Temat: Pochówek ateisty
Skoro nie planujesz wstać to z jakiego powodu z przodkami? Nawet nie będziesz świadom ich bliskości jeśli nie ma życia po życiu.
Czytałem, że mogą pochować na komunalnym(jest tańszy w utrzymaniu i bezceromonialnie wrzucają do ziemi. :D
Niemniej jak ktoś bliski jest wierzący to można zostać pochowanym będąc ateistą i ksiądz w obecnych czasach problemów robić nie powinien.
Oprócz racjonalisty...jak znajomi nazywają go irracjonalisty jest jeszcze tu temat:
http://ateista.pl/showthread.php?t=2837
ps.
"Obecnie dobrze poinformowani ateiści i agnostycy będą w stanie nakreślić za życia swą ostatnią wolę w sposób który ułatwi a nawet nakaże wykonawcy zastosowanie się do jej wytycznych. Bowiem faktem jest iż brak kapłana nie jest już żadną przeszkodą w godnym pożegnaniu zmarłego. Z dużym powodzeniem zastępują ich teraz osoby świeckie (mistrzowie ceremonii) jednak w dalszym ciągu wykonujących ten zawód jest szacunkowo niewielu wobec rzeszy kleru. Nie używają oni dosadnych określeń jak śmierć, niebo, umarły, jest tylko zgasły który odszedł do nicości. Uczestnicy takich ceremonii określają je jako bardziej podniosłe. Wedle uprzednich życzeń cytowane są ulubione utwory zgasłego, przytaczane historie z jego życia, czytane kondolencje, nierzadko własnoręcznie napisane pożegnanie a wszystko to przy dźwiękach, do których miał słabość... Mistrzowie ceremonii oferują szeroki wachlarz usług, dojeżdżają w odległe zakątki kraju a odprawiając ostatnie pożegnanie nie ujmują czci zmarłego ani jego bliskich.
Patrząc okiem ateisty warto też zahaczyć o historię... Pogrzeb Zbigniewa Religi - pożegnanie wielkiej osobowości - świeckie pożegnanie. Szacunek ponad chwilowe zgorszenie. I w tym momencie pozwolę sobie przytoczyć myśl Jacka Kuronia "Ja naprawdę szczerze i uczciwie kocham ludzi...To byłoby zbyt piękne, gdyby istniał Bóg... zbyt wygodne, zbyt przyjemne. A zarazem zbyt potrzebne. A jak coś jest tak potrzebne i wygodne, to jest też podejrzane - w każdym razie dla mnie." Czy nie warto zatem się zastanowić nad problemem jaki przysparza nam brak wiary w człowieka? I czy tylko dominujący chrześcijanie mają prawo decydować o sobie, pewni że czynią dobrze? Możemy komuś narzucić zasady w które nie wierzy, możemy go nawet zmusić by je stosował, ale nic nadto nie wskóramy gdyż robi to bez przekonania. Tą samą sytuację odzwierciedla nasze społeczeństwo tak lubujące się w "nawracaniu" zmarłych - gdy nikt nie wybiera złej drogi, ale swoją drogę. Warto o tym pamiętać, nawet w tak trudnych chwilach. By szacunku do innych nie przyćmił własny ból i egoizm..."
http://www.miejsce-pamieci.pl/artykul-46/jak-wyglada-p...
A tu co proponuje kościół:
http://www.zabno.diecezja.tarnow.pl/index.php/warto-pr...Marcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 22.09.12 o godzinie 16:52