Temat: Zaręczyny... Kiedy? Do meżczyzn i kobiet !!
po to zeby byc pewnym...
pewnym mozna być siebie i tylko i wyłącznie samego siebie :-)
a czasami jak widać nawet ta pewność zawodzi;-)
nie rozumiem bycia pewnym dzięki obrączkowaniu
oznacząłoby to, że pewności nie zapewnia codzienne życie z kimś, wspólne stawianie zyciu czoła, wspólne radzenie sobie z porblemami, rozwijanie się, a włąsciwie wspólne bycie, ale obrączkowanie. ;-)
choc teraz to juz nie wiadomo czego heh
dzisiaj zaklada sie rodzine tak szybko jak sie ja rozwala, takze
zarowno zareczyny jak i slub i cala ta baja stracily na wartosci
nie ma juz jednej milosci i wiernosci..a jesli jest to rzadko.
dlaczego twierdzisz, ze nie ma dzisiaj jednej miłości i wierności??? są, ale małżeństwo wcale nie gwarantuje ani jednego, ani drugiego. Bo nad miłościa trzeba pracować, a wielu ludzi sądzi, że jak już obrączka na palcu, to można przestać sie starać, bo przeciez nie ucieknie już. Jak ma uciec, to i tak ucieknie.
Bez znaczenia, czy zaobrączkowany, czy nie. I w sumie, to chyba, lepiej, że ucieka, niz by się męczyc z kimś, kto nas nie kocha...
wiem ze moze to co napisze teraz jest sprzeczne w powyzszym ale ja jestem optymistka i mysle ze jest szansa..
pewnie, że tak:-)
na romantyzm, narzeczenstwo, slub i dzieci itd ..i zyli dlugo i szczesliwie hehe
he he, tylko dlaczego romantyzm, to do razu narzeczeństwo, ślub i dzieci??? dzieci rozumiem, ale uczestnictwa we wszelakiego typu obrzędach tradycyjno mistycznych nie rozumiem:-) jakoś mnie to nie kręci. Wesela dla mnie to zawsze najgorsze imprezy:-) na których bawią sie za koszmarne pieniądze ludzie, których twarzy państwo młodzi nie kojażą zupłenie. A po takiej imprezie, zamiast cieszyc sie swoja obecnościa państwo młodzi padają na twarz ze zmęczenia...
nie rozumiem formy przyżekania komus czegoś, bo tak robili moi rodzice, dziadkowie, itd...
wolę, jak ktos ze mna jest zwyczajnie i nie musi mi niczego obiecywać, ani sie jakkolwiek deklarować. po co te wszystkie słowa i obrzędy dookoła tego. Prawdziwa miłość nie wymaga obrączek, deklaracji, zapewnień...
tez na na partnera ktory przy tak duzej i powszechnie wystepujacej rotacji bedzie chcial sie ustatkowac :)
jak mam to rozumieć. Czy wszystkie kobiety patrza na mężczyznę, z którym są, bądź co bądź w związku, zupłenie niepoważnie???
Oznacząłoby to, że będąc z kims kilka lat, a nie zaręczając się, ni ejestem traktowany poważnie. Idac dalej, jezeli zareczyłem sie w końcu, to jestem traktowany półpoważnie, a dopiero ślub daje mi pełnię poważności traktowania...
;-) chyba jakas przesada. To wskazywałoby, że formalizacja związku wazniejsza jest od rzeczywistej treści relacji między kobietą, a mężczyzną... :-( smutne to