konto usunięte

Temat: toksyczne związki

Robert A.:
Nie musi, oczywiście że nie...zidentyfikowano ostatnio sporą grupę tzw. aseksualanych osób (których seks oraz erotyka zupełnie nie interesują), ale to koleżanka w wieku 33 lat powinna dobrze już znać siebie i wiedzieć, kim jest...dajmy jej może głos..:)

"powinna" i tego słowa nie "powinno " się używać:)

Temat: toksyczne związki

Anna I.:
Robert A.:
Nie musi, oczywiście że nie...zidentyfikowano ostatnio sporą grupę tzw. aseksualanych osób (których seks oraz erotyka zupełnie nie interesują), ale to koleżanka w wieku 33 lat powinna dobrze już znać siebie i wiedzieć, kim jest...dajmy jej może głos..:)

"powinna" i tego słowa nie "powinno " się używać:)

Czemu nie? W tym wieku z a z w y c z a j ludzie już są samoświadomi swojej seksualności czy nieseksualności..i mają to już "przepracowane"..chyba, że mamy do czynienia ze swoistą kokieterią pt. "dotąd żadem facet mnie nie zainteresował, nie był wystarczająco dobry";-)..dzielenie się z forum dyskusyjnym takimi wątliwościami wydaje się nieco...hmmm.podejrzane..

konto usunięte

Temat: toksyczne związki

Robert A.:
Czemu nie? W tym wieku z a z w y c z a j ludzie już są samoświadomi swojej seksualności czy nieseksualności..i mają to już "przepracowane"..chyba, że mamy do czynienia ze swoistą kokieterią pt. "dotąd żadem facet mnie nie zainteresował, nie był wystarczająco dobry";-)..dzielenie się z forum dyskusyjnym takimi wątliwościami wydaje się nieco...hmmm.podejrzane..
"zazwyczaj", "ogólnie", "przeważnie"...pitu-pitu.
mam w dupie co się powinno a co nie. może koleżanka miala poytrzebę powiedzenia o tym "głośno".
chyba nie tobie oceniac co jest ok, a co nie;p

Temat: toksyczne związki

Anna I.:
Robert A.:
Czemu nie? W tym wieku z a z w y c z a j ludzie już są samoświadomi swojej seksualności czy nieseksualności..i mają to już "przepracowane"..chyba, że mamy do czynienia ze swoistą kokieterią pt. "dotąd żadem facet mnie nie zainteresował, nie był wystarczająco dobry";-)..dzielenie się z forum dyskusyjnym takimi wątliwościami wydaje się nieco...hmmm.podejrzane..
"zazwyczaj", "ogólnie", "przeważnie"...pitu-pitu.
mam w dupie co się powinno a co nie. może koleżanka miala poytrzebę powiedzenia o tym "głośno".
chyba nie tobie oceniac co jest ok, a co nie;p

Czy ja oceniam ją?? Mowie tylko o postawie, z którą sie wielokrotnie spotkałem.
być może miała potrzebę. dajmy jej głos. Nie musisz tak jednak agresywnie napadać od razu. Zresztą szlus z tym, jak dla mnie:PRobert A. edytował(a) ten post dnia 10.01.09 o godzinie 23:46

konto usunięte

Temat: toksyczne związki

Robert A.:
>

Czy ja oceniam ją??
być może miała potrzebę. dajmy jej głos. Nie musisz tak jednak agresywnie napadać od razu.
nie jestem agresywna tylko stanowcza;)

Temat: toksyczne związki

Anna I.:
Robert A.:
>

Czy ja oceniam ją??
być może miała potrzebę. dajmy jej głos. Nie musisz tak jednak agresywnie napadać od razu.
nie jestem agresywna tylko stanowcza;)

Stanowcza i krwawa...;-)..żadnych jakby", "ale", "może" - bezkompromisowa;-)

konto usunięte

Temat: toksyczne związki

Robert A.:

Stanowcza i krwawa...;-)..żadnych jakby", "ale", "może" - bezkompromisowa;-)

trzeba czasem się wypiąć:D

konto usunięte

Temat: toksyczne związki

przeczytałam ten wątek z zainteresowaniem. właściwie znam jedną historie toksycznego związku, którą moge opisać.
Nie znam jej w szczegółach, kiedyś pomogłam jednej dziewczynie zatrudniając ją (wróciła z zagranicy, nie miała zbyt dobrych kwalifikacji i borykała się z problemem znalezienia pracy) po jakimś roku wspólnej pracy zdarzyło się, że razem spedzałysmy święta Bożego Narodzenia, byłam w podłym nastroju, wypiłysmy kilka lampek wina, być moze mój nastrój wpłynął tak, że sama opowiedziała mi swoją historię:
Spotykała się z chłopakiem od kilku lat, znali się już jako nastolatkowie. Potem razem studiowali. Uderzył ją pierwszy raz, a potem coraz częściej, za skrzywioną mine, zresztą każdy powód był dobry. Nie potrafie sobie wyobrazić co można czuć odkrywając po latach wspolnego zycia nowe nieznane oblicze swojego partnera. Poczatkowo próbowała walczyc, szukała pomocy u neurologów, psychiatrów, sugerowano, że może jest to spowodowane uciskiem nerwu na mózg etc. Gdy tylko próbowała namówic go na badania terapie, natychmiast zaczynał ją szarpać, kiedy płakała pytał ją "dlaczego płaczesz?", odpowiadała: " robisz mi krzywde, uderzyłes mnie, to boli" . Wówczas mówił do mniej "dlaczego kłamiesz, przeciez ja Ci nic nie zrobiłem!" - po czym nastąpowała powtórka z rozrywki za "kłamanie"
Bił ją nawet w jej domu, w pokojach obok była mama, czasem brat. Kiedy zapytałam ją dlaczego nigdy nie wezwała pomocy, dlaczego nigdy nie powiedziała nikomu usłyszałam że nikt by jej nie uwierzył, bo Wojtek miał mnóstwo przyjaciół i znajomych, był lubiany, zaradny, pracowity, uśmiechniety. Z drugiej strony szantażował ją : jesli cokolwiek powie skrzywdzi jej młodszego brata.
Raz pobił ją tak dotkliwie że ślady uderzen były widoczne na twarzy, wówczas pojechała nocowac do kolezanki, zeby w jej domu nikt sie nie zorientował. I tam rozkleiła się opowiadając swoją gehenne, oczywiscie prosząc o dyskrecje. W ten sposób z ust do ust dowiedziała się jej rodzina. Natychmiast zareagowali, ona zerwala z Wojtkiem, oni probowali ją ochraniac.
Stał nocami i dniami po jej domem, dobijał sie, awanturował , szarpał z braćmi. Nie pomogło szukanie pomocy na policji. Próbowali jakos to przeczekac, po kilku miesiacach wciaż nie odpuszczał. Wtedy ona spakowała sie i uciekła za granice, wiedziała ze albo on wyjdzie z tego zywy albo ona.
Nawet tam znalazł do niej kontakt i dreczył ją.
Zakończenie historii dopisał ktos inny, Wojtek skacząc na głowke zabił się. Dopiero wtedy ona mogla wrócic do Polski.
Z łzami w oczach dopiero wówczas zrozumiałam dlaczego była osobą zamkniętą w sobie, nieufną i nigdy nie mówiącą o swoich uczuciach. I niesamowicie bojącą się mężczyzn..

konto usunięte

Temat: toksyczne związki

potem dowiedziałam się dlaczego bił: bo taki wzorzec wyniósł z domu, jego ojciec bił matke, bił tez jego i rodzeństwo. Wtedy stawał w obronie matki, zapewne przysiegając sobie ze nigdy nie podniesie ręki na swoją rodzinę.
pewnie początkowo kontrolował siebie, ale gdy budowanie własnej firmy skumulowało sie ze studiami i innymi problemami, pietno odciśniete przez ojca podsunęło mu sposób na rozładowanie stresów.
Agnieszka B.

Agnieszka B. Żeby siedzieć i
czekać na księcia,
to trzeba mieć ojca
króla

Temat: toksyczne związki

ponoc przemoc wobec kobiet zaczyna sie od słow. Mysle, ze jesli pozwalamy na przemoc słowna w konsekwencji dojdzie do bicia....
Małgorzata S.

Małgorzata S. doradztwo
inwestycyjne w
zakresie
infrastruktury
liniowej

Temat: toksyczne związki

Agnieszka B.:
ponoc przemoc wobec kobiet zaczyna sie od słow. Mysle, ze jesli pozwalamy na przemoc słowna w konsekwencji dojdzie do bicia....
nie ma na to reguły. czasem brak jest jakichkolwiek symptomów zdradzających ciąg dalszy...

konto usunięte

Temat: toksyczne związki

Sylwia Brzeska:
potem dowiedziałam się dlaczego bił: bo taki wzorzec wyniósł z domu, jego ojciec bił matke, bił tez jego i rodzeństwo. Wtedy stawał w obronie matki, zapewne przysiegając sobie ze nigdy nie podniesie ręki na swoją rodzinę.
pewnie początkowo kontrolował siebie, ale gdy budowanie własnej firmy skumulowało sie ze studiami i innymi problemami, pietno odciśniete przez ojca podsunęło mu sposób na rozładowanie stresów.
powiem coś, co moze zabrzmieć ztrasznie- dobrze, ze się zabił. takich skur.iwli nikt na świecie nie potrzebuje.
facet o którym pisałam w temacie był niechcianym dzieckiem- ojciec chciał, zeby matka usuneła ciążę. teraz myslę, ze aborcja powinna być legalna, może tyle szumowin by po świecie nie chodziło...
wiem, brzmi to radykalnie, ale uwierzcie mi, ze gołymi rękoma bym jaja takim kolesiom wyrywała.

konto usunięte

Temat: toksyczne związki

musze Wam powiedziec ze ta sytuacja zdarzyła sie juz jakis czas temu, dokładnie od jego smierci mineły 4 lata. a moja koleżanka wciąż sama, wciąż z brakiem zaufania, jej dramat własciwie wciaż trwa
Małgorzata S.

Małgorzata S. doradztwo
inwestycyjne w
zakresie
infrastruktury
liniowej

Temat: toksyczne związki

Sylwia Brzeska:
musze Wam powiedziec ze ta sytuacja zdarzyła sie juz jakis czas temu, dokładnie od jego smierci mineły 4 lata. a moja koleżanka wciąż sama, wciąż z brakiem zaufania, jej dramat własciwie wciaż trwa
brak zaufania i lęk przed facetami lub chęć zagłuszenia własnej "ofiary", która na zawsze pozostaje w środku skrzywdzonej kobiety i krótkotrwałe znajomości wykluczające szanse na coś trwałego...
częsty scenariusz "po".
Agnieszka B.

Agnieszka B. Żeby siedzieć i
czekać na księcia,
to trzeba mieć ojca
króla

Temat: toksyczne związki

Małgorzata S.:
Agnieszka B.:
ponoc przemoc wobec kobiet zaczyna sie od słow. Mysle, ze jesli pozwalamy na przemoc słowna w konsekwencji dojdzie do bicia....
nie ma na to reguły. czasem brak jest jakichkolwiek symptomów zdradzających ciąg dalszy...
Nie sadze ze facet ni z gruszki ni z pieruszki zaczyna od piesci...
Najpierw jest lekcewazenie i lzenie slowne...
Małgorzata S.

Małgorzata S. doradztwo
inwestycyjne w
zakresie
infrastruktury
liniowej

Temat: toksyczne związki

Agnieszka B.:
Nie sadze ze facet ni z gruszki ni z pieruszki zaczyna od piesci...
Najpierw jest lekcewazenie i lzenie slowne...
każdy jest inny. ale lepiej dla Ciebie, że nie sądzisz.
Agnieszka B.

Agnieszka B. Żeby siedzieć i
czekać na księcia,
to trzeba mieć ojca
króla

Temat: toksyczne związki

Hhehe nie wyobrazam sobie, zeby mezczyzna podniosl na mnie reke ...
Chyba bym oddala...
Mysle, ze symptomy sa tylko zakochany czlowiek ich nie widzi... po prostuAgnieszka B. edytował(a) ten post dnia 11.01.09 o godzinie 20:47
Małgorzata S.

Małgorzata S. doradztwo
inwestycyjne w
zakresie
infrastruktury
liniowej

Temat: toksyczne związki

Agnieszka,
ten wątek nie jest po to, zeby licytowac się między sobą.
Gdybyś przeczytała dokładnie całość, to wiedziałabyś, że życie pisze różne scenariusze.
Wiele z nas sobie nie wyobrażało takiej sytuacji...szczególnie po kilku latach związku, przy zupełnej sielance. A wiesz dlaczego? Bo każdy oprawca/psychopata jest inny i kieruje się innymi pobudkami.
Agnieszka B.

Agnieszka B. Żeby siedzieć i
czekać na księcia,
to trzeba mieć ojca
króla

Temat: toksyczne związki

HMMM myslalm, ze dyskutujemy...
Skoro dyskusje odpbierasz jako licytacje to sorry ja dziekujeAgnieszka B. edytował(a) ten post dnia 11.01.09 o godzinie 20:56
Małgorzata S.

Małgorzata S. doradztwo
inwestycyjne w
zakresie
infrastruktury
liniowej

Temat: toksyczne związki

Agnieszka B.:
HMMM myslalm, ze dyskutujemy...
Skoro dyskusje odpbierasz jako licytacje to sorry ja dziekuje
ja napisałam, że to forum to nie licytacja a prawdziwe historie z życia wzięte. czytaj ze zrozumieniem.

a poza tym, w formie dyskusji (i na bazie własnych doświadczeń opisanych również na tym forum), twierdzę, że to wszystko nie jest takie proste jak Ci się wydaje.
poczytaj, to zrozumiesz.
warto.Małgorzata S. edytował(a) ten post dnia 11.01.09 o godzinie 20:59

Następna dyskusja:

Toksyczne związki




Wyślij zaproszenie do