Temat: stawianie warunków
Dorota W.:
Coś na pierwotny temat z punktu widzenia himalaisty:
http://wyborcza.pl/magazyn/1,126715,14017783,Piotr_Pus...
szkoda, że nie ma całości :(
Faktycznie, pierwotnie napisałam o himalaistach, ale temat dotyczy nie tylko ludzi gór, dotyczy wszystkich, którzy "kradną" czas rodzinny na swoja pasje.
Maja do tego prawo czy nie? Czy kobieta z nimi żyjąca ma prawo domagać się męża w domu, ma prawo stawiać warunki?
To wszystko o czym piszecie przewija się przez moja głowę.
I zastanawiające jest to, ze myślę o tym temacie i z lewa, i z prawa.
Tzn. tak samo myślę, ze każdy ma prawo do pasji, jak to że kobieta ma prawo wymagać/stawiać warunki.
Najzabawniejsze jest to, ze moje myśli, moja akceptacja dla obu przeciwstawnych wariantów, przecież powinna się wykluczać. To co ja właściwie myślę?
Nie wiem. Nie wiem, jak ja bym postępowała będąc w jednej i drugiej roli.
Nie wiem czy potrafiłabym zrozumieć drugą stronę. Nie wiem czy potrafiłabym wyrzec się swoich myśli i swoich oczekiwań/ żądań.
Obserwowany przeze mnie inny przykład: człowiek poświęcony bezgranicznie harcerstwu, rujnował swoje życie rodzinne dla idei.
Dla mnie był bohaterem, dla swojej zony pewnie nie.
Teraz jego następcy mówią, ze nikt nie będzie kładł na szali życia rodzinnego, ale za to dorobek harcerski tej grupy się wali........
Tak trudno ocenić co dobre , a co złe. i jak my byśmy zachowali się w danej sytuacji.....
I dotyczy to tak wielu sfer życia..... nie tylko gór.