Temat: Wyzwolenie seksualne a udany związek:)
Beata B.:
Nie. Bo to tym bardziej nie będzie żaden konsensus.
Dobra. Będę sie starał dalej.
Może z Twojej strony?
Gdyby z mojej strony, przyznałbym się. Nie, nie musiałbym. Moja wredota wychodzi w moich wypowiedziach. W odpowiedziach do Ciebie, nie było ani krzty.
Powiedz co ma piernik do wiatraka?
Jak to już tutaj napisano, wiele. Wiatrak = młyn = mąka :))
Chcesz powiedzieć, że jak ludzie pobawili się bardziej lub mniej udanym seksem, to już siebie poznali? Sprawdzili się w sytuacjach kryzysowych? Potrafią porozumieć się co do podziału obowiązków i czasu wolnego?
Oczywiście, że nie.
Ale spojrzyj na to z innej strony. Kiedy przez miesiące, nie ma sytuacji kryzysowych - wszystko wydaje się piękne.
Aż tu nagle, sytuacja kryzysowa - rozczarowanie - on nie nadążył i się nie sprawdził.
To co daje inteligencja ?? Niczego nie można przewidzieć, nikogo poznać do końca. Dlatego napisałem, szkoda się łudzić.
Mam rozumieć, że seks to jest wszystko co w związku ma znaczenie?
Znasz mnie ? Znasz. Niepotrzebne pytanie.