Wojciech
P.
prawnik, właściciel
KONSYLIAR
Temat: sex a religia
W w Holandii otwarto pierwszy na Zachodzie sex-shop dla muzułmanów. Wydarzenie szeroko komentują holenderskie media, zderzając tę informację z potocznymi wyobrażeniami o islamie. Tymczasem nie jest to taki seks-sklep, jak my go rozumiemy. Nie będzie w nim pornografii czy wibratorów, ponieważ w islamie to jednak nie jest powszechnie akceptowane. Asortyment sklepu nastawiony jest na produkty pomagające osiągnąć satysfakcję w małżeństwie. Znajdziemy w nim więc afrodyzjaki dla kobiet i mężczyzn, inne specyfiki ułatwiające współżycie, prezerwatywy, no i zapewne frywolną damską bieliznę – rzecz bardzo popularną wśród młodych małżeństw. Wszystko to w zgodzie z religijnymi standardami islamu.Sklepy tego rodzaju istnieją w świecie islamu. W Damaszku, w odległości ledwie kilku kroków od Wielkiego Meczetu znajdziemy fantastyczne stoiska z erotyczną bielizną. Ale jaką! Świecące i grające biustonosze, figlarne majteczki, które opadają z ciała po klaśnięciu w dłonie. Możemy kupić też bieliznę sterowaną pilotem. Dominuje kolor czerwony, świecidełka, piórka…
Zakupy w takich sklepach robią, między innymi, siostry, kuzynki i koleżanki panny młodej. To prezent nie tylko na noc poślubną. Producenci i sprzedawcy takich cudeniek twierdzą, że wykonują ważną z religijnego punktu widzenia pracę. Pomagają osiągnąć i utrzymać satysfakcję erotyczną w ramach małżeństwa.
W kulturze zachodniej, która wyrosła w duchu chrześcijaństwa, w kulturze bardziej otwartej na sprawy seksualności, a wciąż niektóre kwestie związane z seksualnością są Tabu. U ludzi religijnych lub mających konserwatywne poglądy wizyta w sex-shopie jest czymś grzesznym.
Jak Wy sądzicie? Sprzedaż erotycznych gadżetów jest czymś grzesznym, czy wręcz odwrotnie jest dobrym uczynkiem, którym powinniśmy się szczycić?