konto usunięte
Temat: Nadchodzą ciekawe czasy?
Dorota Narwojsz-Szal:
bo przecież nie można wiecznie żyć w krainie miłości ;o)
Można. Tylko nie w takiej którą znamy.
konto usunięte
Dorota Narwojsz-Szal:
bo przecież nie można wiecznie żyć w krainie miłości ;o)
Józefina
Jagodzińska
Astrolog, kursy
astrologii i tarota,
Warszawa
Ina W.:
Ostatnio byłam w watku o "ciekawych czasach" ale chya jestem w watku o rybach ;-))
konto usunięte
Dorota N. architekt wnętrz
konto usunięte
Dorota Narwojsz-Szal:
znakach, którymi nie jestem. Dosłownie kilka lat temu dowiedziałam się: że (wg. nowomowy) małżeństwo to kontrakt. Ty coś wnosisz, ja coś wnoszę i jesteśmy ze sobą na wspólnie przyjętych prawach. Mi to pachnie materializmem. Dla mnie to kontrakt, nie BIZNES... małżeństwo opiera się na duchowości.
Jest mi z Tobą dobrze, nie krępuję się, mogę się rozwijać, pozwalam rozwijać się Tobie. To nie tyranie od 1 do ostatniego dnia miesiąca by kupić mebelek z płyt drewnopochodnych. Co niektórych trzyma w małżeństwie? Może kredyty pod hipotekę... No bo gdzie sobie pójdą. Kiedy usłyszałam, że to kontrakt - oburzyłam się. Pewnie pieniactwo i bunt przeciw rzeczywistości coraz bardziej paskudnej, ale REALNEJ to też bardzo rybie.
Zapomniałam napisać najważniejsze: RYBY to samobójcy ;o)
Tylko, że ryba sama z siebie nie chce umierać. Co ją do tego zmusza? Bezradność, brak porozumienia z najbliższymi (innymi znakami), brak celu, depresja. Można nazwać to kaprysami, fochami... jak kto chce. Ale kto sam tego nie doświadczył, nie zrozumie. To jak mówić człowiekowi choremu na depresję: weź się w garść! Puste słowa...
Czasami żałuję, że jestem rybą, ale tylko czasami ;o)
konto usunięte
Dorota Narwojsz-Szal:To nie uogólnienie ,wyliczyłas wszystkie negatywy ..
Co to znaczy znaki zarybione?
Jasne, narkomani, pijacy, ludzie słabi psychicznie, fanatycy religijni etc. to RYBY. Uwielbiam takie uogólnienia.
A szczere uczucia, co niewątpliwie jest zaletą rybiąNo to róznie -znam bardzo zimne rybki ,moze to jak woda oceanu,co innego na powierzchni co innego pod powierzchnia, ale podobno swoiste skrajnosci to cecha znaków podwójnych .
Ja mówię o sobie, o sobie rybie. Nie wyrażam opinii o znakach, którymi nie jestem.Nie jestes taka sama rybką ,jak inne ryby. Nikt nie jest taki sam.
dowiedziałam się: że (wg. nowomowy) małżeństwo to kontrakt. Ty coś wnosisz, ja coś wnoszę i jesteśmy ze sobą na wspólnie przyjętych prawach. Mi to pachnie materializmem. Dla mnie to nie kontrakt, nie BIZNES... Dla mnie małżeństwo opiera się na duchowości. Jest mi z Tobą dobrze, nie krępuję się, mogę się rozwijać, pozwalam rozwijać się Tobie.I jedno i drugie sprawia ,ze ta instutucja funkcjonuje.
Co niektórych trzyma w małżeństwie? Może kredyty pod hipotekę... No bo gdzie sobie pójdą. Kiedy usłyszałam, że to kontrakt - oburzyłam się. Pewnie pieniactwo i bunt przeciw rzeczywistości coraz bardziej paskudnej, ale REALNEJ to też bardzo rybie.Nie ...ale ktoś dba o te proze zycia i to tez nalezy docenic , moze to Bycze , moze Koziorozcowe. Nie wazne.
Czy ja wiem czy samobójcy ...
Zapomniałam napisać najważniejsze: RYBY to samobójcy ;o) Tylko, że ryba sama z siebie nie chce umierać. Co ją do tego zmusza? Bezradność, brak porozumienia z najbliższymi (innymi znakami), brak celu, depresja. Można nazwać to kaprysami, fochami... jak kto chce. Ale kto sam tego nie doświadczył, nie zrozumie. To jak mówić człowiekowi choremu na depresję: weź się w garść! Puste słowa...
I słusznie..
Czasami żałuję, że jestem rybą, ale tylko czasami
konto usunięte
Tomasz Maciejewski:Ja mysle ,że to nie jest nawet tragedia ,a zdrowy oglad sytuacji.
Życie w iluzji że KOCHAM i JESTEM szczęśliwy, wmawianie sobie kiedy JESTEM NIESZCZĘŚLIWY i vice versa w przypadku partnera to także niedobre. To niestety wymaga odwagi przyznać się sobie: to iluzja. Wcale już nie kocham, wcale już nie chcę z Tobą być ale muszę.
konto usunięte
Ina W.:
Nie ma co liczyc ,ze partner sie domyśli , bo jesli "rybka" to bedzie moze zył w swojej iluzji.
Taka rozmowa bywa czasem przykra ,bo pękaja bańki mydlane ,ale otwarte oczy daja nowe mozliwosci.
Jesli partner dowie sie ,ze są sprawy , które nas unieszczęsliwiaja,to albo przemysli i temu zaradzi ,albo zrezygnuje, lub zrezygnujemy my.
Jednak sytuacja bedzie jasna.
konto usunięte
konto usunięte
Ina W.:
-Nie dziadku ,bys ty wiedział ile ja grochówek juz Tobie nagotowałam ;-)))
Zbyszek
Stell
poeta słów i myśli
nie wypowiedzianych
konto usunięte
Zbyszek Stell:
Dla mnie najciekawszym fragmentem wypowiedzi Jackowskiego była techniczna uwaga, że kontaktuje się on także z pamięcią osób zmarłych i w ten sposób poznaje szczegóły ich ostatnich chwil życia.
Ciekawy materiał ukazał się w "Czwartym wymiarze"
http://media.wp.pl/kat,1022957,wid,13265924,wiadomosc....
Manifestowanie przez duchy swojej obecności znam od lat nastoletnich i głęboko w nie wierzę, jednakże kontakt myślowo pamięciowy, to wyższy poziom!
konto usunięte
konto usunięte
Ina W.:
Niektóre osoby sa bardziej rozbudzone -ponoć rybki własnie.
Ustawienia rodzinne ukazuja ,ze nie trzeba miec za soba jakiej kolwiek edukacji w zakresie ,by doskonale wejsc w mysli drugiej osoby /w tym tej nieżyjacej/
Co wiecej mozena z nich bezpiecznie wyjsc i zyc dalej.
konto usunięte
konto usunięte
konto usunięte
konto usunięte
Krystyna J.:
Takie 3 gr odnośnie datowań...
Co do cykliczności w Wedach, identycznie jest z wywodzących się z nich religii indoeuropejskich, w tym słowiańskiej, bałtosłowiańskiej, powstała ona wraz z rozwojem kalendarza rolniczego (przy przejściu do rolnictwa i osadnictwa) - cykl pór roku itd. To bardzo ciekawe zagadnienie, w ogóle uwielbiam "barbarzyńskie", "pogańskie" (czyli przedchrześcijańskie) religie - bardzo ciekawa kwestia. :) Ale o tym co w/w warto pamiętać. :)
Zbyszek
Stell
poeta słów i myśli
nie wypowiedzianych
Ina W.:
e tam , trza ja czasem "przełaczyc " na inny kanał ;-))
konto usunięte
Zbyszek Stell:
Wiem, że zajmowanie się ludzką krzywdą i biedą nie jest teraz modne. Dzisiaj lepiej litować się nad psami, czy kotami... Jednakże bardzo zaniepokoiła mnie ta wiadomość :
http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/warszawa/matka-ba...
Właściwie nie ma już wartości których nie można byłoby sprzedać za kasę - polskie dzieci wywożone do Belgii, czy Holandii bo "tam czeka je lepszy los"?
Ciekawe czasy okazują się tak bardzo nieludzkie!
Następna dyskusja: