Temat: Więc dobrze pobyć samemu...
Beata B.:
Usiłowałam powiedzieć, że zachowanie jednego człowieka, który jest sam nie jest dowodem na to, że od bycia samemu się dziwaczeje. I że równie dobrze można wysnuć tezę, że jak człowiek najpierw jest dziwakiem, to potem mu się rozpada związek. Nic wiecej.
Beatuś, oczywistym jest, że przykład pojedynczego człowieka nie jest dowodem na nic.
I z tym ja nie dyskutuję, bo sie nie da. Ale moje lata pozwalaja mi wysnuc tezę, że lata przebywania w samotności, prowadza do "zdziwaczenia". Przykładów nie będe przytaczał, bo po co ? Albo ktoś mi uwierzy w moje doswiadczenia albo nie.
Jak i w taka prawdę, jaką Ty wygłosiłaś, że dziwactwa prowadzą do samotności. Bo tez tak bywa.
Jak i ta prawdę, z mojego punktu widzenia, że żadna szkoła, żadnego "mistrza", nie jest nas w stanie uwolnic od poczucia pustki, będąc samemu.
Szczególnie, kiedy sie kogos kocha.