Temat: ZWIĄZEK CZY SAMOTNOŚĆ
Nika B.:
Jacek jak czytam co piszesz to myslę że dużo w tym racji.Sama mam koleżankę,która coprawda nie była nigdy meżatką,niedawno rozpadł się jej związek po 3 latach niby sielanki,wcześniejszy też bo facet zaczął pić a ona go zostawiła.Znam ją i wiem,że jest dość wredną osobą i niestety facet nie będzie z taką kobietą.Uważam ,że wiele kobiet nie widzi winy w sobie za rozpad związku.Wychodząc za mąż wydaje im się,że moga rządzić facetem i zaniedbać się bo po co mam o siebie dbać skoro już złapałam męża a to błedne koło.
Nika, to moze byc jedna strona medalu, druga jest taka, ze nic nie dzieje se bez powodu.
Zdrada, radosc, smiech, płacz, rozpacz, malzenstwo, rozwod - wszystko ma swoje powody.
Nigdy nie ma tak, ze jedna strona jest "winna". Na kazde zwyciestwo i na kazda porazke - pracują w zwiazku dwie osoby.
Ale krew mnie zalewa, kiedy wlasnie te , jak nazwalas wredne - staraja sie ksztaltowac swiatopoglad innych kobiet - tylko dlatego, ze same nie daja rady.
Wszystko ma swoje powody i zawsze prawda leży po środku.