![](https://static.goldenline.pl/user_photo_basic.jpg)
konto usunięte
Temat: Prognostyki dla badan rynku na rok 2012 -jak WY TO...
Według moich przewidywań (często trafnych) to jedynie duży bizness w dobie pogłębiającego się kryzysu ,będzie szukał "luki" do zainwestowania, zahandlowania ,czy innych kooperacyjnych decyzji.Wprawdzie badań robi się u nas w kraju tyle samo ile w latach poprzednich,ale po zdecydowanie niższych cenach.Cięcie kosztów juz na poziomie pierwszym (przetargowym) ,czy przy wejściu do planu jest już tak duże ,że spoglądając na "przerób",czyli efekt finalny doprowadza to stopniowo do popadania w zadłużenie małych Zleceniobiorców na poziomie choćby firm koordynujących . Niski poziom cen badań w Polsce może dziwić.Bowiem zupełnie inaczej wygłada polityka badawcza na "zachodzie" Niestety, wynika to ze specyficznie obranej ścieżki rozwoju rynku badawczego w Polsce, dla której konkurencja cenowa miała i ma olbrzymią wagę. Pozornie może to być powodem do zadowolenia dla klientów firm badawczych, w dłuższej perspektywie ogranicza jednak wzrost jakości usług badawczych w Polsce.I Państwo sami o tym wiecie,że za cenę ,jaką się ostatnio oferuje firmom badawczym nic wielkiego ,bardziej solidnego nie wymodzimy.Ale jednak modzimy mówiąc kolokwialnie.Modzi się szybko (bo klient chce szybko,żeby szbko podjąć decyzję)Wzrasta odsetek respondentów odmawiających uczestnictwa w badaniach. Problem jest dwojakiego rodzaju: na etapie realizacyjnym oraz na linii współpracy klient – firma badawcza. Jeżeli chodzi o te pierwsze, najczęstszym jest rzeczywiście niechęć respondentów do brania udziału z badaniach. Na terenie Sląska są oni i rozbestwieni i wręcz zmęczeni nami-ankieterami!Problem ten niesie ze sobą określone konsekwencje – m.in. wymaga dotarcia do coraz większej liczby osób, by osiągnąć zakładaną liczebność próby. W wielu wypadkach trzeba respondentom za udział w badaniu płacić.Bo oni przez lata ("tłuste" )do tego się przyzwyczili. Z kolei na linii badacz – klient głównym problemem jest błędne rozumienie tego, co można z badania wyciągnąć i tego, czego się z niego wyciągnąć nie da. Czasem klientowi wydaje się też, że zlecając jedno niewielkie badanie zdobędzie na określony temat wszystkie możliwe informacje. Poza tym klient często oczekuje, żeby badanie było zrobione natychmiast, bo on zaraz musi podjąć konkretną decyzję marketingową. Na zachodzie nikt sie nie spieszy-nie ma powodu.Badania planuje się z wyprzedzeniem nawet półrocznym.W Polsce za male pieniądze klient chce szybko ,profesjonalnie z pełną obsługą-czyli wynikami .Wszystko "na wczoraj".Ja wypowiadam się tutaj ,jako przedstawiciel firmy koordynującej a więc utrzymującej się z 15-20% koordynacji -już teraz zjadanej przez cięcia,przez ustawiczne kontorole kontroli,bo wszystko ma być na czas,na najwyższym poziome ,ale przy parametrach płacowych sprzed lat 14-tu.Jeszcze trzy lata temu nie do nas firm koordynujących należało szkolenie na coraz to nowe programy, utrzymywanie biur i szkolenie na każdy (prawie) projekt. Nasza koordynacja również ,jak narazie rozmywa się w gąszczu telefonicznych naprawianek.
W/g moich przewidywań wszystko to doprowadzi do stopniowego upadku firm koordynujących (na rynku pozostaną jedynie najmocniejsze podparte dzialaniami w innej branży) a co za tym idzie do spowolnienia i stopniowego upadku mniejszych firm badawczych.Bowiem polityka przetargowa uniemożliwi mniejszym firmom badawczym konkurowanie z molochami badawczymi już właśnie na tym poziomie. Moloch może sobie pozwolić na stratę w Polsce -zyska na badaniach w krajach nie dotkniętych kryzysem tak mocno.I zrównoważy bilans pozwoląc tym samym utrzymać się stabilnie na rynku-a o to wlaśnie chodzi.O przetrwanie!!!Firmy badawcze stricte polskie będą powoli wytracać stałych dobrych koordnatorów regionalnych ,zastępować ich ankieterami jedynie .Taki stan rzeczy nie pozwoli firmie wychwytywać projektow dużych ,które muszą być realizowane w scenariuszu firma -koordnator-ankieter!!!
Obym się myliła!!!