Temat: Gdyby Hitler wygrał wojnę
Zeszliśmy tu trochę zbyt jednostronnie na drugą w ś. Skoro już jednak tak się stało, ggorąco doradzam wszystkim Panom uważne przeczytanie ksążki Stinneta (chyba tak się nazywa(ł); przepraszam, mam słabą pamięć do nazwisk) p. t. Pearl Harbour. Dzień kłamstwa (tytuły pamiętam dokładnie). Facet, sam weteran wojny na Pacyfiku, ukazał w niej kawał prawdziwej historii XX wieku, którą kiedyś ukrywała przed nami komuna, a teraz to samo, w bardziej subtelny sposób, robią rzeczywiste ośrodki władzy Zachodu. To, co pisze, pozwierdzają inne źródła, np. wspomnienia Deana Achesona. Spiskowa praktyka dziejów! Np. po ogłoszeniu embarga naftowego Roosevelt polecił jeszcze przez wiele tygodni po cichu sprzedawać dowolną ilość ropy japońskim tankowcom zawijającym do portów amerykańskich. Po co? ńeby bedacy mieli na czym dopłynąć w pobliże Hawajów, a przy okazji zniszczyć europejskie imperia kolonialne w Azji.
Od siebie dodam, że było rzeczą zastanawiającą, jak wydano na rzeź obrońców Baatanu, powołując się na rzekomą niemożność wysłania im na pomoc Floty Atlantyku, a parą miesięcy później najlepsze okęty tej floty wysłano na Zatokę żelaznego Dna (Gudalcanal). Chodziło przecież o ważną część przyszłego niewidzialnego imperium amerykażskiego - Australię.