konto usunięte

Temat: Związki "wczoraj" i "dziś"

Anna K.:
Oni mnie sami znajdują nie wiem jak to robią:)

Widocznie jesteś typem wiktymologicznym... Moje kondolencje... Ale za którymś razem trafisz na normalnego, naprawdę nie wszyscy jesteśmy aż tacy "be"... Trzymam kciuki!

konto usunięte

Temat: Związki "wczoraj" i "dziś"

Paweł Niewiadomski:
Najlepszy wariant C to taki, że ona jest zła, że się przysnęło ale po prostu ani nie unosi się dumą ani nie robi awantury tylko wybacza. (analogicznie gdyby to był facet a baba mu usnęła)

Mi kiedyś usneła i się spoźniła na dworzec po mnie i co poczekałem 40 minut i nie robiłem żadnej awantury wiedziałem ze była zmęczona no, ale miała powód ! więc C

konto usunięte

Temat: Związki "wczoraj" i "dziś"

Paweł Niewiadomski:
Najlepszy wariant C to taki, że ona jest zła, że się przysnęło ale po prostu ani nie unosi się dumą ani nie robi awantury tylko wybacza. (analogicznie gdyby to był facet a baba mu usnęła)

Powtarzająca się często reakcja A powoduje niechęć i rozpoczęcie szukania innego obiektu (przynajmniej u mnie).Paweł Niewiadomski edytował(a) ten post dnia 22.05.08 o godzinie 00:25

Tez się zgadzam Fochy sa nie do przyjecia i to takie niedojrzałe !

Temat: Związki "wczoraj" i "dziś"

Ja się spóźniam zawsze. Kwestia przyzwyczajenia.

konto usunięte

Temat: Związki "wczoraj" i "dziś"

Paweł Niewiadomski:
Najlepszy wariant C to taki, że ona jest zła, że się przysnęło ale po prostu ani nie unosi się dumą ani nie robi awantury tylko wybacza. (analogicznie gdyby to był facet a baba mu usnęła)
Zakładając, że facet faktycznie usnął można mu wybaczyć. Tyle, że jak ktoś nie odbiera telefonów a Ty nie wiesz że śpi to w Twojej głowie pomysłów tysiąc... raczej nic dobrego wtedy nie myślisz.... opcje są takie albo że coś się mu/jej stało... albo robi Cię w jajo... no i wtedy jak ktoś stwierdza zwykły wypadek przy pracy to wydaje się to mało warygodne...

Nie mniej jednak do tej chwili byłam za opcją A. Opcja B cieszy się większym powodzeniem muszę zrewidować swoje poglądy :D

konto usunięte

Temat: Związki "wczoraj" i "dziś"

Anna K.:
Paweł Niewiadomski:
Najlepszy wariant C to taki, że ona jest zła, że się przysnęło ale po prostu ani nie unosi się dumą ani nie robi awantury tylko wybacza. (analogicznie gdyby to był facet a baba mu usnęła)
Zakładając, że facet faktycznie usnął można mu wybaczyć. Tyle, że jak ktoś nie odbiera telefonów a Ty nie wiesz że śpi to w Twojej głowie pomysłów tysiąc... raczej nic dobrego wtedy nie myślisz.... opcje są takie albo że coś się mu/jej stało... albo robi Cię w jajo... no i wtedy jak ktoś stwierdza zwykły wypadek przy pracy to wydaje się to mało warygodne...

Nie mniej jednak do tej chwili byłam za opcją A. Opcja B cieszy się większym powodzeniem muszę zrewidować swoje poglądy :D

czemu opcja A rozumiem nerwy Masz parwo ale nieodbieranie telefonów hmm wtedy jesli facet naprawde jest niewinny albo mu sie cos stało ?

konto usunięte

Temat: Związki "wczoraj" i "dziś"

Marek T.:
Anna K.:
Oni mnie sami znajdują nie wiem jak to robią:)

Widocznie jesteś typem wiktymologicznym... Moje kondolencje... Ale za którymś razem trafisz na normalnego, naprawdę nie wszyscy jesteśmy aż tacy "be"... Trzymam kciuki!

Trzymaj kciuki:)Mam nadzieję że trafię zanim się zmienię z ofiary w oprawcę hehe:D

Temat: Związki "wczoraj" i "dziś"

Wyjściem jest mniej myśleć i domysłów snuć.

Tak jak na jednej grupie napisałem - zaczynam się poważnie martwić jak niezaplanowany brak kontaktu z kimś trwa dzień, noc i dzień.

Branoc :-)Paweł Niewiadomski edytował(a) ten post dnia 22.05.08 o godzinie 00:36

konto usunięte

Temat: Związki "wczoraj" i "dziś"

Mariusz Kurowski:
Anna K.:
Paweł Niewiadomski:
Najlepszy wariant C to taki, że ona jest zła, że się przysnęło ale po prostu ani nie unosi się dumą ani nie robi awantury tylko wybacza. (analogicznie gdyby to był facet a baba mu usnęła)
Zakładając, że facet faktycznie usnął można mu wybaczyć. Tyle, że jak ktoś nie odbiera telefonów a Ty nie wiesz że śpi to w Twojej głowie pomysłów tysiąc... raczej nic dobrego wtedy nie myślisz.... opcje są takie albo że coś się mu/jej stało... albo robi Cię w jajo... no i wtedy jak ktoś stwierdza zwykły wypadek przy pracy to wydaje się to mało warygodne...

Nie mniej jednak do tej chwili byłam za opcją A. Opcja B cieszy się większym powodzeniem muszę zrewidować swoje poglądy :D

czemu opcja A rozumiem nerwy Masz parwo ale nieodbieranie telefonów hmm wtedy jesli facet naprawde jest niewinny albo mu sie cos stało ?
Opcja B mi nie odpowiada nie lubię pokazywać słabości czułabym się upokorzona jeśli znalazłabym się w sytuacji "facet robi mnie w jajo a ja do niego wydzwaniam martwiąc się i robię z siebie idiotkę"
Opcja A zkałada, że robi mnie w jajo musi ponieść karę dlatego nie odbieram telefonów - ale martwię się czy wszystko jest ok - z reguły okazuje się że z facetem wszystko dobrze ...

konto usunięte

Temat: Związki "wczoraj" i "dziś"

Zdecydowanie C.

ad a) nie uznaję nieodbierania telefonów. Uważam, że trzeba dać drugiej stronie szansę na wytłumaczenie się i/lub przeprosiny.

ad b) jeśli ktoś obrzuci mnie wyzwiskami, ma po temu dwie okazje: pierwszą i ostatnią. Nie toleruję takich zachowań.

No a c)? Dzwonię do owej "laski", ona odbiera, ja wyjaśniam, co się stało i dlaczego tak wyszło. Przepraszam i proponuję jakieś zadośćuczynienie. Jeśli chce mnie "karać" - jej sprawa, prędzej czy później ona zaliczy jakąś wtopę i sama się przekona, że nie jest zbyt roztropnie nie wybaczać drugiemu, gdy ów o to prosi...
Aleksandra Młyńczyk

Aleksandra Młyńczyk Czy chciałbyś być
swoim Klientem?
Pomoc w definicji
wymag...

Temat: Związki "wczoraj" i "dziś"

Anna K.:
Paweł Niewiadomski:
Marcin Litwiniec:
Anna K.:

Łatwiej jednak jest ukierunkować młode dziewczę z dużym serduchem i odrobiną polotu niż leczyć poranioną i nie ufną z byle powodu atakującą osobę po przejściach...

Zgadzam się :) Tym bardziej, że wiele kobiet "po przejściach" zaczyna przejawiać niechęć i nieufnosć do świeżo poznawanych mężczyzn, czym skutecznie ich zniechęcają. Przynajmniej tak wynika z moich obserwacji.
Pełna zgoda.
Trudno się dziwić naprawdę bo jak człowiek się sparzy 10 razy to potem na zimne będzie dmuchał a już na bank unikał zbliżenia ... i jak tu być szczęśliwym...?

ech, powyższe niestety prawdziwe to 1.

poza tym jesteśmy wykształcone, często samodzielne finansowo i nie musimy się uwieszać faceta, bo ma dobrą pracę, chatę i samochód i jak facet okaże się dupkiem/palantem to łatwiej nam podjać decyzję o rozstaniu to 2

po 3 - no a że takie jesteśmy supermanki samodzielne to się uczymy, że "nie, ja sama zatargam tą walizkę", "nie, ja sama tam pojadę", "nie, ja sama odpowietrzę kaloryfer" itp. itd. no i facet takich kobiet nie chce, bo czuje się niepotrzebny (a potrzebny jest oczywiście, ona nic innego nie chce, ale jak musiała tyle czasu być samodzielna to jak ma powiedzieć "potrzebuję cię" czy "pomóż mi?")

no i koniec końców facet wybierze tę młodą, nieskażoną rozczarowaniami, porażkami, rozwodami dziewczynkę, średnio inteligentną, średniozarabiającą, za to pewnie akurat ładną, z sarnimi oczami, taką co bez problemu powie "pomóż mi", bo akurat jeszcze od życia tego kopa nie zdążyła dostać i nie musiała musieć "dać radę".

i czasem faktycznie dobry facet spotyka taką "kobietę po przejściach" (w dodatku na własne życzenie) i moze nawet i chce, ale jak widzi przez jakie mroczne meandry psychiki ma się przebijać to woli te słodkie oczęta... i w odstawkę.

generalnie fast food w związkach mam wrażenie. szybko i na wynos. a jak za duża kolejka, za dużo do płacenia, raz kelner był niemiły to zmiana restauracji...

konto usunięte

Temat: Związki "wczoraj" i "dziś"

Aleksandra Nowak:
no i koniec końców facet wybierze tę młodą, nieskażoną rozczarowaniami, porażkami, rozwodami dziewczynkę (...)

i czasem faktycznie dobry facet spotyka taką "kobietę po przejściach" (w dodatku na własne życzenie) i moze nawet i chce, ale jak widzi przez jakie mroczne meandry psychiki ma się przebijać to woli te słodkie oczęta... i w odstawkę.

Niekoniecznie tak.

Po pierwsze dlatego, że ludzie po przejściach (nie tylko kobiety wychodzą "pokaleczone" ze związków, o nie!) wcale nie są skazani na wieczne mroczne meandry. Czas leczy rany, a "rysy" na psychice, wywołane ciężkimi przejściami można zamienić w bezcenne doświadczenie, nie utrudniające, a ułatwiające życie. Jeśli nie samodzielnie (to bardzo trudne), to przy pomocy psychoterapeuty.

Po drugie dlatego, że ludzie po przejściach są nierzadko świadomi nie tylko doznanych kiedyś krzywd, ale też popełnionych błędów. To są często lepsze żony i lepsi mężowie niż ludzie nie-z-recyclingu ;)

Problem tylko w tym, że nie wszyscy chcą się pozbierać po upadku, niektórzy lubią zadręczać siebie samych i otoczenie mroczną przeszłością.

Ale to wyłącznie ich problem...
Aleksandra Młyńczyk

Aleksandra Młyńczyk Czy chciałbyś być
swoim Klientem?
Pomoc w definicji
wymag...

Temat: Związki "wczoraj" i "dziś"

Marek T.:
Aleksandra Nowak:
no i koniec końców facet wybierze tę młodą, nieskażoną rozczarowaniami, porażkami, rozwodami dziewczynkę (...)

i czasem faktycznie dobry facet spotyka taką "kobietę po przejściach" (w dodatku na własne życzenie) i moze nawet i chce, ale jak widzi przez jakie mroczne meandry psychiki ma się przebijać to woli te słodkie oczęta... i w odstawkę.

Niekoniecznie tak.

na pewno niekonieczcnie, to akurat z mojej najświeższej autopsji, niestety.
Po pierwsze dlatego, że ludzie po przejściach (nie tylko kobiety
wychodzą "pokaleczone" ze związków, o nie!) wcale nie są skazani na wieczne mroczne meandry. Czas leczy rany, a "rysy" na
psychice, wywołane ciężkimi przejściami można zamienić w bezcenne doświadczenie, nie utrudniające, a ułatwiające życie. Jeśli nie samodzielnie (to bardzo trudne), to przy pomocy
psychoterapeuty.

a długo trwa wracanie do równowagi? albo inaczej, czemu jednym zajmuje to kilka dni a innym m-cy czy lat?
Po drugie dlatego, że ludzie po przejściach są nierzadko świadomi nie tylko doznanych kiedyś krzywd, ale też popełnionych błędów. To są często lepsze żony i lepsi mężowie niż ludzie nie-z-recyclingu ;)

może i tak. zastanowisz się 10 razy zanim powiesz słowo, które zrani, przymykasz oko na drobiazgi, łatwiej wybaczasz potknięcia... cenisz spędzone razem chwile, nawet jeśli jest to tylko spacer, kino albo wspólne czytanie książki...
Problem tylko w tym, że nie wszyscy chcą się pozbierać po upadku, niektórzy lubią zadręczać siebie samych i otoczenie mroczną przeszłością.

Ale to wyłącznie ich problem...

ja się zadręczam. otoczenie pewnie też, ale to nie tak, że nie chcę. po prostu jest to trudne i nie umiem tego ani przeskoczyć
ani przejść jakby nidgy nic do porząku dziennego.Aleksandra Nowak edytował(a) ten post dnia 22.05.08 o godzinie 11:24

konto usunięte

Temat: Związki "wczoraj" i "dziś"

Aleksandra Nowak:
a długo trwa wracanie do równowagi? albo inaczej, czemu jednym zajmuje to kilka dni a innym m-cy czy lat?

Moim zdaniem - od półtora roku w górę. Nie wierzę, by komukolwiek zajęło to kilka dni (jeśli mówimy o ludziach po rozpadzie poważnych, długotrwałych związków, a nie drobnych miłostek)...
może i tak. zastanowisz się 10 razy zanim powiesz słowo, które zrani, przymykasz oko na drobiazgi, łatwiej wybaczasz potknięcia... cenisz spędzone razem chwile, nawet jeśli jest to tylko spacer, kino albo wspólne czytanie książki...

Dokładnie tak...
ja się zadręczam. otoczenie pewnie też, ale to nie tak, że nie chcę. po prostu jest to trudne i nie umiem tego ani przeskoczyć
ani przejść jakby nidgy nic do porząku dziennego.

No to najserdeczniej polecam Ci psychoterapię. Ona pomoże uporać się nie tylko z bliznami porozstaniowymi, ale i z innymi problemami, które (na pewno) masz, a z których niekoniecznie nawet zdajesz sobie sprawę. To świetna inwestycja w siebie. Czasem myślę, że powinna być tak samo powszechna i obowiązkowa jak np. cykliczna mammografia albo kontrole u dentysty...

Temat: Związki "wczoraj" i "dziś"

i czasem faktycznie dobry facet spotyka taką "kobietę po przejściach" (w dodatku na własne życzenie) i moze nawet i chce, ale jak widzi przez jakie mroczne meandry psychiki ma się przebijać to woli te słodkie oczęta... i w odstawkę.

generalnie fast food w związkach mam wrażenie. szybko i na wynos. a jak za duża kolejka, za dużo do płacenia, raz kelner był niemiły to zmiana restauracji...

Bardzo dobra metafora;) Czytałaś "Miłość w czasach popkultury"?
Związki nie należą do asortymentu FMCG i jeśli ktoś tak do nich podchodzi, to nigdy nie osiągnie satysfakcji nawet w związku z sarnimi oczami. Sarnie oczy też dorastają,zaczynają mieć swoje problemy i wtedy co? ucieczka?
Aleksandra Młyńczyk

Aleksandra Młyńczyk Czy chciałbyś być
swoim Klientem?
Pomoc w definicji
wymag...

Temat: Związki "wczoraj" i "dziś"

Marek T.:
Aleksandra Nowak:
a długo trwa wracanie do równowagi? albo inaczej, czemu jednym zajmuje to kilka dni a innym m-cy czy lat?

Moim zdaniem - od półtora roku w górę. Nie wierzę, by komukolwiek zajęło to kilka dni (jeśli mówimy o ludziach po rozpadzie poważnych, długotrwałych związków, a nie drobnych miłostek)...

hm, to jeszcze trochę przede mną... a czy x-letni (bez szczegółów, bo nawet mnie dziś przeraża 2-cyfrowa liczba) fomalny związek można nazwać miłostką? a panu ex dojście do siebie zajęło kilka tyg. życie.

z drugiej strony porażka przy "miłostkach" po takim poważnym układzie jest jakoś silniej odbierana. jakby się nakładały i czujesz pretensje za wszystkie niedomówienia i złe słowa wielokrotnie silniej niż powinnać...
No to najserdeczniej polecam Ci psychoterapię. Ona pomoże uporać się nie tylko z bliznami porozstaniowymi, ale i z innymi
problemami, które (na pewno) masz, a z których niekoniecznie nawet zdajesz sobie sprawę. To świetna inwestycja w siebie. Czasem myślę, że powinna być tak samo powszechna i obowiązkowa jak np. cykliczna mammografia albo kontrole u dentysty...

heh, mam wrażenie (w każdym bądź razie ja to tak odbieram), że to jest w naszym społeczeństwie piętnowane i nierozumiane, choć pewnie dla własnego dobra faktycznie warto się tym nie przejmować...

konto usunięte

Temat: Związki "wczoraj" i "dziś"

Aleksandra Nowak:
hm, to jeszcze trochę przede mną... a czy x-letni (bez szczegółów, bo nawet mnie dziś przeraża 2-cyfrowa liczba) fomalny związek można nazwać miłostką? a panu ex dojście do siebie zajęło kilka tyg. życie.

x-lat to już coś, a pan eks chyba raczej robi dobrą minę do złej gry, może wziął sobie "klina" i myśli, że jest wsjo OK... Naprawdę nie wierzę, żeby wyszedł z tego bez szwanku. Może tylko nie wie albo nie daje po sobie poznać.
heh, mam wrażenie (w każdym bądź razie ja to tak odbieram), że to jest w naszym społeczeństwie piętnowane i nierozumiane, choć pewnie dla własnego dobra faktycznie warto się tym nie przejmować...

Nieee, to już nie te czasy. Nie trzeba już stawiać kołnierza ani wkładać ciemnych okularów, wchodząc do budynku czy gabinetu, gdzie pracuje psychoterapeuta.

Zresztą popatrz choćby na GL: tu aż roi się od najrozmaitszych "trenerów", "coachów" itp. itd. Są i mają się świetnie. To oczywiście nie to samo, nawet się nie umywa, ale świadczy o jakimś trendzie do pracy nad sobą przy pomocy drugiego człowieka. I bardzo dobrze...Marek T. edytował(a) ten post dnia 22.05.08 o godzinie 11:59

konto usunięte

Temat: Związki "wczoraj" i "dziś"

dokladnie. kiedys kobiety zostawaly w domach, a mezczyzni zarabiali na dom. teraz ludzie maja wybor.

czesto sie zdarza tak, ze kobieta pracuje a mezczyzna zostaje w domu i wychowuje dzieci.

tak czy siak, kiedy mezczyzna mial o wiele wiecej mozliwosc by zablysnac przez kobieta ...
Aleksandra Młyńczyk

Aleksandra Młyńczyk Czy chciałbyś być
swoim Klientem?
Pomoc w definicji
wymag...

Temat: Związki "wczoraj" i "dziś"

Marta Sokołowska:
i czasem faktycznie dobry facet spotyka taką "kobietę po przejściach" (w dodatku na własne życzenie) i moze nawet i chce, ale jak widzi przez jakie mroczne meandry psychiki ma się przebijać to woli te słodkie oczęta... i w odstawkę.

generalnie fast food w związkach mam wrażenie. szybko i na wynos. a jak za duża kolejka, za dużo do płacenia, raz kelner
był niemiły to zmiana restauracji...

Bardzo dobra metafora;) Czytałaś "Miłość w czasach popkultury"?
Związki nie należą do asortymentu FMCG i jeśli ktoś tak do nich podchodzi, to nigdy nie osiągnie satysfakcji nawet w związku z sarnimi oczami. Sarnie oczy też dorastają,zaczynają
mieć swoje problemy i wtedy co? ucieczka?

nie czytałam, może po to siegnę. i wiesz, ja myślę, że masz rację, teraz słucham She's not me Madonny i właśnie chce mi się powiedzieć "I just want to be there when you discover, You wake up in the morning next to your new lover (...) If you spend some more time I guarantee you will find she's not me", ale wiem, że chęć zobaczenia czyjejś porażki to nie jest ani fair ani dojrzałe, więc się hamuję... ;)

konto usunięte

Temat: Związki "wczoraj" i "dziś"

Agnessi J.:
dokladnie. kiedys kobiety zostawaly w domach, a mezczyzni zarabiali na dom. teraz ludzie maja wybor.

czesto sie zdarza tak, ze kobieta pracuje a mezczyzna zostaje w domu i wychowuje dzieci.

tak czy siak, kiedy mezczyzna mial o wiele wiecej mozliwosc by zablysnac przez kobieta ...


Zgadzam sie a teraz jakie cechy musi miec Kasa, Pozycja, Wiedza, Charakter, Wyglad ?



Wyślij zaproszenie do