Magdalena
J.
Specjalista d/s
sprzedaży
Monika F. Inżynier budownictwa
Temat: Mój Alaskan Malamute
Niestety nie umiem pomóc :( Moje doświadczenie jest jeszcze ...ujemne... Mam nadzieję, że to tylko takie chwilowe i samo przejdzie. Daj znać co i jak.
Magdalena
J.
Specjalista d/s
sprzedaży
Temat: Mój Alaskan Malamute
Dam na pewno, ale boję się jak cholera, bo w tamtym tygodniu spotkałam się z koleżanką, której psiak zdechł, gdyż źle pogryzł kość i rozwaliła mu żołądek. A w końcu BARF opiera się na surowych kościach.Adam Sobuń Administrator IT
Temat: Mój Alaskan Malamute
może dajesz mu za dużo białka??? Sprawdź czy poleci na zmiksowane buraki, marchew z odrobiną oleju lub smalcu. A i pamiętaj że nie wolno mu jeść cebuli, porów i innych takich. Czekolady tez nie.
Magdalena
J.
Specjalista d/s
sprzedaży
Temat: Mój Alaskan Malamute
Roofi ma Babeszjozę. Szok dla mnie i dla męża. Chroniliśmy go od początku odkąd z nami jest (grudzień 2007) przed kleszczami i niestety okazuje się, że nie ma skutecznego w 100% środka.Dostał kroplówkę do tego cgyba z 6 zastrzyków i jutro od rana powtórka z rozrywki, być może nawet 2 razy dziennie. Koszmar. Teraz psinka leży oszołomiona, czasami się zatrzęsie, co jest wynikiem wysokiej gorączki prawie 40 stopni. Dobrze jest o tyle, że bez problemu oddaje mocz, co oznacza, że nerki pracują. Chociaż mocz jest w kolorze coca coli.... Leże, głaszczę ten jego cudny łepek i szlocham jak głupia. Naczytałam się dużo o babeszjozie w marcu tego roku, gdy zachorował psiak mojego wujka i potwornie się boję, bo u wielu zwierząt następują nawroty, a wtedy z reguły tylko jedno wyjście zostaje.....
Kochani uważajcie na kleszcze!
Monika F. Inżynier budownictwa
Temat: Mój Alaskan Malamute
I jak? Poprawa?
Małgorzata
Ratajczyk
sekretarka medyczna,
Wojewódzki Sz
Temat: Mój Alaskan Malamute
Jak sie czuję Roofi? Ja na szczęście jeszcze nie miałam z Wendy takiego problemu chociaż kleszcze ją kochają i wystarczy że wejdę z nia do lasu kiedy jest lato to ma ich mnóstwo kiedyś chyba z pięć miała na pyszczku dzięki Bogu w skórę nie zdążyły wejść, ale też sie boje że mogę nie przyuważyć. Wendy dostaje kropelki od weterynarza od razu na pchły i komary. Mam nadzieje że Twój psiak szybko wyzdrowieje Trzymamy kciuki...
Magdalena
J.
Specjalista d/s
sprzedaży
Temat: Mój Alaskan Malamute
UFFFFJuż prawie wszystko ok. Dzisiaj po pracy mąż ma iść z Roofim na kontrolę i zapodanie kropli przeciwko kleszczom.
Ale po kolei.
W piątek po wizycie tak jak pisałam no nie było za ciekawie - najbardziej przeraziły mnie jego drgawki. Nie za ciekawie wygląda 35kg pies, który się trzęsie. Najgorsze, że nie mogłam mu pomóc, ale zadzwoniłam jeszcze do weterynarz i przyjechała na chwilę do nas. Obejrzała psinkę i stwierdziła, że to po prostu reakcja na leki i gorączkę. Powiedziała, że może też wymiotować, ale na szczęście wymioty nie wystąpiły. W nocy już było całkiem spokojnie, ale trzy razy chciał iść na dwór, na siusiu i to tez był nie lada wyczyn dla mnie. Najpierw pomoc we wstaniu, apotem psinka noga w górę, bokiem oparty o moje nogi,a ta uniesiona łapka w moich rękach - inaczej by się przewrócił. Ale jakoś to przetrwaliśmy. W sobotę rano to już zupełnie inny pies - co prawda nie ciągnął nas na smyczy, ale sam powędrował z ogonem w górze do lecznicy (biedak nie domyślał się co go tam czeka). Po kolejnej kroplówie i zastrzyku troszkę go zmuliło i po powrocie większość dnia przespał. Wieczorem już nie dało rady go utrzymać w domu - tak szalał z kotem, więc chciał nie chciał poszedł do garażu. Do momentu podania kropli przeciw kleszczom, a potem założeniu obroży postanowiliśmy nie wypuszczać go na dwór bez konieczności (tzn, siusiu itd.). Dzisiaj mąż ma się dowiedzieć kiedy można ową obrożę założyć, bo teraz to jest za krótko po chorobie.
Mimo, że wygląd i zachowanie Roofiego wskazują na to, że zwalczył chorobę w 100% to niestety, jak powiedziała weterynarz, babeszjoza wyrządza w organizmie psa ogromne uszkodzenia i trzeba na Niego bardzo uważać.
Gosiu - mój Roofi też miał regularnie zapuszczane krople, dodatkowo nosił obrożę i niestety... nie ma 100% środka przeciwko kleszczom. Ważne aby w porę zauważyć, jeśli nie kleszcza to objawy babeszjozy.Magdalena Jędral edytował(a) ten post dnia 27.10.08 o godzinie 13:22
Małgorzata
Ratajczyk
sekretarka medyczna,
Wojewódzki Sz
Temat: Mój Alaskan Malamute
Magdalena Jędral:
UFFFF
Już prawie wszystko ok. Dzisiaj po pracy mąż ma iść z Roofim na kontrolę i zapodanie kropli przeciwko kleszczom.
Ale po kolei.
W piątek po wizycie tak jak pisałam no nie było za ciekawie - najbardziej przeraziły mnie jego drgawki. Nie za ciekawie wygląda 35kg pies, który się trzęsie. Najgorsze, że nie mogłam mu pomóc, ale zadzwoniłam jeszcze do weterynarz i przyjechała na chwilę do nas. Obejrzała psinkę i stwierdziła, że to po prostu reakcja na leki i gorączkę. Powiedziała, że może też wymiotować, ale na szczęście wymioty nie wystąpiły. W nocy już było całkiem spokojnie, ale trzy razy chciał iść na dwór, na siusiu i to tez był nie lada wyczyn dla mnie. Najpierw pomoc we wstaniu, apotem psinka noga w górę, bokiem oparty o moje nogi,a ta uniesiona łapka w moich rękach - inaczej by się przewrócił. Ale jakoś to przetrwaliśmy. W sobotę rano to już zupełnie inny pies - co prawda nie ciągnął nas na smyczy, ale sam powędrował z ogonem w górze do lecznicy (biedak nie domyślał się co go tam czeka). Po kolejnej kroplówie i zastrzyku troszkę go zmuliło i po powrocie większość dnia przespał. Wieczorem już nie dało rady go utrzymać w domu - tak szalał z kotem, więc chciał nie chciał poszedł do garażu. Do momentu podania kropli przeciw kleszczom, a potem założeniu obroży postanowiliśmy nie wypuszczać go na dwór bez konieczności (tzn, siusiu itd.). Dzisiaj mąż ma się dowiedzieć kiedy można ową obrożę założyć, bo teraz to jest za krótko po chorobie.
Mimo, że wygląd i zachowanie Roofiego wskazują na to, że zwalczył chorobę w 100% to niestety, jak powiedziała weterynarz, babeszjoza wyrządza w organizmie psa ogromne uszkodzenia i trzeba na Niego bardzo uważać.
Gosiu - mój Roofi też miał regularnie zapuszczane krople, dodatkowo nosił obrożę i niestety... nie ma 100% środka przeciwko kleszczom. Ważne aby w porę zauważyć, jeśli nie kleszcza to objawy babeszjozy.Magdalena Jędral edytował(a) ten post dnia 27.10.08 o godzinie 13:22
Cieszę się że już z tego wychodzi napewno choroba zostawia jakieś slady w organizmie. Napędziłaś mi strachu ja bardzo się boję o nią kiedy są kleszcze tym bardziej że alaskany mają bardzo gęstą sierść i za bardzo nie można znaleźć kleszcza jedynie wyczuć podczas głaskania. Z Wendy mamy natomiast inne problemy często zdarzają sie jej alergie skórne zaczyna sie tak że gryzie sobie skóre potem wychodza jej zmiany skórne ostatnio jakieś pół roku temu nabawiła się pchełek od jakiegoś kundelka z sąsiedztwa dostała strasznej alergii cały brzuch czerwony i w pęcherzach oczywiście swędziało i gryzła to. Na szczęście obyło się bez antybiotyku zapisał taki tłusty preparat w sprayu nie pamiętam nazwy i pomógł długo leczyliśmy ale wszystko ładnie zeszło ale czasami coś jej jeszcze wyskoczy ale niewiem od czego. Pozdrawiam gorąco...
Magdalena
J.
Specjalista d/s
sprzedaży
Temat: Mój Alaskan Malamute
Wiesz nasz Roofi też miał potworne problemy skórne od małego - byłą nawet taki moment, że właśnie zaczęła mu się przerzedzać sierć, (na zdjęciu troszke to widać, ale to już jest "zaleczone"), brzuszek był wręcz w kolorze bordowym, gdzieniegdzie ropiejące rany, weterynarz podejrzewała świerzba,ale badania to wykluczyły.W efekcie weterynarz zaleciła karmę dla alergików. Kupiliśmy britę i zaczęło schodzić, ale po tygodniu się psince znudziła i teraz stoi te prawie 10kg w garażu. Wtedy zdecydowaliśmy się na dietę BARF i wiemy, że to njalepsza decyzja.Życzę zdrówka Twojej psince :)
Magdalena Jędral edytował(a) ten post dnia 27.10.08 o godzinie 19:29
Małgorzata
Ratajczyk
sekretarka medyczna,
Wojewódzki Sz
Temat: Mój Alaskan Malamute
Magdalena Jędral:
Wiesz nasz Roofi też miał potworne problemy skórne od małego - byłą nawet taki moment, że właśnie zaczęła mu się przerzedzać sierć, (na zdjęciu troszke to widać, ale to już jest "zaleczone"), brzuszek był wręcz w kolorze bordowym, gdzieniegdzie ropiejące rany, weterynarz podejrzewała świerzba,ale badania to wykluczyły.W efekcie weterynarz zaleciła karmę dla alergików. Kupiliśmy britę i zaczęło schodzić, ale po tygodniu się psince znudziła i teraz stoi te prawie 10kg w garażu. Wtedy zdecydowaliśmy się na dietę BARF i wiemy, że to njalepsza decyzja.
Życzę zdrówka Twojej psince :)
Magdalena
Jędral edytował(a) ten post dnia 27.10.08 o godzinie 19:29
Śliczny jest Roofi :)
Jak będziesz mieć chwilę to pisz co u niego...jak się czuję.
Adam Sobuń Administrator IT
Temat: Mój Alaskan Malamute
mój też załapał coś co w końcu nie okazało się świerzbem w wieku 4-5 miesięcy. Przeszedłem na BARF-a i problem znikł. do dziś nie wiem jaka była przyczyna. Tak sobie ucho wydrapał wtedy że po przyjściu wszystko w domu poplamione krwią było :( ale to już stare czasy. Dziś ma >3 latka i jest zdrowy jak byk. Ważne żeby od kleszczczy i innych w odpowiednim okresie aplikować te nasze sierściuchy :) Ja daje Frontline.
Magdalena
J.
Specjalista d/s
sprzedaży
Temat: Mój Alaskan Malamute
Mój też to dostawał i na dodatek jeszcze obroża Bayera i złapał. Dlatego w tej chwili ważne aby dostrzec pierwsze objawy choroby - bo przecież samo znalezienie kleszcza nie musi oznaczać zakażenia. A nie oszukujmy w sierści naszych pupili trudno się szuka "lokatorów".Adam Sobuń Administrator IT
Temat: Mój Alaskan Malamute
To prawda. Przynajmniej raz w tygodniu trzeba dobrze sprawdzić, kleszcze i tak się przyczepiają tylko rzadziej. Oczywiście przy wyciąganiu kręcimy powoli w jedną stronę i po 1-1,5 obrotu same wychodzą. Mój Nemcio wie o co chodzi podczas tej operacji i grzecznie czeka do momentu wyciągnięcia. Wtedy komisyjnie ulegają spaleniu na kuchni gazowej.Monika F. Inżynier budownictwa
Temat: Mój Alaskan Malamute
Małe pytanie. Co używacie na kleszcze i pchły dla swoich mamutów? Jak często dawkowane? Mój psiak dostał frontline, ale ponoć na kleszcze działa tylko miesiąc. Teoretycznie kleszczy w zimie nie ma, ale przy naszych ciepłych zimach to w sumie się zastanawiam. Dodam, że jeszcze w tym temacie dobrze niedoinformowałam się.Dzięki z góry za odp.
Mam nadzieję, że już teraz Roofi jest zdrów jak rybka :)
I jeszcze jedno. Ma śliczne umaszczenie i maskę :)
Pzdr
Adam Sobuń Administrator IT
Temat: Mój Alaskan Malamute
Monika Florczyk:
Małe pytanie. Co używacie na kleszcze i pchły dla swoich mamutów? Jak często dawkowane? Mój psiak dostał frontline, ale ponoć na kleszcze działa tylko miesiąc. Teoretycznie kleszczy w zimie nie ma, ale przy naszych ciepłych zimach to w sumie się zastanawiam. Dodam, że jeszcze w tym temacie dobrze niedoinformowałam się.
Dzięki z góry za odp.
Mam nadzieję, że już teraz Roofi jest zdrów jak rybka :)
I jeszcze jedno. Ma śliczne umaszczenie i maskę :)
Pzdr
moim zdaniem tak jak wcześniej wspomniałem - frontline + ciągłe szperanie w naszych sierściuchach :) Dawałem kiedyś mu zastrzyki z jakimś preparatem na kleszcze ale podobno one szkodzą na wątrobę więc tylko frontline.
EDIT:
dawkowanie to raz na 3 miesiące wg wagi - tak swojemu aplikuje i uważam to za wystarczające.Adam Sobuń edytował(a) ten post dnia 10.11.08 o godzinie 16:03
Monika F. Inżynier budownictwa
Temat: Mój Alaskan Malamute
Co do frontline. Wet mi powiedział,że na pchły działa 3 miesiące, a na kleszze 1 miesiąc.Jeszcze nie uczyłam stoickiego spokoju małej podczs szperania w futerku. Ale są postępy :) Przy czesaniu już wie że kłaść się trzeba :)
konto usunięte
Temat: Mój Alaskan Malamute
Monika Florczyk:
Co do frontline. Wet mi powiedział,że na pchły działa 3 miesiące, a na kleszze 1 miesiąc.
Jeszcze nie uczyłam stoickiego spokoju małej podczs szperania w futerku. Ale są postępy :) Przy czesaniu już wie że kłaść się trzeba :)
Taaak, czesanie nie należy do najlepszych "rzeczy"; no bo niby po co? (z punktu widzenia psa). Mój Spike podgryza mnie regularnie, nawet próbuje mocno. Jedynym sposobem jest trzymanie go w pozycji leżąc za głowę, pokazanie (niestety dość mocno) kto ma więcej siły i kto teraz dominuje. Po paru chwilach poddaje się i można czesać...
Ech, te psy...
Ech, ci ludzie..
Monika F. Inżynier budownictwa
Temat: Mój Alaskan Malamute
Samo czesanie idzie całkiem całkiem, ale czasem się ciut wierci, to się z lekka ruszy. A jak będe miała wyciągnąć już wbitego kleszcza to mała nie powinna się w ogóle ruszać. I właśnie nad tym pracujemy powoli. Choć nie powiem, aby mała dzielnie znosiła czesanie trochę się napociłam. Teraz nawet jak chcę posmarować maścią ...rankę... to czeka aż skończę :)Tfu tfu, odpukać w niemalowane :Pkonto usunięte
Temat: Mój Alaskan Malamute
Monika Florczyk:
Eh. Nie sądziłam wcześniej, że będe miała takie wahania :P Raz to mam jej dość, raz mi jej żal (z powodu mej głupoty i ślepoty), a raz to prędzej siebie oddam niż ją :]
Już tak szybko się nie oddawaj :) zresztą, może to być interesujące :) jakby co, to jestem :)
a mój Spike też :) Ale na rzie, to on młokos jeszcze :) Na razie - gryziemy wszyyyystko...
....................................
zawsze aktualne: http://myalaskan.pl
Podobne tematy
-
ALASKAN MALAMUTE » Okolice Żywca - zaginął alaskan malamute -
-
ALASKAN MALAMUTE » Podkowa Leśna k. Warszawy, 24 stycznia 2010 zaginął... -
-
ALASKAN MALAMUTE » Alaskan Malamute -
-
ALASKAN MALAMUTE » Jaworzno (śląskie) zaginął Alaskan Malamute 02.10 -
-
ALASKAN MALAMUTE » Alaskan szuka domu -
-
ALASKAN MALAMUTE » Malamute i niemowlak -
Następna dyskusja: