Temat: Jak Afirmujemy
Pozwole sobie tu wkleić mój artykuł o afirmacjach.
Może kogoś to zainspiruje :)
Afirmacje
Jak mówi dawne powiedzenie, jesteśmy kowalami własnego losu. Odnosi się to nas w każdej sferze i na każdej płaszczyźnie życia. Nawet jeśli spotyka nas coś niespodziewanego, to jest to wynik naszego wcześniejszego działania. Nie ma końca bez początku. Tak też jest w pracy nad afirmacjami, ale o tym za chwilę.
Wszystko co jest w nas niewłaściwe,co nam ciąży na drodze życia,można zmienić. I wreszcie, wszystko czego pragniemy, możemy osiągnąć. Cokolwiek tylko wpadnie nam do głowy. Chociaż tak naprawdę to jest uzależnione od tego czy jest to dobre i pozytywne dla nas.
Niektóre szkoły mówią, że afirmacje, to napełnianie mocą intencji za pomocą słowa. Dla mnie to już bardziej kreacja. A kreacja, nie zawsze jest dobra bo nie zawsze my mamy dobre intencje i nie wszystko czego pragniemy jest zgodne z naszym Najwyższym Dobrem.
W moim ujęciu afirmacje, to technika pracy nad samym sobą, nad podświadomością a sięgając głębiej źródła problemu, także i nad karmą. Chociaż tym bardziej już zajmują się dekrety afirmacyjne, czyli długie teksty do czytania, bardzo dokładnie ujmujące istotę przerabianego problemu.
Afirmacje, poprzez silne oddziaływanie na blokady w naszych uczuciach, energetyce i karmie, wpływają na dostrzeżenie tych problemów z innej strony a w efekcie końcowym, oczyszczenie i uzdrowienie problemu. Technika ta pozwala na wyprostowanie w nas także i wszelkich pomieszań. Chodzi tu o sposób myślenia, sprawy z życia codziennego które były nam wpajane przez różne osoby.
Podświadomość jest jak dziecko lub jak dziki korzeń. Dziecko, bo zapamiętuje nasze doświadczenia jak dziecko, niezależnie od tego kiedy one się wydarzyły. Bywają takie sytuacje, że podświadomość sabotuje nasze działania gdyż dostrzega jakieś podobieństwo nowych sytuacji do tych z przeszłości w których doznaliśmy bólu. Podświadomość może zareagować tak, żeby do tego nie dopuścić, mimo że są zupełnie inne okoliczności i nie ma pozornie jedno z drugim nic wspólnego. Dla podświadomości nie ma pojęcia czasu. Jest tylko żywe wspomnienie, emocje, pamięć tego że dane okoliczności czy sytuacje są złe i prowadzą do bólu i krzywdy. Może to dotyczyć czasu naszego dzieciństwa jak i karmy. Mimo że my nie mamy doskonałej pamięci, to nasza podświadomość ją ma.
Dziki pęd, korzeń. Gdy podświadomość z która się nie pracuje, nie próbuje się jej zjednoczyć z wszystkim ciałami, z wyższym Ja, jest jak odrębna istota. Ma ona jednak całkowity wpływ na nas, na nasze decyzje. Irracjonalne lęki, ucieczki przed czymś czego nie rozumiemy to bardzo często manipulacje ze strony naszej własnej podświadomości.
Co jest nam portrzebne do pracy z afirmacjami? Przede wszystkim, musimy wiedzieć czego chcemy, co chcemy osiągnąć poprzez afirmację. Czyli dokładny temat.Na początku nie powinniśmy zbytnio szaleć. Wystarczą dwie do czterech na jeden temat. W przeciwnym wypadku nasza podświadomość może nieco się pogubić. Osobiście na sam początek zalecam afirmowanie bezpieczeństwa zawsze i wszędzie, w każdych okolicznościach. Gdy podświadomość zbuntuje się przy jakimś temacie, przynajmniej będzie to dla nas bezpieczne.
Gdy stosujemy afirmację i podczas pracy z nią odczuwamy spokój, radość, lekkość, to jest to bardzo pozytywny efekt świadczący o tym, że afirmacja jest akceptowana i przyjmowana przez podświadomość.
Nie jest to fakt świadczący o tym, że dany temat został już przerobiony i należy już zaprzestać stosowania afirmacji. To że podświadomość coś akceptuje to sukces który spowoduje że wkrótce sytuacja znajdzie swoje odzwierciedlenie w planie materialnym. Im dłużej kontemplujemy dany temat, tym bardziej urzeczywistniamy pozytywne rzeczy w nas samych. A można afirmować wszystko, od dobrobytu, poprzez miłość. Bo finalnie właśnie o to chodzi, by stać się tym wszystkim co pozytywne. Stać się właśnie miłością, harmonią, cierpliwością, dobrobytem.
Podświadomość należy traktować tak, jak troskliwy rodzic traktuje dziecko. Z miłością, cierpliwością i z troską. Nie wolno przekrzykiwać podświadomości ani jej do niczego zmuszać. Należy mówić do niej tak by nas rozumiała i akceptowała. Podświadomość to przede wszystkim my sami. To my, nasza istota, tylko pozornie obdzielona od reszty. Zakrzyczana przez nas samych podświadomość prędzej czy później zareaguje gwałtownie na jakieś bodźce które będą efektem odbicia w nie uzdrowionej sytuacji w karmie lub naszej pamięci z dzieciństwa. Stąd moje wcześniejsze przyrównanie podświadomości do dzikiego pędu, korzenia. Aby tego uniknąć uczymy podświadomość reakcji i zrozumienia sytuacji, która nas przeraża.
Dlaczego czujemy jakiś irracjonalny lęk skoro nie pamiętamy podobnych sytuacji w takich a nie innych okolicznościach?
Powodem może być dzieciństwo, którego możemy nie pamiętać, poprzednie wcielenia, albo wchłanianie przez całe lata bzdurnych przekonań i wartości. Praca z afirmacją jest zatem leczeniem naszej podświadomości a co za tym idzie, uleczaniem całej naszej istoty.
Co się stanie jak przy afirmacji czujemy bunt podświadomości? Czy źle dobraliśmy afirmacje?
Nie, wręcz przeciwnie. Bunt podświadomości jest jedynie sygnałem dobrze dobranego tematu, gdyż ukazuje że problem faktycznie istnieje. W afirmacjach bardzo ważne jest wnikliwe obserwowanie swoich odczuć, emocji i najlepiej je od razu zapisywać aby nie uciekło nam żadne spostrzeżenie. Będzie to ważne w dalszej pracy nad sobą. Kiedy afirmujemy „ja... zasługuję na miłość" i nagle w myślach pojawi się zdanie: „wcale nie", świadczy to o tym, że zanim przerobimy naszą gotowość na miłość, należy wcześniej zająć się tematem - dlaczego podświadomość nam się buntuje? Jakie pojawiają się myśli? Dlatego tak ważne jest wsłuchiwanie się we własne odczucia.
Żeby lepiej to zrozumieć podam inny przyklad. Przy afirmowaniu „ja... zasługuje na bogactwo" (pojawiają się myśli, że to nieprawda, że jest zupełnie odwrotnie) oznacza to że w podświadomości są jakieś błędne przekonania, wkodowania niewłaściwych wartości. Dlaczego? Mogą być różne myśli. Np. "bo nic nie umiem" itp. Należy zająć się więc najpierw sferą "ja ... umiem wystarczająco dużo by cieszyć się z bogactwem i dobrobytem". Jednocześnie możemy stosować wcześniejszą formę, ale należy ją tak zmienić abyśmy mogli ją odbierać w sposób harmonijny. Tu zwykle lepsze zastosowanie ma dekret, czyli rozbudowana forma afirmacji ujmująca problem dogłębnie i całościowo, skupiając się na każdym aspekcie przerabianego przez nas tematu.
Afirmacje można stosować na kilka sposobów. Poprzez wymawianie zdań w myślach przy użyciu formy „ja (imię) i teść afirmacji" w ilości minimum 20 i więcej. Pośpiech nie jest wskazany. Po wybraniu afirmacji stosujemy ją regularnie, najlepiej kilka razy dziennie o stałych porach. Jednak zdaję sobie sprawę z tego, że niektórzy będą mieli na to czas tylko przed snem, albo w autobusie do pracy lub na uczelnie. Ale tak też jest dobrze. Każdy najmniejszy sukces jest radością dla podświadomości. A kiedy ona się cieszy, cieszymy się my cali w swojej istocie.
Jak długo będziemy stosować afirmacje, zależy od tego co przerabiamy. Może to być miesiąc lub kilka, a także całe lata. Czas jest uzależniony od indywidualnych cech każdej osoby, od tego co kto w sobie ma, w swoim doświadczeniu, przekonaniach i karmie. Bywa że u niektórych osób afirmacje przynoszą efekt niemal natychmiast. Nie należy wtedy od razu przestawać stosowania danej afirmacji, stosujemy ją do chwili aż całkowicie i zupełnie poczujemy że temat został już zupełnie przerobiony.
Możemy też afirmować poprzez pisanie w zeszycie. Na jednej stronie zapisujemy treść afirmacji, a na stronie przeciwnej, nasze odczucia. Ten rodzaj afirmowania najlepiej się sprawdza, gdy nie czujemy niczego przy afirmowaniu normalnym. Ani radości ani buntu podświadomości.
Możemy także słuchać naszych afirmacji z uprzednio nagranych kaset, mp3, CD i to również daje pozytywne efekty. Należy uważać żeby to nie stało się mechaniczne. Dobrze więc to robić podczas medytacji lub w chwilkach relaksu.
Jeszcze inny sposób to zawieszanie w domu karteczek z tręścią afirmacji np. "ja ... pracuje z lekkoścą i radością". Dzięki temu będziemy ciągle to dostrzegali i przerabiali nasz problem wiele razy dziennie. Za każdym razem gdy będziemy widzieć tą kartkę, powtórzymy sobie jej treść przynajmniej kilka razy.
Tworzenie afirmacji powinno odbywać się wedle pewnych określonych zasad, których przestrzeganie bardzo zwiększa skuteczność oddziaływania na temat, który zdecydowaliśmy w sobie uzdrowić.
Na początek forma. Staramy się używać formy teraźniejszej i unikamy formy przyszłej. Nie używamy tego na zasadzie „jutro będę zdrowy", gdyż to „jutro" to byłoby jedynie cały czas jutro przez kolejne lata. Czyli budowanie oczekiwania na kolejny dzień. O wiele lepiej zastosować „z każdym dniem jestem coraz bardziej zdrowy".
Bezwzględnie nie używamy w afirmacjach bądź dekretach słowa „nie". Podświadomość nie rozumie tego słowa. W zdaniu „ja ... nie złoszczę się" dla naszego świadomego JA brzmi to normalnie, ale podświadomość nie dostrzega słowa „nie". Lepiej zatem użyć zupełnie przeciwstawnej afirmacji, np. „ja ... jestem spokojny i opanowany w każdej sytuacji".
Budując naszą afirmację nie używamy słów i wyrażeń które brzmiałyby niezbyt miło dla naszego odbioru. Nie stosujemy formy „ja ... jestem wolny od niewiedzy i głupoty" lecz „ja ... jestem mądry, przenika mnie Boska wiedza i mądrość". Jest to kształtowanie harmonijnego i pozytywnego obrazu, który ma jako całościowa istota, na wszystkich poziomach ma odbierać to pozytywnie, z lekkością, łatwością i radością którą będziemy odczuwać w naszym sercu.
Afirmacje to nie czary i nie zaklęcia. To nie słowa mocy w które wysyłamy energię by zdziałały cuda w materialnym świecie. Owszem, afirmacje mają olbrzymią zdolność oddziaływania, ale jest to praca nad sobą samym, nad podświadomością i karmą, uzdrowieniem jej. Dlatego afirmując coś, nie należy używać określeń „chcę, pragnę" ponieważ jest to budowanie coraz bardziej narastających potrzeb. Gdy jesteśmy głodni i pomyślimy „chcę jeść" nie jesteśmy przez to ani odrobinę mniej głodni, wręcz przeciwnie. Zatem zamiast zdania „ja ... pragnę być bogaty" o wiele trafniejsze będzie użycie „ja ... codziennie staję się coraz bardziej bogaty, bogactwo napływa do mnie ze wszystkich źródeł".
Afirmacja powinna być pozbawiona skomplikowanych słów i wyrażeń. Tak samo jeśli chodzi o długość. Całość powinna być lekka i jak najbardziej dla nas czytelna.
Jeszcze jedna zasada. Nie używamy takich form, które mogłyby być odebrane przez naszą podświadomość jako kłamstwo. Jeśli cierpimy na migreny i będziemy afirmować „ja ... czuje się cudownie" to nasza podświadomość powie „wcale nie!". O wiele lepiej zastosować „ja ... z każdym oddechem czuję się coraz lepiej" albo „ja... z każdą chwilą czuje się coraz lepiej".
W ten sposób stosowanie afirmacji przynosi cudowne efekty o czym może się przekonać każdy kto już je stosował z mądrością i zrozumieniem. Do czego gorąco zachęcam wszystkich rozwijających się duchowo i nie tylko. Kochani, jeśli tylko macie jakieś pytanie lub uwagi, to piszcie. Pozdrawiam cieplutko.