Temat: Bomba atomowa Hitlera
Co do Londynu, spokojnie, przecież bomby tego okresu nie zniszczą całego miasta.. to nie "Car" ;) co najwyżej kilkadziesiąt tys ofiar.. choć oczywiście efekt psychologiczny gigantyczny
Niestety z tym Ju-390 to troszeczke inaczej, tzn teoretycznie był zdolny do tak długiego loty (i po to byłbudowany), ale nigdy go najprawdopodobniej nie odbył.. podobnie lot do Japonii. Faktem teżjest że w sumie strasznie niewiele o nim wiadomo..
"Mit #1 Lot do Nowego Jorku.
Źródłem legendy o nowojorskich wojażach jest tajny raport datowany na 11 sierpnia 44’. Do raportu dołączony był stenogram z przesłuchania dwóch niemieckich jeńców z FAGr. 5. Jeden z nich utrzymywał, że w styczniu 44’, będąc jakimś specjalistą od fotografii lotniczej w bazie Mont de Marsan, brał udział w rzekomym locie do amerykańskiego wybrzeża. Drugi jeniec poinformował, że długotrwałość lotu Ju 390 wynosi 32 godziny.
Rewelacje zawarte w raporcie opublikowano 11 listopada 1955 w czasopiśmie "RAF Flying Review". Artykuł będący tanią sensacją znalazł nieoczekiwany oddźwięk, bowiem do redakcji przyszedł list. W nadesłanej korespondencji, podający się za osobę dobrze poinformowaną Niemiec twierdził, że Ju 390 zbliżył się do amerykańskiego wybrzeża na 12 mil i wykonał fotografię majaczącej na horyzoncie wyspy Long Island. Po latach William Green pisząc książkę “Warplanes of the Third Reich” bez zastanowienia pozbierał i przepisał te bzdury zapomniał jednak dołączyć owej fotki Nowego Jorku"
Teraz trochę faktów. Ju 390 V1 (W. Nr. 3900001, Stkz. GH+UK) przybył na lotnisko w Pradze 26.11.43’ i odbył tam 2 loty próbne: 30 listopada oraz 2 grudnia. 3 grudnia samolot przeleciał na lotnisko w Merseburgu a następnie 10 grudnia powrócił do Pragi. Kolejne loty próbne mały miejsce:
17.12.43
30.12.43
31.12.43
03.01.44
05.01.44
07.01.44
08.01.44
Pomiędzy 10 a 15 stycznia 44’ samolot przebywał w Dessau gdzie przechodził testy z instalacją do pobierania paliwa w powietrzu. 17 stycznia 44’ Ju 390 V1 ponownie zawitał do Pragi i pozostawał tam do 23 stycznia. Próby z tankowaniem powietrzu kontynuowano w lutym i w marcu, również w okolicach Pragi.
Jak widać jedyny latający prototyp był po prostu urobiony po łokcie. Naprawdę nie wiem jak Niemcom mogło przyjść do głowy wysłać go na czterotygodniowe wczasy na drugi koniec Europy, aby chwilę polatał nad NY..