Anna Maria Woźniak

Anna Maria Woźniak ... restart
systemu...

Temat: Umiecie interpretować sny?

Mój sen był najdziwniejszy ze wszystkich ostatnich, myślę, że to jest jeden z "tych" snów, czyli znaczył coś bardzo ważnego. W śnie była tylko jedna osoba poznana in real - mój były szef, nazwijmy go A., reszta to postacie które znałam tylko we śnie.

Pojechałam z A. i jakimś młodym chłopcem do Andaluzji. Wielokrotnie zwiedzaliśmy dziwne muzeum, w którym oprócz eksponatów było mnóstwo kotów i sprzedawano drewniane laski. Laski kupowaliśmy wszyscy, bo były niezbędne przy chodzeniu po górach. Ja ciągle swoją laskę gubiłam, gdzieś zostawiałam, ale nadążałam za towarzyszami podróży. Problem zaczął się, gdy trzeba było wracać na piechotę (!?) do Madrytu. Znów zapodziałam laskę, i moi towarzysze poszli przodem. Ja zostałam w tyle bo znów zgubiłam swoją laskę, zapadła noc i poruszałam się wolniej.
Gdy dotarłam do Madrytu - była już ciemna noc.
Nie wiedziałam gdzie jestem, weszłam do pierwszej hotelowej restaruacji, a tam... grała góralska kapela:) Musiałam jednak wyjść, bo był hałas a ja musiałam zadzwonić.

Wyjęłam komórkę by zadzwonić do A. i spytac o adres naszego hotelu, ale ktoś mnie złapał od tyłu i zaczał ściskać. Okazało się, że to moja koleżanka, jej mama i przyjaciółka. Nieoczekiwanie dostałam od nich prezent, ale nawet go nie obejrzałam, bo wokół samochodu, w którym siedziały zaroiło się od turystów z Polski.

Nagle znalazłam się w pędzącym pociągu. Zadzwoniłam do A. i powiedziałam, że przytrafiła mi się najdziwniejsza rzecz w życiu i nie wiem jak znalazłam się w pociągu. Złapałam konduktora. Spytałam najpierw czy to tramwaj czy pociąg. Odrzekł, że pociąg. Potem gdzie jesteśmy i dokąd jedziemy. On na to, że jesteśmy w Madrycie, i jedziemy kupić wódkę. To musiało być jakoś daleko, bo do miejsca docelowego pociąg nigdzie się nie zatrzymywał. Na szczęście kontuktor pomógł mi wyjść z pociagu, gdy ten bardzo zwolnił.

Był już ranek. Kolejną osobą była znów Polka, udzieliła mi rad jak dojść do hotelu w którym byłam poprzednio (tego od góralskiej kapeli w restauracji). Okazało się jednak, że nie mogę włączyć telefonu, i muszę kupić sobie starter miejscowy, by zadzwonić, telefon do A. miałam na szczęście zapisany w pamięci telefonu a nie na karcie SIM. Gdy szukałam kiosku spotkałam A. i naszego młodego towarzysza. Okazało się, że hotel, w którym byłam w nocy to nasz hotel i tam mam pokój. Bardzo głodna poszłam do restauracji i... obudziłam się.

Co ciekawe. Położyłam się spać około 2.00, obudziłam około 5.00 całkowicie wyspana.

Dodam, ze ani Andaluzja, ani Madryt to nie były miejsca, które zwiedzałam naprawdę, w śnie wyglądały inaczej. Pan A. nie cierpię, jest dla mnie kimś kogo trudno mi szanować, i po przebudzeniu byłam zdziwiona, że śnił mi się w tak pozytywny sposób.
Kinga Cichocka

Kinga Cichocka tarocistka, doradca
życiowy

Temat: Umiecie interpretować sny?

Mogę spróbować się podłubać, zdarzyło mi się już pracować ze snami.

Pierwsza rzecz, która przykuwa uwagę to oczywiście podróże wokół których zbudowana jest cała fabuła snu. Senne podróże i wyprawy zwykle są przenośnią dla podróży przez życie. Jeśli we śnie podróżujesz w określonym kierunku (tzn. przynajmniej z grubsza wiesz dokąd się udajesz), to znaczy że również w życiu masz przed sobą jakieś cele, wiesz co chcesz osiągnąć.
W ogólnym sensie Twój sen może więc dotyczyć aktualnych celów jakie realizujesz.

Druga sprawa - laska. Skoro była ważna, wręcz niezbędna do poruszania się, jako symbol również ma swoją wagę, ale zaraz do niej dojdziemy.
Laskę kupiłaś w muzeum. Muzeum symbolizuje pamięć, wspomnienia, to co w sobie pielęgnujesz bo ma dla Ciebie wartość.
Ze strony http://www.sny.net.pl (kapitalne opisy, polecam):
"Sen o oglądaniu "starych" przedmiotów może być poleceniem podświadomości, by śpiący zrezygnował z jakichś nieaktualnych pomysłów, poglądów, celów czy przywiązań. Jeżeli jednak jest to połączone z uczuciem przyjemności, sen może być zaleceniem, by śpiący przypomniał sobie pewne zasady lub sprawy, których zapomniał z własnej wygody. Obiekty występujące we śnie powinny mu wskazać, o co chodzi."

Obiektem były koty. Kot może być niezależnością, ale tu już musi paść pytanie do refleksji - czym są dla Ciebie koty? Czy je lubisz, dlaczego tak albo nie? Z czym Ci się kojarzą? :)

Ok, czas na laskę - symboliczną podpórkę w podróży przez życie.
Ty swoją laskę wciąż gubiłaś i zostawałaś w tyle. Może teraz w podróży do swoich celów (góry podkreślają ich ważność ale i trudność) również masz kłopot, bo coś Ci umyka, albo - plącze się, przeszkadza. I znowu do rozważenia - co jest Twoją podporą życiową? Bez czego nie możesz iść przez życie? Czy naprawdę to niezbędne?
Naturalnie laska jest też symbolem fallicznym, ale nie wiem czy w kontekście całości snu to ma znaczenie, raczej sama musisz ocenić.

Szef najprawdopodobniej personifikuje tę część Ciebie, która odpowiada za kierowanie życiem, tzn. podejmuje ważne decyzje; albo jest Twoimi ambicjami. To był eks szef, tak więc... może chodzić o jakieś stare ambicje, czy przekonania które choć już nieaktualne, nadal w jakiś sposób Tobą kierują. Ciekawe że były szef to już drugi po muzeum symbol czegoś starego, nieaktualnego.
Na pewno warto spojrzeć na tę postać nie jako na fizyczną osobę którą znasz, tylko symbol.
Spróbuj też wcielić się w jego rolę, wyobraź sobie że nim jesteś i postaraj się określić:
- czego chce,
- jak on odbierał ową podróż (czy np. denerwował się że zostajesz w tyle i masz problemy, chciał pomóc, czy przeciwnie - nic go to nie obchodziło).
Na pewno szef jest postacią główną. Młody chłopiec może być tylko jego "drugą twarzą", albo w jakiś sposób nawiązywać do Twojej potrzeby bycia pod skrzydłami kogoś kto jak ojciec poprowadzi, zarządzi, zaopiekuje się i nie da zginąć.

Zauważ, że w stale próbowałaś się z tym szefem kontaktować - on jest eks, "nieaktualny", ale nadal go słuchasz, podążasz za nim (początkowa pielgrzymka w góry), tłumaczysz się.
Pędzący pociąg w którym znajdujesz się nie wiadomo dlaczego i po co, może być odzwierciedleniem tego, że czasami bez "szefa" (a może przez niego?) tracisz kontrolę nad kierunkiem swojego życia. Też warto przypomnieć sobie jak się wtedy czułaś będąc w pociągu. Czy byłaś zdezorientowana, czy raczej spokojna? Chciałaś jak najszybciej wiać i wrócić na właściwe tory, zmusić pojazd do zatrzymania się, czy było Ci wszystko jedno gdzie wysiądziesz?

Kolejną osobą była znów Polka, udzieliła mi rad jak dojść do
hotelu w którym byłam poprzednio (tego od góralskiej kapeli w
restauracji). Okazało się jednak, że nie mogę włączyć telefonu, > i muszę kupić sobie starter miejscowy, by zadzwonić, telefon do > A. miałam na szczęście zapisany w pamięci telefonu a nie na
karcie SIM. Gdy szukałam kiosku spotkałam A. i naszego młodego
towarzysza. Okazało się, że hotel, w którym byłam w nocy to nasz > hotel i tam mam pokój.

To jest ciekawe - akcje, choć pozornie różne, są bardzo spójne. Dotyczą czegoś co WIESZ, choć albo nie pamiętasz, albo wydaje Ci się że nie wiesz. Ogólnie to jest poza świadomością i musisz to odkryć.
Kobieta kieruje Cię do hotelu w którym już byłaś (nieświadoma), a który na koniec okazuje się tym właściwym, którego od początku szukałaś.
Pamięć telefonu gdzie jest zapisany numer szefa, to Twoja własna pamięć, do której szukasz klucza (karta sim). Może jest to jednocześnie podpowiedź, w jaki sposób skontaktować się z tym szefem-symbolem który jest w Tobie.

Dodam, ze ani Andaluzja, ani Madryt to nie były miejsca, które
zwiedzałam naprawdę

Czasami sny płatają figle, są jak rebusy. :) Mówi się "Życie jak w Madrycie" - a Twój sen dotyczy Twojego życia.
Andaluzja? Jeśli na przykład czytałaś "Alhemika" Paulo Coelho, Twoja podświadomość mogła wygrzebać tę nazwę, główny bohater pochodził z Andaluzji.Kinga C. edytował(a) ten post dnia 02.04.09 o godzinie 20:13
Anna Maria Woźniak

Anna Maria Woźniak ... restart
systemu...

Temat: Umiecie interpretować sny?

Wielkie, wielkie dzięki! Sporo mi rozjaśniłaś. Bo ze snami jak z wróżeniem: niby się wszystko rozumie, ale dystansu brak. Dodam, też, że to był bardzo skomplikowany sen, dużo ludzi, dużo przedmiotó, dużo scenerii, słowem: za dużo symboli.

Pierwsza rzecz, która przykuwa uwagę to oczywiście podróże wokół których zbudowana jest cała fabuła snu. Senne podróże i wyprawy zwykle są przenośnią dla podróży przez życie. Jeśli we śnie podróżujesz w określonym kierunku (tzn. przynajmniej z grubsza wiesz dokąd się udajesz), to znaczy
że również w życiu masz przed sobą jakieś cele, wiesz co chcesz osiągnąć.

Od kilku miesięcy jestem bez pracy. Mój cel to znależć zajęcie, które da mi godziwy byt. Nie przyjmuję do wiadomości, że miałabym zarabiać grosze. :) Mój cel, to mieć porządną pracę.

Laskę kupiłaś w muzeum. Muzeum symbolizuje pamięć, wspomnienia, to co w sobie pielęgnujesz bo ma dla Ciebie wartość.

Moje doświadczenie zawodowe?
czym są dla Ciebie koty? Czy je lubisz, dlaczego tak albo nie? Z czym Ci się kojarzą? :)

Towarzyszą mi od zawsze. Od małego dziecka miałam koty w domu, lubię zwierzęta, a przy moim trybie życia kot jest mniej kłopotliwy niż pies. Ale to nie główny powód - koty są tym, co podziwiam - robią ze mną co chcą, i zawsze dostają czego chcą.
Ok, czas na laskę - symboliczną podpórkę w podróży przez życie.
Ty swoją laskę wciąż gubiłaś i zostawałaś w tyle.

Do tej pory było tak, że stały etat był moją laską. Sceny w Madrycie były już bez laski.
Naturalnie laska jest też symbolem fallicznym,
ale nie wiem czy w kontekście całości snu to ma znaczenie, raczej sama musisz ocenić.

Z całą pewnością była to laska Eremity a nie buława w ręku mężczyzny z karty dworskiej:) Zero konotacji erotycznych. To nie ten sen. Ja zresztą mam sny erotyczne bardzo rzadko, i są one odmienne.
- czego chce, [A. - były szef]

Ten były szef pojechał ze mną na wakacje, ot dla rozrywki.
- jak on odbierał ową podróż (czy np. denerwował się że zostajesz w tyle i masz problemy,
chciał pomóc, czy przeciwnie - nic go to nie obchodziło).

Hm... pomocy nie było, ale też nie było irytacji z jego strony.
Zauważ, że w stale próbowałaś się z tym szefem kontaktować - on jest eks, "nieaktualny", ale nadal go słuchasz,
podążasz za nim (początkowa pielgrzymka w góry), tłumaczysz się.

W śnie był towarzyszem podróży. Czyli kimś na równi. Tylko w rzeczywistości był szefem. Ale z drugiej strony jego towarzystwo przyjmowałam jako coś z obowiazku, nie martwiłam się, że sobie poszedł, ani szczególnie nie ucieszyłam się gdy go spotkałam. Raczej ucieszyłam się dlatego, bo on był moim gwarantem wejścia do pokoju w hotelu i skorzystania z restauracji, więc raczej chodzi o poczucie bezpieczeństwa finansowego.

Pędzący pociąg w którym znajdujesz się nie wiadomo
dlaczego i po co, może być odzwierciedleniem tego, że czasami bez "szefa" (a może przez niego?) tracisz kontrolę nad kierunkiem swojego życia.

Ten pędzący pociąg to zagadka. Nie wiem jak się tam znalazłam. Nie chciałam wyjeżdzac z Madrytu i jechać "kupić wódkę". :)
Też warto przypomnieć sobie jak się wtedy czułaś będąc w pociągu. Czy byłaś zdezorientowana, czy raczej spokojna? Chciałaś jak najszybciej wiać i wrócić na właściwe tory, zmusić pojazd do zatrzymania się, czy było Ci wszystko jedno gdzie wysiądziesz?

Tak, chciałam jak najszybciej wysiąść. W centrum Madrytu czekał na mnie hotel, restauracja, czysta pościel... W wyjściu z pociągu pomógł mi konduktor. We śnie - jak i w realu mówiłam po hiszpańsku - i jak zwykle rozmowa zaczęła się od: "może pan mówić wolniej?"
To jest ciekawe - akcje, choć pozornie różne, są bardzo spójne. Dotyczą czegoś co WIESZ, choć albo nie pamiętasz, albo wydaje Ci się że nie wiesz. Ogólnie to jest poza świadomością i musisz to odkryć.
Kobieta kieruje Cię do hotelu w którym już byłaś (nieświadoma), a który na koniec okazuje się tym właściwym, którego od początku szukałaś.
Pamięć telefonu gdzie jest zapisany numer szefa, to Twoja własna pamięć, do której szukasz klucza (karta sim). Może jest to jednocześnie podpowiedź, w jaki sposób skontaktować się z tym szefem-symbolem który jest w Tobie.

Hm... klucz siedzi prawdopodobnie w moim telefonie komórkowym, bo w realu mam wszystkie namiary wpisane do jego pamięci, a z PIN-em ciągle mam problemy. To jedyne hasło, z którym naprawdę mam problem.
Dodam, ze ani Andaluzja, ani Madryt to nie były miejsca, które
zwiedzałam naprawdę

Czasami sny płatają figle, są jak rebusy. :) Mówi się "Życie jak w Madrycie" - a Twój sen dotyczy Twojego życia.
Andaluzja? Jeśli na przykład czytałaś "Alhemika" Paulo Coelho, Twoja podświadomość mogła wygrzebać tę nazwę, główny bohater pochodził z Andaluzji.

Czekaj, niejasno to napisałam: Zwiedzałam Madryt i Andaluzję w realu, ale we śnie były bardzo odmienne od tego co widziałam na żywo - to chciałam powiedziec, ale namąciłam. Jestem zakochana w Hiszpani, a szczególnie w Madrycie, jest to obecnie jedyne miasto, na które zamieniłabym Warszawę. Marzę o letnim domu w Andaluzji.

Wielkie dzięki, to była mocna analiza. Poczułam się jak na profesjonalnej kozetce:)
Lucyna Tomaszewska

Lucyna Tomaszewska JESTem :O)SOBĄ

Temat: Umiecie interpretować sny?

Maria ja ten sen rozumiem w taki sposób, laska to Twoja moc i siła podstawy a w taki sposob oparcie. Gubisz ja bo tarcisz siłę i koncentrację. Opowiem Ci to na czakrach, czakra podstawy jest nierówna i można tak powiedzieć oslabiona, przez to czakra seksu i pępka rownież - pociąg jako niejasne i nieodkryte pragniena "do czegoś" telefon to Uran (wyzsze plaszczyzny w sakralu)i też brakowalo Ci siły teraz mentalnej. Madryt kojarzy mi sie z dobrobytem a Andaluzja z iluzją. Ten dyrektor w tym śnie, może obrazować Twoją niechęć do wyznaczania Ci dróg a sama też nie do końca potrafisz ...Kręcisz się w kółko i w jakiś sposób "musisz" przerobić coś, czego nie dokończyłaś.
:O)
Anna Maria Woźniak

Anna Maria Woźniak ... restart
systemu...

Temat: Umiecie interpretować sny?

Akurat i Madryt i Andaluzja to coś dla mnie mocno realnego. Dobrobyt? Raczej nie. Orientowałam się w płacach w stolicy Hiszpani - są bardzo niskie. Przed utratą pracy miałam w Warszawie więcej niżbym miała tam.

Co do Urana: mam teraz jego mocny tranzyt, Twoja uwaga Lucyno jest więc bardzo trafna.
Lucyna Tomaszewska

Lucyna Tomaszewska JESTem :O)SOBĄ

Temat: Umiecie interpretować sny?

Anna Maria Woźniak:
Akurat i Madryt i Andaluzja to coś dla mnie mocno realnego. Dobrobyt? Raczej nie. Orientowałam się w płacach w stolicy Hiszpani - są bardzo niskie. Przed utratą pracy miałam w Warszawie więcej niżbym miała tam.
Co do Urana: mam teraz jego mocny tranzyt, Twoja uwaga Lucyno jest więc bardzo trafna.
W snach nie chodzi o realne miejsca a o symbol więc Madryt to podstawa i byk jako - Byk a więc dobrobyt i 2 dom astrologiczny- to sakral i podstawa. tak wracamy do tych plaszczyzn i fizyczności.
Anna Maria Woźniak

Anna Maria Woźniak ... restart
systemu...

Temat: Umiecie interpretować sny?

Lucyna Tomaszewska:

W snach nie chodzi o realne miejsca a o symbol więc
Madryt to podstawa i byk jako - Byk a więc dobrobyt
i 2 dom astrologiczny- to sakral i podstawa. tak wracamy do tych plaszczyzn i fizyczności.

No niby tak, ale... będę marudzić:) Hiszpania to kraj po Byku, to prawda, jest tam mnóstwo byczych elementów, choć byki z corridy to nie Byk z zodiaku. To połączenie ognia Barana z ziemską naturą Byka.
Chociaż faktycznie dom II jest podkreślony, bo współczesna Hiszpania, po restytucji monarchii ma Słońce w przeciwległym Skorpionie, więc jednak jest nacisk na wartości.
Lucyna Tomaszewska

Lucyna Tomaszewska JESTem :O)SOBĄ

Temat: Umiecie interpretować sny?

Anna Maria Woźniak:
Lucyna Tomaszewska:

W snach nie chodzi o realne miejsca a o symbol więc
Madryt to podstawa i byk jako - Byk a więc dobrobyt
i 2 dom astrologiczny- to sakral i podstawa. tak wracamy do tych plaszczyzn i fizyczności.

No niby tak, ale... będę marudzić:) Hiszpania to kraj po Byku, to prawda, jest tam mnóstwo byczych elementów, choć byki z corridy to nie Byk z zodiaku. To połączenie ognia Barana z ziemską naturą Byka.
Chociaż faktycznie dom II jest podkreślony, bo współczesna Hiszpania, po restytucji monarchii ma Słońce w przeciwległym Skorpionie, więc jednak jest nacisk na wartości.
Ciemność i koty jako strażnicy to symbol znaku skorpiona (Artemida)a Muzy - przynajmniej 10 i Apollo - też i znow nieposkromiona moc a drewniana laska to też nowy początek i nowe górskie tajemnicz wyzwania - Koziorożec
Kinga Cichocka

Kinga Cichocka tarocistka, doradca
życiowy

Temat: Umiecie interpretować sny?

Anna Maria Woźniak:
Wielkie, wielkie dzięki! Sporo mi rozjaśniłaś. Bo ze snami
jak z wróżeniem: niby się wszystko rozumie, ale dystansu brak.
Dodam, też, że to był bardzo skomplikowany sen, dużo ludzi, dużo przedmiotó, dużo scenerii, słowem: za dużo symboli.

Proszę bardzo, fajnie się nad nim myślało. :) Czasami faktycznie trudno jest pracować ze swoim snem, nie wiadomo z której strony go ugryźć. Jedna choćby mała sugestia z zewnątrz może pomóc, uruchamia jakiś proces.
O ile trop był zły, nie zdziw się, jeśli w najbliższym czasie coś Ci się w tym temacie "dośni", pojawią się nowe wątki i symbole które ułatwią zrozumienie poprzednich. :) Sen oczywiście może miec inną fabułę, ale na przykład powtórzą się jakieś symbole lub elementy, albo będziesz po prostu "wiedziała" że to kontynuacja.

Od kilku miesięcy jestem bez pracy. Mój cel to znależć zajęcie, które da mi godziwy byt. Nie przyjmuję do
wiadomości, że miałabym zarabiać grosze. :) Mój cel, to mieć porządną pracę.


Słusznie, ten obecny sen może dotyczyć Twojej sytuacji zawodowej, skoro to jest to co w tej chwili zaprząta Twoją uwagę. Sny nie biorą się znikąd, przeważnie są reakcją na aktualne wydarzenia lub myśli i mają z nimi bliski związek.
Ponieważ sen dzieli się na kilka etapów, w ramach pracy z nim możesz spróbować zastanowić się który wydaje Ci się najbliższy Twojej obecnej sytuacji. Wspinaczka z tą gubiącą się laską, jazda pociągiem nie tam dokąd chcesz? Na pewno coś to da nie koniecznie zaraz w sensie zrozumienia przekazu snu, ale może pozwoli dostrzec coś w realu, spojrzeć na sytuację nowymi oczami.
Czasami właśnie dużo pożytku przynosi nie próba zrozumienia snu przez pryzmat rzeczywistości, tylko rzeczywistości poprzez sen.
Jak to działa? Kiedyś nawiedzały mnie sny o rybach. Widziałam całe masy typowych szarych rzecznych ryb dużych i małych. Karmiłam je, podpływała inna rybka, jakaś taka egzotyczna, kolorowa. Jadła, nadal pływała z innymi... Próbowałam zrozumieć ten sen, nie mogłam, nic nie pasowało, rybie symbole nie miały tu sensu. Wreszcie zrobiłam odwrotnie: zamiast szukać rzeczywistości we śnie, poszukałam snu w rzeczywistości. I eureka! Chodziło o to, że wtedy chciałam zająć się "normalną" pracą, przestać być tą inną rybą. :) Dziwna kolorowa rybka uświadomiła mi, że jestem inna na tle "normalnych" rybek (ludzi), ale to nie znaczy że gorsza, mniej wartościowa.

Skoro bardzo lubisz koty, jak każdy miłośnik kotów pewnie wysoko cenisz niezależność. :) Koty w muzeum, to mogą być Twoje stare, zapomniane pragnienia aby chodzić swoimi drogami i robić co zechcesz. Może dlatego przez całą resztę snu nie mogłaś spotkać szefa, choć próbowałaś ciągle coś się mieszało, laska którą wszyscy musieli mieć Tobie raczej zawadzała i tak dalej.
W realnym świecie też szukasz szefa, stałego etatu... Może rozwiązaniem jest nie zatrudnienie się u kogoś, tylko własna działalność i kocia niezależność?

Oczywiście koty, szef i wszystkie inne symbole mogą równocześnie oznaczać kilka rzeczy, jedno drugiego wcale nie wyklucza. To tak samo jak w tarocie - czasem jeden rozkład ma kilka wymiarów, wyraźnie widzisz parę warstw znaczeń.Kinga C. edytował(a) ten post dnia 03.04.09 o godzinie 03:02
Kinga Cichocka

Kinga Cichocka tarocistka, doradca
życiowy

Temat: Umiecie interpretować sny?

Lucyna Tomaszewska:
W snach nie chodzi o realne miejsca a o symbol więc Madryt
to podstawa i byk jako - Byk a więc dobrobyt i 2 dom
astrologiczny- to sakral i podstawa. tak wracamy do tych plaszczyzn i fizyczności.

Tak, rzadko kiedy miejsce ze snu dotyczy realnego miejsca do którego trzeba się udać. Tu miejsce akcji można śmiało zwalić na karb tego, że Anka bardzo lubi Hiszpanię. :)
Urszula K.

Urszula K. specjalista ds.
ksiegowosci NGO,
certyfikowany
księgowy i...

Temat: Umiecie interpretować sny?

Kinga,

Wy ludzie z Podlasia macie taki inny poglad na rzeczywistosc, na wszystko co nieznane i tajemnicze. Latwiej Wam to przychodzi -jakbyscie mieli wrodzone te zdolnosci/umiejetnosci.

Ja np. uwielbiam jezdzic do Bialowiezy :) Tam jest niesamowita atmosfera, taka cisza i tylko spiew ptakow i ludzie sa zupelnie inni. Moze to przez miejsce mocy, chociaz wydaje mi sie, ze nie ;) jak czlowiek przejdzie te pare kilometrow po puszczy, oderwie sie od przyziemnych problemow, to potrafi docenic jak piekne jest zycie i ziemia ;) Ty masz to na codzien...

Fajna Ci wyszla ta analiza snu. Ile jeszcze masz zdolnosci ? tarot, astrologia, analiza snow ? :)

Pozdrawiam serdecznie,
U.
Kinga Cichocka

Kinga Cichocka tarocistka, doradca
życiowy

Temat: Umiecie interpretować sny?

Urszula K.:
Kinga,

Wy ludzie z Podlasia macie taki inny poglad na rzeczywistosc, na wszystko co nieznane i tajemnicze. Latwiej Wam to przychodzi -jakbyscie mieli wrodzone te zdolnosci/umiejetnosci.


Czy ja wiem? Jest tu naprawdę bardzo dużo sceptyków, konsumpcjonistów i osób całkowicie zamkniętych na sprawy tajemnicze - jak wszędzie.
Podlaska smykałka do spraw niekonwencjonalnych może wynikać z tej mieszanki kulturowej, a konkretnie silnych wpływów białoruskich i ukraińskich. Im bardziej zapuścisz się na wschód, gdzie dominuje ludność prawosławna, tym więcej znajdziesz tradycji, zielarzy, szeptunek i różnych czarownic. Niby Kościół Prawosławny podobnie jak K. Katolicki surowo zabrania parania się takimi rzeczami, ale nasi prawosławni koledzy mają bardzo mistyczne dusze i przebogatą wyobraźnię. :)

Ja np. uwielbiam jezdzic do Bialowiezy :) Tam jest
niesamowita atmosfera, taka cisza i tylko spiew ptakow i ludzie > sa zupelnie inni. Moze to przez miejsce mocy, chociaz wydaje mi sie, ze nie ;) jak czlowiek przejdzie te pare kilometrow po puszczy, oderwie sie od przyziemnych problemow, to potrafi docenic jak piekne jest zycie i ziemia ;) Ty masz to na codzien...

Przyznam rację, życie tak blisko natury bardzo dużo daje, wycisza, odstresowuje, powietrze jest zupełnie inne. Przynajmniej ja tam nie tęsknię za miastem, nie potrafiłabym żyć w betonowej dżungli. Aktualnie mieszkam za miastem, w lesie... jakieś 10 kilometrów od centrum Białegostoku. Tak, tu jest to możliwe. :) Las co prawda nie taki wspaniały jak puszcza białowieska, żubra nie uświadczysz, ale jesienią dziki podchodzą prawie pod sam dom, w ubiegłym roku wczesną wiosną na podwórko zaplątał się młody jeleń. :)
A teraz codziennie są piękne ptasie koncerty, start o wpół do piątej rano.
Czasami jak się zasiedzę w tej leśnej krainie i później wyruszę do cywilizacji, czuję się jak prawdziwy dzikus, za dużo się dzieje naokoło.
Fajna Ci wyszla ta analiza snu. Ile jeszcze masz zdolnosci ?
tarot, astrologia, analiza snow ? :)

Dziękuję. :) Snami nie zajmuję się na co dzień. Czasami rozpracowuję swoje własne, troszkę czytałam i w Studium były zajęcia z analizy, ale nie każdy ruszę, sen musi najpierw jakoś do mnie przemówić. Ten troszkę poczułam, dlatego postanowiłam się pobawić.
Wszechstronnych nadprzeciętnych zdolności raczej nie mam. :) Po prostu odzywam się gdy coś wiem - jeśli nie wiem, albo nie jestem pewna, buzia w ciup.
Urszula K.

Urszula K. specjalista ds.
ksiegowosci NGO,
certyfikowany
księgowy i...

Temat: Umiecie interpretować sny?

a czy marqus musi sie odzywac niepytany ? wydaje mi sie, ze juz niedlugo stanie sie na tym forum: persona non grata :)
Kinga Cichocka

Kinga Cichocka tarocistka, doradca
życiowy

Temat: Umiecie interpretować sny?

Na forum każdy może się odzywać, pytany czy nie - byle robił to kulturalnie. :)
MARQUS MARS:
Tak Kingo to Twoje Krolestowo :)

Możliwe, lubię to miejsce, bardzo dobrze się tu czuję.

osobiscie wole slowo Czarodziejki niz Czarownice :)


Słowo jak słowo, dla każdego ma inny wydźwięk. Ja unikam słowa "czarodziejka", bo kojarzy się z bajkami i kreskówką. Czarownica to co innego. :) Zła strona mocy w moim słowniku - "wiedźma".
Kinga Cichocka

Kinga Cichocka tarocistka, doradca
życiowy

Temat: Umiecie interpretować sny?

Wypowiedź Marqusa została juz skasowana (i to nie powinno nikogo dziwić, bo tym razem dał czadu).

Panie Marku, litości, to się robi niesmaczne. Ta grupa jest naprawdę jednym z sympatyczniejszych miejsc na GL, można tu porozmawiać w fajnej atmosferze, z szacunkiem i sympatią. Nikt się na pana przecież nie uwziął - każdy będzie z panem chętnie rozmawiał i posty nie będą moderowane pod warunkiem że zachowa pan poziom godny kulturalnego człowieka. Sypiąc wyzwiskami i zachowując się jak arogant nie uzyska pan nic... no może poza banem, ale przecież nie o to panu chodzi.
Anna Maria Woźniak

Anna Maria Woźniak ... restart
systemu...

Temat: Umiecie interpretować sny?

Kinga C.:
Zła strona mocy w moim słowniku - "wiedźma".

A w moim słowniku to słowo wcale nie jest złą stroną mocy. W końcu pochodzi od "wiedzieć".
Wypowiedź Marqusa została juz skasowana
(i to nie powinno nikogo dziwić, bo tym razem dał czadu).

Nie wiem co napisał, bo nie miałam okazji przeczytać, ale powinien się pilnować: w niedzielę opozycja Saturn-Mars, i wszystkie Marsy będą płakać, jak ich Saturn przez kolano przełoży.
Lucyna Tomaszewska

Lucyna Tomaszewska JESTem :O)SOBĄ

Temat: Umiecie interpretować sny?

Większość postów obrażony Marqus sam wykasował - może żeby nas "ukarać" - i dlatego juz nie obdaruje nikogo(z własnego wyboru) niewybrednymi epitetem z wyszukanej "marsowej" kultury
:O)
Urszula K.

Urszula K. specjalista ds.
ksiegowosci NGO,
certyfikowany
księgowy i...

Temat: Umiecie interpretować sny?

nie wiem czemu marqus zachowywal sie tak wojowniczo i arogancko w stosunku do wiekszosci z tu obecnych. Przeciez nikt nie chcial Go to obrazic, tylko wymagalismy min. kultury.

Znalazlam o nim w necie takie oto informacje:

"Marek Kloch, pseudonim artystyczny Marqus Mars (MQM), jest jednym z bardziej znanych tarnowskich muzyków, założycielem kapeli ZIYO, a obecnie liderem zespołu firmowanego jego pseudonimem. W końcu lat 90 gral w Chicago z Maanamem podczas ich amerykańskiego tourne. Obecnie jest współproducentem i prowadzącym kulturalno-rozrywkowy program
MARQUS MARS TALENTS SHOW w MTK TV Tarnów."
Kinga Cichocka

Kinga Cichocka tarocistka, doradca
życiowy

Temat: Umiecie interpretować sny?

Anna Maria Woźniak:

w niedzielę opozycja Saturn-Mars, i wszystkie Marsy będą płakać, jak ich Saturn przez kolano przełoży.


Energia tego tranzytu już się zamanifestowała. :) Zobacz że Mars (Marqus) zmierzył się z satrunicznymi temperującymi nosa zasadami: na innej grupie dostał bana, tutaj - wykład.

U mnie na szczęście ta opozycja nie zahacza o żaden istotny punkt, więc mój Mars może nie ucierpi. ;) Na razie dostaje zastrzyk energii od tranzytującego przez niego Jowisza.

A w moim słowniku to słowo wcale nie jest złą stroną mocy. W
końcu pochodzi od "wiedzieć".

Cenna uwaga. :) Może zmienię swój stosunek do tego określenia.

Urszulo, również zorientowałam się że nasz Marqus to Marek Kloch od ZIYO, zespołu którego co prawda nie jestem super fanką, ale znam parę kawałków (choćby "Magiczne słowa") i bardzo je lubię... A tu takie kwiatuszki zaprezentował, no! :{Kinga C. edytował(a) ten post dnia 04.04.09 o godzinie 13:40

konto usunięte

Temat: Umiecie interpretować sny?

po co interpretować sny,
skoro mało kto potrafi interpretować rzeczywistość

Następna dyskusja:

... SNY ...




Wyślij zaproszenie do