konto usunięte
Temat: Tata, a Marcin powiedział...
Dziś pytałem jednego z sempaiów na dojo odnośnie aikido - uderzeń szybkich, kopnięć itp. Większość technik opiera się bowiem na założeniu, że osobaa) nie puszcza ręki
b) nie cofa ręki po uderzeniu
c) nie cofa nogi po uderzeniu.
Spytałem więc co się stanie, jeśli osoba rekę cofnie, tudzież kopnie w nogę - sempai (fantastyczny facet, Sławek - naprawdę dużo mi pokazał i powiedział) stwierdził, że mimo wszystko fantycznie jeśłi osoba jest wyszkolona, szybka, to nie za bardzo da się rękę w locie przechwycić, ani obronić przed atakiem. Podobnie zgodził się ze mna, że mimo wszystko uderzenia zajmujące uwagę przeciwnika należałoby mimo wszystko ćwiczyć.
Odpowiedź zgadzająca się z moim poglądem paradoksalnie przybliżyła mnie do aikido - sztuki walki, nie sportu. Facet naprawdę dużo wie i wiele mi powiedział (mielismy dość dużo czasu, wykonaliśmy w sumie jakieś 5 technik, ale z drugiej strony mielismy czas i podyskutowac, i przemysleć parę technik) - bardzo podoba mi się krytyczne podejście kolegi z dojo odnosnie pewnych technik - ponieważ ma swój pomysł na ich wykonanie, zresztą moim zdaniem kapitalny.
Powiem tak - wg mnie nie tylko liczy się sensei, ale także osoby ćwiczące z nami - dobrze jest, że hakamy ćwiczą z poczatkującymi" jak ja - ucza się spokoju :) a my uczymy się technik. Naprawde kapitalna sprawa.
Wciąż jednak stoję przy zdaniu, iż dobrze, że na aikido przychodziły osoby, które znały już jakąś sztukę walki - dzięki temu np. zasłonięcie twarzy dłonią (ostatnio tak zrobił mi kolega!) nie powoduje utraty świadomości pola walki, a wyuczoną reakcję, której można sie wyiczyć jedynie podczas treningu.
Dlatego też cieszę się, że ćwiczyłem w młodości (hm... wczesnej młodości) karate kyokushinkai - dzięki temu pewne informacje w sobie mam i mogę z nich skorzystać.
Wg mnie droga aikido wymaga dużo pracy (najwięcej z każdej poznanej mi sztuki walki) oraz cierpliwości (nie da sie "pojąć" aikido w 2 tygodnie). To mnie "kreci" oraz intryguje - jest trudne, więc zachęca mnie do ćwiczeń.
Kończąc swój przydługawy monolog muszę przyznać, że to kapitalne uczucie pojąć choćby jedną technikę - a wydaje mi się, że parę dziś poznałem - potrzebuję jednak dość duzo czasu by ją zrozumieć. A to z kolei motywuje do dalszego zgłębiania tajników aikido.
Muszę to przyznać - aikido jest kapitalne. Bez dwóch zdań. Ale z wieloma powyższymi :)