konto usunięte

Temat: stawianie warunków

Anna Maria D.:
Oczywiście że ma. Wiesz Piotruś, ja nie wiem czy tak chętnie godziłbyś się na to, by Twoja żona i matka Twoich dzieci rzucała wszystko dla jakiegoś wyczynu:)

ale kto powiedział że ja bym wybrał na partnerkę życiową na ten przykład himalaistkę? :))
mylimy Misiu pojęcia :)

Łatwo się mówi, kiedy
się nie ma z tym bezpośrednio do czynienia. Mam znajomego, który wyjeżdża na misje do Afganistanu i za każdym razem kiedy wraca, obiecuje żonie i dziecku, że więcej nie pojedzie, ale wyjeżdża. Bo to jest silniejsze. Myślisz, że jego żona i dziecko są szczęśliwi z tego powodu? Już pomijając ryzyko, mała praktycznie nie zna ojca. Jest dla niej obcy. Mało tego, jego to też boli, że omijają go najważniejsze momenty w życiu.

Afganistan to też zupełnie inna bajka.... wojny do pasji bym nie mieszał

poza tym z relacji owych wojskowych wynika że w 99% takie wyjazdy są dla kasy a nie dla jakichś wyższych celów... więc taki człek myśli o rodzinie tylko w nieco innych kategoriach niż my tu siedzący na ciepłych stołkach bez strachu że można dostać kulę w łeb
zawód jaki wybrał - zawodowy wojskowy - też powinien być przemyślany przez potencjalną partnerkę
Anna Maria D.

Anna Maria D. Grafik komputerowy

Temat: stawianie warunków

Piotr B.:
ale kto powiedział że ja bym wybrał na partnerkę życiową na ten przykład himalaistkę? :))
mylimy Misiu pojęcia :)
No więc ja też bym nie wybrała himalaisty ani marynarza:)
Afganistan to też zupełnie inna bajka.... wojny do pasji bym nie mieszał
poza tym z relacji owych wojskowych wynika że w 99% takie wyjazdy są dla kasy a nie dla jakichś wyższych celów... więc taki człek myśli o rodzinie tylko w nieco innych kategoriach niż my tu siedzący na ciepłych stołkach bez strachu że można dostać kulę w łeb
zawód jaki wybrał - zawodowy wojskowy - też powinien być przemyślany przez potencjalną partnerkę
No właśnie w tym przypadku nie bardzo. On się w to wciągnął i nie potrafi zrezygnować, chociaż wie, że powinien dla rodziny. I nie chodzi o kasę. Powiedział mi, że to jest jak nałóg.
Zapominamy też, że niektóre pasje się rozwijają po zawarciu związku, więc wtedy już wyboru nie mamy. Albo zaakceptujemy, albo nie.
Tomasz L.

Tomasz L. informatyk

Temat: stawianie warunków

Marek M.:
trochę to pytanie, czy lepiej żyć z kims kogo się kocha
czy z kimś, kto spełnia nasze wymagania dotyczące poczucia bezpieczeństwa
cieszą się ci u których oba warunki są spełniane (...)
byłbym spokojny o to, że i Ci znajdą sobie w końcu jakiś problem;)

konto usunięte

Temat: stawianie warunków

Anna Maria D.:
No więc ja też bym nie wybrała himalaisty ani marynarza:)

a prawnika? :D :D

No właśnie w tym przypadku nie bardzo. On się w to wciągnął i nie potrafi zrezygnować, chociaż wie, że powinien dla rodziny. I nie chodzi o kasę. Powiedział mi, że to jest jak nałóg.

tak też bywa... czasem się człek wciągnie w takie coś
Zapominamy też, że niektóre pasje się rozwijają po zawarciu związku, więc wtedy już wyboru nie mamy. Albo zaakceptujemy, albo nie.

to jak koleżanka nie zaakceptuje to możesz dać jej moje namiary :P
Anna Maria D.

Anna Maria D. Grafik komputerowy

Temat: stawianie warunków

Piotr B.:
a prawnika? :D :D
Do prawników mam słabość;))

Temat: stawianie warunków

cieszą się ci u których oba warunki są spełniane, tam gdzie tylko pierwszy jest wiele niepokoju i miłość nie jest łatwa ale jeśli jest to i o szczęści e nie jest trudno.
a tam gdzie nie ma pierwszego to i ten drugi nie wiele naprawi
good point! :)

konto usunięte

Temat: stawianie warunków

Anna Maria D.:
Do prawników mam słabość;))

będę miał to na uwadze :D :D
Adrian Kwidzyński

Adrian Kwidzyński Aparacistus
fotografikus,
grafikulus
marketingovus.

Temat: stawianie warunków

Anna Maria D.:
Ale nikt nikomu tego nie zabrania, ja tylko uważam, że w pewnym momencie trzeba umieć z czegoś zrezygnować dla dobra wspólnego.

Dobro/szczęście wspólne - składa się się z osobistego poczucia szczęścia poszczególnych partnerów ;)
Marek M.

Marek M. "Mieć w górze niebo,
w sobie spokój, pod
sobą krzesło a ś...

Temat: stawianie warunków

Adrian K.:
Anna Maria D.:
Ale nikt nikomu tego nie zabrania, ja tylko uważam, że w pewnym momencie trzeba umieć z czegoś zrezygnować dla dobra wspólnego.

Dobro/szczęście wspólne - składa się się z osobistego poczucia szczęścia poszczególnych partnerów ;)

to dla twojego dobra..

od razu mi do głowy kawałek kolaborantów przychodzi wciąż na czasie, nawet tutaj pasuje :)
http://w79.wrzuta.pl/audio/8aXXdSEW1i2/kolaboranci_-_s...
Adrian Kwidzyński

Adrian Kwidzyński Aparacistus
fotografikus,
grafikulus
marketingovus.

Temat: stawianie warunków

Marek M.:
Adrian K.:
Anna Maria D.:
Ale nikt nikomu tego nie zabrania, ja tylko uważam, że w pewnym momencie trzeba umieć z czegoś zrezygnować dla dobra wspólnego.

Dobro/szczęście wspólne - składa się się z osobistego poczucia szczęścia poszczególnych partnerów ;)

to dla twojego dobra..

Dzięki Marek, że troszczysz się o moje dobro ;)
od razu mi do głowy kawałek kolaborantów przychodzi wciąż na czasie, nawet tutaj pasuje :)
http://w79.wrzuta.pl/audio/8aXXdSEW1i2/kolaboranci_-_s...

Paniał żaluzję ;)
Anna Maria D.

Anna Maria D. Grafik komputerowy

Temat: stawianie warunków

Adrian K.:
Dobro/szczęście wspólne - składa się się z osobistego poczucia szczęścia poszczególnych partnerów ;)
Którym oprócz własnego szczęścia zależy też na szczęściu drugiej osoby:) Ja się zastanawiam nad tym, dlaczego większość widzi w tym przypadku wyłącznie ograniczanie partnera. Nie widzimy w tym troski o drugą osobę, o jego zdrowie i życie. Chyba ważniejsze jest to, że partner nie jest nam obojętny i nie jest nam wszystko jedno czy wróci z wyprawy, czy nie.
Adrian Kwidzyński

Adrian Kwidzyński Aparacistus
fotografikus,
grafikulus
marketingovus.

Temat: stawianie warunków

Anna Maria D.:
>Ja się zastanawiam nad tym, dlaczego większość
widzi w tym przypadku wyłącznie ograniczanie partnera.

Bo troszkę w tym kontekście zaczęła się rozmowa...
Nie widzimy w tym troski o drugą osobę, o jego zdrowie i życie.

I może też troszeczkę troskę o swoje przywiązanie do koncepcji - JA wiem Drogi Partnerze jak TY POWINIENEŚ żyć aby NAM było dobrze ;)
Chyba ważniejsze jest to, że partner nie jest nam obojętny i nie jest nam wszystko jedno czy wróci z wyprawy, czy nie.

To przecież jasne :)
Anna Maria D.

Anna Maria D. Grafik komputerowy

Temat: stawianie warunków

Adrian K.:
I może też troszeczkę troskę o swoje przywiązanie do koncepcji - JA wiem Drogi Partnerze jak TY POWINIENEŚ żyć aby NAM było dobrze ;)
No widzisz jak wszystko zależy od punktu widzenia. Ja nie widzę w tym ograniczania i szczerze mówiąc źle byłoby mi być w związku z kimś, komu moje życie jest obojętne. Potrafimy troszczyć się o to, by partner nie ruszał w trasę w tragiczną pogodę, ale już wyprawę na Himalaje należy przyjąć bez bólu, bo po co się zamartwiać.
Chyba ważniejsze jest to, że partner nie jest nam obojętny i nie jest nam wszystko jedno czy wróci z wyprawy, czy nie.

To przecież jasne :)
Nie dla wszystkich.
I to jest straszne, że ludzie tak chłodno podchodzą do tego, co wydawałoby się, że w życiu jest najważniejsze.
http://www.youtube.com/watch?v=NplHe2EXtNQTen post został edytowany przez Autora dnia 27.05.13 o godzinie 19:36
Adrian Kwidzyński

Adrian Kwidzyński Aparacistus
fotografikus,
grafikulus
marketingovus.

Temat: stawianie warunków

Anna Maria D.:
Potrafimy troszczyć się o to, by partner nie ruszał w trasę w tragiczną pogodę, ale już wyprawę na Himalaje należy przyjąć bez bólu, bo po co się zamartwiać.

A po co Ci ból i zamartwianie? ;) Do czego to jest potrzebne?


Obrazek


I może jeszcze to pasuje

" If you are happy when she/he is there and could think of something else when she/he is not there – that’s Love!
If you are happy when she/he is there and miserable when she/he is not there – that’s attachment!"
Lama Ole Nydahl

konto usunięte

Temat: stawianie warunków

Marek M.:

Jednak też i ci w zwykłych związkach i ci w tych z takim ryzykiem posiadają partnerów, którzy szanują również ich potrzeby.
a jak ktoś nie jest w stanie akceptować potrzeb partnera to są dwa wyjścia albo się dogadają i znajda rozwiązanie, które pozwoli im być ze sobą albo się rozejdą wcześniej czy później.
ba, ja myślę że to dotyczy także ważnych potrzeb nawet nie związanych z jakimkolwiek ryzykiem
To prawda - w dojrzałym związku ludzie szanują potrzeby swoich partnerów
i nie powinni oczekiwać jedni od drugich wyrzeczenia się swoich pasji.
Ale co jeżeli te pasje godzą w dobro rodziny?
Pisałeś gdzieś, że miłość polega na umiejętności dawania i cieszeniu się
ze szczęścia drugiej osoby. Ograniczenie swoich pasji, czy rezygnacja z nich tez
jest obdarowywaniem i to w dodatku nie jednej osoby, ale całej rodziny.
Nie chodzi tu jednak o to, aby się licytować, kto powinien komu dać bezwarunkową
miłość i o to komu bardziej należy się przywilej samorealizacji ( bo np. wiedziały gały, co brały i same sobie swój los zgotowały).
Bardziej chodzi o to aby dwie strony miały poczucie
satysfakcji i spełnienia w związku. O to, aby nasz partner czuł się także szczęśliwy i zadowolony z życia, pomimo, że i on musiał
dokonać pewnych wyrzeczeń na rzecz rodziny.
Nie widzę sensu w zakazywaniu drugiej osobie spełniania jej pasji, bo wtedy będzie czuła się zniewolona i za swoje niespełnienie
będzie obciążać partnera.
Widzę natomiast sens w świadomej rezygnacji osoby z pełnego zaangażowania się w realizację swoich upodobań (jeżeli kolidują one z dobrem rodziny) na rzecz oddania się roli rodzica, czy partnera w związku.
:)Ten post został edytowany przez Autora dnia 27.05.13 o godzinie 23:34

konto usunięte

Temat: stawianie warunków

Katarzyna B.:
wybieramy partnera, bo podoba nam się między innymi to że ma pasję. możemy zakładać, że będzie ją miał także po urodzeniu się dzieci. możemy zakładać, że będzie ją rozwijał zamieniając Tatry na Himalaje. możemy też zakładać, że z niej zrezygnuje kiedy pojawią się dzieci albo kiedy... zaczniemy się tego domagać. a możemy niczego nie zakładać tylko o tym rozmawiać zanim podejmiemy decyzję o związku, dzieciach czy kredycie...
obawiam się, że taka rozmowa na niewiele się zda
bo gdy wchodzimy w związek jesteśmy często idealistami, bez doświadczenia,
nie znającymi jeszcze granic własnej wytrzymałości,
tak jak miłośnik wypraw w góry nie jest w stanie przewidzieć, czy będzie
w stanie ograniczyć hobby dla dobra rodziny,
tak druga strona nie jest w stanie ocenić ile jest w stanie udźwignąć
życia bez wsparcia, samotności, lęku
doświadczenie weryfikuje nasze deklaracje
każdy z nas ma prawo stawiać warunki, mówić o swoich lękach, przekonywać do swojego punktu widzenia... ale musimy brać pod uwagę, że partner może chcieć nadal chodzić po górach.
albo, że partnerowi i dzieciom będzie zbyt ciężko bez naszego
wsparcia, czy obecności i nasza odpowiedzialność będzie wymagała od nas wyrzeczeń

konto usunięte

Temat: stawianie warunków

Izabela K.:
obawiam się, że taka rozmowa na niewiele się zda
każda rozmowa wiele daje. :) poznajemy się wzajemnie ... i poznajemy siebie samych. jasne, że na początku znajomości deklarujemy wiele, ale nie da się ukryć pasji, marzeń, obaw, planów, charakteru, oczekiwań... czy zapalony taternik, rajdowiec, żeglarz czy dziennikarz wojenny obieca, że rzuci dla nas swoją pasję? czy tego od niego oczekujemy decydując się na związek? :)

te rozmowy powinny pomóc nam nie tylko słuchać deklaracji drugiej strony. one powinny nam przede wszystkim powiedzieć czego my oczekujemy, co jest naszym marzeniem, jak widzimy związek za kilka lat, czy to o czym marzy nas partner nie budzi naszego lęku, nie kłóci się z naszym marzeniem o piątce dzieci i domku z ogrodem...
Iza, my zwykle nie pytamy. zakochujemy się i chcemy kogoś zdobyć tak bardzo, że ślepniemy na problemy. a kiedy problem się pojawia, żądamy od partnera żeby go rozwiązał ... dopasowując się do naszego wyobrażenia o związku.
jeśli znaliśmy jego pasję, skoro nie dzieliliśmy się naszymi obawami... może się czuć oszukany, przymuszany, szantażowany?

trzeba rozmawiać i się poznawać. nie robimy tego często ze strachu - bo lepiej zamknąć oczy na początku, byle wdziać białą kieckę... a potem się zobaczy, zmieni, przytnie partnera do naszych potrzeb... kiedy się nie udaje, to on jest nieodpowiedzialny, ryzykant, rozbija związek. a on nie jest jedynym "winnym". :)

albo, że partnerowi i dzieciom będzie zbyt ciężko bez naszego
wsparcia, czy obecności i nasza odpowiedzialność będzie wymagała od nas wyrzeczeń
rozmawiamy o ludziach z pasją jak o egoistach, bo mają pasję której nie chcą rzucić dla "dobra rodziny". może i tak ich odbieramy patrząc z boku. nie kochając ich i nie zakładając z nimi rodzin. ale czy jest możliwe, że ktoś ich kocha i jest zdecydowany z nimi być mimo ryzyka które podejmują? kocha ich z ich pasją? boi się, nie śpi po nocach, ale wie że partner jest właśnie taki... jedni wybierają domatora, inni podróżnika, jeszcze inni himalaistę. to jest wybór nas samych. wybór żon taterników, himalaistów, Małysza, Hołowczyca, Jagielskiego...
źle jeśli zakładamy, że "złapiemy" niespokojnego ducha, a potem zamkniemy go w domu, bo tak sobie wyobrażamy nasze własne szczęście i bezpieczeństwo.

po wypadku, śmierci bliskiej osoby większość z nas zadaje sobie pytanie czy mógł zapobiec, zabronić, ochronić... i nie zostać sam. ale to nie znaczy, że nie akceptował pasji partnera? że chcieli jej zabronić?

decydując się na życie z drugim człowiekiem musimy się zastanowić czy to dobra decyzja. dobra dla niego i dla nas. nie jest ważne czy teraz koleżanki nam będą zazdrościły upolowania wysportowanego faceta, ale czy jesteśmy w stanie z tym wysportowanym ryzykantem żyć przez lata i zakładać z nim rodzinę. :)

Temat: stawianie warunków

Jeżeli chcemy stawiać warunki partnerowi i mieć gwarancje, że coś ma zmienić lub zmieni wg naszych wyobrażeń, to tak jakbyśmy chcieli żyć z gotowym scenariuszem na życie.W związku z drugim człowiekiem mamy s p o s o b n o ś ć (a nie obowiązek wobec...) obopólnego wyrażania siebie i obopólnego spełnienia.
Tu wiązać się może z tym też jedna sprawa. Czasem nie zdajemy sobie sprawę z jakich powodów wchodzimy w związek. A możliwości może być wiele- np. unikanie samotności, chęć zapełnienia braków, uleczenia ran, albo by dojść do siebie po poprzednim związku. Oczywiście najbardziej chlubne wydawać się może "pozyskanie" miłości albo kogoś do kochania, tworzenie sobie " zaplecza" bezpieczeństwa.
Tak więc stawianie warunków jest wg mnie takim samym jakimś ukrytym powodem.

Nie zdajemy sobie często sprawy, że miłość to nasz odzew na zaspokojenie potrzeb.

konto usunięte

Temat: stawianie warunków

Katarzyna B.:

trzeba rozmawiać i się poznawać. nie robimy tego często ze strachu - bo lepiej zamknąć oczy na początku, byle wdziać białą kieckę... a potem się zobaczy, zmieni, przytnie partnera do naszych potrzeb... kiedy się nie udaje, to on jest nieodpowiedzialny, ryzykant, rozbija związek. a on nie jest jedynym "winnym". :)
masz rację: rozmowa z drugą osobą na temat naszej wizji związku,
oczekiwań, pragnień, marzeń itd., jest ważna
gdy się zakochujemy brak nam racjonalnego podejścia,
bo myślimy, że miłość pokona wszystkie przeszkody i działamy
pod wpływem hormonów, co zakłóca nasze pragmatyczne podejście,
nie znaczy to jednak, że nie mamy rozmawiać i próbować się
poznawać
pewnych rzeczy nie jesteśmy jednak w stanie przewidzieć, bo
musimy najpierw doświadczyć życia, aby wiedzieć czy czemuś sprostamy
i czy coś nas nie przerośnie
czy ludzie z pasją to egoiści? chyba trochę tak, ale nie widzę nic złego
w zdrowym egoizmie,
pod warunkiem jednak, że nie koliduje on z dobrem innych
:)
Anna Maria D.

Anna Maria D. Grafik komputerowy

Temat: stawianie warunków

Adrian K.:
" If you are happy when she/he is there and could think of something else when she/he is not there – that’s Love!
If you are happy when she/he is there and miserable when she/he is not there – that’s attachment!"
Lama Ole Nydahl
Tęsknić to znaczy kochać:) Miłość nie każe nam się wyrzekać uczucia smutku, braku, tęsknoty. Przywiązanie może iść w parze z miłością:)



Wyślij zaproszenie do