Grzegorz Halkiew

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Temat: dlazcego On...czyżby karma albo spotkanie dusz?.......

Grzegorz H.:
Czeslaw M.:
To sprawa interpretacji. Moze troche swiatopogladu, ale z pewnoscia nie wiedzy.
Moj swiatopoglad wyplywa z wiedzy.
To, czego sie ucze i co poznaje tworzy moj swiatopoglad
Zapewne inaczej definiujemy te pojecia.
'Poprzednie wcielenia' to nie wiedza.
Swiatopoglad, a dokladniej czesc swiatopogladu, to przekonanie o istnieniu 'poprzednich wcielen'.
W moim odczuciu 'poprzednie wcielenia' to kwestia interpretacji obrazow, odczuc pojawiajacych sie w transie. Oczywiscie, na interpretacje wplywa zarowno wiedza jak i swiatopoglad.
Byc moze dotyczy to wirusow lub pantofelka albo kamieni czy mchu.
Nie mam obserwacji w tej mierze.
Z cala pewnoscia moje koty maja swoja opinie na temat przeszlosci,
co rzutuje na ich zachowanie w terazniejszosci. Dokladnie jak u czlowieka.
Sam widzisz, ze nawet Twoja wiedza wplywa na Twoj swiatopoglad.
Wszystko to opiera sie na interpretacji obserwacji.
Ale co to ma za znaczenie w kontekscie Twojego stwierdzenia: Życie tylko w tu i teraz charakterystyczne sa dla hierarchii nizszych niz czlowiek.?
Rozmawiasz z kotami i wiesz co one mysla i wnioskujesz, ze to tak samo jak u Ciebie. Nie rozmawiasz z pantofelkami ani z mchem i nie masz obserwacji w tej mierze.
A jakie sa Twoje obserwacje i wnioski z rozmow na tym polu?
---
ALOHA,czes;-)
Piotr Jaczewski

Piotr Jaczewski Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...

Temat: dlazcego On...czyżby karma albo spotkanie dusz?.......

Grzegorzu, przeczytaj uważniej mój post, nie twierdze nic o tym co
trzeba robić znajdując się w kiepskiej sytuacji, a jedynie przeanalizowałem ci scenariusz działań/strategii i reakcji podświadomości jaki tworzy przekonanie: "poznanie przyczyn poszerza horyzonty i pozwala wnioskować co do przyszłości". Streszczając innymi słowy to co przedstawiłem wcześiej: To przekonanie generuje a)"Ramę problemu" - pytanie "dlaczego mnie to
spotyka?" sprawiające, że wyłaniają się kolejne uzasadnienia tezy "dlaczego jest tak źle". b) impuls motywacji do wewnętrznych
poszukiwań treści do wypełnienia tej "ramy".

A jeszcze innymi słowy: to przekonanie wdrukowane w podświadomość generuje zamkniety cykl- tu jest zle-cofam sie do
przeszłosci by stwierdzic dlaczego(kolejny stres)-z tego punktu
patrzę w przyszłość(czyli kiepską teraźniejszość)- a skoro w terazniejszosci jest zle to dlaczego?...itd

Obłąkańcza krzyżówka. I z moich doświadczeń z klientami wynika, że często to się dzieje, osoby mające to wyrobione (czyli z innej strony bedące racjonalnie zorientowane przyczynowo
skutkowo), gdy spotykają się z problemem z poza ich świata(tego
do czego są przygotowani/mają wyrobione odruchy) z tego cyklu stresogennych reakcji robi się im pełna zawieszka, wręcz widoczną tabliczką "nikogo nie ma w domu" i sytuacja z kiepskiej
lub tylko niezwykłej robi sie tragiczna.Piotr Jaczewski edytował(a) ten post dnia 11.07.07 o godzinie 13:47

Grzegorz Halkiew

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Piotr Jaczewski

Piotr Jaczewski Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...

Temat: dlazcego On...czyżby karma albo spotkanie dusz?.......

Okej Grzegorzu, rozumiem. Tylko jest dobry styl myślenia kiedy pozostajesz w obrębie własnego bufora bezpieczeństwa czy strefy
komfortu. Ten styl myślenia "skoro moje bole glowy pochodza z tego
stresu, to zminimalizuje stres i bedzie lepiej" jest przydatny i
owszem, ale to na poziomie "świadomym" ideologicznym i filozoficznym..pisze tylko o tym, że to co wydaje sie być całkowicie normalne, kiedy wszystko jest ok - równolegle tworzy
odruchy i strategie "podświadomych" reakcji, które przy przechodzeniu poza tą strefe bezpieczeństwa, na próg nieznanego
są wręcz destrukcyjne np.
ta sama strategia reagowania potrafi rozbijać małżeństwa: jednemu z małżonków "przytrafia" sie zakochanie (odruchowe pytanie dlaczego? i odpowiedz sie znajduje, będąca parafrazą "to coś ważnego" lub "było źle")-wypracowany odruch" wewnętrzne spojrzenie w przyszłość po automatycznym przeniesieniu się w przeszłość/co widać? tą drugą osobę - ciach rozsądek! idziemy z automatu tą linią przyszłości. I tym podobne, włącznie z całkowitą "dezintegracją" w przypadku większych
życiowych tragedii.

Jeszcze raz, może będzie łatwiej zrozumieć:
w podświadomości ten styl myślenia wyrabia procedure bedącą odwrotnością "projekcji w przyszłość"/future pacing:
krok 1. Jeśli jest źle, przenieś się do punktu w przeszłości/wspomnienia będącego odpowiedzią dlaczego?
krok 2. Z tego stanu spójrz na Teraz(czyli wróć do teraz zachowując tamtą perspektywę).
A jeśli w którymś z tych kroków trafiasz w negatywny stan-> to następuje automatyczna spirala stanów stresujących..niekontrolowana eskalacja problemu hmm. włącznie z
powtarzaniem tych samych zachowań.Piotr Jaczewski edytował(a) ten post dnia 11.07.07 o godzinie 15:30
Józefina Jagodzińska

Józefina Jagodzińska Astrolog, kursy
astrologii i tarota,
Warszawa

Temat: dlazcego On...czyżby karma albo spotkanie dusz?.......

Zgadzam sie i z Tobą Miśku, i z Tobą Grzegorzu. wszystko zalezy od sytuacji. Czasem system przyczynowo-skutkowy pomaga, a czasem nie.

Poza tym kilka razy zdarzyło mi się podczas sesji teoretycznie regresywnej, że klienci wylatywali w przyszłosć, nawet w obrębie tego życia. Szukamy przyczyny, po czym okazuje się, że ona znajduje sie w przyszlosci. Ciekawe, prawda?

:)

To moze nieco nadwyreżyć liniowe postrzeganie czasu.
Poruszamy się po czwartym wymiarze w sposób ograniczony, w jedną stronę i taka też jest nasza perspektywa, co nie znaczy, ze ogarnia wszystko. Ludki z dwuwymiarowego świata nie znajdą przyczyny leżącejw wymiarze 3, 4, 5 czy 6, mogą tylko obserwować skutki, niekoniecznie poprawanie.

Takie z nas żaby w studni :)
Józefina Jagodzińska

Józefina Jagodzińska Astrolog, kursy
astrologii i tarota,
Warszawa

Temat: dlazcego On...czyżby karma albo spotkanie dusz?.......

Piotr J.:
W tym kontekście (jako snów) przywiązywanie się do konkretnych wspomnień(z dzieciństwa, czy karmicznych) generuje niepotrzebne zamieszanie tj. do pewnego stopnia trzyma cie w siatce określonych wzorów i rozprasza twoją energię. Zwłaszcza jeśli to "karmiczne",bo to z reguły opis postaci obdarzony pełną narracją..czyli tworzymy wewnętrzną postać..pewną postawę i to w dodatku trzymamy ją poza świadomością, bo "w innym wcieleniu".

Ale narobiłam literówek spiesząc sie wcześniej! Już poprawiam:)

Widzę to nieco inaczej, zwłaszcza w kontekście, że moje przypominanie wcieleń następowało bez pobudzania w postaci regresera. Od początku było dla mnie jasne, ze są to postawy, które potrzebuję zintegrować, i ze właśnie mnie wzbogacą.

Brak integracji prowadziłby do osobowości wielokrotnej albo czegoś w rodzaju opętania poprzednimi osobowościami. Myślę, ze w przypominaniu sobie poprzednich wcieleń nie chodzi o ekscytujące wspomnienia, a o poszerzenie swojego pola percepcji.

A czy wyjaśnisz to jedną wspólną jażnią, czy wieloma mniejszymi jaźniami, które ptzeżywaja swoje kolejne filmy na DVD - to nie ma praktycznego znaczenia. To tak jak z tą cząstką i falą, o jakiej pisałam - czym jest światło?

A teraz idę przygotować sie do sesji z klientem, pojawię się prawdopodobnie wieczorem.

Miłych pogaduch:)Józefina Jagodzińska edytował(a) ten post dnia 11.07.07 o godzinie 20:25

Grzegorz Halkiew

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Józefina Jagodzińska

Józefina Jagodzińska Astrolog, kursy
astrologii i tarota,
Warszawa

Temat: dlazcego On...czyżby karma albo spotkanie dusz?.......

Grzegorz H.:
Jego siostra wazy ok. 200kg. Kiedy przejezdza kolo MCDonalda kupuje jedzenie. Kupuje sterte jedzenia. Ona zyje chwila. Nie widzi w swoim tu i teraz minionego doswiadczenia- ze jest gruba; nie widzi ona tez swojej przyszlosci- konsekwencji dalszego jedzenia stertami i dalszego tycia.

Bardzo dobry przykład! Przemawia do wyobraźni.

konto usunięte

Temat: dlazcego On...czyżby karma albo spotkanie dusz?.......

Józefina J.:
Grzegorz Halkiew:
Jego siostra wazy ok. 200kg. Kiedy przejezdza kolo MCDonalda kupuje jedzenie. Kupuje sterte jedzenia. Ona zyje chwila. Nie widzi w swoim tu i teraz minionego doswiadczenia- ze jest gruba; nie widzi ona tez swojej przyszlosci- konsekwencji dalszego jedzenia stertami i dalszego tycia.

Bardzo dobry przykład! Przemawia do wyobraźni.
Podawanie za przyklad kogos, kogo nie mozna zapytac o zdanie, poznac jego motywacji czy spojrzenia na zycie lub chocby na sprawe to dopiero przekret i zawezanie horyzontow. Wlasnych, oczywiscie.
---
ALOHA,czes;-)
Piotr Jaczewski

Piotr Jaczewski Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...

Temat: dlazcego On...czyżby karma albo spotkanie dusz?.......

Ha.. jednym jest używanie teorii "żyje tu i teraz" jako wymówki, innym świadome korzystanie z chwili obecnej. Tu nie ma kompulsji-ta właśnie płynie z bardzo szybkiego omijania teraz przeskakiwania miedzy nieprzyjemnym wspomnieniem a wizją soczystego hamburgera.
Wiem coś o tym - właśnie tylko to przed momentem zastosowałem by zadbać o siebie żywieniowe(czytaj: odchudzić), a jedyne co zrobiłem: to wzmonienie świadomości sensorycznej (tu i teraz) kiedy czuje pierwsze oznaki głodu, rezultat? zmieniły mi sie nawyki żywieniowe, jadłem mniej by sie nasycić(nie poprzez odmawianie, tylko reagując na sygnały teraz wysyłane przez ciało) i w ciągu 5-6 tygodni mam na sobie 16kg mniej.
Idźmy dalej: czy ja gdzieś pisałem o braku refleksji czy planów? Jedynie co ci opisałem to jak to konkretne przekonanie o konieczności patrzenia na przyyczny by projektować przyszłośc-przekłada sie na strategie działania podświadomości i że jest ona potencjalnie(a nawet rzeczywiście) bombą z opóźnionym zapłonem.
C.D.N.
Piotr Jaczewski

Piotr Jaczewski Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...

Temat: dlazcego On...czyżby karma albo spotkanie dusz?.......

Idzmy dalej już rozwijając teorię huny: Jeśli jako średnie ja kierujące uwagą skupiasz sie na tym co należy czyli tym co dzieje sie TERAZ wokół - to z automatu podświadomość i nadświadomość robia swoje tj teraz dostajesz od podświadomości natychmiastowy feedbek co do wspomnień na topie, obowiązujących wzorców, zasad, i dotychczasowych rozwiązań (poprzez odczucia w ciele,wewnętrzne reprezentacje etc) ,tak samo TERAZ dostajesz strumień energii i inspiracji od wyższego ja (tu jednocześnie wewnątrz i na zewnątrz ciebie) - zgodny z twoim kierunkiem interpretacji i koncentracji.
W tym ujęciu ZBYT MOCNE nastawienie na wspomnienia lub planowanie to burzenie wewnętrznej harmonii i jest stresujące dla ciała i psyche oraz znacznie obniża efektywność twoich działań. A samo "tu i teraz" nie jest ziewaniem, czy wymówka na spełnianie zachcianek, ale stanem zwiekszonej świadomości sensorycznej przy jednoczesnej koncentracji na tym co zamierzasz zrobić i sporej dawce samoświadomości odruchowym "pamietaniu siebie" swoich wartosciach, przekonaiach, intencjach. Chcesz to inaczej nazwać? Prosze: Flow, Przepływ, doświadczenie szczytowe.
Grażyna S.

Grażyna S. Warsztat: ​BIŻUTERIA
PROSTO Z SERCA
Termin warsztatu:
​7...

Temat: dlazcego On...czyżby karma albo spotkanie dusz?.......

Myślę, że w byciu tu i teraz nie chodzi tylko o życie chwilą.
Umiejętność bycia tu i teraz jest bardzo przydatną umiejętnością, którą można wykorzystać z korzyścią w bardzo wielu sytuacjach, jak np. do samoobserwacji, autorefleksji, czy nauki medytacji.
Ale, żeby człowiek mógł się rozwijać to musi stawiać sobie jakieś cele i dążyć do nich, a tu już trzeba patrzeć w przyszłość, planować. W trakcie realizacji tych celów, trzeba umieć spojrzeć w przeszłość i umieć przeanalizować ewentualne błędy, nierozważne decyzje i wyciągnąć z nich wnioski.
Tak, więc myślę, że będąc TU i TERAZ można patrzeć w PRZYSZŁOŚĆ i wyciągać wnioski z PRZESZŁOŚCI.

Grzegorz Halkiew

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Temat: dlazcego On...czyżby karma albo spotkanie dusz?.......

Grzegorz H.:
Grażyna Słama U.:
>
Tak, więc myślę, że będąc TU i TERAZ można patrzeć w PRZYSZŁOŚĆ i wyciągać wnioski z PRZESZŁOŚCI.

Ja sądzę, że nie tylko można, ale trzeba- to jest ewolucyjne dążenie do świadomości.
... wybaczcie że może trochę wydam się laikiem... ale - to można inaczej ?
Nigdy nie wyobrażałem sobie innego możliwego modelu świadomości jak ten, który to przytoczono.

Dla mnie "przeszłość" to wiedza doświadczalna która została zebrana w ten czy inny sposób po to by ją wykorzystywać.
Przyszłość (bliższa czy dalsza) - to nic innego jak plany i przewidywania (tego jak plany mogą się realizować - a mogą bardzo różnie).
Tu i teraz - to stan w którym analizuję wszystko... w miarę moich możliwości - tak na podstawie moich danych jakie posiadam i zdolności kreatywnego wymyślania możliwych przeszkód w realizacji planów czy dróg rozwoju uwarunkowanych nie przeszkodami a po prostu różnymi zmiennymi.

To automat...
Piotr Jaczewski

Piotr Jaczewski Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...

Temat: dlazcego On...czyżby karma albo spotkanie dusz?.......

Finnie: już wyjaśniam, bo myślę, że napisałem zbyt skrótowo, chwilę to zajmie:
To już kwestia pracy ze snami i sennego sposobu doświadczania i uwzględnienia jak to odzwierciedla się na poziomie energii.
Mając na myśli integrację pisałem trochę o koncepcji Popowskiej(ale to co pisze nie pop tylko odniesienie niektorych teorii do zjawisk energetycznych/hunkowatej wizji) ->przeniesienie danej jakości-sposobu doświadczania do świata zewnętrznego. Tak jak to robisz ze zwierzęciem mocy(czerpiąc siły i odgrywając taniec/role), czy w grokkingu(kiedy wdziewając garniturek innej osoby- zaczynasz na zewnątrz działać tak jakby robiła to ona), wyrażasz to co wewnątrz na zewnątrz lub tylko korzystasz z tej :jakości: na zewnątrz. Dlaczego to się robi i co to daje.
Masz "Ja" (poposki proces pierwotny) jako pewną grupę snów, doświadczeń, które identyfikujesz jako swojskie/żyjesz w takim swiecie/zachowujesz sie jak ta osoba.
i inną: "Nie-Ja"(popowski proces wtórny obejmującą to jak się normalnie nie zachowujesz, dziwne doświadczenia/światy i sny które ci się przydarzają i nie wiesz o co biega:) Tu znajduje się zarówno "Reinkarnacyjne" wspomnienia czy "Wędrówka szamańska"(dla wiekszości ludzi..)
To co "Nie-Ja" w dużym stopniu tworzy pole energetyczne wokół ciebie(hmm, atmosferę matrycę, tło na który rzutowane sa aktualne wzory Ja-zgodnie z zasadą energia podąża za uwagą) - z siłą oddziaływania bardziej zwróconą na zewnątrz/w relacje z ludzmi i ze światem - wpływa na aktualne sytuacje.

C.D. N.

Grzegorz Halkiew

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Piotr Jaczewski

Piotr Jaczewski Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...

Temat: dlazcego On...czyżby karma albo spotkanie dusz?.......

Finnie: Ciąg dalszy o Ja-Nie Ja i wpływie "reinkarnacyjnych" wizji i zmian:

Pisałem, że generalnie przeżycie i praca odnosi sie do snu ze sfery "Nie Ja" i najczęściej w tej formie pracy to tworzy doświadczenie w którym uzdrawiasz symbolicznie i jednocześnie zmieniasz interpretacje, wpływ na jednostkę/podświadomość etc-tu jest ok. Dzieki uzdrawiającej intencji i pobudzeniu snów/wzorów z rejonu "nie-Ja" tak samo dość szybko reaguje świat dookoła Dobre na sytuacje zastoju i kryzysowe, ale w dłuższej perspektywie. Jeśli pobudzasz te sny "nie-ja" w dużej ilości, czyli generujesz sobie jednoczesnie serie doświadczen z ktorymi sie nie identyfikujesz(bo to już było, to zamierzchła przeszłość) - jednocześnie silnie pobudzasz te wzorce w swoim polu//świat zaczyna działać zgodnie z nimi). Jaki efekt to daje? Napiecie pomiedzy tymi jakościami "ja i nie-ja". A Dopóki utrzymujesz mocne skupienie uwagi->na tyle dzieje sie ok,ale nie dokońca ->bo jednocześnie dzieje się coraz wiecej rzeczy(nie ja) spychających cie w inną stronę. Taki dysonans: Pracujesz wiesz ze zrobilas dużo, ale jednocześnie jest tak samo a nawet gorzej(bo te nie-ja, w takich sytuacjach jest obarczone sporą dawką krytyki). Zaczyna się konflikt ze światem przy jednoczesnej czkawce mentalnej(a jakie ekwilibrystyki ludziska dokonują, żeby utrzymac sie w tym nurcie "poprawy",podtrzymać koncentrację, ho ho.
To nie dezintegracja osobowości, ale gdy masz silny konflikt aktywny konflikt przekonan to w takiej sytuacji sprawa szybko sie uwewnętrznia i on się nasila(a jednocześnie dzieje się coraz więcej "niekontrolowanych" rzeczy/zjawisk w ciele etc)

Pozdrawiam,
Piotr

konto usunięte

Temat: dlazcego On...czyżby karma albo spotkanie dusz?.......

kochani!!!!!!!!!!!!z uwagą śledze tę dyskusję.powiem tyle...jako osoba która nie poddała sie żadnemu profesjonalnemu spotkaniu z włąsną przeszłością,nadal nie wiem skąd dokładnie wziął mi się ten człowiek w moim życiu..i nadal sie miotam...bo jezeli juz w karmie zapisane jest takie udziwnienie relacji międzyludzkich....to wiadomo ze potem ,teraz będzie ćiężko.ale inspirująco.....pozdrawiam Was wszystkihc bardzo serdecznie.namaste!
Piotr Jaczewski

Piotr Jaczewski Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...

Temat: dlazcego On...czyżby karma albo spotkanie dusz?.......

Grzegorz H.:
Procesy myslowe przebiegaja zawsze wedlug schematu: minione doswiadczenie wplywa na obecne zachowanie co powoduje swiadome
przewidywanie lub intuicyjne wrazenie, co do wynikow tego zachowania. Przeszlosc-Terazniejszosc-Przyszlosc.
Grzegorz to bardzo naciągana generalizacja, obowiązujaca w kulturze-to fakt. Bardziej organicznie: procesy toczą się wzdłuż nawyków myślowych, generalnie sieć skojarzeń/neurologiczna jest symultaniczna i dopiero po jej pobudzeniu uruchamiana jest strategia porządkowana tego ustrojstwa, ale całość idzie "z automatu" i powoli automatyzuje sie coraz bardziej. A jednym z czynników strukturalizujących jest myślenie z poziomu meta o swoim myśleniu-> a jak działa pozornie poprawne stwierdzenie "zrozumieć przeszłość by przewidzieć przyszłoś" w przełożeniu na praktykę,stany i konkretne reakcje podświadomości- kiedy ta instrukcja/strategia jest ok a kiedy wywala..to już pisałem.
U ludzi zyjacych tylko w tu i teraz ten proces PTP jest w
ogole lub malo uswiadamiany. Choc intuicyjnie czuja wynik swego
zachowania, to jednak nie podejmuja sie refleksji- czesto mowia
sobie: a, jakos to bedzie.
Piszesz o czymś innym in-timowcach, co nie wypracowali sposobu planowania, ani metakomunikatora, pozycji z ktorej mozna poddać sie refleksji. Ja pisze o konretnym zachowaniu w tu i teraz w którym więcej uwagi poświęcasz "byciu uwagą na zewnątrz" jednocześnie pozostając sobą-świadomą jednostką. Hasełka: cel, wrażliwość zmysłów, elastyczność zachowania coś ci mówią?
Ludzie swiadomi zdaja sobie sprawe z tego wyzej przytoczonego
procesu i wiedza dlaczego podejmuja konkretne swoje decyzje.
A tu już mitologizujesz i wartościujesz. Dzielisz ludzi na "świadomych" i "nieświadomych", oj nie ładnie, nie ładnie. skala i zakres proscesów świadomości jest dużo szersza niż taki prosty podział(już nie mówiąc ze kryje w sobie założenie o jakiejś koncepcji rozwoju świadomosci jako jedynie słusznej) Mitologizacja zaś polega na tym, że mylisz stan/zasób "pewnosci siebie i swojch opini przy podejmowaniu decyzji" z rzeczywistą znajomością przyczyn(tymi może być cokolwiek od :przypadkowego: pobudzenia jakiejś grupy neuronów, po układ gwiazd, na modlitwie pradziadków kończąc). Nie znasz przypadkiem osób racjonalnych "świadomych" do bólu, które równocześnie w ten bardzo racjonalny sposób..hmm..generują i przeżywają problemy w których tkwią latami?
Jesli czlowiek swiadomy zdaje sobie sprawe z wczesniejszych doswiadczen mogacych negatywnie wpywac na jego dzialanie i rezultaty, wprowadza zmiany- poprzez zbudowanie iluzji >koniecznej do tego, aby zachowanie oraz przewidywany wynik byly >zgodne z przeszlymi doswiadczeniami- a to pozwala byc spojnym i >szybciej realizowac zaplanowane cele- realizowac je z pelna moca >podswiadomosci.
Brzmi ładnie w ogóle, ale w szczególe, ojej..stwierdziłbym, że to pobożne życzenia osób, które aktualnie czuja sie ok, bufor bezpieczeństwa z gatunku "jak bede grzeczny i nie bede sie wychylał to będzie ok" i tym podobnych. Zacznijmy od początku:

"zdawanie sobie sprawy z wczesniejszych doświadczen mogących wplywac na działanie" - a krytyka wzmacnia, nie? guzik->zdawanie sobie sprawy generuje spirale kolejnych błędów. To co pomaga, to natychmiastowe decyzje i zmiany kiedy przyłapiesz sie na błędzie, wytyczenie nowej trasy i trzymanie jej w świadomości, :zapominając: chwilowo o popełnionym błedzie dopóki z jakiś powodów ta informacja nie będzie nam potrzebna.

"wprowadza zmiany-poprzez zbudowanie iluzji potrzebnej do tego by zachowanie i przewidziany wynik były zgodne z przeszłymi doświadczeniami".
To strategia pozostawania na starych śmieciach, a nie uczenia sie nowych rozwiazań i uczenia sie jak sie uczyć...a w tym uczeniu się tkwi to ziarno efektywności.

" to pozwala byc spojnym i szybciej realizowac zaplanowane cele"
Uhm, w obrebie wytworzonych już nawyków, czyli bardzo spójny automat. Tylko życie cały czas sie zmienia i wnikając w to zdanie z tym założeniem: spójność płynie z tego JAK działasz teraz (i z twoich umiejetności tworzenia jej i odzyskiwania kiedy zauważasz sygnały niespójności). Szybciej realizujesz swoje cele, gdy TERAZ działasz w skoncentrowany na rozwiązaniach i korzyściach z tych rozwiązań. Owszem przeszłość warunkuje umiejetności potrzebne do tego dzialana, ale tą strategie szybkiego i efektywnego działania możesz uruchomić w dowolnym momencie(i tylko ten problem, że ona nie uwzględnia "swiadomosci popełnionych błędów" z poprzednich zdań.

" realizowac je z pelna moca podswiadomosci"
podswiadomosc wszystko realizuje z pełną mocą, to wręcz maszynka do ich realizacji, dąży zawsze w wybranym przez ciebie kierunku najlepiej jak potrafi ale będąc posłuszną reaguje na to co Teraz jej podsuwasz:>

Pozdrawiam,
Piotr

Następna dyskusja:

Spotkanie naszej grupy - 19...




Wyślij zaproszenie do