konto usunięte

Temat: toksyczne związki

Joanna Małgorzata Idziak:
Można pozazdrościć:)Albo wysnuć wniosek, że nie byłaś jeszcze nigdy bardzo zakochana:)

Raz bylam tzw. pierwsza glupia milosc nastolatki (18lat) i szybko powiedzialam stop mimo ze kosztowalo mnie to kupe zdrowia..., ale wiedzialam ze tak bedzie lepiej..
Potem bylo roznie,ale nie pozwalalam sobie na zaangazowanie poki nie wiedzialam z kim mam do czynienia. Mozna wiec powiedziec,ze od 18stki inwestuje w pewny grunt;), a mowiac calkiem serio nie angazuje sie po prostu w dziwny uklad bez przejrzystości, ktory juz na pierwszy rzut oka wyglada mi na podejrzanie...
Z moich wypowiedzi moze wynikac,ze generalnie jest super,zycie jest piekne a zwiazki sa latwe. Nie mysle tak, ale i staram sie w zyciu utrzymac balans pomiedzy uczuciami a rozsadkiem i mysle,ze mi to wychodzi, bo jak czytam opowiesci o Marcinach itp to mysle sobie dlaczego ona nie zrezygnowala... Mysle ze byl tam inny powod, po 3m-cach bowiem nie mozna mowic o milosci jedynej i na cale zycie...

konto usunięte

Temat: toksyczne związki

Edyta D.:
Joanna Małgorzata Idziak:
Można pozazdrościć:)Albo wysnuć wniosek, że nie byłaś jeszcze nigdy bardzo zakochana:)

Raz bylam tzw. pierwsza glupia milosc nastolatki (18lat) i szybko powiedzialam stop mimo ze kosztowalo mnie to kupe zdrowia..., ale wiedzialam ze tak bedzie lepiej..
Potem bylo roznie,ale nie pozwalalam sobie na zaangazowanie poki nie wiedzialam z kim mam do czynienia. Mozna wiec powiedziec,ze od 18stki inwestuje w pewny grunt;), a mowiac calkiem serio nie angazuje sie po prostu w dziwny uklad bez przejrzystości, ktory juz na pierwszy rzut oka wyglada mi na podejrzanie...
Z moich wypowiedzi moze wynikac,ze generalnie jest super,zycie jest piekne a zwiazki sa latwe. Nie mysle tak, ale i staram sie w zyciu utrzymac balans pomiedzy uczuciami a rozsadkiem i mysle,ze mi to wychodzi, bo jak czytam opowiesci o Marcinach itp to mysle sobie dlaczego ona nie zrezygnowala... Mysle ze byl tam inny powod, po 3m-cach bowiem nie mozna mowic o milosci jedynej i na cale zycie...

Niestety nic nie jest proste - po pierwsze - można zakochac sie w ciagu godziny - wiem bo tak miałam i trwa już 14 lat, po drugie idealizujemy sobie bardzo osobę, którą kochamy do czasu aż nam klapki z oczu nie spadną - bywa, że mamy je na czach całe życie, po trzecie często bywa tak, że poznajemy kogoś i jest fajnie przez różny okres czasu a potem okazuje sie, że pokochałysmy DR Jekylla/Mr. Hyde'a.
Jedno jest pewne - nie można z całą pewnością okreslić z kim mamy do czynienia, szczególnie jeśli emocje wpływają na nasz "zdrowy rozsądek"

konto usunięte

Temat: toksyczne związki

Joanna Małgorzata Idziak:
Edyta D.:
Joanna Małgorzata Idziak:
Można pozazdrościć:)Albo wysnuć wniosek, że nie byłaś jeszcze nigdy bardzo zakochana:)

Raz bylam tzw. pierwsza glupia milosc nastolatki (18lat) i szybko powiedzialam stop mimo ze kosztowalo mnie to kupe zdrowia..., ale wiedzialam ze tak bedzie lepiej..
Potem bylo roznie,ale nie pozwalalam sobie na zaangazowanie poki nie wiedzialam z kim mam do czynienia. Mozna wiec powiedziec,ze od 18stki inwestuje w pewny grunt;), a mowiac calkiem serio nie angazuje sie po prostu w dziwny uklad bez przejrzystości, ktory juz na pierwszy rzut oka wyglada mi na podejrzanie...
Z moich wypowiedzi moze wynikac,ze generalnie jest super,zycie jest piekne a zwiazki sa latwe. Nie mysle tak, ale i staram sie w zyciu utrzymac balans pomiedzy uczuciami a rozsadkiem i mysle,ze mi to wychodzi, bo jak czytam opowiesci o Marcinach itp to mysle sobie dlaczego ona nie zrezygnowala... Mysle ze byl tam inny powod, po 3m-cach bowiem nie mozna mowic o milosci jedynej i na cale zycie...

Niestety nic nie jest proste - po pierwsze - można zakochac sie w ciagu godziny - wiem bo tak miałam i trwa już 14 lat, po drugie idealizujemy sobie bardzo osobę, którą kochamy do czasu aż nam klapki z oczu nie spadną - bywa, że mamy je na czach całe życie, po trzecie często bywa tak, że poznajemy kogoś i jest fajnie przez różny okres czasu a potem okazuje sie, że pokochałysmy DR Jekylla/Mr. Hyde'a.
Jedno jest pewne - nie można z całą pewnością okreslić z kim mamy do czynienia, szczególnie jeśli emocje wpływają na nasz "zdrowy rozsądek"

Zgadzam sie, ze "nie można z całą pewnością okreslić z kim mamy do czynienia, szczególnie jeśli emocje wpływają na nasz zdrowy rozsądek". Do konca nie wiemy nigdy kim jest druga osoba, ale teraz wchodzimy glebiej , a mnie chodzilo o sytuacje czyste,jasne i skrajne do ktorych caly czas nawiazuje.Edyta D. edytował(a) ten post dnia 11.02.09 o godzinie 14:48

konto usunięte

Temat: toksyczne związki

Joanna Małgorzata Idziak:
Edyta D.:
Joanna Małgorzata Idziak:
Można pozazdrościć:)Albo wysnuć wniosek, że nie byłaś jeszcze nigdy bardzo zakochana:)

Raz bylam tzw. pierwsza glupia milosc nastolatki (18lat) i szybko powiedzialam stop mimo ze kosztowalo mnie to kupe zdrowia..., ale wiedzialam ze tak bedzie lepiej..
Potem bylo roznie,ale nie pozwalalam sobie na zaangazowanie poki nie wiedzialam z kim mam do czynienia. Mozna wiec powiedziec,ze od 18stki inwestuje w pewny grunt;), a mowiac calkiem serio nie angazuje sie po prostu w dziwny uklad bez przejrzystości, ktory juz na pierwszy rzut oka wyglada mi na podejrzanie...
Z moich wypowiedzi moze wynikac,ze generalnie jest super,zycie jest piekne a zwiazki sa latwe. Nie mysle tak, ale i staram sie w zyciu utrzymac balans pomiedzy uczuciami a rozsadkiem i mysle,ze mi to wychodzi, bo jak czytam opowiesci o Marcinach itp to mysle sobie dlaczego ona nie zrezygnowala... Mysle ze byl tam inny powod, po 3m-cach bowiem nie mozna mowic o milosci jedynej i na cale zycie...

Niestety nic nie jest proste - po pierwsze - można zakochac sie w ciagu godziny - wiem bo tak miałam i trwa już 14 lat, po drugie idealizujemy sobie bardzo osobę, którą kochamy do czasu aż nam klapki z oczu nie spadną - bywa, że mamy je na czach całe życie, po trzecie często bywa tak, że poznajemy kogoś i jest fajnie przez różny okres czasu a potem okazuje sie, że pokochałysmy DR Jekylla/Mr. Hyde'a.
Jedno jest pewne - nie można z całą pewnością okreslić z kim mamy do czynienia, szczególnie jeśli emocje wpływają na nasz "zdrowy rozsądek"

mądre słowa:)
zgadzam sie 100%
Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: toksyczne związki

czytam, czytam ...rozumiem, że ktoś może uważać, że "nigdy by do tego nie dopuścił" osoba opisana w tmacie też wcześniej tak myślała:) jest takie powiedzenie 'nigdy nie mów nigdy"...a i "nie wyobrażam sobie"-nasza wyobraźna bywa ograniczona. ale po takim kopie można wyciągnąć albo solidne wnioski albo się załamać.

konto usunięte

Temat: toksyczne związki

A moja dziewczyna,którą traktowałem czasem okropnie,a może inaczej.Nie tyle co rozumiecie jakieś bicie czy coś.Tego nie było,ale chodziłem na imprezy itd itd.W końcu odeszła.Zakochała się w moim najlepszym kumplu.
Tego nie wiedziałem.Pół roku o nią walczyłem,a ja się to wszystko wydało,to zamiast się zastanowić czy ja zniosę ten ich ukrywany związek... to ja pozwoliłem jej od razu wrócić.Chciałem tego,bo chciałem jej pokazać,że ją szanuję i kocham jednak.
Niestety ..za łatwo to przyszło.Może tego nie doceniła,może zabrakło jej sił żeby o nas walczyć.Pół roku to trwało i... się rozstaliśmy...
A co Ona zrobiła ? Poszła znowu do niego.Jakbyśmy byli zabawkami,którymi się można dowolnie bawić.A my mamy serca i uczucia.
Nie wytrzymał... i zadzwonił do mnie.Wiedział,że go nienawidzę,ale się spotkaliśmy.Wszystko sobie powiedzieliśmy.
Tym razem ją odrzucił,bo miał dość.Raz On raz Ja.Miał na tyle siły w sobie.Ja nie miałem wtedy.
Teraz znowu jesteśmy kolegami..ale czy ktoś wygrał ? On,Ja,Ona ? Nikt nie wygrał.Wszystko stracone.

Taki wniosek na koniec.Kogo ja spotkałem ? Potwora czy kobietę,która nie potrafi kontrolować emocji i chociaż to rani innych ludzi,to skacze sobie dowolnie z jednego na drugiego (bez zdrady,bo tu jest OK).

Jak można tak się bawić ludźmi...jak można mieć taki bałagan w głowie.Najpierw Ja,potem On,potem Ja...teraz On...a my to co ? serc nie mamy.Jak w salonie z zabawkami... teraz traktorek a potem misio ?

Dobrze,że to się skończyło,że miał tyle siły żeby powiedzieć DOŚĆ.A więc dość kochani !!! Trzeba się szanować i nie dać innym sobą pomiatać.Nie jesteśmy zabawkami tylko czującymi ludźmi.

BO KAZDY Z NAS MA SERCE I JEŚLI KTOŚ TEGO NIE SZANUJE TO ... HASTA LA VISTA BABY :P
Dorota K.

Dorota K. księgowa

Temat: toksyczne związki

Gerard Przychodzeń:
A moja dziewczyna,którą traktowałem czasem okropnie,a może inaczej.Nie tyle co rozumiecie jakieś bicie czy coś.Tego nie było,ale chodziłem na imprezy itd itd.W końcu odeszła.Zakochała się w moim najlepszym kumplu.
Tego nie wiedziałem.Pół roku o nią walczyłem,a ja się to wszystko wydało,to zamiast się zastanowić czy ja zniosę ten ich ukrywany związek... to ja pozwoliłem jej od razu wrócić.Chciałem tego,bo chciałem jej pokazać,że ją szanuję i kocham jednak.
Niestety ..za łatwo to przyszło.Może tego nie doceniła,może zabrakło jej sił żeby o nas walczyć.Pół roku to trwało i... się rozstaliśmy...
A co Ona zrobiła ? Poszła znowu do niego.Jakbyśmy byli zabawkami,którymi się można dowolnie bawić.A my mamy serca i uczucia.
Nie wytrzymał... i zadzwonił do mnie.Wiedział,że go nienawidzę,ale się spotkaliśmy.Wszystko sobie powiedzieliśmy.
Tym razem ją odrzucił,bo miał dość.Raz On raz Ja.Miał na tyle siły w sobie.Ja nie miałem wtedy.
Teraz znowu jesteśmy kolegami..ale czy ktoś wygrał ? On,Ja,Ona ? Nikt nie wygrał.Wszystko stracone.

Taki wniosek na koniec.Kogo ja spotkałem ? Potwora czy kobietę,która nie potrafi kontrolować emocji i chociaż to rani innych ludzi,to skacze sobie dowolnie z jednego na drugiego (bez zdrady,bo tu jest OK).

Jak można tak się bawić ludźmi...jak można mieć taki bałagan w głowie.Najpierw Ja,potem On,potem Ja...teraz On...a my to co ? serc nie mamy.Jak w salonie z zabawkami... teraz traktorek a potem misio ?

Dobrze,że to się skończyło,że miał tyle siły żeby powiedzieć DOŚĆ.A więc dość kochani !!! Trzeba się szanować i nie dać innym sobą pomiatać.Nie jesteśmy zabawkami tylko czującymi ludźmi.

BO KAZDY Z NAS MA SERCE I JEŚLI KTOŚ TEGO NIE SZANUJE TO ... HASTA LA VISTA BABY :P

Ale podejdź do tego inaczej. Takie doświadczenie uczy Cię innego spojrzenia. I uwierz mi, po pewnym czasie będziesz uważał, że warto było to przeżyć. A Twoja była dziewczyna jest po prostu głupia, ważne, że nie rozwaliła Waszej przyjaźni.

konto usunięte

Temat: toksyczne związki

Sądzę, że każdy z nas ma za sobą przynajmniej jeden toksyczny związek. To coś złego, ale zarazem to nas uczy innego spojrzenia na świat, nie wchodzenia w podobne związki kolejny raz. To nas uczy - jak stawac się FENIKSEM. Po takich przejściach przyjemnie jest narodzić się na nowo, niczym Feniks z popiołów i zacząć od zera ;)
Życzę wszystkim zwiazków bez toksyn ;D
Anna B.

Anna B. Bankowość

Temat: toksyczne związki

Święta racja!
Kiedyś myślałam, że nigdy się w taki związek nie wplączę, ale nawet się nie zorientowałam jak 3 lata dusiłam się w takim związku.
Teraz tylko poostało wyleczyć rany, wyciągnąć wnioski i pomysleć o tym z innej perspektywy, bez złych emocji. Bo każda porażka może być sukcesem!

konto usunięte

Temat: toksyczne związki

Dorota Karpińska:
Ale podejdź do tego inaczej. Takie doświadczenie uczy Cię innego spojrzenia. I uwierz mi, po pewnym czasie będziesz uważał, że warto było to przeżyć. A Twoja była dziewczyna jest po prostu głupia, ważne, że nie rozwaliła Waszej przyjaźni

Uczy innego spojrzenia - to na pewno. Tylko później coraz trudniej komuś zaufać w obawie, że bedzie tak samo - bo niestety prawdą jest, że historia lubi się powtarzać;/I chociaż każdy człowiek jest inny i nie każdy bedzie nas krzywdził to niestety obawa pozostaje ...

konto usunięte

Temat: toksyczne związki

Anna B.:
Święta racja!
Kiedyś myślałam, że nigdy się w taki związek nie wplączę, ale nawet się nie zorientowałam jak 3 lata dusiłam się w takim związku.
Teraz tylko poostało wyleczyć rany, wyciągnąć wnioski i pomysleć o tym z innej perspektywy, bez złych emocji. Bo każda porażka może być sukcesem!

Pięknie powiedziane Aniu ;) Też tak sądzę po 7 latach takiego związku. Po zakończeniu, zaczęłam kwitnąć i inaczej patrzeć na świat, jakby z nowej perspektywy.
Anna Szostak

Anna Szostak KADRA ZARZĄDZAJĄCA

Temat: toksyczne związki

oj niestety historia lubi sie powtarzac....:(

konto usunięte

Temat: toksyczne związki

A ja chyba jestem skazana na takie zwiazki bo bardzo rzadko podoba mi sie ktos zwyczajny kto bylby dobry materialem na meza, podobaja mi sie faceci ktorzy maja jakis problem, czuje wtedy "misje" ze moge im w czyms pomoc, zmienic ich na lepsze. i za kazdym razem konczy sie tym ze mam zlamane serce
Maria Noll

Maria Noll dotacje z UE

Temat: toksyczne związki

Lucyna Kuklińska:
A ja chyba jestem skazana na takie zwiazki bo bardzo rzadko podoba mi sie ktos zwyczajny kto bylby dobry materialem na meza, podobaja mi sie faceci ktorzy maja jakis problem, czuje wtedy "misje" ze moge im w czyms pomoc, zmienic ich na lepsze. i za kazdym razem konczy sie tym ze mam zlamane serce
skąd ja to znam..:(
Monika Czapla

Monika Czapla Specjalista ds.
promocji i reklamy,
handlowiec,
trenerka,...

Temat: toksyczne związki

poniżejMonika Czapla edytował(a) ten post dnia 16.02.09 o godzinie 12:52
Monika Czapla

Monika Czapla Specjalista ds.
promocji i reklamy,
handlowiec,
trenerka,...

Temat: toksyczne związki

Maria Noll:
Lucyna Kuklińska:
"misje" ze moge im w czyms pomoc, zmienic ich na lepsze. i za
kazdym razem konczy sie tym ze mam zlamane serce
skąd ja to znam..:(


Pomysł, że można kogoś zmienić jest z mojej perspektywy 36 lat nierealny.

konto usunięte

Temat: toksyczne związki

być z kimś i kogoś zmieniać nie ma najmniejszego sensu.
a toksycznym związkom powiedzmy w końcu dość!! tylko że to takie trudne gdy w grę wchodzą uczucia:/
Anna B.

Anna B. Bankowość

Temat: toksyczne związki

Agnieszka Sztukowska:
być z kimś i kogoś zmieniać nie ma najmniejszego sensu.
a toksycznym związkom powiedzmy w końcu dość!! tylko że to takie trudne gdy w grę wchodzą uczucia:/

Wiem, że to jest trudne, wiele razy mówiłam sobie "dziś to skończę", ale nie potrafiłam, nie miałam siły. Dziś już nie jesteśmy razem, jeszcze boli, ale gdy wspomnę sobie naszą historię, to tak naprawdę nie ma czego żałować.

konto usunięte

Temat: toksyczne związki

Anna B.:

Wiem, że to jest trudne, wiele razy mówiłam sobie "dziś to skończę", ale nie potrafiłam, nie miałam siły.

U mnie to efekt pewnego wygodnictwa. Nie zmieniam bo zmiany generują pewną niewygodę. Myślę że nie tylko ja tak mam:)

Dziś już nie
jesteśmy razem, jeszcze boli, ale gdy wspomnę sobie naszą historię, to tak naprawdę nie ma czego żałować.


Im wcześniej się skończy tym lepiej. Mniej cierpień i żali:)
Anna B.

Anna B. Bankowość

Temat: toksyczne związki

Łukasz P.:
Anna B.:

Wiem, że to jest trudne, wiele razy mówiłam sobie "dziś to skończę", ale nie potrafiłam, nie miałam siły.

U mnie to efekt pewnego wygodnictwa. Nie zmieniam bo zmiany generują pewną niewygodę. Myślę że nie tylko ja tak mam:)

Dziś już nie
jesteśmy razem, jeszcze boli, ale gdy wspomnę sobie naszą historię, to tak naprawdę nie ma czego żałować.


Im wcześniej się skończy tym lepiej. Mniej cierpień i żali:)
Masz rację w obu przypadkach;-)
Dzięku Bogu są przyjaciele, którzy po prostu są;-)

Następna dyskusja:

Toksyczne związki




Wyślij zaproszenie do