Temat: Związki "wczoraj" i "dziś"
Anna K.:
Paweł Niewiadomski:
Marcin Litwiniec:
Anna K.:
Łatwiej jednak jest ukierunkować młode dziewczę z dużym serduchem i odrobiną polotu niż leczyć poranioną i nie ufną z byle powodu atakującą osobę po przejściach...
Zgadzam się :) Tym bardziej, że wiele kobiet "po przejściach" zaczyna przejawiać niechęć i nieufnosć do świeżo poznawanych mężczyzn, czym skutecznie ich zniechęcają. Przynajmniej tak wynika z moich obserwacji.
Pełna zgoda.
Trudno się dziwić naprawdę bo jak człowiek się sparzy 10 razy to potem na zimne będzie dmuchał a już na bank unikał zbliżenia ... i jak tu być szczęśliwym...?
ech, powyższe niestety prawdziwe to 1.
poza tym jesteśmy wykształcone, często samodzielne finansowo i nie musimy się uwieszać faceta, bo ma dobrą pracę, chatę i samochód i jak facet okaże się dupkiem/palantem to łatwiej nam podjać decyzję o rozstaniu to 2
po 3 - no a że takie jesteśmy supermanki samodzielne to się uczymy, że "nie, ja sama zatargam tą walizkę", "nie, ja sama tam pojadę", "nie, ja sama odpowietrzę kaloryfer" itp. itd. no i facet takich kobiet nie chce, bo czuje się niepotrzebny (a potrzebny jest oczywiście, ona nic innego nie chce, ale jak musiała tyle czasu być samodzielna to jak ma powiedzieć "potrzebuję cię" czy "pomóż mi?")
no i koniec końców facet wybierze tę młodą, nieskażoną rozczarowaniami, porażkami, rozwodami dziewczynkę, średnio inteligentną, średniozarabiającą, za to pewnie akurat ładną, z sarnimi oczami, taką co bez problemu powie "pomóż mi", bo akurat jeszcze od życia tego kopa nie zdążyła dostać i nie musiała musieć "dać radę".
i czasem faktycznie dobry facet spotyka taką "kobietę po przejściach" (w dodatku na własne życzenie) i moze nawet i chce, ale jak widzi przez jakie mroczne meandry psychiki ma się przebijać to woli te słodkie oczęta... i w odstawkę.
generalnie fast food w związkach mam wrażenie. szybko i na wynos. a jak za duża kolejka, za dużo do płacenia, raz kelner był niemiły to zmiana restauracji...