Karol
Z.
Programista,
elektronik
Temat: Żona dzwoni do kochanki swojego męża ...
Aneta Rępalska:
Karol A. Z.:
Aneta Rępalska:Brzydko to powiem, ale słowami to się można ... podetrzeć. I lepiej na zimne dmuchać "zanim", nie po fakcie. I każdy problem rozwiązywać na początku.
Osoba zdradzana ponosi winę za to, że związek nie funkcjonuje jak powinien, ale czy ponosi też winę za samą zdradę?
Tak tak, ja wiem - zdrada jest najczęściej wynikiem kłopotów w małżeństwie, ale czy za każdym razem, gdy skonfliktuję się z mężem, to automatycznie daję mu przyzwolenie na "skok w bok"? Absolutnie nie!
Po to się składa przysięgę małżeńską, aby uniknąć takich rozterek...
Są ludzie (do których i ja się zaliczam) dla których przysięga małżeńska to nie tylko słowa, ale także wola trwania w związku i determinacja w dążeniu do tego celu.
Tak się składa, że dla mnie słowo ma wartość. Niestety, coraz częściej spotykam się z osobami, dla których coś, czego "nie widać" fizycznie nie istnieje. Oprogramowanie nie istnieje (więc można kopiować do woli; może działać bez licencji), myśl nie istnieje, więc nie ma "ojca/matki", można zerżnąć na bezczelnego... Słowo dane komuś jest "tylko" słowem.
To nie moje przekonania, natomiast coraz częściej widzę... :/ Niestety.