Temat: Wejdź tu jeśli smak cukini nie jest Ci obcy...
rafał m.:
Co do pokretnych hasel reklamowych znają sie na nich specjalisci od uwodzenia którzy poznają kobietę w pewnym okreslonym celu,mysle ze jesli poszukasz w internecie z pewnoscia je znajdziesz,są to takie rodzaje słów które mają tak odzialywac na kobiete z mysli ona że meżczyzna z którym rozmawia to ideał,tym czasem jest to wczesniej zaplanowane-to wlasnie jest filtr o ktorym piszesz,dlatego zirytowalo mnie zdanie o sloganie reklamowym odniesione do mojej osoby.
Szczególnie, że sam to zdanie o sloganie wypowiedziałeś ;) Przestań się więc irytować, bo nie ma po prostu o co. Chodzi mi o to, że każdy z nas unikalnie percepuje rzeczywistość i Annie spodobało się to w jaki sposób to opisałeś. Może dlatego tak wyjątkowo łatwo poznajesz kobiety i tak łatwo Ci się z nimi rozmawia :)
A co do NLS - bo o tym piszesz zapewne - to bajka o tym, że istnieje jedno słowo, które budzi w kobiecie te potężne instynkty... jest nadal bajką :) Słów jest dużo, to co robi większość nauczycieli uwodzenia to uczy uwodzić, daje grabki i zapomina mówić, że grabki służą do miłej zabawy w piaskownicy, a nie do tego, żeby innym dzieciom krzywdę robić :) Sprawdź
http://kacperkorzeniewski.info - to trener mądrego uwodzenia, nastawiony na budowanie etycznych relacji. Generalizowanie, że wszyscy uwodziciele zasługują na jeden worek jest... :) według mnie zbyt daleko posunięte.
Anna: Dziękuję, pracuję nad lepszą i już dzielę się z Wami tym jak podchodzę do kobiet i jak chcę robić to jeszcze lepiej.
Kobieta, hmm. To jest fascynująca istota. Jeśli chcę poznać kogoś fascynującego to podchodzę do niego właśnie z fascynacją, z pragnieniem dowiedzenia się o tej osobie dużo i sprawdzenia jak bardzo może nam być ze sobą miło i komfortowo. Wiesz, można robić to świadomie, kontrolować głos, używać niskiego tonu, grać mową ciała tak by druga osoba czuła się lepiej i lepiej rozumiała, można świadomie też wrzucić drugą osobę w trans hipnotyczny by było ciekawiej. Tak robią domorośli manipulatorzy :)
Ja robię inaczej i myślę, że koresponduje to trochę z tą ideą "bycia sobą" przedstawioną przez Rafała. Ja sam wchodzę w trans, wywołując w sobie taki stan, w jakim chcę by toczyła się rozmowa, jeśli to jest stan zrozumienia to nastawiam się na to by jak najlepiej rozumieć rozmówcę, jeśli chcę by był to ekscytacji to sam się w taki stan wprowadzam i potem naturalnie rozmowa jest poważna, ze zrozumieniem, albo niepoważna z masą fajnych emocji, z uśmiechem i szczęściem na twarzy mojej i drugiej osoby. A jeśli chcę być w stanie pobudzenia... Ty już wiesz co się dzieje ;))))
Nie zawsze jeszcze udaje mi się wywołać w sobie odpowiedni stan. Stosuję do tego różne fajne techniki z pogranicza NLP, relaksacji i hipnozy. To fajne. Idź na następną randkę w nastawieniu, że dzisiaj grasz w filmie - komedii romantycznej. Przypomnij sobie wszystkie te komedie które widziałeś lub widziałaś i sprawdź jak takie okularki różowe działają na to co się dzieje na randce, jak luźno jest i jak romantycznie :) Idź z tym obrazem przez 15-20 minut na tą randkę i zaręczam Ci, że będzie super. Sprawdź to :)
Czekam na sposoby innych :)
Także te w temacie "co robisz, by utrzymać przy sobie drugą osobę?" :)