Temat: Związki weekend'owe.
a za różniaca? wszystko jest teraz popieprzone, to i model związku jest popieprzony - kariera, która przysłania świat, konsumpcjonizm, rzeczy, więcej rzeczy, seks, więcej seksu, jeszcze więcej rzeczy...ja tego nie rozumiem:)
przez kilka lat mocno broniłam "bycia singlem" i było mi z tym dobrze, a przynajmniej mi się tak wydawało - i tak, weekendowe związki sa wygodne, jak komuś pasują, to niech sobie tak żyje, byle by mnie nie próbował przekonywać, że to byłoby dobre i dla mnie:)
powiem wam szczerze - jak człowiek już znajdzie swoje miejsce w związku, ma ukochaną osobę i związek jest naprawdę udany to tego typu tematy mu wiszą i powiewają:) drąży się takie pierdoły, rozważa, stawia tezy, coś udowadnia...wszystko po to, żeby się dowiedzieć czego właściwie chcemy - skrytykować lub pochwalić, żeby się jeszcze bardziej utwierdzić, że wybraliśmy dobrze...odpowiedzieć każdy może tylko sam przed sobą.
ja nie zadawałabym pytania "jak tak mozna" tylko "czy ktoś jest w tym szczęśliwy"?:) bo chyba to jest istotne i nie ma co sobie życia komplikować!
bądźcie szczęśliwi:)