Temat: dlazcego On...czyżby karma albo spotkanie dusz?.......
Piotr J.:
Grzegorz, a kto określa co jest niższą a co wyższą hierarchią?
tradycja
Chodzi tylko o świadomość z czym pracujesz: wspomnieniami przywoływanymi teraz i planami na przyszłość również tworzonymi teraz, oraz wzmacnianie świadomości sensorycznej(wrażliwości zmysłów) by szybciej , elastyczniej, przytomniej reagować na to co się Teraz dzieje.
O tym wlasnie napisalem.
Każda rzecz ma swoją przyczynę, ale ..nie ma czegoś takiego jak poznanie przyczyn..przyczyną może być, że świat zaistniał.
Jest cos takiego, jak poznawanie przyczyn- im wieksza swiadomosc, tym wieksza o nich wiedza. świat zaistnial, bynajmniej tez nie bez przyczyny.
A na marginesie to przekonanie "poznanie przyczyn poszerza horyzonty i pozwala wnioskować co do przyszłości" jest jednym z bazowych wybijających ludzi z teraz,.....
mniemam Piotrze, ze to bledny poglad! najprawdopodobnie zbudowany na blednych przeslankach, poczytam wiec dalej, co Ciebie sklonlo tak ujac sprawe
.....zwłaszcza w rejonie w którym sytuacja w teraz jest niepewna lub nieprzyjemna, patrz na czym to bazuje:
aha, a wiec z universalizmu wchodzisz w scisle okreslona sytuacje z gory narzuconym scenariuszem....
ok, przeczytam
a)teraz mam wązkie horyzonty (chce je poszerzyć-motywacja by poruszać się tam gdzie sa te horyzonty)
ktos, kto zauwaza waskie horyzonty wytycza nowy kierunek dla swojego umyslu- wiecej poznac. Nie mozna mylic wiekszych horyzontow z ciasnota umyslu- jesli ktos cos wiecej wie to wcale nie oznacza, ze traci jednoczesnie kontakt z tym, gdzie sie znajduje i co robi, dobrze o tym wiesz.
b)przyczyny są ważniejsze niż to co się dzieje
bledne zalozenie spowoduje bledne wnioski. dlaczego zakladasz, ze przyczyny sa
wazniejsze?
c)trzeba wnioskować o przyszłości
fakt. dobrze jest wiedziec nie tylko to, co sie robi, ale i co z tego wyniknie
(vide: nie jestem pewien czy sobie poradzę.
wnioskowanie o przyszlosci nie prowadzi do wanioskow o niedolestwie, a w kazdym badz razie nie u wszystkich. Na pewno ci, ktorzy maja doswiadczenie wlasnej nieudolnosci uswiadamiajac sobie swoja przeszlosc moga miec watpliwosci, co do osiagniecia sukcesu- ale to jest rozpatrywanie przypadku klinicznego.
A dodaj do tego część drugą: Jakie obrazy w umyśle ma osoba, która mentalnie cofneła się do przeszłości i patrzy w "subiektywną przyszłość", którą jest niepewnie/nieprzyjemne Teraz?)
ano, kto co ma w glowie, to tez i przed oczami. ktos, kto ma strach, boi sie przyszlosci.
Przekonanie niby politycznie poprawne, a popatrz co się za tym kryje: Stwierdzenie pozornie neutralne kiedy jest wokół ok, ale co to robi z ludźmi w sytuacjach stresowych?
sugerujesz, ze ludzie z negatywmymi doswiadczeniami powinni zaprzestac myslec, powinni zapomniec o przeszlosci i nie budowac swojej przyszlosci? Taka generalizacja nie ma podstaw istnienia- jakby kto wypedzal z swiadomosci przeszlosc jak i przyszlosc, to i tak bedzie ona w jego terazniejszosci obecna- tylko mniej bedzie o niej wiedzial, mniej rozumial, mniej samodzielnie kierowal zyciem.
pozdrawiam