Temat: Rosja i Białoruś najeżdżają w 2009 Polskę
Robert Radoń:
No i czemu ma to niby służyć?
Temu, żeby mi Pan nie opowiadał bzdur ukrywanych pod płaszczykiem mądrości.
"Tu jest forum histori alternatywnej, tzn. po pierwsze historii > a po drugie alternatywnej.
Zeby tu coś sensownego napisać, nalezy posiadac naprawde sporą wiedzę historyczną i doskonale ją rozumieć"
To Pańskie twierdzenie.
Otóz spytam - a jakiej to wielkiej mądrości, wiedzy i rozumienia faktów historycznych Pan oczekuje skoro temat (wojna ZBiR - Polska 2009) jest absolutnie wyssany z palca? Jest FIKCJĄ! Zresztą jak wiele innych poruszanych tu tematów.
O historii alternatywnej można mówić wobez wydarzeń, które MIAŁY MIEJSCE, a tworzylibyśmy tylko inne ich scenariusze. Tymczasem ten temat (Wojna ZBiR - Polska 2009) - jak wiele innych - należy do gatunku political fiction, więc niech się Pan nie sili na truizmy o wymaganiach dotyczących znajomości faktów. Tu potrzeba tylko fantazji.
Jeżeli mimo wszystko będzie próbował mnie Pan przekonywać o prawie naukowym charakterze snucia fantazji historycznych to zechce mi Pan podać który zakład metodologii, jakiego instytutu historii na jakiej (np. polskiej) uczelni daje tak niesamowicie daleko idącym gdybaniom charakter naukowości????
Otóż gdybać sobie można. Nie trzeba do tego wielkiej znajomości faktów. Chyba że chce mnie Pan przekonać, że do fantazjowania a la wojna ZBiR - Polska, tudzież historyczne konsekwencje potencjalnej śmierci Wałęsy w 1985 roku, że udział w takich fantazjach wymaga - "posiadania naprawdę sporej wiedzy historycznej i doskonałego jej rozumienia", jak Pan stwierdził.
Jeżeli chce mnie Pan pouczać o warsztacie historycznym to proszę nabyć jego podstawy.
Ponadto jeśli aspiruje Pan do roli moderatora to wymagana byłaby rzetelność i obiektywizm.
Jeśli Panu przeszkadzają snute przeze mnie fantazje to ma Pan do tego bezdyskusyjnie pełne prawo, którego nie śmiem absolutnie nikomu odbierać. Tylko skoro krytykuje Pan jednego za oderwane od rzeczywistości wizje, których tworzenia wymaga "posiadania naprawdę sporej wiedzy historycznej i doskonałego jej rozumienia" to zechciałby Pan się przyjrzeć miejscami zabawnej opowieści p.Kroczyńskiego i z równym zaangażowaniem skrytykować i jego dzieło. To a propos rzetelności.
A może też zechce mi Pan wskazać gdzie w obrazie nakreślonym przez p.Kroczyńskiego gdzie znalazł Pan tam fragmenty, wskazujące na "posiadanie naprawdę sporej wiedzy historycznej i doskonałego jej rozumienia". Bo dla mnie temat jest absolutnym POLITICAL FICTION, który poza drobnym zaczepienie w historii współczesnej (nie mniejszy, ani większym niż w moim opisie) nie posiada żadnego waloru naukowego, bo jako oderwana od rzeczywistości fikcja go nie potrzebuje.
Maciej Piechocki edytował(a) ten post dnia 07.10.09 o godzinie 07:34