Temat: Czy obraz Ostatniej weiczerzy na tapecie to profanacja???
Alicja Banaś:
Ja naprawdę nie widzę problemu. Problem to ma ten gość, dla którego obraz ostatniej wieczerzy na pulpicie w komputerze ateisty jest nadużyciem. I tyle w tym temacie.
Zupełnie się nie zgadzam z Twoją wypowiedzią. Otóż problem ma ten, co sobie ukrzyżuje np. penisa na krzyżu greckim, gdyż zgodnie z obowiązujacym prawem w momencie złożenia donosu do prokuratury, co zapewne skończy się wyrokiem sądu, staje się kryminalistą.
Więc problem ma jednak każdy artysta, który ma potrzebę realizować się poprzez symbolikę religijną i seksualną jednocześnie, każdy fan Dalego (potencjalnie) i każdy ateista, który ma widzimisię wypowiadać publicznie swoje poglądy (co prawo do wolności światopoglądowej powinno mu gwarantować).
Mało tego, w tym kraju można odsiadywać wyrok za to, że publicznie okaże się swoją symbolikę: pogańską, nihilistyczną, hinduistyczną, buddyjską, staroegipską, japońską, etc.
Problem też mogą mieć modelarze czy wojskowi, a nawet kolekcjonerzy znaczków, gdyż swastyka była stosowana także przez wojska niefaszystwoskich krajów jak Finlandia, czy przez polskie wydawnictwo z pocz. XX wieku.
Nie rozumiem także, czemu komuniści i naziści nie mają prawa wyrażać swoich pojebanych poglądów, skoro Polska jest pseudo-demokratycznym krajem. Widocznie jedynie pseudo, a nie de facto, gdyż prawo wyrażania swoich opinii WSZYSTKIM obywatelom jest odebrane.