Temat: ZAZDROSC

Piotr Kąkol:
Jerzy K.:
To gdzie sa te granice tolerancyjnosci?

Moim zdaniem kazdy zwiazek ma swoje i chyba nie ma co uogolniac.
Bo wielu ludzi ma baaaardzo odmienne zdanie na ten temat :)

I jak najbardziej jest to prawidlowe :)

No właśnie i trzeba trafić na kogoś, kto ma podobne granice:)
Darek S.

Darek S. Raz się żyje potem
się tylko straszy!

Temat: ZAZDROSC

Adrian Gorycki:

Poza powyzszym nie widzę sensownego zastosowania dla zazdrości, dla mnie jest czymś niemiłym co warto ewentualnie przepracować w sobie zamieniając w akceptację wolności i odrębności partnera, akceptację jego wyborów, historii, przemyśleń itp.


i wlasnie o to chodzilo w tym temacie - jak sobie radzicie z zazdroscia? czy wystarcza Wam myslenie typu: "do tej pory mnie nie zawiodl/zawiodla wiec i teraz jestem spokojny/spokojna o nasz zwiazek"??? czy macie inne metody? jak to przepracowac? jak nie wpasc w spirale zazdrosci co niszczy zwiazek? Nie chodzi mi bynajmniej o sprawienie sobie laleczki WooDoo do wbijania szpilek tak na wszelki wypadek ;)

Nie nie wystarcza, dlatego, że zazdrość wystawia swój łepek często zupełnie niespodziewanie i przynajmniej u mnie jest to emocja nie poddająca się rozumowi. Jeśli już jest zaczynam się zastanawiać (bo z pewnością jest to mój problem) co ewentualnie mogę zrobić czy co ewentualnie powinienem w sobie przerobić lub zrozumieć.

W ten sposób przynajmniej w części zazdrość „można kontrolować” bo staje się SYGNAŁEM do przyjrzenia się i podjęcia jakiegos działania.

Teraz o działaniu. Raczej staram się kierować o ile potrafię miłością i ukłucie zazdrości może znaczyć, że mogę chcieć np. ograniczyć drugą stronę, zareagować złym humorem („niespodziewanie” oczywiście) czy myśleć o jakichś niemiłych działaniach. I dalej mogę pomyśleć – co w takim razie mogę zrobić miłego, fajnego?

Spotkanie w kawiarni z byłym, które zamiast godziny trwa już trzy? Hmmm.. Ufam, że prowadzi do zamknięcia i wyjaśnienia pewnych spraw (o ile się potem dowiaduje tak), no i cieszę się z dobrego humoru drugiej strony, choć trochę to kosztuje.

Pisząc o tym i uzyskując dystans do sprawy widzę, że mogę spróbować delikatnie powiedzieć o swoim uczuciu zazdrości, że te dwie dodatkowe godziny sprawiają mi trudność, przykrość, staję się zazdrosny…

Dla mnie jedną z recept na związek jest dialog dotyczący wielu (jeśli nie wszystkich) sfer wspólnego życia a więc i uczuć takich jakie są.

Mam nadzieję, że pomogłem.

konto usunięte

Temat: ZAZDROSC

Marta Sokołowska:
Beata I.:
zazdrość...
dla dobra związku odrobinka jest potrzebna...jednak nie rozumiem zazdrości o przeszłość partnera, przecież w pewnym wieku nie bierzemy białej kartki ...każdy ma jakaś przeszłośc za sobą zwiażki itp!!spotkałam się właśńie z taka zazdrościa jest okropna i męcząca.
odczułam również "chorobliwą" zazdrość ...o to ,że ktoś dzwoni patrzy mówi !!masakra!!najlepiej złota klatka i wywalić klucz...:)
nie lubie zazdrości pozbyłam się jej juz chyba zupełnie z siebie...
uważam,że dwoje dorosłych ludzi powinno budować związek na zaufaniu.
i nie wzbudzałyby we mnie zazdrości sceny typu...mój facet idzie na piwo z koleżankami ...lub pisze sobie z nią smsy, lub siedzi na flircie na GL:)
ponieważ wiedziałabym,czułabym,że to JA jestem ważna i tylko wtedy się bede mogła z kimś związac...
oj chyba lekko wylazłam poza temat:)
ale zazdrości mówię NIE!!

Dla mnie takie zachowania, jak opisałaś powyżej to już kuszenie losu i brak przyzwoitości faceta. Może oprócz kawy z przyjaciółką. Nie rozumiem po co np. wieczorami facet ma pisać sobie z koleżankami smsy albo flirtować przez internet, jeśli jest ze mną?Marta Sokołowska edytował(a) ten post dnia 22.01.08 o godzinie 12:40
ja nie twierdze,że ma to robić ale nie miałabym z tym problemu i przytoczyłam to w formie żartu...:)
poprostu przyjaźnie się ze swoimi ex facetami i czasami sobie z nimi smsuje i nie chciałabym,zeby to był dla mojego faceta problem to tyle :)
Darek S.

Darek S. Raz się żyje potem
się tylko straszy!

Temat: ZAZDROSC

Marta Sokołowska:
Piotr Kąkol:
Jerzy K.:
To gdzie sa te granice tolerancyjnosci?

Moim zdaniem kazdy zwiazek ma swoje i chyba nie ma co uogolniac.
Bo wielu ludzi ma baaaardzo odmienne zdanie na ten temat :)

I jak najbardziej jest to prawidlowe :)

No właśnie i trzeba trafić na kogoś, kto ma podobne granice:)


Lepiej wg mnie poznać granice swoje i partnera i namówić go i nauczyć się wzajemnie je szanować.

Dla mnie dialog i otwartość jest podstawą wspólnego bycia, wiele w związkach po prostu zgrzyta dlatego, że kobiety nie mówią o "rzeczach oczywistych" a mężczyźni (jesteśmy naprawdę prostą, mało skomplikowaną konstrukcją) "się nie domyślają".

I vice versa.Dariusz Świerk edytował(a) ten post dnia 22.01.08 o godzinie 13:04

konto usunięte

Temat: ZAZDROSC

Marta Sokołowska:
Moim zdaniem kazdy zwiazek ma swoje i chyba nie ma co uogolniac.
Bo wielu ludzi ma baaaardzo odmienne zdanie na ten temat :)

I jak najbardziej jest to prawidlowe :)

No właśnie i trzeba trafić na kogoś, kto ma podobne granice:)

A moze lepiej te granice wspolnie WYPRACOWAC?????
;p

konto usunięte

Temat: ZAZDROSC

Piotr Kąkol:
Marta Sokołowska:
Dla mnie takie zachowania, jak opisałaś powyżej to już kuszenie losu i brak przyzwoitości faceta. Może oprócz kawy z przyjaciółką. Nie rozumiem po co np. wieczorami facet ma pisać sobie z koleżankami smsy albo flirtować przez internet, jeśli jest ze mną?


No to juz chyba kwestia "zasad" jak sie ma w zwiazku. Kazdy z nas jest inny, jedni sa mniej a drudzy bardziej tolerancyjni.Piotr Kąkol edytował(a) ten post dnia 22.01.08 o godzinie 12:45
kurcze chyba mnie nikt nie zrozumiał:)
ja mam na myśli to,że każdy potrzebuje czasami odobiny oddechu ....
nie można wiecznie wisieć na tej drugiej osobie i non stop z nią być!
ja nie mam problemu z tym,ze mój facet chodzi na spotkania ze swoimi koleżankami ufam mu i już!!
ja sama czasami potrzezbuje tego(to tak hipotetycznie:P)
i jasne ,że chce aby wieczory wolne spędzał ze mna jednak bez przesady!!każdy powinien miec swoje życie nie wolna nam obarczac swoja osoba drugiego człowieka,kłaść na nim odpowiedzialnośc,ze bez tej drugiej osoby nie istniejemy nie mamy własnego życia!
ja nie jestem zazdrosna nie bywam...
tyczy się to zarówno związku jak i życia....
jestem szcześliwa z tego co mam:)
coż ,że jestem sama ale nie samotna:)
a zazdrości ponownie mówię nie:)!!

konto usunięte

Temat: ZAZDROSC

Już tu opowiadałam moją "przygodę" z zazdrosną znajomą... Kobieta nie chciała przyjąć do wiadomości, że facet robi ją w bambuko i mi się dostało! :/ A chciałam tylko jej pomóc wyplątać się z tego związku póki nie jest za późno :(
Piotr K.

Piotr K. Linux Engineer

Temat: ZAZDROSC

Marta Sokołowska:
No właśnie i trzeba trafić na kogoś, kto ma podobne granice:)

Niekoniecznie :) Jak juz wspomniano warto poznac swoje granice jak i partnera, a akceptujac i szanujac je wzajemnie warto szukac kompromisow.Piotr Kąkol edytował(a) ten post dnia 22.01.08 o godzinie 13:18

Temat: ZAZDROSC

Piotr Kąkol:
Marta Sokołowska:
No właśnie i trzeba trafić na kogoś, kto ma podobne granice:)

Niekoniecznie :) Jak juz wspomniano warto poznac swoje granice jak i partnera, a akceptujac i szanujac je wzajemnie warto szukac kompromisow.Piotr Kąkol edytował(a) ten post dnia 22.01.08 o godzinie 13:18

Oczywiście zgadzam się z przedmówcami, pewnie, że tak byłoby najlepiej. Tylko co jeśli nikt nie chce zrezygnować ze swego stanowiska? Niektórym się wydaje, że wszystko wolno a niektórym, że partnerowi nic nie wolno...

A propos wypowiedzi Dariusza (mogę per Ty?) to częściej spotykałam Panów, którzy nijak nie potrafili komunikować się w kwestiach spornych, chociaż domyślić się czasem też można, jak się najpierw pomyśli;))
Piotr K.

Piotr K. Linux Engineer

Temat: ZAZDROSC

Marta Sokołowska:
Piotr Kąkol:
Marta Sokołowska:
No właśnie i trzeba trafić na kogoś, kto ma podobne granice:)

Niekoniecznie :) Jak juz wspomniano warto poznac swoje granice jak i partnera, a akceptujac i szanujac je wzajemnie warto szukac kompromisow.Piotr Kąkol edytował(a) ten post dnia 22.01.08 o godzinie 13:18

Oczywiście zgadzam się z przedmówcami, pewnie, że tak byłoby najlepiej. Tylko co jeśli nikt nie chce zrezygnować ze swego stanowiska? Niektórym się wydaje, że wszystko wolno a niektórym, że partnerowi nic nie wolno...

A propos wypowiedzi Dariusza (mogę per Ty?) to częściej spotykałam Panów, którzy nijak nie potrafili komunikować się w kwestiach spornych, chociaż domyślić się czasem też można, jak się najpierw pomyśli;))


Coz.. chyba warto sie w takim wypadku zastanowic nad sensem takiego zwiazku. Nie chodzi przeciez o to, by sie wzajemnie ograniczac lub tez ranic. Zdaje sobie sprawe, ze latwo sie mowi (namietnosc, przyzwyczajenie i zaleznosc utrudniaja zdystansowane spojrzenie na siebie), ale musimy pamietac o tym, ze tworzyc "Nas" nalezy i mozna tylko razem :)

Temat: ZAZDROSC

Piotr Kąkol:
Marta Sokołowska:
Piotr Kąkol:
Marta Sokołowska:
No właśnie i trzeba trafić na kogoś, kto ma podobne granice:)

Niekoniecznie :) Jak juz wspomniano warto poznac swoje granice jak i partnera, a akceptujac i szanujac je wzajemnie warto szukac kompromisow.Piotr Kąkol edytował(a) ten post dnia 22.01.08 o godzinie 13:18

Oczywiście zgadzam się z przedmówcami, pewnie, że tak byłoby najlepiej. Tylko co jeśli nikt nie chce zrezygnować ze swego stanowiska? Niektórym się wydaje, że wszystko wolno a niektórym, że partnerowi nic nie wolno...

A propos wypowiedzi Dariusza (mogę per Ty?) to częściej spotykałam Panów, którzy nijak nie potrafili komunikować się w kwestiach spornych, chociaż domyślić się czasem też można, jak się najpierw pomyśli;))


Coz.. chyba warto sie w takim wypadku zastanowic nad sensem takiego zwiazku. Nie chodzi przeciez o to, by sie wzajemnie ograniczac lub tez ranic. Zdaje sobie sprawe, ze latwo sie mowi (namietnosc, przyzwyczajenie i zaleznosc utrudniaja zdystansowane spojrzenie na siebie), ale musimy pamietac o tym, ze tworzyc "Nas" nalezy i mozna tylko razem :)

I mamy wypracowaną piękną utopię:) Pewnie dlatego wszyscy wypowiadamy się, jak mieć udany związek;))

Temat: ZAZDROSC

Beata I.:
Piotr Kąkol:
Marta Sokołowska:
Dla mnie takie zachowania, jak opisałaś powyżej to już kuszenie losu i brak przyzwoitości faceta. Może oprócz kawy z przyjaciółką. Nie rozumiem po co np. wieczorami facet ma pisać sobie z koleżankami smsy albo flirtować przez internet, jeśli jest ze mną?


No to juz chyba kwestia "zasad" jak sie ma w zwiazku. Kazdy z nas jest inny, jedni sa mniej a drudzy bardziej tolerancyjni.
kurcze chyba mnie nikt nie zrozumiał:)
ja mam na myśli to,że każdy potrzebuje czasami odobiny oddechu ....
nie można wiecznie wisieć na tej drugiej osobie i non stop z nią być!
ja nie mam problemu z tym,ze mój facet chodzi na spotkania ze swoimi koleżankami ufam mu i już!!
ja sama czasami potrzezbuje tego(to tak hipotetycznie:P)
i jasne ,że chce aby wieczory wolne spędzał ze mna jednak bez przesady!!każdy powinien miec swoje życie nie wolna nam obarczac swoja osoba drugiego człowieka,kłaść na nim odpowiedzialnośc,ze bez tej drugiej osoby nie istniejemy nie mamy własnego życia!
ja nie jestem zazdrosna nie bywam...
tyczy się to zarówno związku jak i życia....
jestem szcześliwa z tego co mam:)
coż ,że jestem sama ale nie samotna:)
a zazdrości ponownie mówię nie:)!!

Kolezance gratuluje! oczywiscie tego braku uczucia zazdrosci;)
reasumujac:
- w zadnym wypadku nie chodzi o ograniczanie kogokolwiek
- kazdy ma prawo do wlasnego zycia
- jak ja nie mam swojego zycia to jak moge miec zycie "zwiazkowe"?

... ale to sa wszystko "oczywiste oczywistosci" - napiszcie prosze jak radzicie sobie w sytuacji wystapienia tego uklucia zazdrosci - oprocz jednego postu, zreszta bardzo madrego, nikt chyba sie nie wypowiedzial...

czy Wasza samoocena jest tak wysoka ze nie dotyka Was mocniej zazdrosc? ze to powierzchowne? co zrobic by ziarenko nie kielkowalo tylko obumarlo i uzyznilo zwiazkowa glebe? any idea? tylko nie strzelajcie ogolnikami tylko dajcie "prywatne" przyklady, typu "jak On pisze smsa do swojej Ex to ja umawiam sie z kolezankami na picie Wscieklych Psow i pobliskim barze"Adrian Gorycki edytował(a) ten post dnia 22.01.08 o godzinie 14:43

Temat: ZAZDROSC

Ok Adrianie, jak coś mi się nie podoba to to mówię poprostu, że taka a taka sytuacja mnie zabolała, nie kombinuję i nie planuję odwetów.
Jak żyję i obcuję z mężczyznami żaden z nich nie pisał smsów do swoich ex będąc ze mną, więc w tej sytuacji Ci nie powiem;)

konto usunięte

Temat: ZAZDROSC

Magda Kaseja:
Już tu opowiadałam moją "przygodę" z zazdrosną znajomą... Kobieta nie chciała przyjąć do wiadomości, że facet robi ją w bambuko i mi się dostało! :/ A chciałam tylko jej pomóc wyplątać się z tego związku póki nie jest za późno :(
a mowili, nie pchaj się między wódkę, a zakąskę???

konto usunięte

Temat: ZAZDROSC

Adrian Gorycki:
czy Wasza samoocena jest tak wysoka ze nie dotyka Was mocniej zazdrosc? ze to powierzchowne? co zrobic by ziarenko nie kielkowalo tylko obumarlo i uzyznilo zwiazkowa glebe? any idea? tylko nie strzelajcie ogolnikami tylko dajcie "prywatne" przyklady, typu "jak On pisze smsa do swojej Ex to ja umawiam sie na picie z kolezankami Wscieklych Psow i pobliskim barze"

Mysle, ze to zbyt drastyczne stawianie sprawy.
Na takie rzeczy jak "granice" nie ma gotowej receptury.

Mysle, ze gdyby przyjaciolka zony zadzwonila do niej z informacja, ze jej maz siedzi z jakas dziewczyna w knajpie, pija piwo i sie chichraja, to w jednym zwiazku moglo by sie skonczyc moze nie tyle rozwodem, co potezna awantura, a w drugim informacja d przyjaciolki, zeby powiedziala mezowi, ze jak bedzie wracal do domu, ma kupic chleb :)

I oba zwiazki moga byc NORMALNE.

To wszystko zalezy: od stazu zwiazku, stopnia zaufania, pracy, zwyczajow....

Bo przyznajcie sami (wracajac do piwa z przyjaciolka) ze co innego, gdy mezulo jest rok po slubie, jest biurwą i codziennie wraca o 16 do domu, a co innego jak malzenstwo ma 10 lat stazu, pracuja w tzw wolnych zawodach a jego praca to nieustany kontakt z kobietami.
Dam przyklad jeszcze drastyczniejszy: czy zona wlasciciela klubu nocnego z strepteaserkami jest skazana na wieczna zazdrosc i nieudane malzenstwo?

;)

Temat: ZAZDROSC

Marta Sokołowska:
Ok Adrianie, jak coś mi się nie podoba to to mówię poprostu, że taka a taka sytuacja mnie zabolała, nie kombinuję i nie planuję odwetów.
Jak żyję i obcuję z mężczyznami żaden z nich nie pisał smsów do swoich ex będąc ze mną, więc w tej sytuacji Ci nie powiem;)

nie chodzi o planowanie odwetow - to byl tylko niezbyt trafny przyklad;)
czy uwazasz ze Twoj obecny facet to wspominana wczesniej "biala kartka" bez przeszlosci? myslisz ze kazdy Twoj partner zrywa z przeszloscia? nie wierze... ufam ze jestes nietuzinkowa postacia ale sytuacja w stylu: on pisze do niej kiedy moze wpasc po ksiazki ktore zostaly w jej mieszkaniu moze sie zdazyc kazdemu.
i za kazdym razem mowisz; zabolalo mnie to czy tamto? przeciez to lekka przesada... dialog najwaznieszy ale czy zawsze trzeba otworzyc usta? moze jak wspominal Dariusz co w sobie "przepracowac"?

konto usunięte

Temat: ZAZDROSC

a po co w ogóle zazdrość?

Temat: ZAZDROSC

Jerzy K.:
Adrian Gorycki:
czy Wasza samoocena jest tak wysoka ze nie dotyka Was mocniej zazdrosc? ze to powierzchowne? co zrobic by ziarenko nie kielkowalo tylko obumarlo i uzyznilo zwiazkowa glebe? any idea? tylko nie strzelajcie ogolnikami tylko dajcie "prywatne" przyklady, typu "jak On pisze smsa do swojej Ex to ja umawiam sie na picie z kolezankami Wscieklych Psow i pobliskim barze"

Mysle, ze to zbyt drastyczne stawianie sprawy.
Na takie rzeczy jak "granice" nie ma gotowej receptury.

Mysle, ze gdyby przyjaciolka zony zadzwonila do niej z informacja, ze jej maz siedzi z jakas dziewczyna w knajpie, pija piwo i sie chichraja, to w jednym zwiazku moglo by sie skonczyc moze nie tyle rozwodem, co potezna awantura, a w drugim informacja d przyjaciolki, zeby powiedziala mezowi, ze jak bedzie wracal do domu, ma kupic chleb :)

I oba zwiazki moga byc NORMALNE.

To wszystko zalezy: od stazu zwiazku, stopnia zaufania, pracy, zwyczajow....

Bo przyznajcie sami (wracajac do piwa z przyjaciolka) ze co innego, gdy mezulo jest rok po slubie, jest biurwą i codziennie wraca o 16 do domu, a co innego jak malzenstwo ma 10 lat stazu, pracuja w tzw wolnych zawodach a jego praca to nieustany kontakt z kobietami.
Dam przyklad jeszcze drastyczniejszy: czy zona wlasciciela klubu nocnego z strepteaserkami jest skazana na wieczna zazdrosc i nieudane malzenstwo?

;)

Trzeba by jej zapytać o to;) A poważnie: jak wychodzę z kumplem na kawę/piwo to określam gdzie i z kim i tego samego oczekuję. Nie chciałabym, żeby dzwoniły do mnie przyjaciółki lub pseudo przyjaciółki, kiedy jestem przekonana, że partner jest np. w pracy..."słuchaj widziałam go z jakąś blondyną". Cokolwiek by to nie było, może nadwyrężać niepotrzebnie zaufanie i dawać do myślenia.Marta Sokołowska edytował(a) ten post dnia 22.01.08 o godzinie 14:54

konto usunięte

Temat: ZAZDROSC

Karol Jacek Ciupa:
a po co w ogóle zazdrość?

Bo jej brak MOZE BYC (ale nie musi - najczesciej BYWA) sygnalem, ze komus na kims nie zalezy ;)Jerzy K. edytował(a) ten post dnia 22.01.08 o godzinie 14:54

konto usunięte

Temat: ZAZDROSC

Marta Sokołowska:
Trzeba by jej zapytać o to;) A poważnie: jak wychodzę z kumplem na kawę/piwo to określam gdzie i z kim i tego samego oczekuję. Nie chciałabym, żeby dzwoniły do mnie przyjaciółki lub pseudo przyjaciółki, kiedy jestem przekonana, że partner jest np. w pracy..."słuchaj widziałam go z jakąś blondyną". Cokolwiek by to nie było, może nadwyrężać niepotrzebnie zaufanie i dawać do myślenia.

Ok - jeszcze inaczej.

Zalozmy, ze pracuje z samymi mlodymi, ladnymi babkami.
Czesto chodzimy na piwo - zalozmy, ze umawiamy sie w kazdy zwartek.
W jeden czwartek jest nas 5, w inny tylko ja i kumpela (bo inne nie mogly).
Picie piwa trwa zalozmy raz godzine, raz do polnocy (zalozmy, ze bywa, ze i do polnocy tez pracujemy).

To co - za KAZDYM RAZEM mam sie meldowac w domu zkim, gdzie i dlaczego?

;)

Następna dyskusja:

zazdrosc w zwiazku - musi b...




Wyślij zaproszenie do