Temat: Załóżmy - 7 grudnia 1941 w porcie Pearl Harbour kotwiczą...
Robert Radoń:
Właśnie, to mniej więcej miałem na mysli. Japonia, atakując Rosjan, zmusiła by ich do trzymania wojsk na wschodzie, osłabiając siły walczące z hitlerem. To nie działa jednak tak, jak gra w szachy sama świadomość, że ponad milionowa armia zbliża się z drugiej strony, spowodowała by załamanie się morale rosjan, przecież i tak, gonili resztkami sił.
O morale Rosjan dbały uzbrojone w ckmy drużyny NKWD ustawione za atakującymi krasnoarmiejcami.
Na przykład, nie byli by w stanie wykonać przeciwuderzenia pod Moskwą, bo nie mieli wogóle rezerw, atak Japoński przecią by kolej transsyberyjską na pół, odcinając władywosotok i cały daleki wchód.
No, ale jak Pan wie, do Władywostoku, czy Chabarowska Japończycy też mieli kawał drogi, ale załóżmy, że udałoby im sie w końcu dojść do Chabarowska. Generał Apanasienko miałby czas, zeby przerzucić wszystkie dywizje dalekowschodnie na zachód, zostawiając tylko siły majace bronic się przed armią japońska. Miał umocnienia, mnóstwo broni przeciwpancernej, mozliwość wysadzenia mostów na Amurze i Ussuri. A Japończycy brnęliby piechota przez tajgę i próbowali go wyprzeć z pozycji. Obrona była prosta, atak był niesamowicie skomplikowany. A kontrofensywe pod Moskwa wykonali syberyjscy błatni, ich Japończycy nie mogli odciąc.
Sądzę że to by wystarczyło, żeby hitler rozjechał Stalina.
jesli nie w 1941 to rok później, przecież pod Stalingrandem Rosjanie prawie przegrali, jakby się ósma armia cofnęła, to na wiosnę znowu poszła bo do przodu i nikt by jej nie zatrzymał.
Gdyby wtedy hitler miał tych żołnierzy, którzy zamarzli pod moskwą?
Mnie się zdaje, że Hitler tak, czy owak nie miał szans. Japończycy w decydujący sposób nie ułatwiliby mu zadania. Wbrew pozorom, do wygrania pod Stalingradem zabrakło bardzo dużo. Niech Pan zobaczy, jakie siły zgromadzili Rosjanie, zeby zamknąć Paulusa.
No więc, zmierzam do tego że taki atak miał wielkie szanse powodzenia, i dla rosjan było być albo nie być, zniechęcenie Japoni do ataku.
W życiu sie nie zgadzam. Japończycy nie mieli żadnych szans wpłynąć na losy wojny niemiecko - sowieckiej. Lokalnie, mogli nawywijać w Mandżurii, ale Primorskij Kraj nie miał decydującego znaczenia dla sowieckiej sytuacji militarnej. Gdyby, co którys z Panów sugerował - mogli zagrozić sowieckiemu przemysłowi wojennemu to oczywiscie byłaby inna sprawa. Ale nie mogli, bo mieli na Ural dalej, niz Hitler i nie mieli żadnej mozliwości, by sie do niego dobrac.
Natomiast, atak na pearl harbour, nie rokował absolutnie niczego to było zwykłe samobójstwo. Czytałem ostatnio dane na temat produkcji przemysłu wojennego USA w końcowych latach wojny i to było zwyczajnie porażające, oni budowali miesięcznie więcej okrętó niż japonia samolotów. Nawet zdobycie desantem bazy na hawajach niczego by nie rozwiązało, opóźniło by egzekucję o pó roku może.
A prosze sobie wyobrazic sytuacje następującą: Nagumu nie robi w spodnie, tylko wysadza desant. Desant udaje się, bo panika jest zupełna. Ogromne zapasy trafiaja w ręce Japończyków. Nagumo nie niszczy ich, tylko przebazowuje swoje bombowce i część myśliwców na PH, na pokładach Akagi, Kagi, Hiryu, Soryu, Zuikaku, Shokaku, zostawiajac samoloty torpedowe i resztę myśliwców. I zaczyna szukac lotniskowców US Navy. Ma do dyspozycji bazę PH, swoje lotniskowce, oraz - o czym zapomina się (albo nawet w ogóle pomija jej obecność w rachunku sił) - potężną eskadrę admirała Yamamoto, która znajdowała się niecałe 600 mil za zespołem Nagumo. Mogła
w ciągu doby wejśc do akcji.
A wtedy zespoły lotniskowców Halseya i Newtona znalazłyby sie w parszywej sytuacji: baza podstawowa zajeta przez npla i do wyboru sa same beznadziejne posunięcia. Mozna pędzic na Midway. Owszem, ale Nagumo to przewidział (bo trudno było nie przewidzieć) i wysłał zwiadowców. Ci zauważyli lotniskowce i Halsey, Newton, Enterprise i Lexington przechodza do historii.
Mozna więc próbować kontruderzenia i próbowac zniszczyc siły japońskie w PH. No, ale to byłoby czyste samobójstwo. Zatem należy moze wiać do San Francisko? Nagumo oczywiscie przewidziałby i taka mozliwość i wysłałby zwiadowców i tam. A jakby Amerykanie stracili na stałe Pearl Harbour, Flote Pacyfiku (bo przecież gdyby Japończycy zajęli PH, to takze wydobyliby i wyremontowali pancerniki, albo przynajmniej by je na trwałe wyłączyli z akcji po stronie amerykańskiej) oraz dwa podstawowe lotniskowce, masę samolotów i pilotów marynarki.
A następnie pancerniki i lotniskowce japońskie niszczą instalacje na Midway (i bez problemu zajmują wyspę), a następnie przygotowują się (w Pearl Harbour) do ataku na San Francisco. Niszcza instalacje, doki, minuja porty i proponuja Amerykanom zawarcie pokoju.
Natomiast amerykanom ten atak dał do ręki potężną broń propagandową i umożliwił wogóle przystąpienie do wojny.
Sadzę wręcz, że nie prawdą jest, że Japonia nie miała wyjścia mogli się nawet na pewiem czas w chin i malajów wycofać, po załatwieniu rosji, razem z niemiecką "twierdzą europejską", byli by dla USA zbyt potężnym przeciwnikiem, za kilka lat znów do chin by weszli.
Atak na Rosję uważam za niemożliwy, ale atak na Rosję po utracie zaopatrzenia w rope naftową był całkowicie i zupełnie miemożliwy. Ponadto - Japonia próbowała stworzyc Wielką Azjatycka Strefe Dobrobytu. Nie mogła ot tak zmienić swoich strategicznych celów.
Krzysztof Kroczyński edytował(a) ten post dnia 29.08.08 o godzinie 02:20