Józefina Jagodzińska

Józefina Jagodzińska Astrolog, kursy
astrologii i tarota,
Warszawa

Temat: człowiek emanujący czymś... światłem...?

Piotr Jaczewski:
Wiem, że nie trzeba, ale haj wewnętrzny od tego z dopalaczy niespecjalinie się różni.

Spytaj się wątroby i paru innych trzewi, czy się nie różni :P

Praca mózgu wygląda inaczej z tego, co wiem i to"niespecjalnie" stanowi wielką różnicę. To trochę jak ze sztucznym biustem - niby fajnie wygląda, ale pomimo zapewnień speców od operacji plastycznych szkody emocjonalne i fizyczne są.
Dlatego tak skomentowałem. Sztuką jest ukierunkowanie tych doswiadczeń, by były przydatne i pomocne w życiu, a nie ich wywołanie.

A tak, tak :) Inaczej to tylko jeszcze jedna sztuczka.
Piotr Jaczewski

Piotr Jaczewski Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...

Temat: człowiek emanujący czymś... światłem...?

W jakiejs polowie swiata niespecjalnie robiono sobie z tego różnicę:) dbałość o wątrobę i inne "zdrowe style" na szerszą skale to nadal nowe zjawisko..tak jak i ze sztucznym biustem i innymi sztucznosciami ocenic wpływ tego będzie można za jakies 2-3 pokolenia a nawet więcej.
Tymczasem temat odmiennych stanów świadomości i ich znaczenia trwał oraz ich zastosowań trwał i trwać będzie, stąd się bierze w dużej mierze dynamika społeczna. Mówiąc o takich transowych efektach, pt "tylko sztuczka" a raczej "krok pierwszy i najłatwiejszy", cukierek nie zastępujący obiadu:)
Krzysztof W.

Krzysztof W. Szukam pracy.
Specjalista ochrony
środowiska.

Temat: człowiek emanujący czymś... światłem...?

Hmmm... rzeczywiście, jeśli za światło przyjać fale elektromagnetyczne o długości między 400 a 700nm to rzeczywiście można przyjąć, że aby zobaczyć "światło" bijące od wszystkiego trzeba sie poddać działaniu środków psychoaktywnych. Ale jeśli za "światło" przyjąć umownie wszysko co jest emitowane przez istotę lub rzecz, to niekoniecznie trzeba użyć "dopalaczy" ( nie ważne chemicznych, biologicznych czy psychicznych), żeby to światło "zobaczyć". Przecież fizycznie rzecz biorąc wszystko emituje jaiś rodzaj fal. Czy jest to promieniowanie wynikające z temperatury, czy fale de Broglia, czy wreszcie jest źródłem pola grawitacyjnego. Ale są też inne "światła". Czy trzeba się "naćpać" aby poczuć miłość którą emanują niektórzy? Czy trzeba wejść w odmienne stany świadomości żeby zbaczyć piękno przedmiotu? Tyle, że czasem naprawdę trudno jest zauważyć to, co w istocie jest powszechne.
Zbyszek Stell

Zbyszek Stell poeta słów i myśli
nie wypowiedzianych

Temat: człowiek emanujący czymś... światłem...?

Krzysztof Wardak:
Ale są też inne "światła". Czy trzeba się "naćpać" aby poczuć miłość którą emanują niektórzy? Czy trzeba wejść w odmienne stany świadomości żeby zbaczyć piękno przedmiotu? Tyle, że czasem naprawdę trudno jest zauważyć to, co w istocie jest powszechne.

Racja :) I jeszcze do tego ładnie podana...
Agnieszka B.

Agnieszka B. Specjalista do spraw
sprzedaży, PPHU WIST

Temat: człowiek emanujący czymś... światłem...?

Ładna dyskusja się tu wywiązała...Pisząc, że chciałabym zobaczyć światło, tak naprawdę miałam na myśli to, że właśnie nie sam fakt "widzenia" jest dla mnie najważniejszy, ale właśnie ta wrażliwość, którą trzeba w sobie wypracować. "Widzenie" to tylko pewien etap - ważniejsze jest to, co potrafimy z tym zrobić - zadbać o to , nie zatracić, wykorzystać w pozytywny sposób...
Krzysztof W.

Krzysztof W. Szukam pracy.
Specjalista ochrony
środowiska.

Temat: człowiek emanujący czymś... światłem...?

Jeśli naprawdę chcesz to światło zobaczyć, to jestem w 100% pewien, że je zobaczysz. Pamietaj tylko aby nie cenzurować tego co czujesz. Czasem możemy je zobaczyć tam, gdzie sie go nie spodziewamy. A co zrobisz, gdy już je zobaczysz, to Już tylko od Ciebie będzie zależało. Nie zawsze nasze wybory są optymalne - niestety... Życzę Ci, aby w Twoim przypadku niegdy nie dochodziło do "zatracenia", abyś zawsze potrafiła to wykorzystać w pozytywny sposób. Tak będzie, zobaczysz.
I jest jeszcze coś, z czym być może nie wszyscy się zgodzą. Otóż myślę, że niektórzy świecą "sztucznym światłem" po to, by przyciągnąć do siebie innych. Czasem naprawdę trudno rozpoznać to "sztuczne światło". Ale kto obiecywał że życie i sztuka wyboru ma być łatwe? :-)
Piotr Jaczewski

Piotr Jaczewski Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...

Temat: człowiek emanujący czymś... światłem...?

Krzysztof Wardak:
>Czy trzeba się "naćpać" aby
poczuć miłość którą emanują niektórzy?
Synestezja odczuwania - to już jest symptom transu, w relacjach lądujemy w odmiennych stanach świadomości.
Czy trzeba wejść w odmienne stany świadomości żeby zbaczyć piękno przedmiotu?
Zobaczenie piękna przedmiotu już generuje odmienny stan świadomości, jak praktycznie wszystko co na dłużej przykuwa naszą uwagę.
Tyle, że czasem naprawdę trudno jest zauważyć to, co w istocie
jest powszechne.
W transie piękna, harmonii żyje niewiele osób..dla całej reszty to leży "poza świadomością", czyli by tego doświadczyć przezucaja sie w mocniej odmienne stany. Dla innych jeszcze w poza granicą "tego co aktualnie świadome" leżą potrzebne zasoby, siły wewnętrzne, w związku z tym używają środków pozwalających im odmienić stan, od zwykłej herbaty/kawy po inne bardziej odurzajace kontrolujące częsci ja.
Krzysztof W.

Krzysztof W. Szukam pracy.
Specjalista ochrony
środowiska.

Temat: człowiek emanujący czymś... światłem...?

Jeśli chodzi o relacje międzyludzkie, to osobiscie używam raczej pojęcia empatia niż synestezja.
Zauważenie piękna jest stanem transowym? Śmiała hipoteza, choć możliwa do zaakceptowania.
To czy współodczuwanie i zjawisko synestezji uznamy za odmienne stany świadomości to kwestia dyskusyjna. Na pewno wiele zależy od tego jak zdefiniujemy "normalny stan świadomości". Zgoda, mogę przyjąć hipotezę, że współczucie, miłość, piękno, są odmiennymi stanami świadomości. Na pewno te odczucia można też wywołać w sobie sztucznie, za pomoca "dopalaczy". Ale ja nie zakładam że czytelnicy tego forum sięgną po takie środki, aby zobaczyć to co piękne w innych ludziach i w rzeczach. Szczególnie że te środki nie sa potrzebne, aby byc człowiekeim wrażliwym.
Piotr Jaczewski

Piotr Jaczewski Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...

Temat: człowiek emanujący czymś... światłem...?

Empatia to wyższy poziom logiczny :) Ja raczej skupiam sie na bardziej podstawowym jak to się dzieje(np. nerwy paralelne czy odruch orientacyjny).
Wiesz dla mnie swiadomosc i stany są w ciagłym ruchu - jedne są bardziej zwyczajne (Uzgodniona rzeczywistość czyli społeczny punkt widzenia) a inne mniej. O ile dopalacze nie są nam potrzebne - to potrzebne są odmienne stany świadomości(patrz: sen), bo one sprawiają ze uczymy się i rozwijamy(trans-czyli zmiana stanów swiadomosci na bardziej odmienne jest fizjologicznie stanem uczenia się mózgu) i zyskujemy dostęp do wewnętrznych zasobów(kreatywność, motywacja, wartości itp). Czyli wrazliwosc płynie z dostępnosci odmiennych stanów swiadomości - to ma swoją dynamikę wady(silniejsza introjekcja, łatwosc przejmowania konfliktów z otoczenia czy postaw sprzecznych z własną drogą) i zalety(łatwośc adaptacji, czy paradoksalnie siłę wytworzonej wizji świata).
Krzysztof W.

Krzysztof W. Szukam pracy.
Specjalista ochrony
środowiska.

Temat: człowiek emanujący czymś... światłem...?

Odnoszę wrażenie że dyskusja niebezpiecznie ewoluuje w kierunku definiowania pojęć. Dla profesjonalistów to może mieć ważne, wręcz zasadnicze znaczenie, aby zdefiniować pojęcia, bo inaczej można dyskutować o zupełnie róznych sprawach używając tych samych słów. A definicje w przypadku psychologii, czy dziedzin jej pokrewnych, a już szczególnie dziedzin z pogranicza psychologii, to tak naprawdę temat rzeka. Wydaje mi sie że w ogóle to nie ma czegoś takiego jak ustalony zbiór definicji w dziedzinie o której dyskutujemy. Są tylko zbiory definicji stworzone przez twórców takiej, czy innej "szkoły". Nauki oparte na psychologii nie maja też ustalonych twierdzeń, są raczej zbiorem spostrzeżeń - dlatego niektórzy nie uważają ich za "nauki" w ścisłym tego słowa znaczeniu. Popraw mnie, jeśli się mylę.
Oczywiście zgadzam się z tym co napisałeś, mam tylko niejakie wrażenie że odbiegamy od istoty dyskusji. Pozdrawiam :-)
Piotr Jaczewski

Piotr Jaczewski Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...

Temat: człowiek emanujący czymś... światłem...?

To do niej wróćmy:) przekładając na temat tej dyskusji - światło emanujące będziemy postrzegać u człowieka który rezonuje z naszą neurologią na tyle by wprowadzać nas w trans(przykuć uwagę, wywołać "fiksację" wzroku) i budzić dużą ilość "synestezji"(generuje to odmienny stan, w którym doświadczenie nasze sie zmienia - jak to ładnie nazywa się w hipnozie halucynacje pozytywną).
:)Na język energii to się przekłada zgodnie z tezą którą wcześniej podałem - rezonujemy z odrobine wyższym poziomem "energii" niż mamy aktualnie:)
Krzysztof W.

Krzysztof W. Szukam pracy.
Specjalista ochrony
środowiska.

Temat: człowiek emanujący czymś... światłem...?

Dokładnie tak :-) Można to opisać w różny sposób, ale o to właśnie chodzi.

Następna dyskusja:

Panna też człowiek




Wyślij zaproszenie do