Beata B.

Beata B. właściciel, Beata
Brzezicka. Biuro
Brzeziccy

Temat: ... trzeba zająć się przede wszystkim sobą :-)

Leszek N.:
... zakładając, że niemożność osiągnięcia celu nie zostało spowodowane niezależnymi czynnikami zewnętrznymi (w tym ingerencją innych - posiadających także wolną wolę... nie zawsze nam przychylną - ludzi)
I tak i nie...

Jeżeli cel jest związany z konkretną osobą, to nie wszystko zależy od nas samych. Ale jeśli cel jest bezosobowy (np. nauczenie się słuchania rozmówcy, niekonfliktowego rozwiązywania problemów, trwały związek generalnie i te de) to dyskutujemy wyłącznie o naszych osobistych kompetencjach.

Temat: ... trzeba zająć się przede wszystkim sobą :-)

Beata B.:
Leszek N.:
... zakładając, że niemożność osiągnięcia celu nie zostało spowodowane niezależnymi czynnikami zewnętrznymi (w tym ingerencją innych - posiadających także wolną wolę... nie zawsze nam przychylną - ludzi)
I tak i nie...

Jeżeli cel jest związany z konkretną osobą, to nie wszystko zależy od nas samych. Ale jeśli cel jest bezosobowy (np. nauczenie się słuchania rozmówcy, niekonfliktowego rozwiązywania problemów, trwały związek generalnie i te de) to dyskutujemy wyłącznie o naszych osobistych kompetencjach.
1 - np nauczenie się słuchania rozmówcy... chwalebne - ale bez pomocy kogoś drugiego - nierealne
2 - niekonfliktowe rozwiazywanie problemów - bez dobrej woli drugiej strony konfliktu - nierealne (chyba, że chodzi o zwiewanie z placu boju)
3 - trwały związek.... ufff tu pojechałaś...

wymieniłaś "cele" jednak typowo związane z możliwą ingerencją innych osób czyli nie bezosobowe - znajdx inne ( np nauka języka obcego, wiersza Miłosza... gry na gitarze, gotowania, wstawania wcześniej niż zwykle, nie oglądania telewizji, chyba, że słuchanie rozmówcy sprowadziłas do słuchania radia ;) )Leszek N. edytował(a) ten post dnia 16.04.11 o godzinie 20:38
Beata B.

Beata B. właściciel, Beata
Brzezicka. Biuro
Brzeziccy

Temat: ... trzeba zająć się przede wszystkim sobą :-)

Leszek N.:
Ja wiem???
Podałam przykłady, w których wyraźnie widać jak zacząć od siebie, żeby z innymi było nam łatwiej w relacjach.

1 - np nauczenie się słuchania rozmówcy... chwalebne - ale bez pomocy kogoś drugiego - nierealne
Napisałam "słuchać", a nie "mówić", więc wydaje mi się, że pomoc drugiej osoby nie jest do niczego potrzebna. Chodzi o nauczenie się pewnej powściągliwości, uważności, zainteresowania, czyli przełączenie na odbiór z nadawania.
2 - niekonfliktowe rozwiazywanie problemów - bez dobrej woli drugiej strony konfliktu - nierealne (chyba, że chodzi o zwiewanie z placu boju)
:))) Czasem trzeba zwiać z placu boju - to fakt.

Ale bez nauczenia się kiedy, z kim i o czym da się rozmawiać (czyli np. uprzedniego słuchania...) rozmowy mogą toczyć się nawet bardzo burzliwie i emocjonalnie. Znajomość własnych reakcji, powściąganie emocji i projektowania i dopuszczenie, że niekoniecznie my mamy rację daje dobry start do wyciszenia konfliktu i uspokojenia rozmówcy.

Przerwanie rozmowy, która zaczyna się nakręcać z powodów emocjonalnych zamiast skupienia się na meritum też jest moim zdaniem rozwiązaniem.
3 - trwały związek.... ufff tu pojechałaś...

No jeśli celem jest trwały związek, to należy chyba skupić się na tym, kto nadaje się do związku akurat z nami prawda?

Czyli znów - zacząć od siebie!:))

Temat: ... trzeba zająć się przede wszystkim sobą :-)

Beata B.:
Leszek N.:
Ja wiem???
Podałam przykłady, w których wyraźnie widać jak zacząć od siebie, żeby z innymi było nam łatwiej w relacjach.

1 - np nauczenie się słuchania rozmówcy... chwalebne - ale bez pomocy kogoś drugiego - nierealne
Napisałam "słuchać", a nie "mówić", więc wydaje mi się, że pomoc drugiej osoby nie jest do niczego potrzebna. Chodzi o nauczenie się pewnej powściągliwości, uważności, zainteresowania, czyli przełączenie na odbiór z nadawania.
2 - niekonfliktowe rozwiazywanie problemów - bez dobrej woli drugiej strony konfliktu - nierealne (chyba, że chodzi o zwiewanie z placu boju)
:))) Czasem trzeba zwiać z placu boju - to fakt.

Ale bez nauczenia się kiedy, z kim i o czym da się rozmawiać (czyli np. uprzedniego słuchania...) rozmowy mogą toczyć się nawet bardzo burzliwie i emocjonalnie. Znajomość własnych reakcji, powściąganie emocji i projektowania i dopuszczenie, że niekoniecznie my mamy rację daje dobry start do wyciszenia konfliktu i uspokojenia rozmówcy.

Przerwanie rozmowy, która zaczyna się nakręcać z powodów emocjonalnych zamiast skupienia się na meritum też jest moim zdaniem rozwiązaniem.
3 - trwały związek.... ufff tu pojechałaś...

No jeśli celem jest trwały związek, to należy chyba skupić się na tym, kto nadaje się do związku akurat z nami prawda?

Czyli znów - zacząć od siebie!:))

:)
łał :)
jestem pod wrazeniem ;) serio :)
jednak do wszystkich tych kwestii potrzebna jest druga osoba (lub ich cały tabun jak w przypadku sprawdzania "kto nadaje się do związku akurat z nami" ;) )
Po co ta druga osoba ? BY ZWERYFIKOWAĆ - czy nasza "praca nad sobą" jest jakkolwiek skuteczna - to, że my będziemy mieć wrażenie, ze nauczyliśmy się słuchać - nie musi znaczyć, że tak jest faktycznie, nasz sposób niekofliktowego rozwiazywania problemow - nie musi rodzić dodatkowego stresu u innych... a to, że uznamy, że ktos nadaje się do związku z nami - nie musi być tak samo odbierane przez tą właśnie osobę :P

i jakos nie widzę wyraźnie, by w tych przykładach było pokazane - jak zacząc od siebie by było nam łatwiej w relacjach z innymi ;)

konto usunięte

Temat: ... trzeba zająć się przede wszystkim sobą :-)

Leszek N.:
i jakos nie widzę wyraźnie, by w tych przykładach było pokazane - jak zacząc od siebie by było nam łatwiej w relacjach z innymi ;)
Oj Leszek. To takie proste. Masz w tytule.

"... trzeba zająć się przede wszystkim sobą !!!

Temat: ... trzeba zająć się przede wszystkim sobą :-)

Jacek K.:
Leszek N.:
i jakos nie widzę wyraźnie, by w tych przykładach było pokazane - jak zacząc od siebie by było nam łatwiej w relacjach z innymi ;)
Oj Leszek. To takie proste. Masz w tytule.

"... trzeba zająć się przede wszystkim sobą !!!

Jacek...
My z Becikiem dyskutujemy teraz jedynie w odniesieniu do cytatu z Beti: "No ale generalnie jest tak, że najważniejsza jest skuteczność w osiąganiu celów. Więc jeśli ktoś działa nieskutecznie i nie osiąga celów, które sobie założył, to raczej trzeźwo na siebie nie patrzy, prawda? "

ja zgadzam się z Beti - przy założeniu jakie wprowadziłem a Ona się niekoniecznie z tym zgadza ;) podpierając się przykładami na jakie ja się nie zgadzam bo uznałem, że nie są zbyt trafne :) ... ot i cała sprawa :)
Beata B.

Beata B. właściciel, Beata
Brzezicka. Biuro
Brzeziccy

Temat: ... trzeba zająć się przede wszystkim sobą :-)

Leszek N.:
jednak do wszystkich tych kwestii potrzebna jest druga osoba (lub ich cały tabun jak w przypadku sprawdzania "kto nadaje się do związku akurat z nami" ;) )
Po co ta druga osoba ? BY ZWERYFIKOWAĆ - czy nasza "praca nad sobą" jest jakkolwiek skuteczna - to, że my będziemy mieć wrażenie, ze nauczyliśmy się słuchać - nie musi znaczyć, że tak jest faktycznie, nasz sposób niekofliktowego rozwiazywania problemow - nie musi rodzić dodatkowego stresu u innych... a to, że uznamy, że ktos nadaje się do związku z nami - nie musi być tak samo odbierane przez tą właśnie osobę :P
:):):):)
Ale to codzienne życie jest tą weryfikacją!:):):)

To się przecież nie dzieje tak, że człowiek zaszywa się w klasztorze na jakimś odosobnieniu i uczy się z opasłych ksiąg jak od pewnego dnia być innym czlowiekiem!:):)

Uczysz się codziennie i z tysiąca źródeł jednocześnie.
Ale można sobie to jakoś usystematyzować. Wybrać mniejsze zadania do reedukacji. Znaleźć czy bardziej odpowiada forma warsztatów, samodzielnej nauki z książek, godzenie się z sobą w procesie medytacyjnym, czy wręcz skorzystanie z terapii!:)

I nie łudźmy się!:) Rezultaty nie są widoczne natychmiast, gdyż to zawsze jest proces..

Ale po pewnym czasie już widać, czy ludzie przychylnie nas odbierają i czy sami dobrze się czujemy z nowymi umiejętnościami. I nowymi ludźmi niejednokrotnie!:)))
i jakos nie widzę wyraźnie, by w tych przykładach było pokazane - jak zacząc od siebie by było nam łatwiej w relacjach z innymi ;)
"Jak?", to jest pytanie indywidualne.
Bardzo zależy od temperamentu, sposobu uczenia się, przekonań i te de..
Nie mówiąc o takim "drobiazgu", jak dostrzeżenie, że cokolwiek chcemy się nauczyć lub zmienić!:):)

Temat: ... trzeba zająć się przede wszystkim sobą :-)

Beata B.:

:):):):)
Ale to codzienne życie jest tą weryfikacją!:):):)

To się przecież nie dzieje tak, że człowiek zaszywa się w klasztorze na jakimś odosobnieniu i uczy się z opasłych ksiąg jak od pewnego dnia być innym czlowiekiem!:):)

Uczysz się codziennie i z tysiąca źródeł jednocześnie.
Ale można sobie to jakoś usystematyzować. Wybrać mniejsze zadania do reedukacji. Znaleźć czy bardziej odpowiada forma warsztatów, samodzielnej nauki z książek, godzenie się z sobą w procesie medytacyjnym, czy wręcz skorzystanie z terapii!:)

I nie łudźmy się!:) Rezultaty nie są widoczne natychmiast, gdyż to zawsze jest proces..

Ale po pewnym czasie już widać, czy ludzie przychylnie nas odbierają i czy sami dobrze się czujemy z nowymi umiejętnościami. I nowymi ludźmi niejednokrotnie!:)))
i jakos nie widzę wyraźnie, by w tych przykładach było pokazane - jak zacząc od siebie by było nam łatwiej w relacjach z innymi ;)
"Jak?", to jest pytanie indywidualne.
Bardzo zależy od temperamentu, sposobu uczenia się, przekonań i te de..
Nie mówiąc o takim "drobiazgu", jak dostrzeżenie, że cokolwiek chcemy się nauczyć lub zmienić!:):)

Betiq ;)
hihihi wiesz co teraz zrobiłaś? ;)
dałas przepis (no... prawie) na to, co zrobic by nie okazało się, że "ktos nie patrzy na siebie trzeźwo" ;) ..... o to mi własnie chodziło :P

nie jest najważniejsza SKUTECZNOŚĆ a sposób na to, by zrozumieć siebie i zauwazyć z czym mamy problem (lub z czym w nas mają problemy inni), później uświadomić sobie - że to - faktycznie jest w nas (powiedzmy) złe i że chcemy znaleźć sposób - by to zmienić .... czyli praca nad sobą (zrozumieniem siebie) jest najwazniejsza a nie osiągnięcie (być może uciekającego) CELU

Ważne jest.. i chyba najwazniejsze, by zrozumieć - że nie jesteśmy idealni - że mamy jak kazdy felery (różne, nawet tam, gdzie wydawało nam się, że jesteśmy tacy super), które mogą komplikować relacje z drugą osobą (otoczeniem) ....

a niektórzy - muszą zrozumieć, że mają prawo nie być idealni.... nie byc omnibusami, supermenami itd... a jeśli ktoś od nich tego oczekuje na serio - to własnie ON/ONA/ONI - mają problem
Beata B.

Beata B. właściciel, Beata
Brzezicka. Biuro
Brzeziccy

Temat: ... trzeba zająć się przede wszystkim sobą :-)

Leszek N.:
Betiq ;)
hihihi wiesz co teraz zrobiłaś? ;)
dałas przepis (no... prawie) na to, co zrobic by nie okazało się, że "ktos nie patrzy na siebie trzeźwo" ;) ..... o to mi własnie chodziło :P
Cieszę się, że Cię rozbawiłam!:):)
Ale Ty mi pokazałeś coś innego: że wiele zależy od wrodzonych predyspozycji, a nie tylko od przekonań, jak sądziłam!:))

Bo generalnie piszemy to samo, z tym że każde z nas skupia się na czymś bardziej mu bliskim. Dla mnie ważna jest własna odpowiedzialność, więc jak nie mam mojej skuteczności, mojego osiągania celów, to biorę na klatę co ja nie tak zrobiłam.

A dla kogoś innego może być ważne co innego. Niekoniecznie "wewnętrznego". Np. bycie lubianym. I kierunek poszukiwań takiego człowieka będzie kompletnie inny!:) I co innego nazwie on celem, co innego weźmie za skuteczność i te de..


Czyli może się w skrajnych przypadkach okazać tak, że ludzie innego typu, inaczej zbudowani wewnętrznie wcale się nie dogadają, bo ich "ważności" będą dla siebie nawzajem "niewidzialne"!:))

Temat: ... trzeba zająć się przede wszystkim sobą :-)

Beata B.:
Leszek N.:
Betiq ;)
hihihi wiesz co teraz zrobiłaś? ;)
dałas przepis (no... prawie) na to, co zrobic by nie okazało się, że "ktos nie patrzy na siebie trzeźwo" ;) ..... o to mi własnie chodziło :P
Cieszę się, że Cię rozbawiłam!:):)
ejj ale to nie tak :P ... ja wcale sobie nie dworuję w rozmowie z Tobą
)

konto usunięte

Temat: ... trzeba zająć się przede wszystkim sobą :-)

Leszek N.:

ja zgadzam się z Beti - przy założeniu jakie wprowadziłem a Ona się niekoniecznie z tym zgadza ;) podpierając się przykładami na jakie ja się nie zgadzam bo uznałem, że nie są zbyt trafne :) ... ot i cała sprawa :)
Masz wielkie serce, że mnie głupiemu to wytłumaczyłeś :)))
Wasza dyskusja kojarzy mi się, z tymi tutaj problemami, młodego człowieka :))
Powoli rozumiem, skąd się biorą kłopoty związkowe :))
Z rozpoczynania od dupy strony :)


Obrazek

Temat: ... trzeba zająć się przede wszystkim sobą :-)

Jacek K.:

Masz wielkie serce, że mnie głupiemu to wytłumaczyłeś :)))
Wasza dyskusja kojarzy mi się, z tymi tutaj problemami, młodego człowieka :))
Powoli rozumiem, skąd się biorą kłopoty związkowe :))
Z rozpoczynania od dupy strony :)
ależ masz prawo tak sądzić :)
Anna Maria I.

Anna Maria I. Nie ma rzeczy
niemożliwych

Temat: ... trzeba zająć się przede wszystkim sobą :-)

mnie tylko zastanawia jedno...kto z ludzi tu wypowiadających sie z ręka na sercu moze powiedzieć "jestem w zaje.... związku i wiem dlaczego tak jest"
:)
bo krytyk i eunuch z jednej są parafii - kazdy wie jak, żaden nie potrafi ;)) (bez osobistych wycieczek, tak mi się tylko kojarzą niektóre dyskusje tutaj;)))

konto usunięte

Temat: ... trzeba zająć się przede wszystkim sobą :-)

Leszek N.:
ależ masz prawo tak sądzić :)
Wiem.
Ale Wasza wiedza teoretyczna mnie...poraża. Biednego robaka :))))
Izabela Z.

Izabela Z. Don't be so
OPEN-MINDED that
your brains fall out

Temat: ... trzeba zająć się przede wszystkim sobą :-)

Anna Maria I.:
mnie tylko zastanawia jedno...kto z ludzi tu wypowiadających sie z ręka na sercu moze powiedzieć "jestem w zaje.... związku i wiem dlaczego tak jest"
:)
bo krytyk i eunuch z jednej są parafii - kazdy wie jak, żaden nie potrafi ;)) (bez osobistych wycieczek, tak mi się tylko kojarzą niektóre dyskusje tutaj;)))

hm... jestem w zaje.... związku :)

Temat: ... trzeba zająć się przede wszystkim sobą :-)

Anna Maria I.:
mnie tylko zastanawia jedno...kto z ludzi tu wypowiadających sie z ręka na sercu moze powiedzieć "jestem w zaje.... związku i wiem dlaczego tak jest"
:)
bo krytyk i eunuch z jednej są parafii - kazdy wie jak, żaden nie potrafi ;)) (bez osobistych wycieczek, tak mi się tylko kojarzą niektóre dyskusje tutaj;)))
cóz... ja nie jestem w związku - ale byłem i wiem jaki błedy wtedy popełniłem

czy doswiadczenie negatywne i wyciągniecie wniosków (oczywiście nie gwarantujace tego, że wyeliminowanie błędów czy poprawienie się w ewentualnym nastepnym - ale przeciez z inną osobą... przyniesie upragniony sukces) - usprawiedliwia mnie - że pozwoliłem sobie zabrać głos w dyskusyi ? ;)

... czy też zaliczam się do grona krytykujacych eunuchów ... :)Leszek N. edytował(a) ten post dnia 16.04.11 o godzinie 23:13

Temat: ... trzeba zająć się przede wszystkim sobą :-)

Jacek K.:
Leszek N.:
ależ masz prawo tak sądzić :)
Wiem.
Ale Wasza wiedza teoretyczna mnie...poraża. Biednego robaka :))))
teoretyczna ?... taki pewny jesteś?

konto usunięte

Temat: ... trzeba zająć się przede wszystkim sobą :-)

Anna Maria I.:
mnie tylko zastanawia jedno...kto z ludzi tu wypowiadających sie z ręka na sercu moze powiedzieć "jestem w zaje.... związku i wiem dlaczego tak jest"
jestem i wiem.
i wiem, że czasami nie ma sensu kombinować "dlaczego tak jest".

Temat: ... trzeba zająć się przede wszystkim sobą :-)

Katarzyna B.:
Anna Maria I.:
mnie tylko zastanawia jedno...kto z ludzi tu wypowiadających sie z ręka na sercu moze powiedzieć "jestem w zaje.... związku i wiem dlaczego tak jest"
jestem i wiem.
i wiem, że czasami nie ma sensu kombinować "dlaczego tak jest".
gdy się w takim zwiazku jest - myslę, że wręcz nie powinno się nad tym kombinować... bo mozna prze-kombinować....

(luźna mysl)

konto usunięte

Temat: ... trzeba zająć się przede wszystkim sobą :-)

Leszek N.:
teoretyczna ?... taki pewny jesteś?
Ja nie napisałem, że nie jestem w związku :)))



Wyślij zaproszenie do