konto usunięte
Paweł
Zamorski
urzęnik samorządowy
średniego szczebla
Temat: Dlaczego prawo rodzinne wspiera przemoc wobec dzieci?
Adam Bulandra:
wcale nie ku mojemu utrapieniu bynajmniej. ale skala jest inna. zupelnie kobieta mezczyznie bijac go robi statystycznie mniejsza kzywde, chyba ze go zabija (najczesciej w sytuacji obostronnej przemocy). Mezczyzna jak bije to powoduje powazne obrazenia. W dodatku dominuje i poniza. I to wlasnie mowia te badania. Po poludniu jak siegen po zrodla to moge przytoczyc konkrety. Wtedy Panu mina zrzednie, oby....
Nie bardzo rozumiem. Czy uważasz że jest niepoprawna politycznie i poprawna politycznie przemoc w rodzinie, ta która jest mniej groźna i na którą można pozwalać?
A to czego z różnych powodów nie ma w oficjalnych statystykach - to najlepiej zamieść pod dywan, udając, że nie ma problemu?Paweł Zamorski edytował(a) ten post dnia 14.08.09 o godzinie 13:36
Adam
Bulandra
doktor nauk
prawnych, radca
prawny
Temat: Dlaczego prawo rodzinne wspiera przemoc wobec dzieci?
kazda sie zauwaza, ale przemoc, co mozna juz wyczytac w socjologii Bourdieu, filozofii Foucault a takze pracach antrolpologow wynika z meskiej dominacji. Kobiety stosuja przemoc albo broniac sie przed zniewoleniem, albo by sprostac wymaganiom stawianym im przez meskie wzorce kuturowe. Kobiecosc w ujeciu antropologicznym pozbawiona jest agresji, czego jednoznacznie dowiedziono w nauce. Nie mozna zatem mowic ze obraz przemocy domowej nie jest jednoznaczny i rozcienczac w ten sposb problemu, bo to daje wlasnie usprawiedliwienie do dalszego stosowania przemocy przez mezczyzn. To jedna z kluczowych technik neutralizacji. Potepianie potepiajacych (w konncu one tez bija).
Paweł
Zamorski
urzęnik samorządowy
średniego szczebla
Temat: Dlaczego prawo rodzinne wspiera przemoc wobec dzieci?
Nie znam żadnych dowodów, aby kobiecość, w ujęciu antropologicznym, była pozbawiona agresji. Może tu chodzi o jakiś wyidealizowany model, istniejący tylko w wyobrażonym świecie?A twierdzenie, że obraz przemocy dominowej jest jednostronny tzn. agresorami są tylko mężczyźni, a ofiarami tylko kobiety jest sam w sobie przemocogenny, gdyż znacznie ułatwia to przemoc ze strony kobiet, nie tylko wobec mężczyzn ale i wobec dzieci, jednocześnie czyniąc tą przemoc usprawiedliwioną i akceptowalną społecznie, co niestety zbyt często ma miejsce, również w instytucjach i środowiskach mających za zadanie zapobiegać przemocy i pomagać jej ofiarom.
Dążenie do dominacji i agresji wynika przede wszystkim z cech osobowościowych, a także ze wzorców rodzicielskich, społecznych, zaburzeń osobowościowych etc. Agresja może być wspomagana i wzmacniana także przez czynniki zewnętrzne jak np. wspieranie takich postaw przez osoby lub systemy mogące wymusić arbitralnie dominację jednej ze stron konfliktu nad drugą.
Niektóre kobiety realizując swoje ambicje są doskonałymi przywódcami i menedżerami, a niektóre realizują swoje ambicje i dążenia czy szukają rozładowania swojej frustracji w agresji i złości.
Taka sytuacja jest również uzasadniona ewolucyjnie. Przykładowo u wilków są dominujące samce alfa i dominujące samice alfa, które zazwyczaj łączą się w pary, a do zachowania pozycji dominującej niejednokrotnie wykorzystywana jest agresja i przemoc.
Aby zostać przywódcą czy przywódczynią ludzkiego lub zwierzęcego stada potrzebne są silne motywy wewnętrzne, a czynniki zewnętrzne mogą tylko zwiększać lub osłabiać osiąganie takiej pozycji.
Oczywiście nasuwa się tutaj pytanie jak silny wpływ mogą mieć te czynniki.
Kiedyś faktycznie uważano kobiety za istoty niższego rzędu, stojące niżej od mężczyzn. Jednak nikt rozsądny obecnie nie twierdzi, że kobiety (podobnie jak i mężczyźni) są pozbawione doznawania takich stanów jak frustracja, złość, gniew, potrzeba dominacji czy, że są one wolne od chęci zemsty czy odwetu za faktycznie czy subiektywnie doznawane lub odczuwane krzywdy. Mam tutaj na myśli typowe krzywdy kobiece, nic nie mające wspólnego ze wzorcami męskimi.
A takie czynniki mogą być istotnym źródłem przemocy, w tym również wobec dzieci.
Odnosząc się do badań socjologów i poglądów filozofów itp. nie można lekceważyć okresu historycznego kiedy one były prowadzone, warunków społecznych, w których były one prowadzone czy subiektywnych doświadczeń osób przeprowadzających badania. To taki folklor tych dziedzin.
Możemy zadać sobie także pytanie - czy sto lat temu i wcześniej mężczyźni nie mieli więcej swobody i przyzwolenia społecznego na stosowanie przemocy w rodzinie oraz w jakim stopniu ta swoboda i przyzwolenie przesuwają się w kierunku przewagi kobiet, wpływając na relacje okazywanej i tłumionej agresji dla przedstawicieli obojga płci?
Duży problem zaczyna się wtedy kiedy statystyki czy działania służb państwa opierają swoje działania czy budowanie statystyk na subiektywnych przesłankach, ignorując fakty i badania inne niż zgodne z poprawnością polityczną i subiektywnie uznawanymi przez siebie autorytetami.
Słyszałem kiedyś telewizyjną wypowiedź krakowskiej psycholożki policyjnej - Teresy Gens, która uprzednio pracowała jako psycholog w areszcie śledczym. Otóż twierdziła ona, że to właśnie kobieca przemoc jest silniejsza, bardziej wyrafinowana i zawzięta i to kobiety nie tylko są w stanie zrobić krzywdę innej osobie ale także i dodatkowo poniżają te osoby.
Nasuwa mi się jeszcze jedna uwaga. Również policja zauważa, że część kobiet wykorzystuje funkcjonujące stereotypy dotyczące agresji i dążąc do rozwodu lub chcąc zdominować swoich partnerów wzywa policjantów na interwencje udając, że są ofiarami przemocy albo też traktują przedmiotowo swoje dzieci jako narzędzie prowadzonych przez siebie działań wobec ojców ich wspólnych dzieci.
Przy okazji warto przeczytać - "Wzrasta poziom przemocy domowej wobec mężczyzn" - link - http://www.wstroneojca.pl/index.php?option=com_content...Paweł Zamorski edytował(a) ten post dnia 21.09.09 o godzinie 11:36
Seweryn
Mściwujewski
działam w internecie
i nie tylko
Temat: Dlaczego prawo rodzinne wspiera przemoc wobec dzieci?
- 4 lata temu awantury w domu, wzywanie policji przez eks żonę, nawet z powodu tego, że syn (wówczas 9 lat) nie chciał zjeść rosołu;- w marcu 2006 uciekam z dwoma synami (9 i 6) do Ośrodka dla Osób Dotkniętych Przemocą w Krakowie;
- stamtąd po dwóch tygodniach synów zabiera kurator (po interwencji matki dzieci, obawiającej się... o ich życie) w asyście policji do domu dziecka, zostają tam 14 miesięcy;
- cały czas trwają donosy na mnie o molestowanie, znęcanie itp, również ze strony dorosłej (wtedy 18,5) córki, która również żąda alimentów na siebie, dostaje (uczyła sie podobno na studiach zaocznych, nigdy nie udokumentowała tego, wyparła się ojca, zmieniła nazwisko);
- wszelkie postępowania przeciw mnie o znęcanie i molestowanie są umorzone z braku przesłanek;
- w czerwcu 2006 po opinii Instytutu Ekspertyz Sądowych sąd wydał postanowienie o przekazaniu mi opieki nad dziećmi, synowie wychodzą z domu dziecka, a matka może sie spotykać z nimi wyłącznie w obecności terapeuty;
- matka, delikatnie mówiąc, olewa spotkania, nie organizuje ich, nie składa nawet dzieciom życzen na urodziny czy święta, ale pisma do sądu pisze;
- w grudniu 2008 pomimo zastrzeżeń psychologów sąd niespodziewanie wyznacza szerokie spotkania natki z dziećmi, z noclegami na weekendy;
- w styczniu IES przeprowadza kolejne badanie i w opinii zawiera sugestię, aby NA PRÓBĘ (!!!!) przekazać matce dzieci na 3 do 5 miesięcy, bo to ostatnia szansa dla niej (rownież tam wyklucza molestowanie z mojej strony etc);
- w czerwcu 2009 sąd wydaje wyrok - DZIECI NA STAŁE DO MATKI, pomimo potwierdzenia zdecydowanie negatywnego wpływu półrocznych spotkań z matką na dzieci, m.in. przez kuratora sądowego;
- w październiku 2009 przyklepuje to sąd apelacyjny w Krakowie, wyrok jest prawomocny;
- od września 2009 mieszkam z synami w Warszawie, chodzą tu do szkół I NIE CHCĄ SIĘ Z MATKĄ KONTAKTOWAĆ, szczególnie, że na wakacjach nawiedzała nas z policją, były groźby wyważeń drzwi itp.
Naturalnie eks pojawia się w Warszawie, usiłuje zabrać dzieci siłą.
Spowodowała też utratę pracy przez mnie (donosy, komornik) i jestem w, delikatnie mówiąc, nieciekawej finansowo sytuacji (tu moja prośba o pomoc w ewentualnym znalezieniu pracy).
Teraz synowie są ze mną, a ja będę musiał płacić JEJ alimenty na nich!!!
Trauma dla dzieci niesamowita, przeżyli o wiele za dużo.
Maciej
Wojewódka
analityk, manager,
badacz, organizator,
uhonorowany za kr...
Temat: Dlaczego prawo rodzinne wspiera przemoc wobec dzieci?
Wczoraj wziąłem udział w interesującym seminarium wojewódzkim "Dziecko doświadczające przemocy, a jego dorosłość", zorganizowanym przez Regionalny Ośrodek Polityki Społecznej w Krakowie wraz z Komendą Wojewódzką Policji w Krakowie.Niestety gdy poruszyłem temat nieprawidłowości w niektórych postawach kuratorów sądowych, biegłych sądowych i sędziów rodzinnych, w zakresie przemocy emocjonalnej występującej w rodzinach rozbitych, w szerokim kontekście alienacji rodzicielskiej, połowa sali zaczęła zdecydowanie opuszczać spotkanie…Maciej Wojewódka edytował(a) ten post dnia 23.06.10 o godzinie 10:50
Krzysztof G. wolontariat
Temat: Dlaczego prawo rodzinne wspiera przemoc wobec dzieci?
http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/pojde-do-wiezienia-bo...Miło mi poinformować że Rafał Lewicki został wypuszczony na wolność z więzienia w Barczewie.
Dzisiaj dotarliśmy do miejsca gdzie grupa antyterrorystyczna zatrzymała ojca z Ostródy wraz z dziećmi.Został on potraktowany jak groźny bandyta.
Wszystko to odbywało się jak na filmie w obecności dzieci.Długa broń,czarne ubrania,krzyki,przekleństwa...Ubranka i zabawki dzieci porozrzucane w całym pomieszczeniu.Wyważone drzwi i okiennice w oknach zdewastowane.Taki widok zastaliśmy dzisiaj w miejscu gdzie ojciec spędzał wakacje ze swoimi synami.
Bez komentarza...
http://ojcowie.pl/forum/viewtopic.php?f=31&t=2897&p=15...
Krzysztof G. wolontariat
Temat: Dlaczego prawo rodzinne wspiera przemoc wobec dzieci?
Esbeckie łapy precz od Rafała Lewickiego.Ostatnio kilka razy pisaliśmy o Rafale Lewickim, ojcu dwóch małych chłopców w wieku 5 i 7 lat. Rafał rozszedł się ze swoją żoną, mając dość powodowanych przez nią awantur. Największym dramatem jednak było dla niego nie rozejście się z żoną, ale rozstanie z synami, których oczywiście sąd przyznał matce. Rafał mógł się z nimi widywać tylko wtedy, gdy ich matka na to zezwalała, a z tym były problemy. Poza tym, jak twierdził, chłopcy nie chcieli być u matki, gdyż ta ich biła. Opowiadali mu też o libacjach alkoholowych w domu matki a psycholog po rozmowie z nimi potwierdziła fakt ostentacyjnego molestowania seksualnego jednego z chłopców przez matkę i jej rodzinę. Charakteru swojej byłej Rafał doświadczył też na sobie. Po urodzeniu dzieci przybrała ona na wadze do ponad stu kilo i jednocześnie stała się agresywna. Rafał nie miał z nią szans. Po awanturze i pobiciu trafił do szpitala.
Skargi w sądzie na utrudnianie kontaktów z dziećmi nie odnosiły żadnych skutków. Chłopcy płakali gdy zwracał ich matce. 27 października Rafał złożył wniosek o zmianę postanowienia sądu. Ponieważ sąd nie reagował a sytuacja stawała się krytyczna, zdesperowany ojciec na początku listopada 2009r. zapakował dzieci do samochodu i zdecydował, że zamieszkają z nim. Wiedząc o metodach działania polskich SS (Służb Sądowych), dla świętego spokoju na pewien czas zniknął. Służby nie dały jednak za wygraną. Podczas gdy nie reagowały na wcześniejsze skargi ojca na znęcanie się nad dziećmi i utrudnianie mu z nimi kontaktu, to teraz wysłano za nim natychmiast list gończy. Zanim jednak Rafał zniknął, przyjechał z synami do Warszawy do Biura Rzecznika Praw Dziecka prosząc o pomoc w rozwiązaniu tej sprawy. Ojca z synami spotkałem osobiście po wizycie w Biurze Rzecznika. Byli ze sobą bardzo związani i nie rozstawali się ani na chwilę.
Ponieważ SS nie miały chwilowo dostępu do dzieci, zaczęto zastraszać rodzinę. Rafała. Jego żona przychodziła pod szkołę i wygrażała jego 13-letniej siostrze Annie. Z kolei kurator podczas wizyty w domu straszyła ją poprawczakiem. Mimo skarg rodziny Rafała, tak zwane władze RP odmówiły interwencji, mimo że były to ostentacyjnie groźby karalne. To dość typowe zachowanie Służb pokazuje ewidentnie, że w Polsce są dwa rodzaje prawa. Jedno dla swoich i trzymania w ryzach społeczeństwa a drugie dla celów propagandowych i robienia ludziom wody z mózgu.
Ojciec nie mógł się jednak z dziećmi ukrywać w nieskończoność. Z czegoś musiał żyć. Starszy syn zaś musiał iść do szkoły a lokalna szkoła nie chciała go przyjąć bez pozwolenia matki. Dzień przed wigilią służby demonstracyjnie zaatakowały. Aresztowano trzech ojców Jana Koszałkę, Adama Wójtowicza i właśnie Rafała Lewickiego. Odpowiednie paragrafy się znalazły, z tym SS nigdy nie miały problemów. Wskutek presji mediów, Jana Koszałkę i Adama Wojtowicza wypuszczono. Rafał pozostaje za kratami do tej pory. Po jego zamknięciu SS miały już ułatwione działanie w stosunku do dzieci. Odebrano je siłą rodzicom Rafała, nie zważając na płacz chłopców. Chłopcy bowiem do matki wracać nie chcieli. Jak się dowiedzieliśmy, po tygodniu zastanawiania się, Rafałowi postawiono zarzut z art. 211kk. czyli uprowadzenia jego własnych dzieci. Trzymany jest w areszcie w Iławie w izolacji i nie pozwala mu się nawet spotkać z rodziną. Gdy matka Rafała próbowała zobaczyć się z synem, prokurator Kazimierz Kłokocki z Ostródy zaczął grozić jej oskarżeniem o współudział w przestępstwie. Arogancja tych ludzi jest bezgraniczna.
Należy dodać, że Rafał ma pełną władzę rodzicielską a ponadto art. 113 k.r.o daje mu prawo zabierania dzieci poza miejsce ich zamieszkania. Przede wszystkim jednak należałoby zachować zdrowy rozsądek, sprawę profesjonalnie zbadać i podjąć właściwą decyzję zgodną z obiektywnym dobrem dzieci. Jak wspomniałem wcześniej polskie SS kierują się jednak nie oficjalnym prawem, a wewnętrznym instrukcjami, które są różne od ogólnie przyjętych norm społecznych. Z obserwacji wcześniejszych przypadków, widzę wyraźnie, że w sprawach rodzinnych ową konsekwentnie przestrzeganą zasadą jest doprowadzanie do skonfliktowania rodziców i aktywne judzenie jednej strony przeciwko drugiej. Dzieci zaś mają trafiać pod opiekę gorszego z rodziców. Dlatego SS nie reagują na skargi ojców. Chodzi o maksymalne zaognienie sytuacji. Wtedy Służby mogą wkroczyć do akcji i pokazać co potrafią. Dziecko zaś wychowywane bez ojca jest nieprzystosowane do życia, mniej zaradne i łatwiej ulega manipulacji. I zapewne o to chodzi. Reszta, czyli prawniczy bełkot o dobru dziecka itd. jest tylko propagandą dla naiwnych.
Na zdjęciach pokazujemy Rafała podczas jego pobytu w Warszawie w listopadzie 2009.
Bogdan Goczyński
Afery Prawa
http://aferyprawa.com/index2.php?p=teksty/show&dzial=p...
Beata
Ś.
doradca
podatkowy/właściciel
, Doradztwo
Podatkowe Beata Ś...
Temat: Dlaczego prawo rodzinne wspiera przemoc wobec dzieci?
nie zgodzę się z opinią że sądy są przeciwko ojcomniestety padłam ostatnio "ofiarą" polskiego sądu rodzinnego który zgodnie z nową falą ochrony praw ojca i prawdopodobnie strachem przed kolejnym artykułem prasowym nie wziął pod uwagę żadnych dowodów i argumentów...
powiem tylko jedno - kobieta sędzia skrytykowała mnie jako matkę że karmiłam dziecko piersią przez dwa lata.. co więcej można powiedzieć?
nie wzięto pod uwagę dowodów przesyłanych jeszcze wówczas przez ojca w postaci sms "płacze za tobą" "woła mama" "stoi przy drzwiach i mama mama" (sms przesyłane podczas pierwszych nocy gdzie niespełna trzyletnie dziecko zostało zabierane przez ojca w imię "równoważnego wychowania"...
czy to nie przemoc???
czy nie przemocą wobec dzieci jest tolerowanie bezpodstawnego szkalowania matki wobec malutkiego synka?? znęcania się psychicznego nad matką tego dziecka? przy jednoczesnej własnej obrzydliwości, podłości i nieuczciwości?
ale jakbyście poczytali słowa ojca to matka jest chorą psychicznie samobójczynię i skrajnie nieodpowiedzialną matką...
włos się jeży
bardzo prosze o rozwagę w wyrażaniu skrajnych poglądów
bo to nikomu nie służy..
Waldemar Kalinowski Tatagdańsk
Temat: Dlaczego prawo rodzinne wspiera przemoc wobec dzieci?
Sądy są przeciwko ojcom .Dopóki ojcowie są w rodzinie wszelkiej maści specjaliści rodzinni ( biegli ,kuratorzy ,sędziowie , adwokaci , dozorujący personel w ośrodkach opiekuńczych , ,,spece od mediacji '', pracownicy społeczni ,terapeuci - sztab ludzi ) nic nie zarabiają !Nieważne jak ci ludzie związani z tą machina KRZYCZĄ GŁOŚNO O POTRZEBIE OBECNOŚCI TATY W ŻYCIU DZIECKA , faktem jest że to oni mają interes by dzieci bez ojców było jak najwięcej.
Zapoznajcie się z dramatyczną relacją w TVN.
http://uwaga.onet.pl/37802,wideo,203086,oprawcy_dzieci...
Przez 1.5 roku zarabiali izolując od ojca i przerzucając papiery w sprawie tych chłopców -sędziowie rodzinni ,kuratorzy ,psycholodzy przysądowi,pomocowcy z różnych instytucji .Najważniejsza była pomoc dla samotnej matki i alimenty a nie obro dziecka .Jakie konsekwencje służbowe poniosą ci wszyscy którzy teoretycznie odpowiadali za dobro tych dzieci ,bo ojcu ograniczono prawa.Mógł być tylko odwiedzającym gościem- osobą niepożądaną u boku swych dzieci .Ojciec mógł jedynie wnosić do sądu rodzinnego nowe wnioski ,odwoływać się czy zaskarżać a wynik był z góry przesądzony .Trzeba pamiętać że czas grał na niekorzyść ojca a przede wszystkim na niekorzyść dzieci .O tym w audycji nikt nie mówi .Przerażające jest to jak oni ze spokojem opowiadają tą historię .Jak by takich przypadków mieli setki w swej karierze zawodowej.Jak gdyby się nie wyrabiali .Sąd zadbał o dobro samotnej matki nie rodziny.Idę o zakład że sedzią była kobieta .
Dziwne że ss nie odróżniały miłości matki do pieniędzy od braku miłości do jej dzieci .Potrzebowała tylko pieniędzy od biologicznego ojca .
Sędziowie ,kuratorzy parapsycholodzy z RODK ŻYLI Z TYCH DZIECI PRZEZ 1.5 i teraz za żadną cenę nie przyznają się do popełnionych błędów .Będą bronić jedni drugich jak Częstochowy ,by ratować za wszelką cenę swą reputację zawodową żyć w przekonaniu że zrobili wszystko co mogli zrobić i ze spokojem serca oglądać w TVN inne podobne sytuacje tym razem już nie ze swym udziałem .Kac moralny minie, siniaki się zagoją ,ludzie zapomną a uraz psychiczny u dzieci zostanie .Lecz przecież tego nie widać .Polskie sądy rodzinne od 30 lat w sposób bezwzględny działają na delikatnej tkance psychicznej naszych dzieci .
Maciej
Wojewódka
analityk, manager,
badacz, organizator,
uhonorowany za kr...
Temat: Dlaczego prawo rodzinne wspiera przemoc wobec dzieci?
Właśnie dotarła do mnie wiadomość, że prezes Stowarzyszenie Na Rzecz Poszanowania Prawa Dzieci i Rodziny „Ojcowie.pl” z Gdyni - Krzysztof Gawryszczak doznał rozległego zawału serca podczas akcji w Miliczu i przeszedł operację ratującą mu życie.Jego wypowiedź na temat innej sprawy znajduje się kilka postów powyżej.
Podczas akcji, kiedy to Krzysztof doznał zawału serca, została napadnięta fizycznie, podczas rozprawy sądowej, przy biernej postawie sędziego, pełnomocniczka Stowarzyszenia - Grażyna Gierszewska.
W tym dniu była przesłuchiwana mała Ola, w związku z zarzutem o psychiczne fizyczne i znęcanie się nad nią, przez jej matkę.
"W Sądzie w Miliczu pobito i przesłuchano"
http://www.redakcja.newsweek.pl/Tekst/Spoleczenstwo/53...
Szybkiego powrotu do zdrowia Krzysztofie!Maciej Wojewódka edytował(a) ten post dnia 30.09.10 o godzinie 20:00
Paweł
Zamorski
urzęnik samorządowy
średniego szczebla
Temat: Dlaczego prawo rodzinne wspiera przemoc wobec dzieci?
Również dla krakowskich sądów rodzinnych to co twierdzi matka, czy też RODK z Krakowa, bądź Tarnowa jest święte.A gdy ojciec przedstawia dowody przeciwne lub podważające tamte stwierdzenia jest to lekceważone.
Nawet gdy ma to znaczenia dla zdrowia i rozwoju dziecka.Paweł Zamorski edytował(a) ten post dnia 30.09.10 o godzinie 19:15
Jacek
G.
Freelancer i osoba
szukająca nowych
wyzwań.
Temat: Dlaczego prawo rodzinne wspiera przemoc wobec dzieci?
Agnieszka Nocoń:
Problem braku kontaktu z dzieckiem to nie tylko problem oddzielonego ojca czy matki ale także niezmiernie szkodliwa sytuacja dla rozwoju i psychiki dziecka, o czym chyba zapominacie panowie, szukając wymówek mających usprawiedliwić waszą bezczynność w tym względzie.
Proszę rozwinąć to ciekawe spostrzeżenie dotyczące bezczynności. Co konkretnie ma Pani na myśli?
Agnieszka
Nocoń
psycholog,
terapeutka
Temat: Dlaczego prawo rodzinne wspiera przemoc wobec dzieci?
Poza działaniami garstki osób nie daje się zauważyć zangażowania na rzecz zmiany sytuacji.A gdy się już pojawiaja takie działania, to z punktu widzenia ich skutecznosci (poza pewnymi wyjątkami) mają one charakter niespójny, incydentalny i jednostronny oraz sprawiają bardziej wrażenie wspólnego autoterapeutycznego rozładowywania nagromadzonych destrukcyjnych, przeszkadzających emocji niż racjonalnego dążenia do konstruktywnego rozwiązania problemu.
Janina Kowalska podróżniczka duchowa
Temat: Dlaczego prawo rodzinne wspiera przemoc wobec dzieci?
A tutaj jest historia o dzieciach, które biegli sądowi chcieli odesłać do "sanatarium psychiatrycznego" , bo kochały bardziej tatusia niż mamusię.http://lopatkowa.blog.onet.pl/Po-moim-trupie,2,ID41103...
Seweryn
Mściwujewski
działam w internecie
i nie tylko
Temat: Dlaczego prawo rodzinne wspiera przemoc wobec dzieci?
Janina Kowalska:
A tutaj jest historia o dzieciach, które biegli sądowi chcieli odesłać do "sanatarium psychiatrycznego" , bo kochały bardziej tatusia niż mamusię.
http://lopatkowa.blog.onet.pl/Po-moim-trupie,2,ID41103...
Historia ma ciąg dalszy.
22 września dzieci zabrano, używając siły, niezwykle brutalnie. Wspominałem o tym na GL.
Ale wczesniej poszliśmy - kierując sie sugestią "życzliwych" - na badania do psychologa i psychiatry. Pani psychiatra, z wieloletnim doświadczeniem, napisała, że nie widzi odstępstw od normy, ale... na skutek sugestii opinii RODK wypisała skierowania do szpitala psychiatrycznego. Wyniki tych "badań" i skierowania do szpitala na drugi dzień były w sądzie, przesłane faksem.
Nie mam zamiaru komentować etyki tej pani, może skomentuje ktoś inny.
Sąd jednak nie skierował dzieci do psychiatryka - polecił objąć je opieką psychiatryczną.
A co teraz? Po miesiącu pobytu u matki i całkowitym zablokowaniu przez nia kontaktów synów z ojcem, starszy uciekł od niej. Chciał być ze mną. Natychmiast sąd wydał postanowienie o umieszczeniu go w placówce opiekuńczej. Następnego dnia - postanowienie o powrocie do matki. Syn kategorycznie odmówił.
Zatem przebywa w placówce do dziś. Do matki wrócić nie chce.
Kontakty z młodszym (11 lat) matka zablokowała całkowicie. Jest odizolowany ode mnie dokładnie. I złożyła wniosek o pozbawienie mnie kontaktów w ogóle.
Janina Kowalska podróżniczka duchowa
Temat: Dlaczego prawo rodzinne wspiera przemoc wobec dzieci?
Seweryn Mściwujewski:
Janina Kowalska:
A tutaj jest historia o dzieciach, które biegli sądowi chcieli odesłać do "sanatarium psychiatrycznego" , bo kochały bardziej tatusia niż mamusię.
http://lopatkowa.blog.onet.pl/Po-moim-trupie,2,ID41103...
Historia ma ciąg dalszy.
22 września dzieci zabrano, używając siły, niezwykle brutalnie. Wspominałem o tym na GL.
Ale wczesniej poszliśmy - kierując sie sugestią "życzliwych" - na badania do psychologa i psychiatry. Pani psychiatra, z wieloletnim doświadczeniem, napisała, że nie widzi odstępstw od normy, ale... na skutek sugestii opinii RODK wypisała skierowania do szpitala psychiatrycznego. Wyniki tych "badań" i skierowania do szpitala na drugi dzień były w sądzie, przesłane faksem.
Nie mam zamiaru komentować etyki tej pani, może skomentuje ktoś inny.
Sąd jednak nie skierował dzieci do psychiatryka - polecił objąć je opieką psychiatryczną.
A co teraz? Po miesiącu pobytu u matki i całkowitym zablokowaniu przez nia kontaktów synów z ojcem, starszy uciekł od niej. Chciał być ze mną. Natychmiast sąd wydał postanowienie o umieszczeniu go w placówce opiekuńczej. Następnego dnia - postanowienie o powrocie do matki. Syn kategorycznie odmówił.
Zatem przebywa w placówce do dziś. Do matki wrócić nie chce.
Kontakty z młodszym (11 lat) matka zablokowała całkowicie. Jest odizolowany ode mnie dokładnie. I złożyła wniosek o pozbawienie mnie kontaktów w ogóle.
Zachowanie psychologów i psychiatrów doskonale tłumaczy eksperyment przeprowadzony przez Davida Rosenhana
http://facstaff.bloomu.edu/jleitzel/classes/introabnor...
o czym pojawiła się już wypowiedź (niestety w tragicznym kontekście sytuacji Agaty, która zadźgała ojca) na stronie:
http://www.goldenline.pl/forum/976112/alienacja-rodzic...
Seweryn
Mściwujewski
działam w internecie
i nie tylko
Temat: Dlaczego prawo rodzinne wspiera przemoc wobec dzieci?
Zachowanie psychologów i psychiatrów doskonale tłumaczy eksperyment przeprowadzony przez Davida Rosenhana
http://facstaff.bloomu.edu/jleitzel/classes/introabnor...
Niestety, po kilknięciu w podany link skutecznie zawiesiłem komputer.
Janina Kowalska podróżniczka duchowa
Temat: Dlaczego prawo rodzinne wspiera przemoc wobec dzieci?
Seweryn Mściwujewski:
Zachowanie psychologów i psychiatrów doskonale tłumaczy eksperyment przeprowadzony przez Davida Rosenhana
http://facstaff.bloomu.edu/jleitzel/classes/introabnor...
Niestety, po kliknięciu w podany link skutecznie zawiesiłem komputer.
To w takim razie może tutaj
http://pl.wikipedia.org/wiki/Eksperyment_Rosenhana ?
konto usunięte
Temat: Dlaczego prawo rodzinne wspiera przemoc wobec dzieci?
Seweryn Mściwujewski:
Ale wczesniej poszliśmy - kierując sie sugestią "życzliwych" - na badania do psychologa i psychiatry. Pani psychiatra, z wieloletnim doświadczeniem, napisała, że nie widzi odstępstw od normy, ale... na skutek sugestii opinii RODK wypisała skierowania do szpitala psychiatrycznego. Wyniki tych "badań" i skierowania do szpitala na drugi dzień były w sądzie, przesłane faksem.
Seweryn czy to warszawski rodek? a pani pschiatra o wzroscie koszykarki?
Dlaczego prawo rodzinne wspiera przemoc wobec dzieci?- to temat wątku.
To nie prawo wspiera przemoc.Wspierają ją ludzie,ktorzy stosują prawo:sedziowie,kuratorzy,rodki,mopsy,psycholodzy.psychiatrzy itd itp.Dla pieniędzy!!!
Podobne tematy
-
ALIENACJA RODZICIELSKA » Nowe prawo rodzinne, alienacja rodzicielska -
-
ALIENACJA RODZICIELSKA » Prawo rodzinne, przyszłośc Europy -
-
ALIENACJA RODZICIELSKA » Przemoc fizyczna wobec dziecka - artykuł -
-
ALIENACJA RODZICIELSKA » Wyalienowane dzieci -
-
ALIENACJA RODZICIELSKA » Dzieci wolą mieć w domu kłótnie i awantury niż rodziców... -
-
ALIENACJA RODZICIELSKA » Nagłaśnianie tematu izolowania dzieci od ojców -
-
ALIENACJA RODZICIELSKA » Prawo ojca do publikacji zdjęć dziecka -
-
ALIENACJA RODZICIELSKA » DLaczego zniknął temat" STANISŁAW RÓŻAŃSKI AGAINST HUMAN... -
-
ALIENACJA RODZICIELSKA » Mediacje rodzinne czy są pomocne w konfliktach... -
Następna dyskusja: