Temat: Zdrada - czy można żyć w poczuciu zdrady -1...
Paweł N.:
Bea M.:
Nie zauważyłam Pawle nigdzie "biada mu" ale skoro to widzisz...
wybacz, nic dla mnie nie wnosi ta dyskusja
starasz się udowadniać istnienie czegoś czego nie ma miast próbować zrozumieć lub li tylko przyjąć do wiadomości, że mogę mieć inny niż Twój punkt widzenia
nie ma sensu dyskusja, w której jedna ze stron kurczowo stara sie nie słuchać (tu czytać) drugiej strony
Pozwolisz zatem, że udam się w objęcia niewiernego i nie gotującego Morfeusza
sweet dreams
Ponieważ poszedłem spać, nie pytając o pozwolenie to odpiszę teraz dopiero:
Już rozumiem, najprawdopodobniej nie rozumiesz lub udajesz że nie rozumiesz wnioskowania z Twoich wypowiedzi, gdy użyte jest inne słownictwem niż Twoje;)
Faktycznie wtedy dyskusja może nie mieć sensu w takim wypadku, ale zaryzykuję jeszcze raz:
Skoro jednokrotne potknięcie się w wierności jest jednym z wielu (bo przecież nie dwóch;) elementów miłości u Ciebie (to przedstawiasz) to na równi musisz traktować inne elementy, czyli potknięcie = wypad i wtedy biada. W innym razie albo wierność jednak jest głównym elementem miłości, albo ...jesteś senna gdy piszsz, Beato ;-)
primo - potknięcie w wierności (ha! ale stwierdzenie..potknięcie w wierności) nie jest składnikiem miłości, pewnie jako składnik miałes na myśli wierność ( a nie w niej potknięcie w - raz jeszcze przypominam)
secundo - co mi z tego , że człek będzie wierny jak na inne sfery swojego życia przestał zwracać uwagę Pawle..
dlatego uważam, ze wierność to jeden z.. oczywiscie bardziej istotnych ale nie najważniejszy
Bardzo "podoba mi się" wybór, ktory mi pozostawiłeś w ostatnim zdaniu:D..iście po męsku... jak to ktoś tam kiedyś powiedział
ale