konto usunięte

Temat: Związek z samotnością

Coś zepsuło się w Twoim związku? Związku, w którym pokładałaś nadzieję, że będziesz czuć się już zawsze szczęśliwa? Tak samo szczęśliwa, jak czułaś się w pierwszych jego chwilach? Aż tu nagle, budzisz się jak z pięknego snu zdając sobie sprawę, że Twoje szczęście zniknęło. Nie zauważyłaś nawet, kiedy to się stało. Zadajesz sobie pytanie „Jak to możliwe?”.
Na początku z niedowierzaniem myślisz „Może mi się to wszystko wydaje”. Ale im więcej czasu upływa, tym więcej dostrzegasz w sobie bólu i cierpienia. Czy Twój partner czuje to samo?
Zdajesz sobie sprawę, że on zachowuje się tak jakby coraz mniej mu na Tobie zależało. Czasami zastanawiasz się czy jesteś mu do czegoś jeszcze potrzebna?
Starasz się coś zrobić. Próbujesz mówić, ale nie czujesz się słyszana. Próbujesz zmienić siebie, ale to nic nie zmienia. Czujesz coraz większą bezsilność.
Zaczynasz zastanawiać się „Jak długo dam radę żyć w takim związku?”. Ale już samo to pytanie wzbudza w Tobie przerażenie.
Najgorsze w tym wszystkim jest uczucie samotności. Paradoks. Jesteś w związku a czujesz się samotna jak nigdy dotąd. Jaki ma to sens?

„Najbardziej samotne osoby znajdziesz w związkach. W związkach zbudowanych na strachu przed samotnością.”. Ta myśl zrodziła się w mojej głowie podczas prowadzenia sesji z klientką. Później zacząłem zauważać, że nieuświadomiony strach przed samotnością kieruje życiem wielu osób z mojego otoczenia. Zarówno kobiet, jak i mężczyzn. W końcu zdałem sobie sprawę, że mnie również to dotyczy.
Jeżeli nadal czytasz, może to oznaczać, że to co przeczytałeś zaciekawiło Cię lub poruszyło. Może zastanawiasz się, czy strach przed samotnością dotyczy również Ciebie?
Piszę to wszystko, bo czuję w sobie odnawialne źródło energii wspierania każdej cierpiącej osoby. Posiadam wiedzę i umiejętności mogące Tobie pomóc uwolnić się od cierpienia, a dokładniej od myśli powodujących Twoje cierpienie. Ale tylko jeżeli tego chcesz.
Jeżeli czujesz, że wszystko u Ciebie OK albo, że sam sobie ze wszystkim radzisz to gratuluję. Jeżeli jednak coś Cię boli na tyle, że czujesz, że musisz z tym coś zrobić, to chętnie Ci pomogę.
Czy masz dość cierpienia? Czy pozwolisz sobie pomóc?
Zapraszam Cię serdecznie na sesję indywidualną w Elblągu lub Gdańsku i na mój blog.
Radek Suszka
http://pozytywator.pl