Temat: poszukiwany wokalista
Obawiałem się, że moje słowa mogą zabrzmieć dwuznacznie...
W pierwszej chwili Twoje zapytanie o repertuar zabrzmiało nie jak ciekawość a raczej jak zdziwienie, że ktoś mógłby chcieć pośpiewać i pograć (trywializuję...hm...) bez deklaracji ze strony, nazwijmy to górnolotnie, Promotora, jaki będzie repertuar:) Przecież to jasne, że obie strony muszą czuć się dobrze we współpracy, bo bez tego nic konstruktywnego nie wyjdzie...
Moim zdaniem ktoś, kto podpisał się pod tym postem, ma gdzieś "pod skórą" pragnienie zaistnienia, podzielenia się sobą. W moim przypadku nie jest to coś, co mogłbym zrobić na zawołanie bez wewnętrznego przekonania, że jest to dobre...
Pisząc o uciążliwości inteligencji, miałem na myśli to, że czasami odbiera nam ona właśnie przyjemność, o której piszesz, ponieważ próbujemy znaleźć na wszystko jakiś argument, uzasadnić, wyjaśnić, polemizować....a może czasami po prostu brakuje odpowiedniego nastawienia, nastroju, otwarcia na piękno muzyki...
A swoją drogą, ciekawe, kto spełnił oczekiwania Pani Jolanty (tudzież producenta owego materiału muzycznego) i czy w tej chwili ów "ktoś" odnosi sukcesy i znosi dzielnie uciążliwości z nim związane:))))? Widzisz, przejąłem Twoje poczucie ciekawości...
Karolina Dulnik:
Nie wiem, czy to ma coś wspólnego z inteligencją :] Raczej z ciekawością, artystyczną duszą (nie tylko talentem) i odbieraniem muzyki. Czy jakiejkolwiek sztuki. I może jeszcze z podejściem do tego, co się robi w życiu. Albo raczej jak się to robi, bo jeśli bez przekonania to bez przyjemności. Przynajmniej w moim przypadku :)