Damian
P.
Trener biznesu/Coach
Temat: W spodniach czy w sukience?
To groźny temat dla związków. Niezwykle trudno sobie powiedzieć, "Wiesz wolałbym byś założyła sukienkę, nie podobasz mi się w tych spodniach" itd Prawda jest taka, że sukienki poszły do lamusa, można byłoby się rozpisywać na temat rewolucji seksualnej i emancypacji ale wszyscy wiedza o co biega. Zawsze trafiałem na zadziorne partnerki, one wolały być niezależne i niestereotypowe, a juz na pewno nie wpisane w schemat dziewczynki w sukience, a szkoda :). Ja to widze tak, czasem fajnie jak jesteście w bojowkach i na luzie, czasem w garsonce i spodniach, ważne jak dla mnie jest by to zawsze miało taki kobiecy posmak - dodatki, zapach, fryzura! I nie chodzi tutaj o wymodelowane włosy a raczej o ciekawe, słotkie ich spięcie :). Jesteście też do patrzenia, bo w was piękno przecież. Wszystko zależy od tego kto patrzy, dla mnie ubranie i styl noszenia się jest bardzo ważny, to w końcu emanacja wnętrza. Oczywiście nie każdy ma gust, na mnie jednak działają te z jego poczuciem. Gdy sie to ma, to nawet w listku figowym jest trafnie i stylowo.A na postawione pytanie dodam jeszcze jedną odpowiedz. Sukienka zwiewna do kolan, odkryte plecy, cienkie ramiączka, cos na szyi... mmmm... summer dream days... :)