Temat: Alienacja rodzicielska w praktyce
Witam Panstwa
Nazywam się Piotr Palmowski i chciałbym po krótce przedstawić moją
sytuację w jakiej się znalazłem.
Mam z żoną córkę Marysię,której nie widzę już od 6 miesięcy,gdyż
żona odeszła ode mnie poprzez namowy teścia i teściowej.
mamy jeszcze dwóch synów z poprzedniego małżeństwa żony,która była
wdową...Córka ma dwa latka,starszy syn niepełnosprawny umysłowo w
stopniu umierkowanym i niedosłuchu 80% i młodszy syn 7 lat.
Byliśmy w miare zgodnym małżeństwem dopóki teść nie zaproponował mi
handlu tytoniem bez akcyzy,a ja się nie zgodziłem na to i od tego
zaczęły się moje problemy.
Mieszkaliśmy osobno w innym miejscu,ale w tym samym mieście.Starszy syn
który jest niepełnosprawny ma jeszcze jedną małą wadę.jest bardzo
podatny na sugestie teściów i żony i można mu wmówić wszystko i on po
jakimś czasie potwierdzi to.
Kiedy się nie zgodziłem na ten handel tytoniem teść zaczął mnie
poniżać słowami typu nic nie umiesz,nic nie potrafisz,jesteś leniem
itp.Ja się nie odzywałem,ponieważ żona prosiła mnie bym dał spokój i
się nie kłócił,ale jak wyszła sprawa z tytoniem nie wytrzymałem.
Teściowie namawiali starszego syna by źle się do mnie odnosił i on tak
robił,pytali się go ciągle czy go biję,czy go głodzę,czy wykręcam
ręce i zamykam w pokoju tak długo to robili,że on zaczął w to wierzyć
i potwierdzać.
Ja jak jeździłem z nim do psychologa dowiedziałem się iż nie można
traktować takich dzieci jak niepełnosprawne tylko jak normalne
dziecko,ponieważ w innym przypadku jego umysł się zniszczy.Prosiła też
bym ograniczał mu chipsy,ketchup,majonez ,jajka i tłuste kiełbasy,a on
to lubi najbardziej.ja mu tego nie zabraniałem jeść,ale starałem się
ograniczać.
Syn starszy po każdej wizycie u teściów robił się coraz
gorszy,ponieważ oni pozwalali mu na wszystko,a jak przyjeżdżał do domu
miał ograniczanie pewnych zachowań i tegoż jedzenia.
Kiedy żona pracowała a ja zostawałem z dziećmi syn starszy był w
miarę grzeczny.Pomagał mi,robiliśmy lekcje.jednak kiedy żona wracała z
pracy syn zmieniał się o 180 stopni.Wyzywał mnie od najgorszych,czasem
bił itp. Najgorsze były niedziele,kiedy razem siadaliśmy do stołu.On
kładł nogi na krzesło,siadał odwrotnie do stołu,mlaskał itp. Jak mu
zwracałem uwagę by się zmienił żona krzyczała na mnie iż żyję z
nim jak pies z kotem,że nienawidzę syna.Po kolejnych wizytach u teściów
syn zmieniał się coraz bardziej na gorsze.
Ja w międzyczasie zachorowałem na kręgosłup i po zwolnieniu lekarskim
straciłem pracę.Zacząłem szukać nowej jednocześnie zająłem się
domem.
Dzieci odbierałem ze szkoły,prałem ,,gotowałem szukałem pracy robiłem
zakupy itp.Sytuacja z teściami i żoną zaczęła się coraz mocniej
pogarszać.Teść mnie poniżał coraz mocniej,a żona coraz częściej
zarzucała mi złe zachowanie wobec syna.
Doszło do tego iż dzień przed odejściem żony do teściów,a po
ostatniej wizycie syna u teściów ja prosiłem syna by poukładał kredki
a on patrząc mi się w twarz i uśmiechając powiedział do mnie
spier....alaj.Wtedy 1 raz uderzyłem dziecko,czego nie robiłem.
Wcześniej dochodziło do takich sytuacji,że starszy syn ciągał córkę
za włosy po podłodze,siadał na głowie i pierdział,lub ściągał
majtki i macał po intymnych miejscach.Prosiłem żone o interwencje,ale
ona jednak nic mówiąc ewentualnie głupi jesteś.Moja mam która
przyjeżdżała do nas i będąc świadkiem takich wydarzeń prosiła ją o
interwencje jednak żona pozostawała głucha. Jak ja podniosłem na niego
głos dostawałem niezłą burę.
Po odejściu żony ode mnie nie mogłem w ogóle rozmawiać z córką,
dopiero zacząłem rozmawiać kiedy dostałem pozew rozwodowy.Żona z
teściem jak się później okazało by mnie zniszczyć w pozwie napisali
iż jestem pedofilem,erotomanem,biseksualistą.Ja w sądzie przedstawiłem
dowody na to iż nie jestem taka osobą,ponieważ jestem pod stałą
opieką psychologa sądowego(sam ścigam takich ludzi i musze być pod
taką opieką) i inne dokumenty i dowody na to iż nie jestem taki jak
żona opisuje.Doszło do tego iż pozakładała z teściem na portalach
erotycznych profile z moimi danymi osobowymi i zdjęciem.Ja złożyłem
doniesienie do prokuratury na te profile.
Jednak sąd który rozpatruje mój rozwód nie uwzględnił i uwierzył
żonie na słowo.teraz robi mi wielkie problemy np odrzucając moje
zażalenia z powodu podpisu wielkimi literami,a ja na wszystkich
dokumentach tak się podpisuję nawet w dowodzie mam taki podpis.
Teraz jednak chciałbym opisać moje rozmowy z córką.Moja córka chętnie
ze mną rozmawiała i zawsze mi powtarzała KOCHAM CIĘ TATUSIU.Jednak
kiedy pojawiała się w pobliżu żona lub teściowie mała się zmieniała
nie chciała ze mną rozmawiać i często płakała.Była taka sytuacja iż
wszedł teść powiedział uciekaj i corka rzucając tek uciekła nie
chcąc więcej rozmawiać ze mną.
Teraz sytuacja diametralnie się zmieniła na gorsze.Mimo iz ja mówię jej
kocham cię słychać jak podpowiadają małej co ma mówić,córka
zaczęła klnąć,a ostatnio mi powiedziała iż nie może mówić kocham
cię bo jej nie karzą.
Mała ma dwa lata jednak nie raz po cichu by nikt nie słyszał mówi mi to
magiczne słowo.
Żona ciągle daje córce coś do zrobienia w momencie rozmów ze
mną,poczynając na zakładaniu ubrań,dawaniu jedzenia,na odciąganiu jej
od telefonu kończąc.
Nie mogę nagrywać rozmów z córką,ponieważ kiedy nagrywałem żona
wyłączała telefon,a teraz grozi mi zmianą nr tel bym nie miał kontaktu
z córką.
Mała boi się teścia,a żony nie słucha,krzyczy na nią(ja małej nie
namawiam do takich zachowań),a kiedy proszę o spotkanie z córką żona
nie chce tłumacząc się brakiem czasu itp., po za tym teść z teściową
tak mnie zastraszyli,że nie mogę tam pojechać,bo już raz mnie teść
uderzył.
Żona pracuje od rana do wieczora prawie cały tydzień i córka z dziećmi
pozostaje pod opieką teściów,którzy mają zły wpływ na dzieci.Dodam
iż teść wcześniej był karany miał dozór policyjny za próbę
wytwarzania konopi indyjskich.Teraz ten człowiek i jego żona opiekują
się moją córka ucząc ją złych zachowań.
Mówiąc to w sądzie sąd nawet nie zwrocił na to uwagi...Przeciwko zonie
i teściowi właśnie zostało wszczęte postępowanie karne w sprawie
zakładania profili o których pisałem wcześniej.
Boję się o córkę,ponieważ ona jawnie jest nastawiana przez teściów i
żonę przeciwko mnie,a synowie,którzy nie są przysposobieni przeze mnie
już mają spaczoną psychikę.
Szczegolnie ten starszy.Ja zgłaszałem to do sądu,kuratora,ale nie
zostało nic zrobione i nie wiem już gdzie się udac,by chociaż uratować
córkę,ponieważ mimo iż nie mam ograniczonych praw nie mogę widzieć
córki,a sąd nie reaguje na moje wnioski.Jest coraz gorzej.
ostatnio żona poszła na policję zgłaszając znęcanie się psychiczne i
fizyczne nad starszym synem,a nie nad rodziną.Ja jestem po woli niszczony
psychicznie,bo zbilżają się święta a ja nie mam kontaktu z córką a
nikt nie chce mi podpowiedzieć co robić.nawet adwokaci jakby umywali
ręce.
Może Panstwo będziecie wiedzieli jaka instytucja prócz RODK może mi
pomóc odzyskac córkę(powierzyć pieczę na czas rozpraw mi),bo inaczej
mała się zniszczy psychicznie.
Będe wdzięczny za jakąkolwiek poradę,pomoc nie wiem do kogo się
odezwać już... Córka ma początki syndromu alientacyjnego prosze
pomóżcie