Grzegorz Kordek

Grzegorz Kordek CEO,
www.InstytutPsycholo
giiPlci.pl

Temat: To Twoja wina że związek sie rozpadł !!!!

Jak reagujecie na takie stwierdzenie?

Dlaczego tak czeto ono pada?

Czyja jest wina?

Dlaczego ludzie cedują odpowiedzialność?

Zapraszam do dyskusji :)

konto usunięte

Temat: To Twoja wina że związek sie rozpadł !!!!

Jak reagować na zaczpki Grzegorza?
Czemu on prowokuje?
Czyja to wina?

Zapraszam do dyskusji :)

konto usunięte

Temat: To Twoja wina że związek sie rozpadł !!!!

najlepiej to jesst powiedzieć ...to wszystko Twoja wina... a pytanie w takim razie dlaczego jak były ku temu oznaki nie zareagowałeś/zareagowałas wcześniej??? tylko na zasadzie a nie mowiłem/mówiłam.....
i tylko gdybanie zostaje??
dlaczego nie każdy umie stanąć na wysokości zadania przyjąć jakąś postawę??

co do reakcji na to stwierzdenie uważam,że i rzadna reakcja nie poprawi sytuacji i nie cofnie czasu ...fakt czasami bywają wyjątki... ale to są wyjątki ;-)
Agnieszka D.

Agnieszka D. psycholog kariery,
doradca zawodowy

Temat: To Twoja wina że związek sie rozpadł !!!!

a może najpierw lepiej zacząc od siebie?

konto usunięte

Temat: To Twoja wina że związek sie rozpadł !!!!

Agnieszka D.:
a może najpierw lepiej zacząc od siebie?


Zgadza sie

konto usunięte

Temat: To Twoja wina że związek sie rozpadł !!!!

Ale to najprostsze rozwiazanie. Zrzucic wine na kogos, zagluszyc sumienie. Bardzo ciezko jest sie przyznac do bledu, a jeszcze ciezej przeprosic. Wszystko sie chyba sprowadza do dojrzalosci danej osoby i umiejetnosci przyznawania sie do bledu i wyrazenia skruchy za nie

konto usunięte

Temat: To Twoja wina że związek sie rozpadł !!!!

najpierw trzeba ocenić samego siebie a dopiero później naszą "ex" połówkę.Tylko zazwyczaj ocenienie siebie sprawia nam bardzo wielką trudność natomiast innych przychodzi nam bez problemu....

konto usunięte

Temat: To Twoja wina że związek sie rozpadł !!!!

bo o innych to mozemy wyklady wyglaszac, a u siebie nie widzimy najmniejszej skazy.. ale tak bylo jest i pewnie bedzie.

zwiazek to dwie osoby, i jesli cos sie nie udaje, to najpewniej dwie osoby maja w tym swoj udzial.

a "zwalanie" wszystkiego na partnera jest dziecinne.

konto usunięte

Temat: To Twoja wina że związek sie rozpadł !!!!

Agnieszka T.:
najpierw trzeba ocenić samego siebie a dopiero później naszą "ex" połówkę.Tylko zazwyczaj ocenienie siebie sprawia nam bardzo wielką trudność natomiast innych przychodzi nam bez problemu....

myślę, że jak myśl oceniania samego siebie świta nam w głowie, to nie będzie z tym najmniejszego problemu, grunt to chcieć widzieć swoje błędy i jak ktoś obserwujący nas z boku wytyka je palcem do dobry znak i nie nalezy unosić sie.... tylko uczyć się i działać dalej....

konto usunięte

Temat: To Twoja wina że związek sie rozpadł !!!!

Izabela D.:
Agnieszka T.:
najpierw trzeba ocenić samego siebie a dopiero później naszą "ex" połówkę.Tylko zazwyczaj ocenienie siebie sprawia nam bardzo wielką trudność natomiast innych przychodzi nam bez problemu....

myślę, że jak myśl oceniania samego siebie świta nam w głowie, to nie będzie z tym najmniejszego problemu, grunt to chcieć widzieć swoje błędy i jak ktoś obserwujący nas z boku wytyka je palcem do dobry znak i nie nalezy unosić sie.... tylko uczyć się i działać dalej....


Dokladnie,zamiast kłócic się odrazu i zrzucać wszystko w drugą strone czasem lepiej się zastanowić.
Dawid C.

Dawid C. In progress... Still
:)

Temat: To Twoja wina że związek sie rozpadł !!!!

rafał m.:
Izabela D.:
Agnieszka T.:
najpierw trzeba ocenić samego siebie a dopiero później naszą "ex" połówkę.Tylko zazwyczaj ocenienie siebie sprawia nam bardzo wielką trudność natomiast innych przychodzi nam bez problemu....

myślę, że jak myśl oceniania samego siebie świta nam w głowie, to nie będzie z tym najmniejszego problemu, grunt to chcieć widzieć swoje błędy i jak ktoś obserwujący nas z boku wytyka je palcem do dobry znak i nie nalezy unosić sie.... tylko uczyć się i działać dalej....


Dokladnie,zamiast kłócic się odrazu i zrzucać wszystko w drugą strone czasem lepiej się zastanowić.

Racja w zupełności - tyle, że to ciągle teoria.
Zauważ, ile dziś jest poradni i ogólnych porad dla kobiet, które się rozwiodły. ZAWSZE jest w nich kwestia: "jak poradzić sobie z tym, że rozstałaś się ze swoim mężczyzną, z dołem, z urażoną dumą". Te same kobiety walczą na sprawach rozwodowych jak wściekłe lwice o majątek, o odebranie facetowi jak najwięcej. Przypadek?
Nie. Większość ludzi w związkach ma konflikty. To normalne. Tyle, że chodzi o umiejętność przyznania się do błędu lub porażki z jednej strony - i niewykorzystanie w sposób bezlitosny takiego potknięcia przez współpartnera. Jeśli tego ne ma - świadomości, że możesz coś zrobić źle, a Twój partner tego nie wykorzysta brutalnie przeciw Tobie - to zapomnij o związku harmonijnym. Będzie w nim wieczna wojna o to, kto ma być górą. Ty - nie mając do partnera w tej kwestii zaufania - nie ustąpisz nawet na krok, bo Twoje ustępstwo będzie się równało, w rozumieniu Twojej drugiej połówki, porażce - a w następstwie totalnym spizganu przez niby najbliższą Ci osobę.
Jak związek się rozpada - problem narasta. Chodzi o to, że żadne z małżonków czy partnerów nie chce się przyznać do porażki - bo najbardziej obawia się tego, że to przyznanie się zostanie uznane za drugą stronę jako słabość - i w następstwie wykorzystane bez najmniejszej litości.

konto usunięte

Temat: To Twoja wina że związek sie rozpadł !!!!

Dawid C.:
rafał m.:
Izabela D.:
Agnieszka T.:
najpierw trzeba ocenić samego siebie a dopiero później naszą "ex" połówkę.Tylko zazwyczaj ocenienie siebie sprawia nam bardzo wielką trudność natomiast innych przychodzi nam bez problemu....

myślę, że jak myśl oceniania samego siebie świta nam w głowie, to nie będzie z tym najmniejszego problemu, grunt to chcieć widzieć swoje błędy i jak ktoś obserwujący nas z boku wytyka je palcem do dobry znak i nie nalezy unosić sie.... tylko uczyć się i działać dalej....


Dokladnie,zamiast kłócic się odrazu i zrzucać wszystko w drugą strone czasem lepiej się zastanowić.

Racja w zupełności - tyle, że to ciągle teoria.
Zauważ, ile dziś jest poradni i ogólnych porad dla kobiet, które się rozwiodły. ZAWSZE jest w nich kwestia: "jak poradzić sobie z tym, że rozstałaś się ze swoim mężczyzną, z dołem, z urażoną dumą". Te same kobiety walczą na sprawach rozwodowych jak wściekłe lwice o majątek, o odebranie facetowi jak najwięcej. Przypadek?
Nie. Większość ludzi w związkach ma konflikty. To normalne. Tyle, że chodzi o umiejętność przyznania się do błędu lub porażki z jednej strony - i niewykorzystanie w sposób bezlitosny takiego potknięcia przez współpartnera. Jeśli tego ne ma - świadomości, że możesz coś zrobić źle, a Twój partner tego nie wykorzysta brutalnie przeciw Tobie - to zapomnij o związku harmonijnym. Będzie w nim wieczna wojna o to, kto ma być górą. Ty - nie mając do partnera w tej kwestii zaufania - nie ustąpisz nawet na krok, bo Twoje ustępstwo będzie się równało, w rozumieniu Twojej drugiej połówki, porażce - a w następstwie totalnym spizganu przez niby najbliższą Ci osobę.
Jak związek się rozpada - problem narasta. Chodzi o to, że żadne z małżonków czy partnerów nie chce się przyznać do porażki - bo najbardziej obawia się tego, że to przyznanie się zostanie uznane za drugą stronę jako słabość - i w następstwie wykorzystane bez najmniejszej litości.


Masz w zupelnosci racje,poruszyles tutaj bardzo ważne aspekty o których chyba nikt w tym temacie nie wspomnial,niestety bywa tak jak piszesz,czesto ludzie nie potrafią przyznac sie do swojego błędu bojąc się tego iż zostanie to wykorzystane,bywa też tak jak tutaj napisales,na sprawach rozwodowych ważniejsze jest to by postawić na swoim,zauważam też czesto wśród kobiet tendencje do obwiniania meżczyzne za błędy calego swiata,tak jak by to on byl winny wszystkiemu co najgorsze. Mysle że prawda leży po środku,tak wiec może warto sie czasem nad sobą zastanowic a nie tylko odbijać pileczke w stylu "to wszystko twoja wina".

Temat: To Twoja wina że związek sie rozpadł !!!!

a propos wina, zalezy jakie kto lubi, a wina ponoc lezy posrodku,i to chyba jest prawda,niedosc oboje sie starali

konto usunięte

Temat: To Twoja wina że związek sie rozpadł !!!!

rafał m.:
Dawid C.:
rafał m.:
Izabela D.:
Agnieszka T.:
najpierw trzeba ocenić samego siebie a dopiero później naszą "ex" połówkę.Tylko zazwyczaj ocenienie siebie sprawia nam bardzo wielką trudność natomiast innych przychodzi nam bez problemu....

myślę, że jak myśl oceniania samego siebie świta nam w głowie, to nie będzie z tym najmniejszego problemu, grunt to chcieć widzieć swoje błędy i jak ktoś obserwujący nas z boku wytyka je palcem do dobry znak i nie nalezy unosić sie.... tylko uczyć się i działać dalej....


Dokladnie,zamiast kłócic się odrazu i zrzucać wszystko w drugą strone czasem lepiej się zastanowić.

Racja w zupełności - tyle, że to ciągle teoria.
Zauważ, ile dziś jest poradni i ogólnych porad dla kobiet, które się rozwiodły. ZAWSZE jest w nich kwestia: "jak poradzić sobie z tym, że rozstałaś się ze swoim mężczyzną, z dołem, z urażoną dumą". Te same kobiety walczą na sprawach rozwodowych jak wściekłe lwice o majątek, o odebranie facetowi jak najwięcej. Przypadek?
Nie. Większość ludzi w związkach ma konflikty. To normalne. Tyle, że chodzi o umiejętność przyznania się do błędu lub porażki z jednej strony - i niewykorzystanie w sposób bezlitosny takiego potknięcia przez współpartnera. Jeśli tego ne ma - świadomości, że możesz coś zrobić źle, a Twój partner tego nie wykorzysta brutalnie przeciw Tobie - to zapomnij o związku harmonijnym. Będzie w nim wieczna wojna o to, kto ma być górą. Ty - nie mając do partnera w tej kwestii zaufania - nie ustąpisz nawet na krok, bo Twoje ustępstwo będzie się równało, w rozumieniu Twojej drugiej połówki, porażce - a w następstwie totalnym spizganu przez niby najbliższą Ci osobę.
Jak związek się rozpada - problem narasta. Chodzi o to, że żadne z małżonków czy partnerów nie chce się przyznać do porażki - bo najbardziej obawia się tego, że to przyznanie się zostanie uznane za drugą stronę jako słabość - i w następstwie wykorzystane bez najmniejszej litości.


Masz w zupelnosci racje,poruszyles tutaj bardzo ważne aspekty o których chyba nikt w tym temacie nie wspomnial,niestety bywa tak jak piszesz,czesto ludzie nie potrafią przyznac sie do swojego błędu bojąc się tego iż zostanie to wykorzystane,bywa też tak jak tutaj napisales,na sprawach rozwodowych ważniejsze jest to by postawić na swoim,zauważam też czesto wśród kobiet tendencje do obwiniania meżczyzne za błędy calego swiata,tak jak by to on byl winny wszystkiemu co najgorsze. Mysle że prawda leży po środku,tak wiec może warto sie czasem nad sobą zastanowic a nie tylko odbijać pileczke w stylu "to wszystko twoja wina".


dokładnie, dlatego czasami warto iść np na spacer i w ciszy przemyśleć pewne sprawy, bowiem to procentuje na przyszłośc...
a nie podejmować od tak po prostu decyzje, bowiem żyje sie tylko raz - jak w tej piosence... i warto jest jak najwiecej z tego życia skorzystać...Izabela Doroba edytował(a) ten post dnia 18.08.07 o godzinie 23:43

konto usunięte

Temat: To Twoja wina że związek sie rozpadł !!!!

Grzegorz K.:
Jak reagujecie na takie stwierdzenie?

No dobra, dałem się sprowokować ;)

Wszelkie stwierdzenia odnoszące się do czegoś, co się stało (i się nie odstanie) olewam. Jak lubię osobę i/lub chce mi się chcieć to pytam, co chce osiągnąć i jaką ma intencję.

Nie ważne, czy stwierdzenie brzmi "To Ty się uparłeś, żeby jechać tą trasą - i teraz stoimy w korku", czy "Trzeba było posłuchać...", czy "Gdybym kiedyś, ....., to teraz....".

Założenie jest proste - co się stało to się nie odstanie, więc po co marnować czas na obwinianie trupa, że jest martwy?

Temat: To Twoja wina że związek sie rozpadł !!!!

chyba zapomnieliscie o reinkarnacji

konto usunięte

Temat: To Twoja wina że związek sie rozpadł !!!!

Grzegorz K.:
Jak reagujecie na takie stwierdzenie?

Dlaczego tak czeto ono pada?

Czyja jest wina?

Dlaczego ludzie cedują odpowiedzialność?

Zapraszam do dyskusji :)

wina zawsze lezy po srodku... a odpowiedzialnosc za nia latwiej zrzucic na te druga osobe aby pozbyc sie wyrzutow sumienia czy czego tam chcemy...
Aleksander Wierzejski

Aleksander Wierzejski facet jak z obrazka

Temat: To Twoja wina że związek sie rozpadł !!!!

ja to jestem frajer w takich sprawach bo zawsze wydaje mi sie, ze to moja wina (mea culpa, mea maxima culpa). ONA oczywiscie niewinny aniol, krynica źródlana i samych dobrych intencji głębia. (12 w nocy i literki mi jakoś tak same lecą ;))

W rezutlacie swojej skruchy i ląduje na śmietniku historii a ONA na otwarcie rzewnych łez dziewiczych zabiera te mieszkania, samochody, konta i co tam jeszcze.

Ja - samotny biały żagiel (odinokij biełyj parus) i - w jednej osobie - kowboj na czarnym koniu. Odjeżdzam dumnie w stronę zachodzącego słońca (konkretnie na dworzec centralny) by odbudować się, zakochać ponownie i znowu... cykl.
Magdalena D.

Magdalena D. Specjalista
ds.marketingu,
content marketing,
SEO

Temat: To Twoja wina że związek sie rozpadł !!!!

O, fajny temat ;-)
Znam takich, co rzucali hasłem "to Twoja wina" tylko po to, żeby wpędzić drugą stronę w poczucie winy na tyle silne, żeby wytłumaczyć fakt, że sami związali się z kimś innym w krótkim czasie po rozstaniu ;-) także czasami to po prostu dobra strategia, na której chce się coś ugrać...
Zresztą, jak ktoś jest w stanie rzucić takim hasłem bez ogródek, to znaczy, że nie za bardzo szanuje już tę drugą osobę i należy się już tylko jak najszybciej rozstawać. Samymi oskarżeniami Rzymu nie zbudowano.

konto usunięte

Temat: To Twoja wina że związek sie rozpadł !!!!

Grzegorz Kordek:
Jak reagujecie na takie stwierdzenie?

Dlaczego tak czeto ono pada?

Czyja jest wina?

Dlaczego ludzie cedują odpowiedzialność?

Zapraszam do dyskusji :)
Zazwyczaj mówią to osoby po których stronie faktycznie owa wina leży, takie zrzucanie odpowiedzialności.



Wyślij zaproszenie do