konto usunięte

Temat: Czy są dla Was Walentynki?

Niemal bym zapomniała, że zbliżają się Walentynki...
Dla mnie akurat nie mają one wielkiego znaczenia, bo uważam jest to święto komercjalne a pokazać komuś, że się go kocha można cały rok-:)))

konto usunięte

Temat: Czy są dla Was Walentynki?

Zgadzam się z Tobą. Traktujemy to raczej jako okazję do jakichś wygłupów, kupienia sobie wielgachnego serducha z czekolady - i korzystania z różnych fajowych atrakcji i promocji w sklepach ;)

konto usunięte

Temat: Czy są dla Was Walentynki?

Hej :)) Ja wyściskam swoje koty. Ich miękkie futerko jest antidotum na wszelkie marketingowe chwyty walentynkowe, gdy ściskać ne ma kogo :)))

konto usunięte

Temat: Czy są dla Was Walentynki?

Komercjalne to święto.
Monika A.

Monika A. Marketing
Communication
Academy

Temat: Czy są dla Was Walentynki?

Moje zdanie jest identyczne.
Na innym forum pisałam niedawno o komercjalności lub komercyjności ;) tego "święta", ale zostałam uciszona przez osobę, która porównywała (a wręcz stawiała na równi) walentynki do urodzin czy też Bożego Narodzenia...

konto usunięte

Temat: Czy są dla Was Walentynki?

MOnika.. a nie było to na jakimś forum dla porzuconych, nieszczęśliwych ewentualnie na prowokacji/kontrowersji ;)? Dla mnie walentynki sa bardzo kłopotliwe. jak chłop już długo przyswojony, to można się z tego chichać, ale jak taka świeżynka, nigdy nie wiesz czy on pro, czy anty... I te cerwone serduska romantycne a do tego mniej romantycne rózowe stringi z puszkiem... Ot, i po Walentynkach.
Monika A.

Monika A. Marketing
Communication
Academy

Temat: Czy są dla Was Walentynki?

No nie było to forum dla porzuconych, ale niewykluczone, że były tam takie osoby - nie moja sprawa z resztą ;).
Jak dla mnie nie trzeba wyznaczac specjalnego dnia, abym mogła okazac mojemu mężczyźnie uczucia. Sztuką jest, by wiedział o tym i czuł to 365 dni w roku, a nie 14 lutego.
Btw. futrzane stringi można też kupic bez okazji ;)

konto usunięte

Temat: Czy są dla Was Walentynki?

Monika, to była tylko ironia w kierunku fanatycznych walentynkolubnych.

Te14 lutego jest jakiś taki opętany. Kiedyś obchodziło siędzień nauczyciela - w szkole, 22 lipca i 1 maja i było okej. Teraz nie ma dnia bez jakiegoś patrona... Ja tam z Walentynek korzystam tyle, na ile mogę. Kiedyś z kolegą poszliśmy: on do kosmetyczki, ja do fryzjera, a było to w jednym salonie. Dostaliśmy megarabat, że po zaplaceniu daliśmy sobie buzi ;). Tylko tak dla jaj. Pierwszy i ostatni raz ;) Stanowczo uwielbiam rabaty i dodatki, 2 w cenie 1 etc.. :)))

konto usunięte

Temat: Czy są dla Was Walentynki?

Monika Agnieszka A.:
No nie było to forum dla porzuconych, ale niewykluczone, że były tam takie osoby - nie moja sprawa z resztą ;).
Jak dla mnie nie trzeba wyznaczac specjalnego dnia, abym mogła okazac mojemu mężczyźnie uczucia. Sztuką jest, by wiedział o tym i czuł to 365 dni w roku, a nie 14 lutego.
Btw. futrzane stringi można też kupic bez okazji ;)
A tak BTW
Stringi z Koniakowa, ktoś to nosi?
Pewnie tak samo jak te z futra, ;)

konto usunięte

Temat: Czy są dla Was Walentynki?

A dla mnie impreza walentynkowa była ostatnio okazją aby wyjść z domu...bez mojego mężczyzny.
Jedna z moich amerykańskich znajomych zorganizowała Walentynki w swoim domu TYLKO dla kobiet. Przygotowała piękne dekoracje: z sufitu zwisały przewiązane wstążkami wycięte ze szkła i luster serca różnej wielkości, zapaliła mnóstwo świec, na stole położyła czerwony obrus, na którym rozsypała białe i czerwone płatki róż, na środku ustawiła fontannę z czekoladą, pokrojone owoce, precle, ciastka, warzywa, dip, sałatkę i inne przysmaki.

Przez cały wieczór bawiłyśmy się wybornie w babskim gronie. Każda z nas przyniosła jakiś drobny prezent na wymianę, były też konkursy nt. Walentynek z nagrodami. A na koniec każda z nas otrzymała od gospodyni cd z piosenkami o miłości.

Pomijając to, że pierwszy raz od dłuższego czasu spędzałam czas poza domem i bez dzieci, była to najlepsza impreza walentynkowa w moim życiu.

Temat: Czy są dla Was Walentynki?

Monika Agnieszka A.:
No nie było to forum dla porzuconych, ale niewykluczone, że były tam takie osoby - nie moja sprawa z resztą ;).
Jak dla mnie nie trzeba wyznaczac specjalnego dnia, abym mogła okazac mojemu mężczyźnie uczucia. Sztuką jest, by wiedział o tym i czuł to 365 dni w roku, a nie 14 lutego.
Btw. futrzane stringi można też kupic bez okazji ;)

?? Monika :))
I Ty sie dałaś uciszyć ? :D
Znaczy .. takim argumentom ? :D ... No ładnie :) To znaczy, że Ty pokojowa duszyczka jesteś - a to dobrze o Tobie świadczy jakby co :)

Jak dla mnie - Walentynki - to dzień jak codzień :) TYle że wokoło więcej latających kwiatków i cmokasów :)
W sumie... to taki dzień mógłby trwać jak dla mnie - okrągły ROK :) .. bo w tym dniu ludzie jednak (choćby dla pozorów) starają się być milsi dla .... ;) innych :) więc czemu nie :)

konto usunięte

Temat: Czy są dla Was Walentynki?

Dziwi mnie mocno, że ktoś porównuje Walentynki do takich świąt jak Boże Narodzenie...To jakieś wielkie nieporozumienie!
Jeszcze kilkanaście lat temu nikt tego w Polsce nie świętował.
Sprawę rozkręcili spece od marketingu podobnie jak Halloween.

konto usunięte

Temat: Czy są dla Was Walentynki?

Renata M.:
Dziwi mnie mocno, że ktoś porównuje Walentynki do takich świąt jak Boże Narodzenie...To jakieś wielkie nieporozumienie!
Jeszcze kilkanaście lat temu nikt tego w Polsce nie świętował.
Sprawę rozkręcili spece od marketingu podobnie jak Halloween.
Zgadzam się. Wg mnie Walentynki to doskonała okazja do tego, aby okazać innym sympatię oraz oderwać się od codzienności. To nie jest święto do jakiegoś specjalnego celebrowania, ale "powód" do zrobienia czegoś miłego dla innych i dla siebie również. I nie widzę w tym nic złego, o ile nie robi się z tego manifestacji za wszelką cenę.

konto usunięte

Temat: Czy są dla Was Walentynki?

Renata M.:
Niemal bym zapomniała, że zbliżają się Walentynki...
Dla mnie akurat nie mają one wielkiego znaczenia, bo uważam jest to święto komercjalne a pokazać komuś, że się go kocha można cały rok-:)))


Renatko - całkowicie się z Tobą zgadzam.

Walentynki to biznes dla producentów kiczowatych gadżetów.
Kocham mojego faceta 24h/dobę, a nie tylko 14 lutego. A najlepszymi prezentami są te niespodziewane i przede wszystkim oryginalne. Bez zbędnych serduszek i nadruków w stylu "I love you".

konto usunięte

Temat: Czy są dla Was Walentynki?

Aj te nadruki i plastikowe/pluszowe serduszka czy misie z serduduszkami w łapkach.... Dla nastolatek to wypas, ale dla duzych dziewczynek to już raczej kicz.

A wyściskać i wycałować cały rok można.

Andi, widziałam owe zacne strinki z Koniakowa.. Cena prawie jak za Chantelle ;) - zawrotne 70-80 złotych :)To może do tego jakieś pończochy z lnu ;) i będzie full folklor :) do pszenicznych warkoczy i oberka :))

konto usunięte

Temat: Czy są dla Was Walentynki?

Leszek N.:
?? Monika :))
I Ty sie dałaś uciszyć ? :D
Znaczy .. takim argumentom ? :D ... No ładnie :) To znaczy, że Ty pokojowa duszyczka jesteś - a to dobrze o Tobie świadczy jakby co :)


Ja złosliwa personalnie, Leszek nie byłam, sama czasem po róznych forach chodzę i tylko odcisku nie zostawiam, ale oczytać lubię.
A Monikę też zdarza mi się czytać i bardzo sobie cenię jej inteligencję.
Jak dla mnie - Walentynki - to dzień jak codzień :) TYle że wokoło więcej latających kwiatków i cmokasów :)


Lepiej z domu nie wychodzic, ktoś w amoku przez pomyłkę Cię pocałuje i katarem zarazi :)) A katar w pakiecie z serduszkiem miał być dla kogoś innego :))))
W sumie... to taki dzień mógłby trwać jak dla mnie - okrągły ROK :) .. bo w tym dniu ludzie jednak (choćby dla pozorów) starają się być milsi dla .... ;) innych :) więc czemu nie :)

Pozory są smutne w swojej istocie, zwłaszcza te w kwestiach związkowych.Magdalena C. edytował(a) ten post dnia 12.02.08 o godzinie 21:45
Iwona K.

Iwona K. Zarządzanie ofertą
produktową

Temat: Czy są dla Was Walentynki?

Walentynki sa dla mnie świetem przywleczonym skadś tam i sztucznie podkreślającym uczucie jakie mamy dla najblizszej nam osoby.
To uczucie okazuje sie w setkach drobiazgów i większych działań na codzień 365 dni w roku.
Jeżeli jednak ktoś uzna za celowe podkreslenie swoich uczuć w tym własnie dniu to dlaczego nie. Można wykorzystać okazję.
Jednak gdy to okazywanie uczucia / sympatii jest tylko w ten dzień ... to sorry ... dla mnie to żadne uczucie i szkoda mi na nie czasu.
Monika S.

Monika S. lubię być sobą :)

Temat: Czy są dla Was Walentynki?

Magdalena C.:
Hej :)) Ja wyściskam swoje koty. Ich miękkie futerko jest antidotum na wszelkie marketingowe chwyty walentynkowe, gdy ściskać ne ma kogo :)))

właśnie! ja też! swoje wyściskam. koty :))

konto usunięte

Temat: Czy są dla Was Walentynki?

Renata M.:
Renata M.:
Zgadzam się. Wg mnie Walentynki to doskonała okazja do tego, abyokazać innym sympatię oraz oderwać się od codzienności. To nie jest święto do jakiegoś specjalnego celebrowania, ale "powód" do zrobienia czegoś miłego dla innych i dla siebie również. I nie widzę w tym nic złego, o ile nie robi się z tego manifestacji za wszelką cenę.

Witam

Tak to dobry pretekst, żeby sprawić bliskiej osobie przyjemność.
Przyznam się wam drogie Panie, że otrzymałem dziś taką piękną
walentynową kartkę, ręcznie wykonaną i byłem naprawdę wzruszony.
Czytając historię Renaty, pomyślałem że, ten dzień budzi w nas refleksje, emocje i miłe wspomnienia.
Zauważyłem też, że o aspekcie komercyjnym najczęściej piszą osoby samotne lub nieszczęśliwe!
Samotność ma różne oblicza, bywa także w związku.

Miłe Panie,
Happy Valentines Day!

konto usunięte

Temat: Czy są dla Was Walentynki?

To ja opowiem o moich Walentynkach-:)
Tutaj w Szwajcarii jest to dosyć mocno zakorzeniona tradycja.
Trzeba przyznać, że "bawi się" w to głównie młodzież i nowe pary.
Moje pierwsze Walentynki spędziłam...w progu kuchni restauracji chińskiej!
Otóż po kilku latach małżeństwa mojemu byłemu ( chyba dlatego-:( )
małżonkowi przypominało się o Walentynkach....Widać nie miał w tej materii wiele doświadczenia, bo bez rezerwacji ruszyliśmy całą rodziną ( czyli z maleńkimi dziećmi) to pobliskiego Chinatown-:)
Oczywiście o wolnych miejscach w knajpach tego dnia nie ma mowy!
Trzeba rezerwować i człowiek musi się jeszcze stresować, bo następni czekają na stolik. Jak na takie święto to o romantycznym wieczorku można sobie tylko pomarzyć...
Restauracje serwują gotowe nemu walentynkowe i cała impreza przypomina obiadki w fast-foodzie.
Wracając do tamtego feralnego wieczoru uczynni i mili Chińczycy usadzili nas na zapleczu w progu kuchni...
Jedzenie było dobre, ale podane "w locie".
Więcej się na Walentynki nie wybraliśmy.
Potem przyszła kolej na mojego Miśka. Pierwszego razu znów restauracja chińska, ale zarezerwował. Taki wieczór wygląda jak jakiś spęd...wszędzie tłoczno i gwarno. Intymnie w każdym bądź razie nie jest.
Potem była restauracja japońska. Ciasnota, tak małe stoliczki, że sąsiad mógł jeść z mojego talerza i słuchać moich myśli-:)
Następnego roku zdecydowaliśmy, że pójdziemy do restauracji w przeddzień albo nazajutrz Walentynek i tak zrobiliśmy. Widocznie nie byliśmy sami, bo tłok też był niesamowity!
A teraz po prostu robimy sobie kolacyjki przy świecach i dobrym winku starannie dobranym i wygrzebanym z piwniczki.
Dalsza część wieczoru jest top secret-:)
Zdarza nam się sobie robić takie wieczory również bez okazji i to jest bardzo miłe, bo jedno z nas ma niespodziankę.
Walentynki Walentynkami, ale uczucie należy kultywować cały rok, a najbardziej człowiek się cieszy z prostych gestów. Mnie tam pierścionek za 100 000 dolarów niepotrzebny-:)))

Następna dyskusja:

Życzenia dla Was ......:-)




Wyślij zaproszenie do