Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Temat: Załóżmy - 7 grudnia 1941 w porcie Pearl Harbour kotwiczą...

Piotr G.:
No cóż, gdyby nie było Pearl Harbour, a Japońce zaatakowaliby ZSRR wespół z Niemcami, to zakładając względny spokój w Europie kontynentalnej (powiedzmy - całkowita izolacja GB), nie sądzę, aby Amerykanie w takich okolicznościach rzucili się do wojny. Zapewne grzmieliby tu i ówdzie (podobnie jak dziś), podrzuciliby jakiś lend-lease, może jakiś ochotników, albo i expedycyjny korpus 'pokojowy', ale do samej wojny chyba jednak by się nie włączyli.

W dodatku mogę sobie wyobrazić, że USA doprowadzają do cichego porozumienia z Japonią (jakiś wzmocniony pakt o nieagresji, swoboda żeglugi, itp.) po to, by przyblokować i wykrwawić Sowietów.

no, ale na czym miałby polegac atak Japończyków na ZSRR? Japończycy nie mieli bombowców strategicznych i beznadziejnie słabe siły lądowe. Przecież z Mandżurii na Ural (gdzie mieścił się sowiecki przemysł wojenny) jest cos z pięc tysiecy kilometrów, nie ma dróg (a własciwie była jedna - szutrówka na granicy z Mongolią), jest jedna linia kolejow (niezwykle łatwa do wyłączenia z eksploatacji). Praktycznie brak lotnisk.
Warunki były niewyobrażalne, wiosną i latem błoto po uszy, jesienią i zimą - straszne mrozy.
Załóżmy jednak dla dobra dyskusjiże w tych warunkach Japończycy dzielnie atakują ZSRR. ZSRR nawet sie nie broni za bardzo, bo bardziej przejmuje się Adolfem Ot - wysadzili wszystkie mosty i tunele (i powtarzaja to w miarę prac remontowych) i czekaja sobie co będzie. Jak Pan sądzi, ile czasu zajęłoby dotarcie Japończykom na piechotę (i przytarganie sprzętu) przez tajgę, albo góry, w okolice Magnitogorska, czy Czeliabińska? I jaka wartośc bojową prezentowałaby ich armia?Krzysztof Kroczyński edytował(a) ten post dnia 28.08.08 o godzinie 21:46
Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Temat: Załóżmy - 7 grudnia 1941 w porcie Pearl Harbour kotwiczą...

Leszek Dariusz Salomon:
Robert Radoń:
Raczej ataki kamikadze były konsekwencją tego, że brakowało im doświadczonych pilotów i skuteczność lotnictwa była beznadziejna.
Jak znajdę chwilę, to odniosę się do ataku na cccp :)
Sądzę, że to błędne założenie - to właśnie Japończycy pokazali światu po raz pierwszy jaką siłą może być lotnictwo w Pearl Harbour a przede wszystkim zatapiając brytyjskie okręty Repulse i Prince Of Wales. To była popisowa akcja i to raczej Japończycy "nauczyli" aliantów jak można wykorzystać lotnictwo. Decyzja o kamikadze była związana bardziej ze świadomością przewagi amerykańskiej w liczbie okrętów. Był też gorący spór samych wojskowych w Japonii co do sensowności tego pomysłu - śmierć Yamamoto (samolot zestrzelony podczas przelotu) otworzyła drogę zwolennikom koncepcji użycia lotnictwa w misjach samobójczych

Tak w ogóle, to Japończykom rozum nie dopisał. Jest taka zasada, że przy duzych projektach (a wojna na Pacyfiku dużym projektem była), oprócz wszelkich analiz - omawia się scenariusz, zastanawiajac się, co moze pójśc nie tak, jak do tego nie dopuścic, a jesli sie nie da nie dopuścic, to co dalej. Otóż mam wrażenie, ze Japończycy w ogóle nie zastanawiali się "i co dalej". Refleksja Yamamoto o obudzeniu śpiącego olbrzyma była spóźniona i okrutnie naiwna.
Celem Nagumo nie powinno byc zbombardowanie Floty Pacyfiku, tylko wysadzenie desantu. To dawało Japończykom cień szansy, bo odrzucało Amerykę do Kaliforni. Następnie należało wytropic i zniszczyc lotniskowce, a następnie zablokować amerykańska flote w portach Zachodniego wybrzeża. To dawało jakieś szanse. Nie żeby duże, ale jakieś. Zrzucenie bomb i wycofanie się do Japonii było najgłupszym rozwiazaniem, na jakie mogli wpaść. Gdybym nie wiedział, że to głupota - myslałbym, ze to sabotaż.Krzysztof Kroczyński edytował(a) ten post dnia 28.08.08 o godzinie 23:31
Leszek Dariusz S.

Leszek Dariusz S. dojrzałem do zmiany
pracy

Temat: Załóżmy - 7 grudnia 1941 w porcie Pearl Harbour kotwiczą...

Nie wiem - raczej nie głupota bo nierozsądne jest wierzyć w głupotę całych narodów - fanatyzm czy może owe dziwaczne feudalno-monarchiczne struktury państwa?Leszek Dariusz Salomon edytował(a) ten post dnia 28.08.08 o godzinie 23:46

Temat: Załóżmy - 7 grudnia 1941 w porcie Pearl Harbour kotwiczą...

Właśnie, to mniej więcej miałem na mysli. Japonia, atakując Rosjan, zmusiła by ich do trzymania wojsk na wschodzie, osłabiając siły walczące z hitlerem. To nie działa jednak tak, jak gra w szachy sama świadomość, że ponad milionowa armia zbliża się z drugiej strony, spowodowała by załamanie się morale rosjan, przecież i tak, gonili resztkami sił. Na przykład, nie byli by w stanie wykonać przeciwuderzenia pod Moskwą, bo nie mieli wogóle rezerw, atak Japoński przecią by kolej transsyberyjską na pół, odcinając władywosotok i cały daleki wchód.
Sądzę że to by wystarczyło, żeby hitler rozjechał Stalina , jesli nie w 1941 to rok później, przecież pod Stalingrandem Rosjanie prawie przegrali, jakby się ósma armia cofnęła, to na wiosnę znowu poszła bo do przodu i nikt by jej nie zatrzymał.
Gdyby wtedy hitler miał tych żołnierzy, którzy zamarzli pod moskwą?
No więc, zmierzam do tego że taki atak miał wielkie szanse powodzenia, i dla rosjan było być albo nie być, zniechęcenie Japoni do ataku.
Natomiast, atak na pearl harbour, nie rokował absolutnie niczego to było zwykłe samobójstwo. Czytałem ostatnio dane na temat produkcji przemysłu wojennego USA w końcowych latach wojny i to było zwyczajnie porażające, oni budowali miesięcznie więcej okrętó niż japonia samolotów. Nawet zdobycie desantem bazy na hawajach niczego by nie rozwiązało, opóźniło by egzekucję o pó roku może.
Natomiast amerykanom ten atak dał do ręki potężną broń propagandową i umożliwił wogóle przystąpienie do wojny.
Sadzę wręcz, że nie prawdą jest, że Japonia nie miała wyjścia mogli się nawet na pewiem czas w chin i malajów wycofać, po załatwieniu rosji, razem z niemiecką "twierdzą europejską", byli by dla USA zbyt potężnym przeciwnikiem, za kilka lat znów do chin by weszli.
Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Temat: Załóżmy - 7 grudnia 1941 w porcie Pearl Harbour kotwiczą...

Robert Radoń:
Właśnie, to mniej więcej miałem na mysli. Japonia, atakując Rosjan, zmusiła by ich do trzymania wojsk na wschodzie, osłabiając siły walczące z hitlerem. To nie działa jednak tak, jak gra w szachy sama świadomość, że ponad milionowa armia zbliża się z drugiej strony, spowodowała by załamanie się morale rosjan, przecież i tak, gonili resztkami sił.

O morale Rosjan dbały uzbrojone w ckmy drużyny NKWD ustawione za atakującymi krasnoarmiejcami.
Na przykład, nie byli by w stanie wykonać przeciwuderzenia pod Moskwą, bo nie mieli wogóle rezerw, atak Japoński przecią by kolej transsyberyjską na pół, odcinając władywosotok i cały daleki wchód.

No, ale jak Pan wie, do Władywostoku, czy Chabarowska Japończycy też mieli kawał drogi, ale załóżmy, że udałoby im sie w końcu dojść do Chabarowska. Generał Apanasienko miałby czas, zeby przerzucić wszystkie dywizje dalekowschodnie na zachód, zostawiając tylko siły majace bronic się przed armią japońska. Miał umocnienia, mnóstwo broni przeciwpancernej, mozliwość wysadzenia mostów na Amurze i Ussuri. A Japończycy brnęliby piechota przez tajgę i próbowali go wyprzeć z pozycji. Obrona była prosta, atak był niesamowicie skomplikowany. A kontrofensywe pod Moskwa wykonali syberyjscy błatni, ich Japończycy nie mogli odciąc.
Sądzę że to by wystarczyło, żeby hitler rozjechał Stalina.
jesli nie w 1941 to rok później, przecież pod Stalingrandem Rosjanie prawie przegrali, jakby się ósma armia cofnęła, to na wiosnę znowu poszła bo do przodu i nikt by jej nie zatrzymał.
Gdyby wtedy hitler miał tych żołnierzy, którzy zamarzli pod moskwą?

Mnie się zdaje, że Hitler tak, czy owak nie miał szans. Japończycy w decydujący sposób nie ułatwiliby mu zadania. Wbrew pozorom, do wygrania pod Stalingradem zabrakło bardzo dużo. Niech Pan zobaczy, jakie siły zgromadzili Rosjanie, zeby zamknąć Paulusa.
No więc, zmierzam do tego że taki atak miał wielkie szanse powodzenia, i dla rosjan było być albo nie być, zniechęcenie Japoni do ataku.

W życiu sie nie zgadzam. Japończycy nie mieli żadnych szans wpłynąć na losy wojny niemiecko - sowieckiej. Lokalnie, mogli nawywijać w Mandżurii, ale Primorskij Kraj nie miał decydującego znaczenia dla sowieckiej sytuacji militarnej. Gdyby, co którys z Panów sugerował - mogli zagrozić sowieckiemu przemysłowi wojennemu to oczywiscie byłaby inna sprawa. Ale nie mogli, bo mieli na Ural dalej, niz Hitler i nie mieli żadnej mozliwości, by sie do niego dobrac.
Natomiast, atak na pearl harbour, nie rokował absolutnie niczego to było zwykłe samobójstwo. Czytałem ostatnio dane na temat produkcji przemysłu wojennego USA w końcowych latach wojny i to było zwyczajnie porażające, oni budowali miesięcznie więcej okrętó niż japonia samolotów. Nawet zdobycie desantem bazy na hawajach niczego by nie rozwiązało, opóźniło by egzekucję o pó roku może.

A prosze sobie wyobrazic sytuacje następującą: Nagumu nie robi w spodnie, tylko wysadza desant. Desant udaje się, bo panika jest zupełna. Ogromne zapasy trafiaja w ręce Japończyków. Nagumo nie niszczy ich, tylko przebazowuje swoje bombowce i część myśliwców na PH, na pokładach Akagi, Kagi, Hiryu, Soryu, Zuikaku, Shokaku, zostawiajac samoloty torpedowe i resztę myśliwców. I zaczyna szukac lotniskowców US Navy. Ma do dyspozycji bazę PH, swoje lotniskowce, oraz - o czym zapomina się (albo nawet w ogóle pomija jej obecność w rachunku sił) - potężną eskadrę admirała Yamamoto, która znajdowała się niecałe 600 mil za zespołem Nagumo. Mogła
w ciągu doby wejśc do akcji.
A wtedy zespoły lotniskowców Halseya i Newtona znalazłyby sie w parszywej sytuacji: baza podstawowa zajeta przez npla i do wyboru sa same beznadziejne posunięcia. Mozna pędzic na Midway. Owszem, ale Nagumo to przewidział (bo trudno było nie przewidzieć) i wysłał zwiadowców. Ci zauważyli lotniskowce i Halsey, Newton, Enterprise i Lexington przechodza do historii.
Mozna więc próbować kontruderzenia i próbowac zniszczyc siły japońskie w PH. No, ale to byłoby czyste samobójstwo. Zatem należy moze wiać do San Francisko? Nagumo oczywiscie przewidziałby i taka mozliwość i wysłałby zwiadowców i tam. A jakby Amerykanie stracili na stałe Pearl Harbour, Flote Pacyfiku (bo przecież gdyby Japończycy zajęli PH, to takze wydobyliby i wyremontowali pancerniki, albo przynajmniej by je na trwałe wyłączyli z akcji po stronie amerykańskiej) oraz dwa podstawowe lotniskowce, masę samolotów i pilotów marynarki.

A następnie pancerniki i lotniskowce japońskie niszczą instalacje na Midway (i bez problemu zajmują wyspę), a następnie przygotowują się (w Pearl Harbour) do ataku na San Francisco. Niszcza instalacje, doki, minuja porty i proponuja Amerykanom zawarcie pokoju.
Natomiast amerykanom ten atak dał do ręki potężną broń propagandową i umożliwił wogóle przystąpienie do wojny.
Sadzę wręcz, że nie prawdą jest, że Japonia nie miała wyjścia mogli się nawet na pewiem czas w chin i malajów wycofać, po załatwieniu rosji, razem z niemiecką "twierdzą europejską", byli by dla USA zbyt potężnym przeciwnikiem, za kilka lat znów do chin by weszli.

Atak na Rosję uważam za niemożliwy, ale atak na Rosję po utracie zaopatrzenia w rope naftową był całkowicie i zupełnie miemożliwy. Ponadto - Japonia próbowała stworzyc Wielką Azjatycka Strefe Dobrobytu. Nie mogła ot tak zmienić swoich strategicznych celów.Krzysztof Kroczyński edytował(a) ten post dnia 29.08.08 o godzinie 02:20

konto usunięte

Temat: Załóżmy - 7 grudnia 1941 w porcie Pearl Harbour kotwiczą...

Ogólnie fajne te scenariusze. Ciekawe, jakby wyglądał świat, gdyby Nagumo tak podziałał...

Jednak wydaje mi się, iż to wszystko, o czym pisze pan Krzysztof, a raczej to wszystko, do czego nie doszło, wynikało z braku doświadczenia Japończyków w porowadzeniu "wielkich wojen". Jak się "odizolowali" i rozwinęli, pomysleli po prostu, że są mocni. IWŚ "wygrali" u boku Anglii, dostali kilka wysepek w spadku i pomyśleli, że wszystko już mogą...

Zabrakło doświadczenia i wyobraźni w planowaniu...

konto usunięte

Temat: Załóżmy - 7 grudnia 1941 w porcie Pearl Harbour kotwiczą...

Krzysztof Kroczyński:
Gdybym nie wiedział, że to głupota - myslałbym, ze to sabotaż.
Spodobał mi się ten pomysł - np. Sorge wciska Japsom pomysł na atak na PH, licząc na włączenie się USA do wojny i odciążenie ZSRR. Ale to już full-size s-f :)
Inne pytanie - czy Japończycy mieli realną możliwość odcięcia aliantów od źródeł ropy naftowej?
Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Temat: Załóżmy - 7 grudnia 1941 w porcie Pearl Harbour kotwiczą...

Piotr Tyszkiewicz:
Ogólnie fajne te scenariusze. Ciekawe, jakby wyglądał świat, gdyby Nagumo tak podziałał...

Jednak wydaje mi się, iż to wszystko, o czym pisze pan Krzysztof, a raczej to wszystko, do czego nie doszło, wynikało z braku doświadczenia Japończyków w porowadzeniu "wielkich wojen". Jak się "odizolowali" i rozwinęli, pomysleli po prostu, że są mocni. IWŚ "wygrali" u boku Anglii, dostali kilka wysepek w spadku i pomyśleli, że wszystko już mogą...

Zabrakło doświadczenia i wyobraźni w planowaniu...

Ja się jakoś nie moge z nikim zgodzić. Japońscy planiści jak najbardziej przewidzieli atak na instalacje i zniszczenie zapasów ropy, a także ewentualne wysadzenie desantu (chociaż tu byłaby niezbędna improwizacja). Atak przerwano w połowie, z powodów, które trudno tłumaczyć inaczej, niż nadmierna ostrożność Nagumo. Wydaje się, że Nagumo sobie nie poradził, ale co najśmieszniejsze - powierzono mu następnie atak na Midway.

Do tego Nagumo, na podstawie raportów pilotów sądził, że udało się zniszczyć oba lotniskowce, bowiem przez pomyłkę za lotniskowiec wzięto USS Utah (stary pancernik-cel z którego zemontowano część wież artyleryjskich i transportowiec (zapomniałem jaki) których pokłady załadowane był drewnem.

Nawiasem mówiąc, gdyby tak Japończycy nie mieli tyle szczęścia przy ataku, to mogli ponieść ogromne straty: z ośmiu pancerników tylko USS Nevada był zdolny do walki, bo dysponował wyjętą z komór amunicją operacyjną. A Nevada strąciła (bodaj) 14 samolotów wroga. Gdyby tak wszystkie pancerniki były gotowe do obrony, nalot mógłby się paskudnie dla Japończyków skończyć.Krzysztof Kroczyński edytował(a) ten post dnia 29.08.08 o godzinie 14:03
Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Temat: Załóżmy - 7 grudnia 1941 w porcie Pearl Harbour kotwiczą...

Piotr G.:
Krzysztof Kroczyński:
Gdybym nie wiedział, że to głupota - myslałbym, ze to sabotaż.
Spodobał mi się ten pomysł - np. Sorge wciska Japsom pomysł na atak na PH, licząc na włączenie się USA do wojny i odciążenie ZSRR. Ale to już full-size s-f :)
Inne pytanie - czy Japończycy mieli realną możliwość odcięcia aliantów od źródeł ropy naftowej?

Sorge mógł o czymś się dowiedzieć, ale z podsuwaniem planów Flocie Cesarskiej, czy Armii, to raczej nie miał na to szans.
Co do odcięcia aliantów od ropy, to Japończycy sami musieli pozyskać jakieś źródła tego surowca, a o odcinaniu aliantów nie mogli nawet marzyć, bo jak?

konto usunięte

Temat: Załóżmy - 7 grudnia 1941 w porcie Pearl Harbour kotwiczą...

Krzysztof Kroczyński:

Ja się jakoś nie moge z nikim zgodzić...

Widać taka Pańska natura... ;o)

A serio - nie przeczę, iż były plany zaawansowane, ale właśnie zabrakło doświadczonych dowódców, którzy by je wykonali. Nagumo dał ciała chociażby już z decyzją o nie wysyłaniu kolejnej fali samolotów. Nie wiem, jak z było z desantem - czy były jakieś siły desantowe z flotą Nagumo?
Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Temat: Załóżmy - 7 grudnia 1941 w porcie Pearl Harbour kotwiczą...

Piotr Tyszkiewicz:
Krzysztof Kroczyński:

Ja się jakoś nie moge z nikim zgodzić...

Widać taka Pańska natura... ;o)

Kiedyś jeden kolega stwierdził, że ja - czego bym nie usłyszał, natychmiast zaprotestuję. Na co ja: "A w życiu, nieprawda!"
A serio - nie przeczę, iż były plany zaawansowane, ale właśnie zabrakło doświadczonych dowódców, którzy by je wykonali. Nagumo dał ciała chociażby już z decyzją o nie wysyłaniu kolejnej fali samolotów. Nie wiem, jak z było z desantem - czy były jakieś siły desantowe z flotą Nagumo?

I tu jest własnie ciekawostka: Nagumo ich nie miał, ale eskadra Yamamoto - owszem. Po ataku na PH, zostały uzyte (wraz z kilkoma przestrzałymi niszczycielami oraz dokooptowanymi by zdobyc Wake dwoma lotniskowacami z eskadry Nagumo. I tych sił było za dużo, jak na Wake, a ulokowanie ich z Yamamoto nie pozwalała na natychmiastowe użycie w PH.
Ale mimo wszystko, należało próbowac. Amerykanie byli kompletnie zdezorientowani,Krzysztof Kroczyński edytował(a) ten post dnia 30.08.08 o godzinie 21:11
Patryk Janiak

Patryk Janiak Segment product
manager, Wydawnictwo
C.H. Beck

Temat: Załóżmy - 7 grudnia 1941 w porcie Pearl Harbour kotwiczą...

Oczywiście jeśli popatrzy się na to co USA zbudowało na morzu do końca wojny, to strata tychże lotniskowców jeszcze w 1941 r. w zasadzie wydaje się nie ma znaczenia.. ogrom możliwości w budownictwie okrętowym był po stronie amerykańskiej przytłaczający i statystyki są tutaj straszliwe dla Japonii.
Garść statystyk
USA to 41% potencjału produkcji zbrojeniowej - Japonia.. 3.5%
Produkcja CV/CVEL/CVE
1941 - USA - 0; Jap - 6
1942 - USA - 18; Jap - 4
1943 - USA - 65; Jap - 2
1944 - USA - 45; Jap - 5
1945 - USA - 13; Jap -0

RAZEM - USA -141; Jap - 17
w Pancernikach 10 do 2
:D Można tak długo się rozkoszować ;)

Co zamierzała zatem Japonia, czy sztabowcy nie znali podstawowych choćby danych?
Cos tam jednak znali, nie bez powodu plan który zdecydowali się przyjąć Japończycy to był "Ograniczony plan strategiczny" bo zakładał ograniczone możliwości i tak naprawdę cele.

Co daje nam zwycięstwo w PR w grudniu 1941 r. kompletny brak osłony lotniskowcowej, potencjalnie inny przebieg bitwy na m. Koralowym i wreszcie co najważniejsze, znacznie ciekawszy wynik bitwy pod Midway. Kido Butai RZECZYWIŚCIE zyskuje okres od 6 o 12 miesięcy bezwzględnego panowania na całym Pacyfiku. A zajęcie Hawajów jest tutaj kluczem.. proszę spojrzeć na mapę, pomiędzy San Diego a Hawajami nie ma już nic, tylko ocean. Każda najdrobniejsza operacja przeciw tym wyspom ze strony Amerykańskiej będzie musiała być prowadzona w oparciu o bardzo odległą bazę, co w początkowym okresie wojny jest dla USA istotnym ograniczeniem, gdy nie mamy jeszcze potężnych zespołów lotniskowców. Do tego w zasadzie odcięcie Australii która pozostaje już tylko bazą dla OP i niczym ponad to..

Zupełnie innym pytaniem jest to wystarczy - tzn czy założenia planu Japońskiego dawały realne szanse na zwycięstwo.. ale to jużzupełnie inna dyskusja.

Na marginesie dodam tylko że tak chętnie podawana tutaj Syberia nie jest takim prostym rozwiązaniem. Po pierwsze, Japończycy próbowali i spotkali się dwukrotnie ze zdecydowanym oporem.

Po drugie problemem Japonii jest olbrzymia wojna lądowa w Chinach, która już angażuje ich wojska lądowe na gigantyczną skalę.. Atak na południe potencjalnie mógł przerwać rzekę dostaw dla Chin, czego nie mogł zrobić atak na Syberie.
Ponadto USA zagroziło poważnymi konsekwencjami jeszcze w 1941 r. - łącznie z odcięciem dostaw paliwa.. paliwo na Syberii to w tym czasie pieść przyszłości jeszcze
Po trzecie - drugi olbrzymi front lądowy na który Japonia nie ma sił podczas gdy wielki olbrzym wciąż jest nie zaangażowany i w każdej chwili może się ruszyć.. nie.. to juz to południe chyba jest ciekawsze ;)

pozdrawiam
Adam Rozmysłowicz

Adam Rozmysłowicz historyk,
bibliotekarz,
Biblioteka Narodowa

Temat: Załóżmy - 7 grudnia 1941 w porcie Pearl Harbour kotwiczą...

A gdyby tak Japonia zamiast na USA uderzyła z Chin na ZSRR w grudniu 1941 r., byłoby ciekawie, pamiętajmy, że z Syberii Stalin ściągnął kilkanaście doborowych dywizji syberyjskich wykorzystanych do obrony Moskwy, w tym momencie granica wschodnia ZSRR była praktycznie pozbawiona wojsk, prawie wszystkie siły były skupione na walce z Niemcami.

konto usunięte

Temat: Załóżmy - 7 grudnia 1941 w porcie Pearl Harbour kotwiczą...

Ale pamiętajmy, że Stalin ściągnął te dywizje dopiero po upewnieniu się, że Japonia "nie wytnie brzydkiego numeru" :-)
Po drugie, o ile dobrze pamiętam, te dywizje które pozostały na Syberii wystarczyły do szachowania armii japońskiej w stopniu wystarczającym by jakieś "głupie" pomysły nie chodziły Japończykom po głowie :-)
Poza tym trudno byłoby walczyć po odcięciu dostaw ropy przez USA.
Dlatego Japonia podjęła odważną ale logiczną w tamtym czasie (w danych warunkach geopolitycznych) decyzję - atak na USA.
Taaak.... to kolejny przykład na to, że ropa rządzi światem... od dawna :-)
Adam Rozmysłowicz

Adam Rozmysłowicz historyk,
bibliotekarz,
Biblioteka Narodowa

Temat: Załóżmy - 7 grudnia 1941 w porcie Pearl Harbour kotwiczą...

Ale jeśli dywizje syberyjskie zostają na granicy wschodniej ZSRR i Japończycy tam uderzają, to zabraknie ich pod Moskwą, nie będzie kontrofensywy i Niemcy zajmują Moskwę po ciężkich walkach, ale są w stolicy ZSRR!
Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Temat: Załóżmy - 7 grudnia 1941 w porcie Pearl Harbour kotwiczą...

Janusz M.:
Ale pamiętajmy, że Stalin ściągnął te dywizje dopiero po upewnieniu się, że Japonia "nie wytnie brzydkiego numeru" :-)
tylko, że to nieprawda. Już kiedyś przedstawiłem tu kalendarz relokacji dywizji syberyjskich i dalekowschodnich na zachód. Tak w ogóle to jak sobie Panowie w ogóle wyobrazaja atak Japonii w stronę Uralu, przez tysiace kilometrów bezdroży?

Temat: Załóżmy - 7 grudnia 1941 w porcie Pearl Harbour kotwiczą...

Japonia dość szybko i wyraźnie naciskała na Berlin na podpisanie Paktu 4 (Berlin-Rzym-Moskwa-Tokio) uważając, że trójporozumienie z wyłączeniem ZSRR jest geograficznie i strategicznie mocno niekorzystne dla Tokio, w przypadku gdy Francja jest podbita a upadek Anglii wydaje się kwestią czasu. nawet po podpisaniu paktu berlińskiego Japończycy próbują ciągle zbliżyć się do Rosji. Na kilka tygodni przed Barbarossą podpisują z nieświadomym jeszcze Stalinem pakt o nieagresji a w chwili ataku Niemiec na Rosję wyraźnie czują się rozczarowani polityką Berlina. Niemcy przy okazji także popełniają poważny polityczny błąd. Przekonani o swojej sile nie zabiegają zupełnie by Japonia wypowiedziała wojnę Rosji.
Jest to jeden z ciekawszych elementów gry dyplomatycznej podczas wojny. Dwaj sojusznicy, dość nieświadomie, odwrócą się do siebie plecami. Żaden z 3 uczestników wojny nie wie, że fakt ten zupełnie odmieni sytuację na froncie w Europie i popchnie Japonię do wojny ze Stanami Zjednoczonymi.Marcin C. edytował(a) ten post dnia 05.04.11 o godzinie 22:15
Piotr D.

Piotr D. Tester
Oprogramowania

Temat: Załóżmy - 7 grudnia 1941 w porcie Pearl Harbour kotwiczą...

Tak tylko przypomnę, że - upraszczając - ZSRR urządził Japonii na Wschodzie to, co samemu ZSRR urządzili na Zachodzie Niemcy.

Czas na współpracę Niemiec i Japonii był wcześniej - Japończycy szkolący niemieckich pilotów pokładowych dla niedoszłych niemieckich lotniskowców i dzielący się tym co nazywali bodaj 'lotniskowcami armii' (odpowiednik współczesnych LHD), Niemcy dostarczający Japonii plany PzKpfw IV i być może, technologie metalurgiczne.
Robert Puszczyk

Robert Puszczyk bezrobotny filozof
kawiarniany

Temat: Załóżmy - 7 grudnia 1941 w porcie Pearl Harbour kotwiczą...

Piotr D.:
Tak tylko przypomnę, że - upraszczając - ZSRR urządził Japonii na Wschodzie to, co samemu ZSRR urządzili na Zachodzie Niemcy.

Oj nie. Raczej ZSRR urządził Japonii na Wschodzie to, co ZSRR urządził Finlandii na Zachodzie. Toutes proportions gardées.Robert Puszczyk edytował(a) ten post dnia 05.04.11 o godzinie 23:14

Następna dyskusja:

Nie ma ataku na Pearl Harbor




Wyślij zaproszenie do