konto usunięte

Temat: Uzależnienia - nie tylko duchowe

Grzegorz H.:
ale nie znam ani jednego dziecka, ktore nauczyloby sie chodzic bez upadania na pupe

Dlatego w procesie wychodzenia z uzależnienia dobrze jest sobie powiedzieć, że wszystko jest nauką, a więc wszystko jest dobre. To, co doprowadza do upadku na pupę też. I za to również powinniśmy dziękować. Komu? Sobie samemu, bo to my sami kreujemy okoliczności naszego życia.

Nie jest sztuka cale zycie sie umartwiac i narzekac,

Hehe, umartwianie się i narzekanie, nawet ciężkie i bolesne chorowanie, też może być takim paliwem, znam parę osób, które tym żyją i chyba umarłyby, gdyby im tego zakazać.

konto usunięte

Temat: Uzależnienia - nie tylko duchowe

Grzegorz H.:
Mayu, koresponduję z Toba na różnych forach chyba już z 10 lat- bardzo lubię Ciebie, ale tym razem pozwole sobie nie do konca z Toba sie zgodzic- Prawdziwa duchowosc, a wiec jak ja to rozumiem- duchowosc najwyzszego rzedu gwarantuje nam tylko i wylacznie to, ze zaczynamy wszystko rozumiec i zdobywamy przekonanie, ze nie ma dobra ani zla, bowiem swiat ma swoj dobry zamysl, stworzony przez dobrego boga, ....a w ludzkim mniemaniu nie do konca jest to przeciez zrozumiane.

Łał, nie wiedziałam, że dyskutuję z takimi gwiazdami (to są skutki używania tajemniczych nicków), jestem pod wrażeniem :)

A wiesz, że ja się z tobą zgadzam w kwestii tej "prawdziwej" duchowości? Prawda dowolnego rodzaju jest bardzo prosta i skromna. Poszukiwacze mocnych wrażeń ją ignorują, bo ona nie daje im tego, czego oni pragną. Oni przecież pragną być uznani za "wybrańców", chcą uprawiać magię (a raczej nie magię, lecz czarostwo), bo chcą, żeby inni ich podziwiali, a jak nie chcą podziwiać, to przynajmniej, żeby się ich bali.

A świat, życie oraz sam Bóg są dobre lub złe tylko w naszej ocenie.
Piotr Jaczewski

Piotr Jaczewski Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...

Temat: Uzależnienia - nie tylko duchowe

Maria S.:
Piotr Jaczewski:
O rany, ale żeś mnie zażył... tworzenie definicji to moja słaba strona, od czasów szkolnych mam z tym problem. Bo zawsze,
kiedy coś zdefiniuję, zaraz potem muszę do tego dodawać przypisy. Bo definicje są zbyt ograniczające i sztywne, a więc
nie bardzo pasują do realnego, bogatego życia.
Spróbuję się tu trochę spocić, tworząc jakąś w miarę jasną teorię duchowości.
Też tak uważam, ale jak już używamy koncepcji "prawdziwej duchowości", to przynajmiej wolałbym, żebyśmy wiedzieli o czym mówimy. Taka prywatna alergia na jedynie słuszne opcje;)
Ja bym powiedziała, że prawdziwa duchowość to jest coś, co Gurdżijew i inni podobni mistycy (myśliciele?) nazywają "przebudzeniem" (a inni "oświeceniem", ale to jest zbyt egzaltowane określenie, skłaniające słabsze umysły do poszukiwania jakichś ekstremalnych stanów, kojarzących się z owym hajem).
A mi tym gurdjiew i osho podpadli (!;-))wprowadzając koncepcję przebudzenia/oświecenia zaczyna sie dzielic na oswieconych/nieoswieconych silniejsze/słabsze umysły. W ten sposób określasz granice normalności i to co jest hajem lub oświeceniem..
dla mnie to wycinanie ze swojego doświadczenia części przeżyć.
Patrz np. orgazm:-)
Czyli - chodzi o dostrzeżenie iluzoryczności tego
wszystkiego, co jest wokół oraz w naszym wnętrzu,
Z tym jest najmniejszy problem..odrobine krytyki własnej, świata, ciężkich przeżyć i ludzie dysocjuja sie od doświadczen i wszystkiego wokół. Działać jakby było w 100% realne, i postrzegać jako sen..byłoby chyba bliżej?
zaakceptowanie tego, że codzienność jest raczej dość szara
i znalezienie dzięki temu spokoju mimo braku "odlotów".
Dla mnie to subtelna rezygnacja, ja myślę, że szara codzienność jest kolorowa..właśnie najbardziej odleciana. Wyższy poziom serotoniny i dopaminy jeśli dobrze kojarzę;)

>Czyli -
codzienne szczęście bez żadnego powodu. O, może to ostatnie zdanie jest tą definicją?
Tu już powiedziałaś o pewnego rodzaju odlocie ;) Ten odlot zresztą popieram.

Chemia była, jest i będzie. Nie chodzi o totalną abstynencję,
prowadzącą do śmierci z głodu (braku motywacji itp.), lecz o rozsądne dysponowanie tym, co nam dano.
A ja bym twierdził, że ludzie żyją na głodowych racjach wewnętrznej chemii..i to dobre pół tego zamieszania :)
Drugie pół - to, brak ogólnodostępnych wzorców życia z wyższym poziomem tej chemii..
Wszyscy ludzie muszą jeść (wiem, wiem, podobno niektórzy nie muszą, ale nie sprawdzałam), ale różnica między nimi polega na tym, że jedni jedzą, żeby żyć, a inni żyją, żeby jeść. Jedni się po prostu odżywiają, a inni z żarcia robią używkę, działającą jak substancje uzależniające. Czyli zgadzam się - należy się nauczyć, jak (bezpiecznie) korzystać
z tego, czym dysponujemy i co nas napędza.
Znowóż nie godzę sie: tu już pojawia sie wątek społecznych norm co jest właściwe a co nie..kolejny motyw kluczowy dla uzależnień.
I to jest taka mała, a jednocześnie taka duża różnica.
..a gdzie ją postawić ?

No i tu jest właśnie wyjaśnienie przyczyn: kiedy prowadzimy niesatysfakcjonujące życie, które jawi się nam jako szare, długie i bez sensu, wtedy przed totalną depresją może nas uratować jakaś używka: alkohol, narkotyki, trawka itp. Ale ponieważ one są zakazane, a alkoholików i ćpunów nasze społeczeństwo traktuje jak jednostki bezwartościowe (słabe, nie umiejące sobie radzić),
To zależy od sytuacji i statusu społecznego, w pewnych środowiskach wciąż "bez picia sobie nie poradzisz", ćpanie jest w normie..dopóki nie przegniesz.

>to wtedy znajdujemy coś, co nie
tylko nie czyni z nas osób "gorszych", ale przeciwnie - mamy poczucie, że jesteśmy lepsi, bo zostaliśmy "wybrani". Przez kogo? Albo przez samego Boga (mistycy religijni), albo przez jakąś Siłę Wyższą (bliżej niezdefiniowaną; w moim odczuciu egregorialną, np. kosmitów) i możemy sami przed sobą odgrywać
komedię swojej niezwykłości (wyższości) nad innymi.
i kolejny temat wokół uzależnień duchowość: i wogóle temat rangi i wartości własnej..
z tym Spirytusem w alkoholu i duchu sie zgadzam:)
Kto tego nie zna? Niech pierwszy rzuci kamieniem!
Ja bym uważał z takimi uwagami przy mnie na żywo, mogę się posłuchać, czasem jestem grzeczny do bólu ;-)

Grzegorz Halkiew

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Józefina Jagodzińska

Józefina Jagodzińska Astrolog, kursy
astrologii i tarota,
Warszawa

Temat: Uzależnienia - nie tylko duchowe

No skąd wiedziałam, ze ten temat będzie miał ponad setkę postów ;)
Józefina Jagodzińska

Józefina Jagodzińska Astrolog, kursy
astrologii i tarota,
Warszawa

Temat: Uzależnienia - nie tylko duchowe

Maria S.:
Taaa, dyskusja była długa i nawet wręcz chwilami nokautująca, a ja powtórzę to, co już kiedyś napisałam w komentarzach na CTUDzie: moim skromnym zdaniem uzależnienia są zaprzeczeniem duchowości.

Ok, czy istnieje tylko stan 100% duchowości i 0% duchowości, czy są stany przejściowe, kiedy jedne sprawy toczą sie źle, a inne dobrze?

Przyrównajmy to do studiów, albo klasówek - z jednych przedmiotów większości uczniów idzie dobrze, z innych słabo, z jeszcze innych średnio. Prymusów jest mało, ale generalnie mało kto zostaje na drugi rok :P
Endorfiny powstają na przykład w czasie uprawiania sportu, tak więc droga Józefino, jak najbardziej można się uzależnić również od joggingu. Miły uśmiech bliskiej osoby prawdopodobnie również uruchamia w organizmie istną fabrykę substancji chemicznych, które mogłyby wzbudzić złe reakcje służb powołanych do zwalczania używek.

Czyli każda przyjemność to uzależnienie wg Ciebie, bo powstają przy tym różne substancje chemiczne?
Józefina Jagodzińska

Józefina Jagodzińska Astrolog, kursy
astrologii i tarota,
Warszawa

Temat: Uzależnienia - nie tylko duchowe

Piotr J.:

A ja bym twierdził, że ludzie żyją na głodowych racjach wewnętrznej chemii..i to dobre pół tego zamieszania :)
Drugie pół - to, brak ogólnodostępnych wzorców życia z wyższym poziomem tej chemii.

Piotrek, napisałeś coś ważnego :)

Myślę, że całe tzw. RD, czy New Age, to proces - już kilkudziesięcioletni - wypracowywania normatywnych wzorców życia ma wyższym poziomie energetycznym - tak, żeby było to dostępne także na płaszczyźnie społecznej - świeckiej, partnerskiej i rodzinnej, a nie jak to do tej pory było praktykowane - samotnie w pustelniach, zbiorczo w klasztorach i aśramach.Józefina Jagodzińska edytował(a) ten post dnia 10.10.07 o godzinie 13:09
Piotr Jaczewski

Piotr Jaczewski Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...

Temat: Uzależnienia - nie tylko duchowe

Mała sztuka być joginem w jaskini, szamanem w lesie, pełnym spokoju w ashramie :) Wzorców odmiennego funkcjonowania nam potrzeba i one przychodzą: patrz spozycie kawy, uzywek, srodków przeciwbólowych, chemii spożywczej gospodarczej..coś przebija się powoli, jak zwykle: dookoła i na wierzchu, tam gdzie nikt nie patrzy, lub patrzą wszyscy;)
Józefina Jagodzińska

Józefina Jagodzińska Astrolog, kursy
astrologii i tarota,
Warszawa

Temat: Uzależnienia - nie tylko duchowe

Piotr J.:
Mała sztuka być joginem w jaskini, szamanem w lesie, pełnym spokoju w ashramie :)

Prawda? a jednak znam takich, którzy uważają, ze to wielki wyczyn.

>Wzorców odmiennego funkcjonowania nam
potrzeba i one przychodzą: patrz spozycie kawy, uzywek, srodków przeciwbólowych, chemii spożywczej gospodarczej..

Ano. Polska ma akurat bardzo wysokie owe czynniki, zobacz ile wedle statystyk: http://www.uni-garden.com/teksty/bola_zeby.html
(w pierwszej części tekstu jest o tym)

>coś przebija
się powoli, jak zwykle: dookoła i na wierzchu, tam gdzie nikt nie patrzy, lub patrzą wszyscy;)

A potem będzie już za późno?
;)

>
Piotr Jaczewski

Piotr Jaczewski Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...

Temat: Uzależnienia - nie tylko duchowe

Józefina J.:
Piotr Jaczewski:
Mała sztuka być joginem w jaskini, szamanem w lesie, pełnym spokoju w ashramie :)
Prawda? a jednak znam takich, którzy uważają, ze to wielki wyczyn.
e..po kilku odosobnieniach moge stwierdzic ze nie:)
>Wzorców odmiennego funkcjonowania nam
potrzeba i one przychodzą: patrz spozycie kawy, uzywek, srodków przeciwbólowych, chemii spożywczej gospodarczej..

Ano. Polska ma akurat bardzo wysokie owe czynniki, zobacz ile
wedle statystyk: http://www.uni-garden.com/teksty/bola_zeby.html
(w pierwszej części tekstu jest o tym)
Dla mnie to tylko swiadczy ile zachowan mamy oprogowanych spolecznie i jak duze jest to cisnienie na zmiany i tempo zmian :)
>coś przebija
się powoli, jak zwykle: dookoła i na wierzchu, tam gdzie nikt nie patrzy, lub patrzą wszyscy;)

A potem będzie już za późno?
;)
Na zatrzymanie zmian na pewno ;) apokaliptyczne teorie mozesz pominac;) Ale z ciekawostek: jakbym obserwujac "kanaly dzialania ducha" w naszym swiecie - to stwierdzilbym ze na pewno udostepni i szeroko rozpowszechni sie technologia pt. chip w tylku pomagajacy kontrolowac poziom hormonów i łączący z siecią, a społeczności pójdą jeszcze bardziej w tworzenie enklaw. Wizja aristoi - niekoniecznie przy tym musi byc az tak odjechana i odlegla.
Józefina Jagodzińska

Józefina Jagodzińska Astrolog, kursy
astrologii i tarota,
Warszawa

Temat: Uzależnienia - nie tylko duchowe

Piotr J.:
Prawda? a jednak znam takich, którzy uważają, ze to wielki wyczyn.
e..po kilku odosobnieniach moge stwierdzic ze nie:)

:)

A potem będzie już za późno?
;)
Na zatrzymanie zmian na pewno ;) apokaliptyczne teorie mozesz pominac;) Ale z ciekawostek: jakbym obserwujac "kanaly dzialania ducha" w naszym swiecie - to stwierdzilbym ze na pewno udostepni i szeroko rozpowszechni sie technologia pt. chip w tylku pomagajacy
kontrolowac poziom hormonów i łączący z siecią, a społeczności pójdą jeszcze bardziej w tworzenie enklaw. Wizja aristoi - niekoniecznie przy tym musi byc az tak odjechana i odlegla.

No cóż, niejeden chciałby być Gabrielem :P Patrząc na tantryczne jazdy i na sprzedaż viagry nietrudno domyślić się czegość podobnego. Społeczenstwa rzezcywiście się rozwarstwiają, nozyce są, jakie są. Jak powiedział kiedyś Blaise Pascal, człowiek, który dąży do tego żeby, być bogiem, nader często okazuje się bydlęciem :P

Coś mnie zgryźliwość naszła, to chyba po przejechaniu sobie po paznokciach szlifierką :P Wszystko to na koniunkcji Merkury-Lilith-Księżyc na moim Uranie w XII domu :P

Szlifierka jest do drewna, a nie do paznokci:]Józefina Jagodzińska edytował(a) ten post dnia 12.10.07 o godzinie 21:33
Agnieszka Augustyn

Agnieszka Augustyn w poszukiwaniu
nowych wyzwań ...

Temat: Uzależnienia - nie tylko duchowe

Coś mnie zgryźliwość naszła, to chyba po przejechaniu sobie po paznokciach szlifierką

Kurcze, wspolczuje.
Mam nadzieje ze cos z nich zostalo ?
Józefina Jagodzińska

Józefina Jagodzińska Astrolog, kursy
astrologii i tarota,
Warszawa

Temat: Uzależnienia - nie tylko duchowe

Agnieszka (Axis^) A.:

Kurcze, wspolczuje.
Mam nadzieje ze cos z nich zostalo ?

Są krótkie już krótkie, trzeba było obciąć:( A wolę, jak mają ponad centymetr długości. Pozostaje mieć nadzieję, ze na Księżycu w Skorpionie odrosną długie, twarde i ostre jak diabli;)Józefina Jagodzińska edytował(a) ten post dnia 12.10.07 o godzinie 22:45

konto usunięte

Temat: Uzależnienia - nie tylko duchowe

Piotr J.:
apokaliptyczne teorie mozesz pominac;) Ale z ciekawostek: jakbym obserwujac "kanaly dzialania ducha" w naszym swiecie - to stwierdzilbym ze na pewno udostepni i szeroko rozpowszechni sie technologia pt. chip w tylku pomagajacy kontrolowac poziom hormonów i łączący z siecią,

Ależ chip w tyłku (no, może niekoniecznie tylko w tyłku, bo na czole lub prawej ręce) jak najbardziej pasuje to teorii apokaliptycznych - to przecież "znamię bestii"...
Piotr Jaczewski

Piotr Jaczewski Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...

Temat: Uzależnienia - nie tylko duchowe

eee, pomine ze apokalipsa to dla mnie o osobistym rozwoju, a nie o teoriach apokaliptycznych..a jesli już mialbym to w kategoriach proroctwa interpretować, nie moja wina, że czesto im wieksze kompleksy u proroka/i wiekszy bełkot tym chętniej wysluchiwane proroctwo i czesciej powtarzane;)
aha, dla mnie Bestia to sympatyczny futrzasty naukowiec z x-menów;)

konto usunięte

Temat: Uzależnienia - nie tylko duchowe

Piotr J.:
czesto im wieksze kompleksy u proroka/i wiekszy bełkot tym chętniej wysluchiwane proroctwo i czesciej powtarzane;)

A może prorok był naćpany albo pijany? Im bardziej niezrozumiały bełkot, tym większe są możliwości "interpretacji" tego, co wybełkotał. Można to tłumaczyć dowolnie, a najlepiej tak, jak nam akurat wygodnie i jak jest po naszej myśli.
Piotr Jaczewski

Piotr Jaczewski Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...

Temat: Uzależnienia - nie tylko duchowe

A może prorok był naćpany albo pijany?
Bardzo czesto tak było.. albo za duzo slonca i za malo jedzenia..
co organicznie nie stanowi większej różnicy:-)
Kinga Cichocka

Kinga Cichocka tarocistka, doradca
życiowy

Temat: Uzależnienia - nie tylko duchowe

Na mój gust duchowe uzależnienia istnieją i stanowią spory problem. Wśród ludzi zajmujących się ezoteryką jest całkiem dużo osób "oderwanych granatem od rzeczywistości" - jakby przestali istnieć na planie fizycznym, nic tylko medytacja taka i owaka, przygody w astralu, sny, wizje, koncepcje wschodnich filozofów, joga, zen, blablabla...
I jeszcze udowadniają, że rozwój duchowy właśnie na tym polega, ciało fizyczne się nie liczy, trzeba wyzbyć się Ego etc. Pewnie każdy te śpiewki słyszał choć raz, więc nie będę wszystkiego cytować. ;)

Ostatnio "przypadkiem" zetknęłam się z dwoma takimi osobnikami - pozornie wszystko ich dzieli, jeden jest zagorzałym katolikiem, drugi zajmuje się ezoteryką. I wyobraźcie sobie, że tak naprawdę nadają w tej samej konwencji, na tych samych falach. Są tak samo zafiksowani na jedynej-słusznej-drodze, zmienia się tylko jej szyld i nazwa. Łączy tych panów jeszcze jedno: są DDA. Tak więc duchowość nie jest tu zbawieniem ni rozwojem, a zwyczajną ucieczką i uzależnieniem właśnie... a swój początek bierze w byciu Dorosłym Dzieckiem Alkoholika.

Katolik nic ze sobą nie robi, niczego nie próbuje zmieniać, bo przecież szczęśliwy będzie post mortem, a tu na ziemi szczęścia i tak nie ma. Ezoteryk twierdzi, że dąży do oświecenia, medytuje, wykonuje jogę, więc żadna specjalna terapia nie jest mu potrzebna...Kinga Cichocka edytował(a) ten post dnia 20.10.07 o godzinie 22:32
Piotr Nowak

Piotr Nowak Bialka
Rekombinowane,
Bakulowirus,
Klonowanie,
Wirusologi...

Temat: Uzależnienia - nie tylko duchowe

Według mnie to brak empirycznych i jednoznacznych dowodów prowadzi do uzależnienia w tej branży.

Jest całkiem sporo osób wmawiających sobie i o zgrozo innym że posiadają nadzwyczajne zdolności, których po prostu nie mają lub dopiero chcą je w sobie wykształcić. Wydawnictwa drukują książki takich pseudoezoteryków i uwiarygodniają ich, aż w końcu oni sami zaczynają wierzyć w swoją wyjątkowość i zdolności których im brak (patrz nagroda Randiego).

Uzależnienia są według mnie naturalnym następstwem niemożności
samodzielnego i trzeźwego odróżnienia prawdy od fałszu.Piotr Nowak edytował(a) ten post dnia 10.11.07 o godzinie 08:36

konto usunięte

Temat: Uzależnienia - nie tylko duchowe

Piotr Nowak:
w końcu oni sami zaczynają wierzyć w swoją wyjątkowość i zdolności których im brak (patrz nagroda Randiego).
Heh, latwiej atakowac Randiego niz rzetelnie podejsc do wyzwania...;-)))
Mysle, ze nie do konca brak tych mozliwosci, ale brak odwagi i niepewnosc wlasnych umiejetnosci.
Uzależnienia są według mnie naturalnym następstwem
niemożności
samodzielnego i trzeźwego odróżnienia prawdy od
fałszu.
Moze masz jakas pewna metode 'samodzielnego i
trzeźwego odróżnienia prawdy od fałszu'?;-)
---
ALOHA,czes;-)



Wyślij zaproszenie do