Temat: ZAZDROSC
Adrian Gorycki:
Anna Mróz:
Właśnie o tym m. in. pisałam - żeby to był dialog równorzędnych partnerów, a nie szantaż emocjonalny na zasadzie "focha" - żeby onazdecydowała, że nie spotka się z kolegami dlatego, że sama tak postanowi, a nie dlatego, że Ty ją zmuszasz :))
no nie wiem... jesli jej ufam to dlaczego ona ma rezygnowac z czesci siebie? w imie zwiazku? rezygnujac z czesci siebie zabiera cos z naszego zwiazku wiec chyba nie tedy droga...
Co zabiera wg Ciebie? Czy przyjaźń (jeśli jest) z jej byłym partnerem jest wg Ciebie częścią WASZEGO związku? Ja wolałbym raczej aby w moim jej nie było… Przyjaźń to bardzo ważne słowo, oznacza głęboką bliskość pomiędzy ludźmi i pytanie o przyjaźń z nim czy mną to dla mnie tak naprawdę pytanie o istotę związku.
ja tez mam przestac spotykac sie ze znajomymi na piwie? i zaczyna sie budowanie klatki...
Jeśli by powiedziała, że jej to przeszkadza to przestałbyś? Jeśli nie, jeśli bys to zignorował to może po prostu Ci na niej nie zależy (oczywiście jest jeszcze kwestia porozumienia, na ile dałaby Ci odczuć, że problem jest powazny dla niej).
Ale jeśli tak… To byłoby wg mnie zupełnie normalne, dwoje dorosłych ludzi umawia się na coś, na wspólne życie i układa je tak aby obojgu żyło się w nim dobrze.
Po trzecie zaufanie w związku tez nie rodzi się z magiczną chwilą podjęcia decyzji, że „będziemy razem”. To, jak wszystko w dobrym związku wymaga pracy, dziś powiedzmy nas cos razi ale za jakiś czas już nie, już pogodziliśmy się z tym i poradziliśmy sobie. Ale dziś warto o tym rozmawiać, często sytuacja nieznośnie narasta i eksploduje w najmniej spodziewanej chwili bo nie rozmawiamy. Szkoda, że nikt nie uczy nas w szkole (ani w domu) sztuki kulturalnego dialogu. I nie obrax się, mi się wydaje, że receptą na twoje sprawy i stany które tutaj otwarcie opisujesz i które wyzieraja z twoich postów jest właśnie dialog, zapoczątkowanie go i cierpliwa kontynuacja, na każdy temat, który uznajemy za ważny.
Dla mnie receptą na udany związek jest otwarty dialog, czasem asertywny, czasem delikatny, nieodmiennie z szacunkiem do myśli i uczuć drugiej strony.
Wtedy jest szansa, ze obie strony będą się w nim czuły dobrze a przecież właśnie o to chodzi, po to wchodzimy w związki, by być razem i cieszyc się życiem, nie?