Temat: zdobywanie kobiet
Marek Bronisław Hubert:
no inaczej...bo jak facet zdobywa to wygląda tak
1oboje udają że chcą
2ona udaje że nie chce
3on udaje że chce
4ona nie chce
5on nie chce
6oboje udają że chcą
7oboje udają że chcą chcieć
8 on i ona po rozwodzie spotykają się w "aby mieć udany związek"
szukają kogoś kto by chciał poudawać
(-:
Ja będąc prostym człowiekiem, czego niejednokrotnie dowiodłem moimi komentarzami stwierdzam iż pierdolę duperelne gierki dla samej przyjemności grania bo do grania mam konsolę albo karty tudzież chińczyka. Tak się ludzie potrafią prowadzać, udawać, zwodzić, kombinować i flirtować do zrzygania, a później jest lamentowanie i wzajemne obrzucanie łajnem, co jest bezpośrednią przyczyną, nie wiem czy chcę, może chcę, może nie, może zechcę, może nie zechcę, może pokocham, może nie pokocham. Wzajemne kastracje oraz jakieś inne zabiegi włącznie z amputacją mózgów oraz "serc". Czasem to jak jestem spokojny to przychodzi moment wkurwienia. Najbardziej rozczulają mnie rozmowy typu:
- bądź sobą
- jestem sobą
- a może potrzebujesz się jeszcze zabawić, wyszaleć, bądź sobą (to chyba ja wiem lepiej czy to co robię jest ze mną zgodne, że zachowuję się w moim rozumieniu naturalnie, jestem i czuję się sobą)
- a może po prostu jestem Tobą zainteresowany dlatego decyduję porzucić zabawę, dla Twojego towarzystwa
- bla, bla, bla, ja nie wiem czy będę chciała z Tobą być
- to powiedz po prostu nie
- ale ja nie wiem
I w takich sytuacjach, choć nigdy mi się jeszcze nie wyrwało, najchętniej bym powiedział proste soczyste SPIERDALAJ.
Ale, jestem człowiekiem, wiem, że druga strona też ma uczucia i swoje własne podejście do sprawy (jak to wielkodusznie zabrzmiało), więc grzecznie sugeruję, że w takiej sytuacji mnie nie interesuje odpowiedź nie wiem tylko walimy prosto z mostu. Zawsze to wskazówka na przyszłość. Oczekuję odpowiedzi szczerej i tyle. Powiedz NIE. Nie obrażę się wtedy przecież. Po prostu nie lubię stanu zawieszenia w próżni i niezdecydowania. Nie - zabrzmi uczciwie i będę mógł normalnie funkcjonować... i to nie oznacza zerwania kontaktu z Tobą, dla mnie.
Ale z reguły jedno jest mądrzejsze od drugiego. I później robi się burdel na kółkach, cała masa niedopowiedzeń, niepotrzebnych słów. Ostatecznie dama wychodzi na pokrzywdzoną, facet na psychopatę i agresora.
Powinienem być sam :P