Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Ciekawa recenzja

Daniel Częstki:
nie martw sie o mnie. Jezeli uważasz że afirmacje nie działają to proponuję pisać 3x dziennie po 5 razy "Ja Artur jestem kiepskim trenerem rozwoju osobistego".
Odezwij się za 3 miesiące to pogadamy.

A po co miałbym marnować na to czas? I co miałoby to udowodnić? :D Daniel, chyba nie rozumiesz, że jakiekolwiek jednostkowe działania nie mają ŻADNEJ wartości dowodowej. :D

Skuteczność afirmacji została naukowo sprawdzona. Fascynuje mnie to, że programista - a więc ktoś o można by oczekiwać, ścisłym umyśle - odrzuca naukowe dowody na rzecz subiektywnych - a więc jakże łatwych do oszukania czy błędnej interpretacji - doświadczeń :D
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Ciekawa recenzja

Daniel Częstki:
czemu zaprzeczasz mojemu doświadczeniu ? mam gdzies te badania bo moje doswiadczenie im przeczy

Zaprzeczam Twojej INTERPRETACJI Twojego doświadczenia. Problem w tym, że nie dostrzegasz różnicy między samym doświadczeniem, a Twoją jego interpretacją.

Twoim doświadczeniem jest KORELACJA. Twoją interpretacją jest uznanie tej korelacji za relację przyczynowo-skutkową. Tyle tylko, że jest to interpretacja nieuprawniona, identyczna z interpretacją azteków, że jak kogoś zabili, to wstało słońce, więc to ofiara z człowieka powoduje, że słońce wstaje.
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Ciekawa recenzja

Witek Dopierała:
W takim razie - twoje wypowiedzi w tej grupie na temat stosowania afirmacji, na podstawie rzeczonych wyników badań, są nie na miejscu bo tu propaguje się i wypowiada o stosowaniu afirmacji razem z kolumną reakcji

Są bardzo na miejscu - dotyczą konkretnie afirmacji.

Teraz pojawia się inne pytanie - czy kolumna reakcji jako narzędzie jest skuteczna sama w sobie? Ale jeśli jest skuteczna jako narzędzie (całkiem prawdopodobne, bo na tyle na ile rozumiem o co chodzi, to narzędzie pożyczone z psychoterapii poznawczej), to afirmacje jako dodatek do niej mogą być już zupełnie zbędne.
Dodatkowo - pierwszy raz się spotkałem z afirmacjami bez takich dodatków związanych z samoobserwacją i rozpoznawaniem swoich reakcji, dopiero ileś tam lat po pierwszym zapoznaniu się z tematem, chyba przy okazji wyjścia filmów/książek typu sekret,

No widzisz, a ja spotykam się praktycznie wyłącznie z takim i szybki search na googlach i na wiki (angielskiej) pokazuje właśnie taką definicję afirmacji, bez żadnego dodatku w postaci kolumny reakcji.
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Ciekawa recenzja

Witek Dopierała:
No cóż, jednak tak jakoś się dzieje, że moje problemy się rozwiązują w trakcie kiedy nad nimi w ten sposób pracuję, a nie rozwiązują się gdy nie pracuję.

Albo np. w tamtych chwilach nie szukasz takich rozwiązań i ich nie dostrzegasz - pojawia się tu kwestia kilku kolejnych błędów poznawczych, takich jak selektywna uwaga.
Innymi słowy nie mam potrzeby dokładnego poznawania zasady działania jakiejś metody, w sytuacji gdy ona przynosi powtarzalne, wymierne efekty.

Problem w tym, że nie jesteśmy w stanie trafnie ocenić, czy faktycznie przynosi takie efekty, czy np. jest to zwykłe samooszukiwanie. Ludzie stosujący te nieskuteczne, "czyste" afirmacje również często byli przekonani, że im pomagają, natomiast obiektywne pomiary pokazywały co innego.

Zresztą, mój ulubiony przykład w temacie to "toniki lecznicze" z XIX wieku. Zawierały solidną dawkę arszeniku i stosujący je powoli się zabijali... Ale miały wielu fanów przysięgających, że poprawiają ich zdrowie. Zdolność ludzka do samooszukiwania jest ogromna. Kiedyś pomagało to naszym przodkom przetrwać, dziś jednak bardziej przeszkadza nam w skutecznym działaniu.
jakiejś metody z powtarzalnymi, wymiernymi efektami, skłania mnie do pewnych domysłów. Tym bardziej gdy sprawdzają się również w życiu innych osób (czyli ich działanie nie dotyczy samego mnie)

Gwarantuję Ci, że dokładnie to samo twierdzili zwolennicy toników.
Daniel Częstki

Daniel Częstki senior php developer

Temat: Ciekawa recenzja

Artur Król:
Skuteczność afirmacji została naukowo sprawdzona. Fascynuje mnie to, że programista - a więc ktoś o można by oczekiwać, ścisłym umyśle - odrzuca naukowe dowody na rzecz subiektywnych - a więc jakże łatwych do oszukania czy błędnej interpretacji - doświadczeń :D

bo wiem co mi się udało dzięki afirmacjom ale pewnie byś w to nie uwierzył tak jak 99% ludzi któym o tym mówię.
Daniel Częstki

Daniel Częstki senior php developer

Temat: Ciekawa recenzja

Artur Król:
:D Daniel, chyba nie rozumiesz, że jakiekolwiek jednostkowe działania nie mają ŻADNEJ wartości dowodowej. :D

A to niby czemu nie ma żadnej wartości dowodowej ?
A może naukowcy źle przeprowadzają badania ?

Pewne przeprowadzone badania udowodniły że grupa osób mająca problemy z depresją podczas pisania afirmacji czuła się jeszcze gorzej. Myśli o szczęściu, radości ich dołowały.
To jest fakt. Osoby depresyjne źle czują się w towarzystwie osób szcześliwych.

Podczas pisania afirmacji zmieniasz program zapisany w swoim mózgu. Tak się akurat zdarza że może to bardzo boleć - można wręcz odczuwać ból fizyczny. Nie powinno się pomimo tego bólu przerywać afirmowania a te badania to zrobiły. Stad wynik jest taki jaki jest.

Jeżeli chcesz coś udowodnić to już to co chcesz udowodnić wpływa na przebieg samego badania.

A jeżeli chodzi o mnie to jestem programistą nie tylko webowym ale również i swojego umysłu.
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Ciekawa recenzja

Daniel Częstki:
bo wiem co mi się udało dzięki afirmacjom ale pewnie byś w to nie uwierzył tak jak 99% ludzi któym o tym mówię.

Daniel, w tym urok, że to co WIESZ, to że Ci się udało. I nie mam zamiaru wątpić w to, że Ci się to udało - czemu miałbym?

Natomiast to, że udało się akurat dzięki afirmacjom to już Twoja interpretacja całej sprawy - i to z tą kwestią dyskutuję. Chciałbym, żebyśmy mieli tu jasność w tej sprawie.

Btw. Dokładnie taką argumentacje jak Twoja mógłby zastosować Aztek mówiący, co to mu się udało dzięki składaniu bogom regularnych ofiar z ludzi ;) To jest dokładnie ta sama (błędna)logika - tyle tylko, że kulturowo afirmacje wydają się nam mniej absurdalne, niż składanie bogu-wężowi ofiar z serc niewolników. Ale dostrzeżenie tego, że wpadło się w taką błędną logikę, przyznam, nie jest łatwe, dlatego nie zdziwi mnie, jeśli pozostaniesz przy swoim podejściu. Ot, jedno z ograniczeń ludzkiego umysłu, przystosowanego do sawanny sprzed 100.000 lat.
Witek Dopierała

Witek Dopierała Regresing, terapie
niekonwencjonalne,
doradztwo

Temat: Ciekawa recenzja

Artur Król:
Są bardzo na miejscu - dotyczą konkretnie afirmacji.

Teraz pojawia się inne pytanie - czy kolumna reakcji jako narzędzie jest skuteczna sama w sobie? Ale jeśli jest skuteczna jako narzędzie (całkiem prawdopodobne, bo na tyle na ile rozumiem o co chodzi, to narzędzie pożyczone z psychoterapii poznawczej), to afirmacje jako dodatek do niej mogą być już zupełnie zbędne.

Z moich doświadczeń wynika, że często potrzeba afirmacji (czy wizualizacji - metod związanych z długotrwałym utrzymywaniem w sobie jakiegoś stanu samopoczucia) w przypadku gdy są silne przyzwyczajenia do jakieś stanu, mimo "rozpoznania". Czasem po prostu człowiekowi się nie chce żyć bez problemu, więc zachodzi np. nawrót.
I afirmacje rzeczywiście szybko potrafią się zrobić zbędnymi w takiej sytuacji, jeśli samo rozpoznanie skutkuje trwałym rozwiązaniem problemu.
Z mojego doświadczenia też wynika - że częstokrotne i długotrwałe (ileś tam tygodni, rzadziej miesięcy) powtarzanie jakiejś treści pozwala wywołać reakcje - wyciągnąć z człowieka o co chodzi, jeśli nie udaje się to od razu. Po prostu człowiek afirmujący sobie np. że "może być szczęśliwy" (mowa o osobie która szczęśliwą nie jest) cały czas nadeptuje sobie na swoje "nagniotki" że wnętrze w końcu reaguje i się ujawnia sam (jako reakcja na treść) jeden z powodów dla których człowiek nie może być szczęśliwy.

Spotkałem się z sytuacjami gdzie ludzie dochodzili do wniosku że nie mogą być szczęśliwi bo:
-ich rodzice nie są z nich zadowoleni
-dziewczyna ich nie kocha
czy np. -nie mogą bo inni są nieszczęśliwi.

I w takich przypadkach, gdzie udało się rozpoznać powody dla których afirmacja "mogę byś szczęśliwy" 'nie zaskakuje' jest odrzucana, da się skonstruować celniej trafiające afirmacje, których skuteczność jest już rzeczywiście wyższa, np. właśnie:
Mogę być szczęśliwy (i zadowolony z siebie) nawet jeśli moi rodzice są ze mnie niezadowoleni.
Mogę być szczęśliwy nawet jeśli "ona" mnie nie kocha, odrzuca moją miłość i mnie.
Mogę być szczęśliwy nawet jeśli inni są nieszczęśliwi (bez względu na to co mówi mi na ten temat moja religia:)) ).

Jak afirmacje są robione na powyższej zasadzie i ew. w przypadku gdy są nowe a silne reakcje na powyższe treści - dodaje się adekwatne afirmacje, to skuteczność takich afirmacji jest znacząco wyższa, niż podstawowej "mogę być szczęśliwy". Spotkałem się z sytuacjami gdzie np. właśnie ktoś miał problem z uwagi niezadowolenia rodziców i w trakcie pisania afirmacji nachodziło taką osobę wspomnienie sytuacji z dzieciństwa, gdzie rodzic zachował się w sposób, który jako dziecko ta osoba odebrała jako wyraz głębokiego niezadowolenia -co zaskutkowało swoistą traumą i poczuciem winy. Czasem trauma wtedy odpuszczała czasem jeszcze trwała albo trzeba było ją zlikwidować inną metodą.
Aczkolwiek i w takiej sytuacji można zastosować afirmację konfrontującą się z taką traumą (która podejrzewam byłaby przynajmniej w miarę skuteczna) - że ktoś "może być szczęśliwy i czuć się w porządku wobec ojca/matki, nawet jeśli on go tak wtedy potraktował". Częste powtarzanie i budzenie w sobie pozytywnego stanu (poczucia bycia szczęśliwym nawet będąc świadomym tego co tam zaszło) może wspomóc proces likwidacji problemu. Przynajmniej ja się z tym spotkałem.

Ja tak jak powyżej widzę pracę z afirmacjami.
Przy czym ja uzupełniam to pracą z różnymi rodzajami medytacji, np. medytacją kontemplacyjną, która w skrócie polega na utrzymywaniu w sobie pozytywnego stanu uczuciowego przez jakiś tam okres czasu. Żeby załapać też pozytywne wzorce na miejsce likwidowanego problemu.
Dodatkowo - pierwszy raz się spotkałem z afirmacjami bez takich dodatków związanych z samoobserwacją i rozpoznawaniem swoich reakcji, dopiero ileś tam lat po pierwszym zapoznaniu się z tematem, chyba przy okazji wyjścia filmów/książek typu sekret,

No widzisz, a ja spotykam się praktycznie wyłącznie z takim i szybki search na googlach i na wiki (angielskiej) pokazuje właśnie taką definicję afirmacji, bez żadnego dodatku w postaci kolumny reakcji.

Na polskim gruncie rzadko spotykam się z propozycjami afirmacji bez takich dodatków. Poza jakimiś pismami czy stronami dla pań z artykułami typu "jak poprawić sobie samopoczucie" :)
Daniel Częstki

Daniel Częstki senior php developer

Temat: Ciekawa recenzja

Artur Król:

Btw. Dokładnie taką argumentacje jak Twoja mógłby zastosować Aztek mówiący, co to mu się udało dzięki składaniu bogom regularnych ofiar z ludzi ;) To jest dokładnie ta sama

kiepskie porównanie

może inaczej - udało mi się to dzięki zwiększeniu świadomości własnych myśli i ich zmianie gdzie afirmacje były najważniejsze w tej całej zabawie. jestem tego na 100% pewny tak jak ty - że się mylę.
Tyle że to jest moje doświadczenie - nie Twoje.Daniel Częstki edytował(a) ten post dnia 01.07.11 o godzinie 19:06
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Ciekawa recenzja

Daniel Częstki:
A to niby czemu nie ma żadnej wartości dowodowej ?

Ponieważ nie ma możliwości porównania z alternatywnymi scenariuszami i wyizolowania czynnika, który zadziałał.
A może naukowcy źle przeprowadzają badania ?

Nawet gdyby naukowcy źle przeprowadzali badania, to doświadczenia indywidualne wciąż nie miałyby żadnej wartości dowodowej. To, że samoloty są czasem wadliwie budowane nie jest argumentem na rzecz latania przy użyciu magicznych dywanów.
Pewne przeprowadzone badania udowodniły że grupa osób mająca problemy z depresją podczas pisania afirmacji czuła się jeszcze gorzej.

Nie.
To jest fakt. Osoby depresyjne źle czują się w towarzystwie osób szcześliwych.

Pytanie o jakiej depresji mówimy, bo bynajmniej nie jest to taki jasny układ, mam wrażenie, że piszesz bardziej o stereotypie depresji, niż o konkretnej chorobie. Tymczasem w rzeczywistości masz np. ludzi w depresji klinicznej, którzy bynajmniej nie czują się nieszczęśliwi.
Podczas pisania afirmacji zmieniasz program zapisany w swoim mózgu.

Gdzie konkretnie? :D Metafora z programami jest oczywiście fajna, ale jak próbujesz się jej przyjrzeć konkretniej, to rozpada się na kawałki. Jak każda metafora zresztą - bo mózg to nie komputer.
Tak się akurat zdarza że może to bardzo boleć - można wręcz odczuwać ból fizyczny. Nie powinno się pomimo tego bólu przerywać afirmowania a te badania to zrobiły. Stad wynik jest taki jaki jest.

Daniel, zobacz jak daleko popłynąłeś w fantazję. Stworzyłeś już cały swój scenariusz o przerywaniu afirmowania, depresji, itp. podczas gdy w rzeczywistości w badaniu nie brali udziału depresanci i nikt z badanych nie przerwał afirmowania. Ale nie przeszkodziło Ci to popłynąć mocno w fantazję tylko po to, by obronić swoje przekonania.

Powiedz mi - czy to racjonalne zachowanie?
A jeżeli chodzi o mnie to jestem programistą nie tylko webowym ale również i swojego umysłu.

Więc proponuję Ci się przyjrzeć "programowi" który zadziałał w tej sytuacji i który doprowadził Cię do aż takiej fantazji w imię odrzucenia badania, o którym nic nie wiesz, ale które jest sprzeczne z Twoimi przekonaniami.
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Ciekawa recenzja

Witek Dopierała:
I w takich przypadkach, gdzie udało się rozpoznać powody dla których afirmacja "mogę byś szczęśliwy" 'nie zaskakuje' jest odrzucana, da się skonstruować celniej trafiające afirmacje, których skuteczność jest już rzeczywiście wyższa, np. właśnie:
Mogę być szczęśliwy (i zadowolony z siebie) nawet jeśli moi rodzice są ze mnie niezadowoleni.
Mogę być szczęśliwy nawet jeśli "ona" mnie nie kocha, odrzuca moją miłość i mnie.
Mogę być szczęśliwy nawet jeśli inni są nieszczęśliwi (bez względu na to co mówi mi na ten temat moja religia:)) ).

Witek, to co opisujesz to normalny proces terapii poznawczej, tyle, że tam nie bawi się w afirmacje, tylko wprost sięga do określonych tematów i rozmawia na ich temat. Podciąganie tego pod afirmacje jest moim zdaniem pewnym nadużyciem.
Na polskim gruncie rzadko spotykam się z propozycjami afirmacji bez takich dodatków. Poza jakimiś pismami czy stronami dla pań z artykułami typu "jak poprawić sobie samopoczucie" :)

No widzisz :D A ja na polskim gruncie spotykam się wyłącznie z propozycjami afirmacji bez takich dodatków :) Co więcej, jestem się gotów założyć, że jakbyśmy poszli do empiku do działu z rozwojem osobistym i po kolei zaczęli przeglądać książki z tematu, to te, które poruszałyby temat afirmacji, poruszałyby go właśnie w takiej "czystej" postaci.

Co swoją drogą bynajmniej mnie nie cieszy, bo domieszanie trochę terapii poznawczej mogłoby dać choć odrobinę konkretnych korzyści do tego procesu.
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Ciekawa recenzja

Daniel Częstki:
kiepskie porównanie

To nie porównanie, to przykład dokładnie tego samego procesu.
może inaczej - udało mi się to dzięki zwiększeniu świadomości własnych myśli i ich zmianie gdzie afirmacje były najważniejsze w tej całej zabawie. jestem tego na 100% pewny tak jak ty - że się mylę.
Tyle że to jest moje doświadczenie - nie Twoje.

To Twoja INTERPRETACJA Twojego doświadczenia. Po raz kolejny - nie podważam Twojego doświadczenia, jedynie Twoją jego interpretację.

I niekoniecznie interpretacja twierdzę, że to interpretacja błędna, natomiast na 100% interpretacja nieuprawniona. Interpretacja błędna to interpretacja fałszywa. Interpretacja nieuprawniona, to taka, która może być prawdziwa, albo fałszywa, ale do której nie masz wystarczających podstaw. Nauka sugeruje, że również błędna, ale na tym etapie nie będę się przy tym upierał, bo wystarczy wykazać jej nieuprawnienie.
Witek Dopierała

Witek Dopierała Regresing, terapie
niekonwencjonalne,
doradztwo

Temat: Ciekawa recenzja

Artur Król:
Witek Dopierała:
No cóż, jednak tak jakoś się dzieje, że moje problemy się rozwiązują w trakcie kiedy nad nimi w ten sposób pracuję, a nie rozwiązują się gdy nie pracuję.

Albo np. w tamtych chwilach nie szukasz takich rozwiązań i ich nie dostrzegasz - pojawia się tu kwestia kilku kolejnych błędów poznawczych, takich jak selektywna uwaga.

Zastosuj to swoje stwierdzenie do własnego wyobrażenia o funkcjonowaniu różnych rzeczy (jak np. kwestie z którymi się nie zapoznałeś), które się zbudowało na twoim przekonaniu o słuszności twojej interpretacji badań naukowych (nawet w kwestiach których one nie dotyczyły jak widać). Cudze chwalicie, swego nie znacie:)) Albo się wydaje że "znamy".

Innymi słowy nie mam potrzeby dokładnego poznawania zasady działania jakiejś metody, w sytuacji gdy ona przynosi powtarzalne, wymierne efekty.

Problem w tym, że nie jesteśmy w stanie trafnie ocenić, czy faktycznie przynosi takie efekty, czy np. jest to zwykłe samooszukiwanie. Ludzie stosujący te nieskuteczne, "czyste" afirmacje również często byli przekonani, że im pomagają, natomiast obiektywne pomiary pokazywały co innego.

Zresztą, mój ulubiony przykład w temacie to "toniki lecznicze" z XIX wieku. Zawierały solidną dawkę arszeniku i stosujący je powoli się zabijali... Ale miały wielu fanów przysięgających, że poprawiają ich zdrowie. Zdolność ludzka do samooszukiwania jest ogromna. Kiedyś pomagało to naszym przodkom przetrwać, dziś jednak bardziej przeszkadza nam w skutecznym działaniu.
jakiejś metody z powtarzalnymi, wymiernymi efektami, skłania mnie do pewnych domysłów. Tym bardziej gdy sprawdzają się również w życiu innych osób (czyli ich działanie nie dotyczy samego mnie)

Gwarantuję Ci, że dokładnie to samo twierdzili zwolennicy toników.

Porównanie tych metod (zwłaszcza bez zapoznania się z działaniem afirmacji gdy stosuje się wraz z nimi kolumnę reakcji) do zatruwania się i podawanie takich przykładów jest daleko idącą manipulacją. Nawet jeśli "po prostu pokazany został przykład jak działa samooszukiwanie się". Nie przeszkadza to temu, że sam przykład jest daleko wyolbrzymiony i służy, może nie wprost do oceny prezentowanych w tym wątku metod.
Daniel Częstki

Daniel Częstki senior php developer

Temat: Ciekawa recenzja

Artur Król:
>
Gdzie konkretnie? :D Metafora z programami jest oczywiście fajna, ale jak próbujesz się jej przyjrzeć konkretniej, to rozpada się na kawałki. Jak każda metafora zresztą - bo mózg to nie komputer.

Przyglądam się tej metaforze konkretniej i stwierdzam - jak nasz premier Donald - z pełnym przekonaniem że mózg to JEST komputer który można programować.
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Ciekawa recenzja

Daniel Częstki:
Przyglądam się tej metaforze konkretniej i stwierdzam - jak nasz premier Donald - z pełnym przekonaniem że mózg to JEST komputer który można programować.

To zachęcam do zapoznania się z współczesną wiedzą neurologiczną i neurokognitywistyczną i zmiany tego poglądu na bardziej współczesny.

To była fajna metafora w latach 80-tych, ale dziś naprawdę już odpadła.
Witek Dopierała

Witek Dopierała Regresing, terapie
niekonwencjonalne,
doradztwo

Temat: Ciekawa recenzja

Artur Król:
Witek Dopierała:
I w takich przypadkach, gdzie udało się rozpoznać powody dla których afirmacja "mogę byś szczęśliwy" 'nie zaskakuje' jest odrzucana, da się skonstruować celniej trafiające afirmacje, których skuteczność jest już rzeczywiście wyższa, np. właśnie:
Mogę być szczęśliwy (i zadowolony z siebie) nawet jeśli moi rodzice są ze mnie niezadowoleni.
Mogę być szczęśliwy nawet jeśli "ona" mnie nie kocha, odrzuca moją miłość i mnie.
Mogę być szczęśliwy nawet jeśli inni są nieszczęśliwi (bez względu na to co mówi mi na ten temat moja religia:)) ).

Witek, to co opisujesz to normalny proces terapii poznawczej, tyle, że tam nie bawi się w afirmacje, tylko wprost sięga do określonych tematów i rozmawia na ich temat. Podciąganie tego pod afirmacje jest moim zdaniem pewnym nadużyciem.

Czasem rozmowa nie wystarcza bo człowiek nie jest w stanie ten sposób nawiązać kontaktu ze swoimi emocjami. Afirmacje (oczywiście nie tylko one) mogą służyć jako bodziec do wywoływania różnych reakcji. Czasem ktoś potrzebuje coś usłyszeć 10 razy czy sto razy, żeby się wreszcie wkur... . Nie jest to jedyna metoda wywoływania takich reakcji, ale się nadaje do tego.

Tu nie chodzi o "podciąganie pod afirmacje" czy przyznanie afirmacjom jakieś statusu odkrywcy takiej metody pracy - to jest normalny proces terapii poznawczej. Dopuść może możliwość że ludzie łączą różne metody a afirmacje to nie jest zabawa w jakieś myślenie magiczne, gdy się je właściwie stosuje (jak np. w sposób przeze mnie opisany). Bliżej stwierdzić że afirmacje mogą uzupełniać niż być podstawą.
No widzisz :D A ja na polskim gruncie spotykam się wyłącznie z propozycjami afirmacji bez takich dodatków :) Co więcej, jestem się gotów założyć, że jakbyśmy poszli do empiku do działu z rozwojem osobistym i po kolei zaczęli przeglądać książki z tematu, to te, które poruszałyby temat afirmacji, poruszałyby go właśnie w takiej "czystej" postaci.

Co swoją drogą bynajmniej mnie nie cieszy, bo domieszanie trochę terapii poznawczej mogłoby dać choć odrobinę konkretnych korzyści do tego procesu.

Ja zaglądam do działów z książkami związanymi z t.zw. rozwojem duchowym:) Tam już częściej pisze. W ogóle w zasadzie nie czytam o afirmacjach w książkach sygnowanych jako dot. rozwoju osobistego, bo często machałem już głową nad uproszczeniami które są tam opisane. Doszkolić się autorzy muszą :))
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Ciekawa recenzja

Witek Dopierała:
Zastosuj to swoje stwierdzenie do własnego wyobrażenia o funkcjonowaniu różnych rzeczy

Regularnie stosuje :)
nie zapoznałeś), które się zbudowało na twoim przekonaniu o słuszności twojej interpretacji badań naukowych

Tu akurat nie ma mowy o interpretacji badań, tylko o ich bezpośrednich wynikach w kwestii afirmacji. To, że dorzucasz do afirmacji sporą dawkę terapii poznawczej nie zmienia kwestii braku skuteczności samych afirmacji. To, że dla Ciebie afirmacje znaczą coś innego, niż dla całego świata również nie ma większego znaczenia. Na świecie afirmacje mają bardzo konkretne znaczenie, podobnie w Polsce. Jeśli w Twoim środowisku znaczą co innego, to jest to już kwestia Twojego środowiska, ale nie coś, co możesz narzucać innym.
Porównanie tych metod (zwłaszcza bez zapoznania się z działaniem afirmacji gdy stosuje się wraz z nimi kolumnę reakcji) do zatruwania się i podawanie takich przykładów jest daleko idącą manipulacją. Nawet jeśli "po prostu pokazany został przykład jak działa samooszukiwanie się". Nie przeszkadza to temu, że sam przykład jest daleko wyolbrzymiony i służy, może nie wprost do oceny prezentowanych w tym wątku metod.

Nie, przykład służy pokazaniu, na bardzo konkretnym i namacalnym przykładzie, tego jak ludzie potrafią się samooszukiwać. Do czego, notabene, wcale się nie odniosłeś, woląc zamiast tego odrzucić przykład ;)

Natomiast przykład jest taki, a nie inny, bo z innymi rzeczami można próbować dyskutować, doszukując się jakiejś hipotetycznej poprawy. Nie byłaby to dyskusja racjonalna, ale dla obrony emocjonalnych poglądów wystarczyło by. Z arszenikiem natomiast dyskutować naprawdę trudno, stąd taki, a nie inny przykład. Mówi on jedno - ludzie potrafią się oszukiwać nawet w najbardziej absurdalnej skali. Jakiekolwiek odniesienia do wymiernych efektów we własnym doświadczeniu są więc bezwartościowe jako dowody ze względu na tą podatność do samooszukiwania. Mogą mieć wartość jako anegdoty, itp., ale nie jako dowody.
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Ciekawa recenzja

Witek Dopierała:
Czasem rozmowa nie wystarcza bo człowiek nie jest w stanie ten sposób nawiązać kontaktu ze swoimi emocjami.

A to już kwestia tego JAK prowadzona jest ta rozmowa.
normalny proces terapii poznawczej. Dopuść może możliwość że ludzie łączą różne metody a afirmacje to nie jest zabawa w jakieś myślenie magiczne, gdy się je właściwie stosuje (jak np. w sposób przeze mnie opisany).

Problem w tym, że sposób przez Ciebie opisany jest wariacją n.t. afirmacji i nie jest właściwym ich stosowaniem. Właściwe ich stosowanie ma bardzo konkretne znaczenie w naszym kraju.
Ja zaglądam do działów z książkami związanymi z t.zw. rozwojem duchowym:) Tam już częściej pisze. W ogóle w zasadzie nie czytam o afirmacjach w książkach sygnowanych jako dot. rozwoju osobistego, bo często machałem już głową nad uproszczeniami które są tam opisane. Doszkolić się autorzy muszą :))

Doszkolić do światopoglądu Witka Dopierały? ;) Ale na poważnie - niezależnie od tego jak oceniamy książki z rozwoju osobistego (tudzież duchowego), afirmacje mają w Polsce i na świecie konkretne znaczenie. To, że dodajesz do niego własne to oczywiście Twoje prawo, ale nie jest uprawnioną argumentacja, że skoro argumenty dotyczące powszechnie uznanego znaczenia afirmacji nie odnoszą się do Twojej prywatnej ich definicji, to argumenty te są obalone.
Witek Dopierała

Witek Dopierała Regresing, terapie
niekonwencjonalne,
doradztwo

Temat: Ciekawa recenzja

Artur Król:
Tu akurat nie ma mowy o interpretacji badań, tylko o ich bezpośrednich wynikach w kwestii afirmacji. To, że dorzucasz do afirmacji sporą dawkę terapii poznawczej nie zmienia kwestii braku skuteczności samych afirmacji. To, że dla Ciebie afirmacje znaczą coś innego, niż dla całego świata również nie ma większego znaczenia. Na świecie afirmacje mają bardzo konkretne znaczenie, podobnie w Polsce. Jeśli w Twoim środowisku znaczą co innego, to jest to już kwestia Twojego środowiska, ale nie coś, co możesz narzucać innym.

No ale tłumaczyłem przed chwilą że w tej grupie się propaguje afirmacje w określony sposób. I założyciel grupy też i z tego co rozmawiam czasem z jej członkami, część z nich również.
Więc wykazywanie coś na temat afirmacji, na podstawie tego a tego, miałoby więcej sensu w przypadku grup, gdzie ludzie stosują afirmacje w sposób który był np. właśnie zbadany opisaną wcześniej drogą.
Bo tu jest to na zasadzie "ja o chlebie, ty o drzewie". Możesz potraktować więc tą grupę jako dość niszową acz jednocześnie uwzględnić to, że znaczenie części słów może się różnić od powszechnego. Jak słowo biznes dla rolnika a CEO:)
To, że dorzucasz do afirmacji sporą dawkę terapii poznawczej nie zmienia kwestii braku skuteczności samych afirmacji.
Tak, ale brak skuteczności afirmacji w przeprowadzonym badaniu, nie mówi też o tym jaka jest skuteczność stosowania połączenia terapii poznawczej z afirmacjami. I czy stosowanie afirmacji wspiera proces tej terapii przy danym sposobie stosowania, utrudnia ją, czy też nie wpływa.
Na zasadzie stosowania ich do konkretnych przypadków - takich w których częste powtarzanie danej treści wraz z towarzyszącym temu uruchamianiu konkretnych odczuć, wpływa pozytywnie na cały proces. Nie chodzi o dowiedzenie uniwersalności metody bo i tak taką nie jest, a o nie krytykowanie jej w przypadku, gdy dla wielu osób, może być metodą właściwą.

Nie, przykład służy pokazaniu, na bardzo konkretnym i namacalnym przykładzie, tego jak ludzie potrafią się samooszukiwać. Do czego, notabene, wcale się nie odniosłeś, woląc zamiast tego odrzucić przykład ;)

Natomiast przykład jest taki, a nie inny, bo z innymi rzeczami można próbować dyskutować, doszukując się jakiejś hipotetycznej poprawy. Nie byłaby to dyskusja racjonalna, ale dla obrony emocjonalnych poglądów wystarczyło by. Z arszenikiem natomiast dyskutować naprawdę trudno, stąd taki, a nie inny przykład. Mówi on jedno - ludzie potrafią się oszukiwać nawet w najbardziej absurdalnej skali. Jakiekolwiek odniesienia do wymiernych efektów we własnym doświadczeniu są więc bezwartościowe jako dowody ze względu na tą podatność do samooszukiwania. Mogą mieć wartość jako anegdoty, itp., ale nie jako dowody.

Dlatego nie są dowody a wnioski z doświadczeń.
Daniel Częstki

Daniel Częstki senior php developer

Temat: Ciekawa recenzja

Artur Król:
Daniel Częstki:
Przyglądam się tej metaforze konkretniej i stwierdzam - jak nasz premier Donald - z pełnym przekonaniem że mózg to JEST komputer który można programować.

To zachęcam do zapoznania się z współczesną wiedzą neurologiczną i neurokognitywistyczną i zmiany tego poglądu na bardziej współczesny.

To była fajna metafora w latach 80-tych, ale dziś naprawdę już odpadła.

Czyli mój mózg poddał się i nadal poddaje temu co wg. światłych neurologów nie istnieje od lat 80-tych. Super :) Mi to nie przeszkadza - ważne że "uratowało życie".Daniel Częstki edytował(a) ten post dnia 01.07.11 o godzinie 19:46

Następna dyskusja:

Zapraszam do zapoznania z c...




Wyślij zaproszenie do