Temat: Wspominacie czasem bylych?
Martyna K.:
Izabela Łomnicka:
zastanawiam się jakby to było, gdyby rozstania przebiegały jako regularne, ale co raz rzadsze spotkania (już jako przyjacielskie) ... może wtedy byłoby łatwiej???
Sama nie wiem ... nigdy nie doświadczyłam czegoś takiego i chyba już nie będę miała takiej okazji ;)))
A autopsji wiem ze to nie jest wcale łatwe i przyjemne. To jak spacer po cienkiej linie, który się nie kończy, Jest miło fajnie,ale za chwile zgrzyt i płacz, i za chwilę to samo, naokrągło. Huśtawka emocjonalna która się nie kończy.
Z eksem jesteśmy rok i 4 miesiace po rozstaniu, a czasami mam wrażenie jakbyśmy jeszcze byli razem.
I nie da się odciąć.
Przynajmniej ja nie mogę. Za dużo zdrowia, nerwów i w ogóle by mnie to kosztowało. Ale teraz też kosztuje niewiele mniej. Takie błędne koło...
No smutno, że nie umiesz sie odciąć... Może gdybyście mieli mniejszy kontakt, to szybciej byś nad tym mogła przejść do porządku dziennego...
Pamietam jak u mnie 2 lata temu zakonczyl sie mój zwiazek z moim ex, pracowalismy do niedawna w tej samej firmie, było cięzko bo widywalismy sie prawie codziennie, najgorzej było na poczatku po rozstaniu :(
Z czasem jednak sie przyzwyczailam, zakochalam ponownie i juz nie przeszkadzala mi jego obecnosc... Teraz juz na szczescie nie pracujemy razem, zostal zwolniony... Lecz wydaje mi sie ze gdyby nawet nadal pracowal ze mna to i tak by mnie to raczej nie ruszalo...na szczescie :)