Temat: związki a potrzeby
Benny K.:
Szanowne Panie co lubicie filozofować i teoretyzować!
I proszę teraz nie wypisywać dziecięca opowiadania jak wcześniej bo wiadomo, że jeśli nie czuliście nic do jakiegoś M to do łózka z nim nie poszliście ;)
Oczywiście, że coś czułyśmy, ale niekoniecznie była to miłość. najczęściej pożądanie lub potrzeba zaspokojenia potrzeb seksulanych. Jeżeli do tego mężczyzna miał ładne oczy i dłonie oraz mozna było z nim porozmawiać na temat kinematografii lub literatury, to jego szanse na zostanie partnerem seksualnym wzrastały.
A po drugie, że byście mu dali seksu to musi być spełniona cała gama Waszych wymagań. Ma ją spełnić???
Proszę bardzo! Dajcie jemu to czego on potrzebuje a w zamian dostaniecie całą Waszą kilometrową listę ;)
A nie można tak w odwrotnej kolejności? ;)
Dajcie jemu dobrego i regularnego seksu a przynajmniej połowę Waszych zmor macie z głowy i to jest pewne jak w banku Szwajcarskim! ;)
Dziś nawet te przysłowiowe jedzenie oprócz seksu dla chłopa już nie jest takie ważne bo prawie na każdym rogu można zjeść a i sam coraz częściej gotuje.
Pozostało Wam więc więcej uwagi poświęcać temu, co jemu bardzo ważne.
Czy to tak trudne do zrozumienia i poświęcenia??? :)
Benny, chciałbyś aby Twoja partnerka dawał Ci seks w ramach "poświecenia", dla świetego spokoju? Mnie taki seks zupełnie nie odpowiada. Jeżeli miało to by być poświecenie lub wypełnianie "obowiązków małżeńskich", to lepiej, żeby wcale go nie było :)
Starodawny sposób handlowania coś za coś ciągle jest aktualny
W miłości nie ma miejsca na handel. Można kochać nie oczekując nic w zamian.
;)