Renata M.

Renata M. młodszy inspektor
PCF

Temat: Tradycje a nienawiść

Wyobraźcie sobie sytuację: jest rodzina, wszyscy spotykają się na święta. Jest tylko jeden problem. Ktoś kogoś nienawidzi i robi reszcie szantaż: albo ja albo ta gruga osoba. Razem tych świąt spędzić nie możemy. Czy mieści się to w granicach naszych tradycji, a przede wszystkim zdrowego rozsądku?

konto usunięte

Temat: Tradycje a nienawiść

Renata M.:
Wyobraźcie sobie sytuację: jest rodzina, wszyscy spotykają się na święta. Jest tylko jeden problem. Ktoś kogoś nienawidzi i robi reszcie szantaż: albo ja albo ta gruga osoba. Razem tych świąt spędzić nie możemy. Czy mieści się to w granicach naszych tradycji, a przede wszystkim zdrowego rozsądku?

Niestety nie musze sobie tego wyobrażać.., ale to już poza mna.
Renata M.

Renata M. młodszy inspektor
PCF

Temat: Tradycje a nienawiść

Katarzyna K.:
Renata M.:
Wyobraźcie sobie sytuację: jest rodzina, wszyscy spotykają się na święta. Jest tylko jeden problem. Ktoś kogoś nienawidzi i robi reszcie szantaż: albo ja albo ta gruga osoba. Razem tych świąt spędzić nie możemy. Czy mieści się to w granicach naszych tradycji, a przede wszystkim zdrowego rozsądku?

Niestety nie musze sobie tego wyobrażać.., ale to już poza mna.
Aaaa, to takie rzeczy zdarzają się nie tylko w brazylijskich telenowelach...Smutne, prawda? Mam nadzieję, że skończyło się to dla Ciebie pozytywnie. Z perspektywy czasu jak na to patrzysz, bo pewnie wtedy było to dla Ciebie trudne do przyjęcia.
Dla jednych święta są radosne, dla innych najsmutniejszym epizodem roku...Renata M. edytował(a) ten post dnia 22.12.09 o godzinie 15:28

konto usunięte

Temat: Tradycje a nienawiść

Renata M.:
Aaaa, to takie rzeczy zdarzają się nie tylko w brazylijskich
telenowelach...Smutne, prawda? Mam nadzieję, że skończyło się to dla Ciebie pozytywnie. Z perspektywy czasu jak na to patrzysz, bo pewnie wtedy było to dla Ciebie trudne do przyjęcia.

niestety w moim przypadku happy endu nie było, ale cóż takie jest życie...
Renata M.

Renata M. młodszy inspektor
PCF

Temat: Tradycje a nienawiść

Katarzyna K.:
Renata M.:
Aaaa, to takie rzeczy zdarzają się nie tylko w brazylijskich
telenowelach...Smutne, prawda? Mam nadzieję, że skończyło się to dla Ciebie pozytywnie. Z perspektywy czasu jak na to patrzysz, bo pewnie wtedy było to dla Ciebie trudne do przyjęcia.

niestety w moim przypadku happy endu nie było, ale cóż takie jest życie...

Nadal masz o to żal?
Maria J.

Maria J. lekarz epidemiolog;
specjalista zdrowia
publicznego:)

Temat: Tradycje a nienawiść

Renata M.:
Ktoś kogoś nienawidzi i robi reszcie szantaż: albo ja albo ta gruga osoba. Razem tych świąt spędzić nie możemy.

gdy w jakichś okolicznościach zapraszam osoby, które się nie trawią, ja nie staram się za nich decydować.. skoro obie znaczą dla mnie tyle samo, to niech się obie czują zaproszone.. wybór należy do nich..
oni aż ale i tylko są gośćmi.. jeśli przyjdą, to dla gospodarza, on ich zaprasza, jeśli nie, mają prawo odmówić..

szantaż to dno, jeśli nie potrafi się od niego odbić, to niech sam grzęźnie... nie gospodarz decyduje za niego, ale i on nie ma prawa decydować kogo chcesz zaprosić...

czasem ktoś ma poważny powód, aby nie zasiąść z kimś do stołu, jeśli mu to sprawia większą przykrość niż odmówienie zaproszenia do Ciebie, ma prawo bez urazy powiedzieć Ci o tym.. jeśli uważa, że ta druga osoba nie zasługuje na bycie w Twoim towarzystwie, powinna podzielić się wiedzą, na podstawie której wyciąga takie wnioski.. może podzielisz jej zdanie na ten temat, a przynajmniej będzie Ci łatwiej zrozumieć...

każdy medal ma dwie strony, czasem szantaż jest podłością, a czasem ostatnim krzykiem o pomoc...
Tomasz M.

Tomasz M. W życiu jak w tańcu
- każdy krok ma
znaczenie, więc
tańcz...

Temat: Tradycje a nienawiść

Mario,

masz rację, lepiej bym tego nie napisał... zgadzam się w 100%.
Renata M.

Renata M. młodszy inspektor
PCF

Temat: Tradycje a nienawiść

To nie ja jestem gospodarzem:)
Ja zapraszam zawsze wszystkich i jak ktoś nie przyjdzie...to jest mi w zasadzie przykro, ale pewnie istnieją powody dla których to zrobił i po prostu trzeba to przyjąć do wiadomości. Sam gospodarz czasami nie ma na to wpływu, bo to akurat goście nie mogą na siebie patrzeć...Tak jest również w opisanym pobieżnie przeze mnie przypadku. Córka robi ojcu szantaż, że jeśli przyjdzie ze swoją drugą żoną to jej tam nie będzie. Rezultat jest taki, że ojciec zostawi żonę w chałupie, no bo jak to spędzić święta bez córki?
Zona bardzo się zdenerowowała, bo liczyła, że na święta ludzie powinni odstawić w niepamięć stare urazy. U mnie w rodzinie jest dość nieciekawie, ale na te święta wszyscy jakoś próbują je spędzić w pokoju, przynajmniej dla dobrego fasonu.
Skoro córka nie chce przyjść na święta, bo w zasadzie jest jej problem. Jest dorosła i robi co się jej podoba. Nie rozumiem więc decyzji ojca, który dał jej priorytet kosztem żony.
Oto cała historia, rzecz jasna w wielkim skrócie:)
Renata M.

Renata M. młodszy inspektor
PCF

Temat: Tradycje a nienawiść

każdy medal ma dwie strony, czasem szantaż jest podłością, a czasem ostatnim krzykiem o pomoc...

Mario, Ty masz zawsze mądre podejście do sprawy.
W tym wypadku szantaż jest podłością, bo ma na celu wykluczenie tej osoby z rodzinnego spotkania. Takie rzeczy dzieją się już od kilku lat i zawsze niestety szantażystka postawiła na swoim, bo szantażowany nie potrafi temu skutecznie przeciwdziałać i uznał, że najlepszą polityką jest polityka ustępstw, rzecz jasna kosztem zawsze tej samej osoby...
To jest jak z polityką ustępstw rządów alinackich przed wybuchem II wojny światowej. Hilter miał, co chciał, a do wojny i tak doszło, bo jego roszczenia były tylko "macaniem" przeciwnika i zasłoną dymną. Mimo uległości wojna wybuchła, a mogłoby by inaczej, gdyby pewni ludzie twardo powiedzieli "dość!"
Wydaje mi się, że na dłuższą metę nie uniknie się otwartych konfliktów przy pomocy ulegania szantażowi. Albo się temu szybko ukręci łeb, albo końca nie ma. W tym przypadku właśnie tak jest.

Następna dyskusja:

swiateczne tradycje...




Wyślij zaproszenie do