Temat: szukamy pomocy przy aranżacji wnętrza
Powiem krotko, podaje sie za niby architekta
malo potrafi a twierdzi ze wszystko
nie umie robic rysunkow technicznych (wykonawcy sie smiali z tego co zrobil)
Nie stawia sie na umowione spotkania, wielkie opoznienia przez niego sie robia
twierdzi ze zaproponuje wykonawcow, tak naprawde ich nie ma
wywija sie od pracy twierdzac ze ma lepsze propozycje!!!!!!
Reszte dopiszcie sobie sami
UWAZAJCIE!!!!!
W odpowiedzi na poprzedni wpis chciałbym przestrzec ew. wykonawców przed jego autorem.
Przeciągając w nieskończonośc prace projektowe, nie podejmując ważnych decyzji
uniemożliwił mi ukończenie części projektowej przed rozpoczęciem części wykonawczej. Nie
poinformował mnie,ze wykonawcą jest jego krewny...
Salony, które odwiedzaliśmy, ludzie, którzy poświęcali swój czas na rozmowy, wyceny, zestawienia materiałów- tez zostali "z kwitkiem", klient sprytnie rozesłał ich wyceny do sklepu internetowego, nie mówiąc nawet dziękuje.
Zarzuca mi się,że nie mam ekip, jednak klient zamówił meble u stolarza, którego mu poleciłem...
Zarzuca mi nierzetelność a nie miałem możliwości dokończenia projektu.
Z kąd może Pan wiedzieć coś na temat moich ekip, skoro korzystał z własnej ?
Umowa została zerwana przez klienta, który znienacka naszedł mnie w prywatnym mieszkaniu w dniu urodzin mojej córki robiąc na klatce schodowej awanturę, strasząc policją,
znajomą prokurator, żądając zwrotu całości zaliczki ( korzystając z wizualizacji,
zestawień materiałów- sama korespondencja to ok. 30 e- maili, po kilkunastu spotkaniach...)
Podejrzewam, że zmówił się z wykonawcą podobnie jak ze stolarzem - za moimi plecami...
Następnie zadał sobie trud oczerniając mnie na większości forów internetowych
podając bez mojej zgody pełne dane, wypisując często obrazliwe treści, epitety:"oszust"etc.
Całe szczęście, że w międzyczasie miałem udane realizacje,
w tym w sąsiedztwie Państwa Chmielewskich ( kilka klatek dalej w tym samym budynku)
bez podobnych konfliktów...oczywiście nie wspominałem sąsiadowi o tej sytuacji, ani nie zamierzam publikować jak na razie danych osobowych tych klientów, ani masowo
publikować tej historii na łamach poczytnych forów.
Mam za to w kolekcji całą korespondencje, w tym przeprosinowy sms od Pani Chmielewskiej, gromadzę łamiące prawo wpisy na forach, także fałszywe "pseudo dyskusje" które wypisywał ten sam autor...do wykorzystania w razie potrzeby.
Nawet podczas wyjazdów do salonów z tymi klientami byłem świadkiem
różnych sytuacji :np. awantury i straszenia ( pseudo telefon do koleżanki prokurator) pana, który zwrócił uwagę na złe parkowanie...
Podsumowując-
Podtrzymuje,że wpisywanie podobnych treści na forum publicznym jest po prostu elementem zemsty, co poniekąd wynika z samego tonu wypowiedzi, jest działaniem agresywnym
i prowokacyjnym. O ile zawsze można rozmawiać o konkretnych potrzebach klienta, ew. zarzutach, wyjaśniać wątpliwości- o tyle powyższe działanie wyklucza wszelki dialog,i szkodzi obu stronom.
Realny klientom, osobom zainteresowanym ( nie znajomym p. Chmielewskich, którzy korespondują ze mną wyłudzając aktualne informacje i materiały niestety...) udostępniam po prostu aktualne referencje.
Pozostaje problem wyjaśnienia tej sytuacji- proponuje- wobec czytelników forum Panu Chmielewskiemu spotkanie w nowym roku- może warto usiąść i porozmawiać bez obrażania się nawzajem.
Pozdrawiam-
Przemysław Krajewski