Temat: Zwiazek bez seksu - dlaczego nie istnieje?
Krystyna Smoczyńska:
i owszem, tylko pewne osobowości się nawet nie spotkają...
ależ spotykają się. można mieć związek z flegmatykiem, a kolejny z człowiekiem rozrywkowym. pierwszy ze słodkim brutalem, a kolejny po tych szaleństwach, z człowiekiem spokojnym.. bo nie spotykamy ich w tym samym czasie, bo może skoro nie wyszło za pierwszym razem to znaczy że potrzebujemy innego związku, bo zmieniają się nasze potrzeby, bo nabieramy doświadczenia, bo jak napisałam Gosia czasami nam się zapomni pomyśleć zanim powiemy "tak", a w kolejnych relacjach będziemy ostrożniejsi... bo spotkaliśmy na plaży tego człowieka, a mogliśmy w górach innego. bo różnym osobom udaje się nas zauroczyć, rozkochać, przywiązać...
i to cały czas ta sama osoba, a jej seksualność może być tak bardzo różna "w zależności".
bo dana osoba ze swymi preferencjami a także wzorcami czy kodami rodowymi będzie ciągnęła w kierunku danego typu np. osoba pragnąca zjednoczenia często spotka na swej drodze osobę odrzucającą seks. oczywiście to nie reguła, dlatego nie chodziło mi o szufladkowanie, a raczej pokazanie tej różnorodności. i tak jak sama napisałaś dla jednej osoby będzie coś miodem jako spełnienie w związku, a dla innych cytryną, bo przecież związek to 2 osoby, które chcą być razem. ale to nie oznacza, że będą mieć takie same preferencje, oczekiwania itd.
to, które to będą osoby to jak koło fortuny. a jak "właściwe" są nasze wybory i preferencje widać po liczbie rozstań. wybierali zgodnie z oczekiwaniami/preferencjami seksualnymi, a tu pudło.
do tego to jak się widzimy my sami, nasz partner, nasz terapeuta lub tzw. "otoczenie" wrzuci nas pewnie w różne szuflady.
nie sądzę, bo zrozumienie pewnych mechanizmów, poznawanie siebie nie oznacza szufladkowania,
Krysia co pozanjesz dzięki takiej klasyfikacji? jak pomaga poznawać siebie klasyfikacja, wg której możesz skakać po punktach "w zależności"? :)
bo jednego dnia dana osoba może mieć zachowania kokietki, a wcale nie działa jako uwodzicielka a jak np. osoba nie lubiąca seksu z mężem, bo go ciągle widzi jako "be", ale na jakimś przyjęciu, czy wyjeździe wejdzie w takie szalaństw, o których mąż nigdy by się nie domyślił.
i właśnie dlatego wrzucanie jej w sztywne "typy" jest bez sensu :) bo bywa różna w tym samym tygodniu, dniu, godzinie.
ale kawał tekstu udało się komuś wysmarować. tylko po co? :)
komuś tzn komu? w życiu wszystko ma jakiś sens nawet jak wydaje się to komuś bezsensowne :))
Krysiu... a podałaś autora?
wiem, że są ludzie lubiący wszystko usystematyzować, podzielić, uporządkować ... i nie widzę problemu dopóki to ma sens, a klasyfikacja się broni. przy określaniu seksualności nie widzę sensu, bo... skoro można być oziębłym i rozpasanym jednocześnie... :)
ale to jest moja opinia, a nie ocena. Tobie łatwiej w punktach, mnie jest łatwiej bez. EOT :)
a co na temat związku bez seksu? może istnieć czy jest niemożliwy? :)
jest możliwy, ...
tyle mi wystarczy. chodziło mi o odpowiedź "tak/nie". sytuacji możemy wymyślać setki... ale dopóki to nie nasze życie, to i tak tylko gdybanie radosne. "możliwy" mi wystarczy :)