GoldenLine
Zaloguj się
Lena Kurach

Lena Kurach kosmetolog; w dzień
i w nocy wszystko mi
sprzyja

Temat: problem toksycznego rodzica od strony... rodzica. Proszę...

.Lena Kurach edytował(a) ten post dnia 08.01.10 o godzinie 13:26
Link do wypowiedziLink
Agnieszka B.

Agnieszka B. Żeby siedzieć i
czekać na księcia,
to trzeba mieć ojca
króla

Temat: problem toksycznego rodzica od strony... rodzica. Proszę...

Temat ciekawy.
Bo tak fajnie przerzucamy niepowodzenia w zyciu na swoich rodziców.
Powolujemy sie na jakies sytuacje z dziecisnstwa. i oczywiscie nie generalizujamy sa domy w ktorych zyc nikt z nas by nie chcial.
Nie sadze jednak ze jest ich a tyle, ile ludzi mowiacych ze ciezko im sie zylo w dziecisnstwie.
A ja jakao mama 2 facetow, przyznaje ze ich wychowanie to orka na ugorze. I jak mi ktorys kiedys wyskoczy z trauma dziecinstwa to mu opwiem o traumie matki nastolatka :)
Link do wypowiedziLink
Lena Kurach

Lena Kurach kosmetolog; w dzień
i w nocy wszystko mi
sprzyja

Temat: problem toksycznego rodzica od strony... rodzica. Proszę...

Agnieszka B.:
Temat ciekawy.
Bo tak fajnie przerzucamy niepowodzenia w zyciu na swoich rodziców.

Ale problem "toksycznego" rodzica jest o wiele głębszy i myslę, że jesli dziecko własnie z takim problemem się spotka nie zrzuca niepowodzen na rodzica - zrzucanie na kogos swoich problemow swiadczy o niskim potencjale umyslu - kazdy ponosi konsekwecje swoich zachowan i musi miec tego swiadomosc, ewentualnie swiadczy o kims bardzo nieszczesliwym o niskiej samoocenie, ktory potrzebuje pomocy fachowcow.

"tokszyczni" rodzice są w otoczeniu uznawani za cudownych i nienagannych ludzi, natomiast wychowujac dziecko nieustająco je kontroluja i manipuluja - dziecko ma się zachowywać i wybrac dokladnie taka drogę zycia jaką rodzic sobie zazyczy. Porywa się czesto do tak silnej manipulacji dzieckiem, zahaczając o szatnaż emocjonalny.
dzieci z poczatku nie zdając sobie sprawy robią wszystko zeby zadowolić rodzicow, postepujaca dokaldnie tak jak oni wymagaja, poniewaz w innym przypadku dostają sygnal "mamusia nie bedzie cie juz kochac jak dalej bedziesz robic po swojemu".
Później starsze dzieci, malodzież i (!) dorośli mając swiadomosc że to jest problem, ktory trzeba rozwiazac zeby miec normalne zycie czesto musza korzystac z porad psychologow... ponieważ "toksyczni" rodzice myslą ze etap wychowania nigdy sie nie konczy i kontolują i manipulują dorosłymi już dziecmi.

to bardzo zlozony temat i trudny.
Link do wypowiedziLink
Monika Boroń

Monika Boroń :)

Temat: problem toksycznego rodzica od strony... rodzica. Proszę...

ja jednak wypowiem sieod strony dziecka. Moja mama, może nie jest toksyczna, a lekko trująca :). Na początku potrwafiła mi trochę zamotać w głowie, ale chyba szybko przejrzaalm na oczy. Często widzę jak moja sisotra ma straszne dylematy, bo uraziła mamę, albo mama jej coś powiedziała takiego, że siostra traci wiarę. Zawsze wtedy powtarzam ze niesety dyskusja na nic się zda. Do takich osoób nic nie dociera, trzeba posłuchać, olać i robić poswojemu.

W twoim przypadku (udało mi sę przeczytać zanim wykasowałaś) wydaje mi się, że tylko dobry psycholog pomógłby mamie. Mam wrażenie, że to nie jest już twój problem, bo chyba już sobie uświadomiłaś swoja wartość i to że masz prawo do swojego zdania, życia, błędów. natomiast twoja mama nie daje Ci takiego prawa i to jest problem. Nie przemówisz jej, bo przecież ona wie lepiej niż ty.

Wiem, też, że jak coś na mnie działa trująco (mam inny jeszcze przypadek w rodzinie) to poprostu od tego izoluję. Kontakty ograniczam do minimum i jak narazie byłto jedyny skuteczny sposób na tą osobę, bo żadna rozmowa (grzeczna, poważna czy bardz dosadna) nie pomogła.
Link do wypowiedziLink
Renata M.

Renata M. młodszy inspektor
PCF

Temat: problem toksycznego rodzica od strony... rodzica. Proszę...

Sama mam toksyczną matkę, prawdę mówiąc nie utrzymuję z nią kontaktów, bo otoczyła się resztą mojego rodzeństwa, ale tak tym wszystkim pokierowała, że mają tam ciągle drugie Sarajewo.
Nie mam ochoty się w to wszystko mieszać. W każdym bądź razie ona twierdzi, że ma złe dzieci, które sama wychowała w ten sposób, że jedno na drugie patrzy wilkiem. Zero szacunku i solidarności.
Teraz przyszedł czas zapłaty. Trochę smutno, ale ta kobieta żyje teraz całkowicie osamotniona i w ciągłym strachu przed moim bratem, jej ukochanym synkiem...
Przyjdzie jeszcze czas, że jednyą osobą, która poda jej kiedyś
szklankę wody będzie jej wyrodna córka-ja.
A tak w ogóle moja ciotka ma podobne jazdy, to pewnie rodzinne.
Też niemal rozbiła małżeństwo syna i córki i twierdzi, że jest nieomylna i ona dobrze chciała...
Link do wypowiedziLink
Monika Boroń

Monika Boroń :)

Temat: problem toksycznego rodzica od strony... rodzica. Proszę...

Renata M.:
Sama mam toksyczną matkę, prawdę mówiąc nie utrzymuję z nią kontaktów,

to jest chyba jedyny sposób na takie sytuacje :(
Link do wypowiedziLink
Renata M.

Renata M. młodszy inspektor
PCF

Temat: problem toksycznego rodzica od strony... rodzica. Proszę...

Monika Boroń:
Renata M.:
Sama mam toksyczną matkę, prawdę mówiąc nie utrzymuję z nią kontaktów,

to jest chyba jedyny sposób na takie sytuacje :(

Owszem, to bolesne, zabiera strasznie dużo czasu, zanim człowiek powie "stop", ale działa radykalnie:)
Link do wypowiedziLink
Lena Kurach

Lena Kurach kosmetolog; w dzień
i w nocy wszystko mi
sprzyja

Temat: problem toksycznego rodzica od strony... rodzica. Proszę...

Ale czy oprocz tlumaczenia "mam swoje zycie i chce postepowac po swojemu" rozmawialyscie z nimi dokladnie o problemie "toksycznego" rodzica? o tym, że tacy rodzice nie widza swoich bledow, ze mysla ze robia dobrze, ze potrzebny jest do rozwiazania tego problemu psycholog? ze nikt, oprocz nas(dzieci) nie powie im tego samego bo zazwyczaj otoczenie widzi ich jako idealnych rodzicow? /że takie są poprostu "objawy" toksycznego rodzica stwierdzone przez naukowcow?
Link do wypowiedziLink
Agnieszka B.

Agnieszka B. Żeby siedzieć i
czekać na księcia,
to trzeba mieć ojca
króla

Temat: problem toksycznego rodzica od strony... rodzica. Proszę...

Renata M.:
Nie mam ochoty się w to wszystko mieszać. W każdym bądź razie
ona twierdzi, że ma złe dzieci, które sama wychowała w ten sposób, że jedno na drugie patrzy wilkiem. Zero szacunku i solidarności.

No patrz a ja swoich kiedys opier-;olam, ze nie sa w kupie. Ze powinni byc razem kontra ja, a nie na zmiane przylazic i sie na siebie skarzyc :P
Link do wypowiedziLink
Renata M.

Renata M. młodszy inspektor
PCF

Temat: problem toksycznego rodzica od strony... rodzica. Proszę...

Agnieszka B.:
Renata M.:
Nie mam ochoty się w to wszystko mieszać. W każdym bądź razie
ona twierdzi, że ma złe dzieci, które sama wychowała w ten sposób, że jedno na drugie patrzy wilkiem. Zero szacunku i solidarności.

No patrz a ja swoich kiedys opier-;olam, ze nie sa w kupie. Ze powinni byc razem kontra ja, a nie na zmiane przylazic i sie na siebie skarzyc :P

Rolą każdego rodzica jest wychowanie dzieci, aby mogły one potem tworzyć spójną, przyjazną sobie rodzinę, a nie śmiertelnych wrogów. Wiadomo, że czasami ciężko jest być sprawiedliwym, uniknąć faworytyzmu itd. ale powinno wpajać się dzieciakom szacunek jeden do drugiego. A jak to osiągniesz, skoro od małego zaczynasz podjudzać jedno na drugie? U mnie w domu tak było, a teraz wielkie zdziwienie, że ciągle wojna...W dodatku cała ta agresja i zakapiorstwo obraca się przeciw matce.
Zawsze jest tak, że jedeno jest OK, a cała reszta to wielkie ZERO.
Potem wiatr inaczej zawieje to jedno z ZER staje się super, a byłe super wraca do ZER. Istny dom wariatów:)
Jak moje córki o coś się tam szykanują to je ustawiam na miejsce.
Jak nie ma winnej, to opier... wszystkie:)Renata M. edytował(a) ten post dnia 09.01.10 o godzinie 16:32
Link do wypowiedziLink
Renata M.

Renata M. młodszy inspektor
PCF

Temat: problem toksycznego rodzica od strony... rodzica. Proszę...

Lena Kurach:
Ale czy oprocz tlumaczenia "mam swoje zycie i chce postepowac po swojemu" rozmawialyscie z nimi dokladnie o problemie "toksycznego" rodzica? o tym, że tacy rodzice nie widza swoich bledow, ze mysla ze robia dobrze, ze potrzebny jest do rozwiazania tego problemu psycholog? ze nikt, oprocz nas(dzieci) nie powie im tego samego bo zazwyczaj otoczenie widzi ich jako idealnych rodzicow? /że takie są poprostu "objawy" toksycznego rodzica stwierdzone przez naukowcow?

Pogadaj z moją rodzicielką...do niej żadne racjonalne argumenty nie trafiają- ona po prostu nie przyjmuje do wiadomości żadnych zarzutów. A jak już nie ma argumentów to zaczyna płakać, wszystkich wyzywać i skarżyć się jakie to ona ma wyrodne dzieci...
Ja już dawno straciłam nadzieję na jakikolwiek dialog, dlatego teraz zajmuję się zwaczajnie moją rodziną. Mam duże córki i po prostu dbam, żeby w moim domu takie akcje się nie zdarzały, bo zbytnio się przez to wszystko wycierpiałam.
Link do wypowiedziLink
Renata M.

Renata M. młodszy inspektor
PCF

Temat: problem toksycznego rodzica od strony... rodzica. Proszę...

Lena, trudno jest doradzić komuś jeśli nie zna się faktów...
Jak sama twierdzisz temat jest bardzo trudny i nie ma uniwersalnego rozwiązania. Ja po latach postanowiłam w końcu sobie od rodziców odpocząć i powiem szczerze, że była to jedna z najlepszych decyzji, jakie podjęłam w moim życiu. Skończyły lsię isty z wiecznymi pretensjami, nawet wyzwiskami i insynuacjami. Odopczęłam psychicznie, bo oni mimo dużej odległości ciągle zatruwali mi życie. Moim rodzicom mogę zawdzięczyć jedynie to, że wychowali mnie w twardej dyscyplinie, musiałam od dziecka brać odpowiedzialność za wszystkie moje akty, ciężko pracować itd.
Oni wybrali dla mnie jedną drogę, ale ja wybrałam inną, którą poszłam i nie żałuję. Dałam sobie radę bez nich, ułożyło mi się lepiej w życiu niż reszcie mojego rodzeństwa, które żyło "dobrymi" radami rodziców. Pokazałam im, że ja potrafię, że mimo przeciwności spełnię choć część moich marzeń. Nigdy mi w niczym nie pomogli, a raczej zawsze "dołowali". Musiałam nawet wywalczyć sobie prawo uszczęszczania do liceum, zamiast do zawodówki...Byłam prymusem, a oni chcieli wysłać mnie do zawodówki, żebym szybko zaczęła na siebie zarabiać... Wiadomo, że rodziny się nie wybiera, ale czasami małe wakacje do przemyślenia pewnych rzeczy nie powinny obu stronom zaszkodzić.
Dlatego moja rada jest jedna: nie rób żadnego szantażu, ale daj im do zrozumienia, że chcesz sobie od nich odpocząć i trzymaj ten kurs, aż zaczną realizować, że jesteś dorosłą kobietą i znakomicie dajesz sobie radę bez Twoich rodziców. Będą pewnie obrażeni, ale nie daj ponieść się emocjom i pokaż, że potrafisz kierować własnym życiem, że mimo wszystko ich bardzo kochasz, ale potrzebny Ci jest dystans...jak długo będzie trwał, to już zależy od nich samych.Renata M. edytował(a) ten post dnia 09.01.10 o godzinie 18:18
Link do wypowiedziLink
« Wróć do tematów
Odpowiedz

Podobne tematy





Wyślij zaproszenie do
Anuluj