Temat: syndrom Piotrusia Pana: dojrzałość a niedojrzałość...
Elżbieta J.:
Piotr Jaczewski:
Otóż to: a w takich relacjach na początku, czy w środku intensywności przeżywania podobne teksty(ba niezwerbalizowane zachowanie, sugestie owego )to jest komunikat "ja dysponuję mocą określania twojej męskości". I na ile bateryjek własnych starczy facetowi i na ile gdzieś poza widokiem podładuje, na tyle własną decyzyjność o sobie dostaje.
No chyba wreszcie sie rozumiemy. To jasne, że ja okreslam (dysponuję mocą) który facet jest dla mnie męski a ktory nie. Faceci robią dokładnie to samo. Jednym sie podobam, inni twierdzą, ze nie jestem kobieca. Tak to działa.
No dobrze :) Inaczej do tego podejdźmy, tak ty masz moc określania faceta (w swojej głowie) oraz moc wyłączenia reagowania na tego jednego co jest naprzeciwko.
Jak nie korzystasz z tej drugiej to ta wyobrażona postać zajmuje przestrzeń (COŚ JAK DUCH, FIZYCZNIE, ale nierealnie) tego REALNEGO... przynajmniej: swoimi reakcjami przekazujesz, że raz reagujesz na jedną, a raz na drugą postać.
W rezultacie: Granica pomiędzy jedną lub drugą postacią może się rozmyć.
Wyobrażona postać może opętać faceta. (zwykle te dwie są na etapie suplikacji, starania się).
Facet może zostać, ale cierpieć dyskomfort zagrożonej tożsamości.
Facet może uciec z lokalizacji wewnętrznie lub zewnętrznie. W pewnym momencie musi zewnętrznie.
A później ...ucieczka lub zgon, tego i owego, lub tego lub owego ;)
A tego nie rozumiem.
:) Tożsamość męska jest stricte powiązana ze zdrowiem i funkcjonowaniem cudownego organu..jak nie jest uchroniona mentalnym lub fizycznym oddaleniem, ucieczką, to pfff i po sprawie;)