Temat: Złośliwość, czy specyficzne poczucie humoru?
Beata B.:
Katarzyna B.:
nikt nie jest wykładnią.
No nie jest, jednak marzyłoby mi się, aby ludzie mogli choć uzgodnić wspólny język, jeśli nie da się uzgodnić wspólnych idei, filozofii, wartości.
ale dlaczego to ten złośliwy ma uzgadniać? dlaczego to Ty nie chcesz go zrozumieć i uznać jego sposobu rozmowy? znowu jedna strona orze, a druga decyduje? :)
Choćby po to, aby nie zdarzyło się to, co piszesz dalej powołując się na TŁUMACZENIE z obcego języka, czyli nie wiadomo jak odległe od zamierzeń PRZYBLIŻENIE myśli autora.
Beata, wyluzuj. :) postawiłaś tezę. a ja pytam czy to jedyna możliwość...
podałam cytat, który jest jednym ze spojrzeń na złośliwość... możesz porozmawiać o postawionej tam tezie zamiast negować poprawność tłumaczenia? :)
Ja się z Tobą zgadzam, że KRYTYKA nie zawsze ma na celu zranienie, że być może nawet częściej ma na celu "obudzenie" (ZDANIEM krytykującego) halucynującego osobnika.
a zdaniem krytykowanego nader często uznawana jest za bezpardonowy atak na jego osobę, a nie na poglądy, sposób myślenia, popełniane błędy...
każdy kieruje się swoim punktem widzenia, prawda? nie forsuj na siłę swojego. odpowiedz czy możliwe jest, że bywa inaczej :)
Ale nie zgadzam się na rozmywanie sensu przez wprowadzanie odmiennych definicji słów, bo to oddala od porozumienia. Nie przekonywania się co do "bardziejszej' racji, ale do zwyczajnego zrozumienia o czym gada jedna osoba, a co ma na myśli druga.
teraz to już chyba ... nie rozumiem przekazu.
jedna uwaga... ja się nie upieram i nie walczę o żadne racje. zadałam kilka pytań żeby zastanowić się nad innym spojrzeniem na hipotetyczną sytuację. chyba dość niewygodnych pytań sądząc po reakcji... :)))
nie zgadzasz się?! :) odmiennych definicji? :)
my nawet nie porozumieliśmy się czy mówimy o złośliwości czy odmiennym poczuciu humoru, a Ty już wiesz, że to złośliwość i narzucasz jedyną definicję? no wiesz... nie zgadzam się! :)))
Ale nawet idąc tropem Twojego rozumowania...czy można krytykować bez użycia złośliwości?
można.
a idąc za twoim tropem... nie można użyć do tego złośliwości?
Bo moim zdaniem można.
A teraz spodziewam się, że powiesz iż nie jest to wtedy "krytyka", tylko "pouczanie", albo coś w tym stylu.:))
a możesz mi dać szansę na odpowiedź? tani chwyt z przewidywaniem reakcji? a fe! :))
krytyka to krytyka. niektórym trudno w niej uciec od pouczania. :)
a czy pouczanie, które preferujesz, nie ma pierwiastka wyższości? wyższości, która jest tak krytykowana w złośliwości? :)
powiem tak.. jak ktoś szuka ataków na siebie, to czy to będzie pouczanie, złośliwość czy krytyka zawsze się obrazi i nawtyka drugiej stronie od paranoików. :)
I obie będziemy wiedziały, że popisujemy się elokwencją, ale oddalamy od tematu!:)
już wiesz co kto powie? opowiadaj! :)
a może zamiast uciekać od odpowiedzi zarzutami o złe tłumaczenie cytatów odpowiesz na część pytań? :)